Najlepsze, domowe ogórki kiszone - jak u Babci
Małosolne nastawiam co kilka dni w kamiennym garnku, do którego wchodzi ok. 1 , 5 kg małych ogóreczków. Starszy Żarłoczek zaczyna wyżeranie już kilka godzin później. Młodszy, tak jak i ja, woli bardziej ukiszone i kiszone właściwe więc trzeba też zrobić zapasy na zimę. W ubiegłym roku tak zaszalałam, że jeszcze mamy 4 słoiki mocno ukiszonych ogóreczków, ale są jędrne i bardzo dobre.
Teraz, jednorazowo, nastawiam ok. 8 - 10 słoików bo nie bardzo mam gdzie je ustawić do wstępnego kiszenia, ale za kilka dni te już gotowe wędrują do spiżarni a ich miejsce zajmują świeże.
składniki: (na 8 słoików twist o poj. 0,8 - 1l) -
sposób przygotowania: Słoiki należy dokładnie umyć i wyparzyć, nakrętki też.
Ogórki muszą być świeże, jędrne. Wybieramy sztuki nie uszkodzone, nie zażółcone na końcach, smukłe i nieduże. Wyrośnięte i "brzuchate" mają duże pestki a po ukiszeniu będą kapciowate. Trzeba je dokładnie umyć w zimnej wodzie. Myjemy też koper, liście chrzanu i dębu. Czosnek dzielimy za ząbki, ale nie musimy ich obierać - aromat jest też w łupince. Chrzan obieramy i strugamy na wiórki, ja to robię obieraczką do jarzyn.
Na dno każdego słoika kładziemy po dwa ząbki czosnku, kilka wiórków chrzanu, 2 liście dębu, pół liścia chrzanu i pociętą na kilkucentymetrowe kawałki łodygę kopru. Wkładamy pionowo, ciasno, jeden obok drugiego, ogórki; najmniejsze można położyć poziomo na wierzchu. Na ogórki jeszcze po dwa ząbki czosnku, kilka wiórków chrzanu i łodyga kopru. Wodę należy zagotować, rozpuścić w niej sól i tak przygotowanym wrzątkiem zalać zawartość słoików, zakręcić i postawić do góry dnem - najlepiej na jakiejś tacy - i przykryć ściereczką bo nie potrzebują światła. Po ostygnięciu odwracamy je. Tak przygotowane słoje muszą postać przynajmniej 2-5 dni w temperaturze pokojowej aby "ruszyły" i po tym czasie są tzw. małosolne. Jeśli ktoś lubi, można już je jeść. W tym czasie może też wyciekać ze słoików solanka, jeżeli jest gorąco i proces kiszenia przebiega gwałtownie, ale to normalne i nie należy ich odkręcać jeżeli chcemy przechować ogórki dłużej. Dopiero po kilku dniach można je przenieść w chłodne miejsce np. do piwnicy.
Dodatek liści chrzanu i dębu powoduje, że ogórki ją jędrne i chrupiące nawet po upływie kilku miesięcy. Oczywiście, jeżeli wcześniej nie zostaną pożarte przez rodzinę i przyjaciół.
Teraz, jednorazowo, nastawiam ok. 8 - 10 słoików bo nie bardzo mam gdzie je ustawić do wstępnego kiszenia, ale za kilka dni te już gotowe wędrują do spiżarni a ich miejsce zajmują świeże.
składniki: (na 8 słoików twist o poj. 0,8 - 1l) -
- ok. 3 kg ogórków gruntowych
- ok. 3 l wody
- 6 płaskich łyżek soli kamiennej niejodowanej (zasada jest taka - na 1 litr wody 2 płaskie łyżki soli)
- 2 duże główki czosnku albo 4 mniejsze
- wiązka łodyg kopru razem z baldaszkami nasion i listkami
- kawałek korzenia chrzanu ok. 10 cm
- 4 liście chrzanu
- kilkanaście zielonych liści dębu
sposób przygotowania: Słoiki należy dokładnie umyć i wyparzyć, nakrętki też.
Ogórki muszą być świeże, jędrne. Wybieramy sztuki nie uszkodzone, nie zażółcone na końcach, smukłe i nieduże. Wyrośnięte i "brzuchate" mają duże pestki a po ukiszeniu będą kapciowate. Trzeba je dokładnie umyć w zimnej wodzie. Myjemy też koper, liście chrzanu i dębu. Czosnek dzielimy za ząbki, ale nie musimy ich obierać - aromat jest też w łupince. Chrzan obieramy i strugamy na wiórki, ja to robię obieraczką do jarzyn.
Na dno każdego słoika kładziemy po dwa ząbki czosnku, kilka wiórków chrzanu, 2 liście dębu, pół liścia chrzanu i pociętą na kilkucentymetrowe kawałki łodygę kopru. Wkładamy pionowo, ciasno, jeden obok drugiego, ogórki; najmniejsze można położyć poziomo na wierzchu. Na ogórki jeszcze po dwa ząbki czosnku, kilka wiórków chrzanu i łodyga kopru. Wodę należy zagotować, rozpuścić w niej sól i tak przygotowanym wrzątkiem zalać zawartość słoików, zakręcić i postawić do góry dnem - najlepiej na jakiejś tacy - i przykryć ściereczką bo nie potrzebują światła. Po ostygnięciu odwracamy je. Tak przygotowane słoje muszą postać przynajmniej 2-5 dni w temperaturze pokojowej aby "ruszyły" i po tym czasie są tzw. małosolne. Jeśli ktoś lubi, można już je jeść. W tym czasie może też wyciekać ze słoików solanka, jeżeli jest gorąco i proces kiszenia przebiega gwałtownie, ale to normalne i nie należy ich odkręcać jeżeli chcemy przechować ogórki dłużej. Dopiero po kilku dniach można je przenieść w chłodne miejsce np. do piwnicy.
Dodatek liści chrzanu i dębu powoduje, że ogórki ją jędrne i chrupiące nawet po upływie kilku miesięcy. Oczywiście, jeżeli wcześniej nie zostaną pożarte przez rodzinę i przyjaciół.
Muszę też zrobić ogórki na dłużej! Bo wszystkie znikają w zastraszającym tempie. Musze je jakoś zakamuflować ;)
OdpowiedzUsuńpolecam dołożenie dębowych liści zebranych podczas wycieczki do lasu, z dala od szosy - bardzo poprawiają smak ogórków
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam 4 słoiczki wg twojego przepisu, dodałam tylko jeszcze kilka ziaren przypraw. W każdym słoiku są też liście dębu (zebrane rano na spacerze po lesie). Już jestem ciekawa smaku ogóreczków. Pewnie do zimy nie wytrzymają. Dam znać jak wyszły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd kilku lat kiszę ogórki tylko z tego przepisu i są przepyszne,jędrne i spokojnie wytrzymują w tym stanie ponad rok.Moja mama zamieniła także swój przepis na ten z liśćmi dębu i chrzanu.
OdpowiedzUsuńmsewka
Pani Pyzo :) zrobiłam ogurasy wg Pani przepisu bo lubię kiszone, dla mojego mężczyzny zrobiłam marynowanez innego przepisu. Jako że robiłam je pierwszy raz mam pytanie czy marynowane ogórki po prasteryzacji muszą załapać, podobnie ja inne przetwory? Pytam bo z 5 słoiczków tylko 1 załapał i nie wiem czy pozostałe pasteryzować raz jeszcze??? Aha kiszone ogórki nie załapały po zalaniu solanką - jednak tego się spodziewałam - to normalny objaw jak mniemam...Justyna
OdpowiedzUsuńprzy kiszonych to przez kilka dni trwa proces fermentacji - słoiki nawet mogą przeciekać przy zakrętkach, ale to się zdarza i nie należy ich odkręcać. Przy marynowanych powinny zassać podczas pasteryzacji - może zakrętki są uszkodzone albo za krótko gotowałaś, albo było w garnku za mało wody ? Obawiam się, że jeśli nie zassały to się zepsują więc spróbowałabym ponownie - nie wiem tylko czy ogórki nie wyjdą zbyt miękkie po powtórnej pasteryzacji
UsuńPytanie na cito. Czy konieczne są liście chrzanu, nigdzie ich nie ma w okolicy :/
OdpowiedzUsuńAnia
nie, nie są konieczne - można dać sam korzeń
Usuńmoje ogorki po odwroceniu ich juz po ostygnieciu nie maja wkleslych zakretek. czy to zle? nic nie wycieka ze sloikow ale zakretki nie sa wklesle...
OdpowiedzUsuńmoje też nie - to odwracanie w przypadku kiszonych ogórków nie jest nawet konieczne - i tak się nie zawekują, ale to nic nie szkodzi. Jak nic nie wypływa to dobrze - znaczy, że proces kiszenia przebiega nie za szybko, spokojnie
Usuńsuper, dziekuje za tak szybka odpowiedz. Uwielbiam tego bloga - ostatnio upieklam placek ze sliwkami i byl przepyszny - sliwki na wierzchu i nie opadly a ciasto cudowne. super kruszonka a po wystudzeniu ciasta i podgrzaniu go przez pare sekund potem(nawet po paru dniach) jest nagle znowu cudownie swieze a w domu zapach powala :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa
Usuńwypróbowałam juz kilka przepisów z Pani bloga
OdpowiedzUsuńogórki kiszone małosolne konserwowe , kurki na 2 sposoby,( podgrzybki dzis), jeszcze czeka mnie papryka i gruszki bo mnie przepis zaintrygował , dziekuję ze sa takie blogi jak ten . Danusia
Dzień dobry! zrobiłam ogórki wg Pani przepisu i wszystko przebiegało dobrze, aż dziś (drugi dzień kiszenia) zobaczyłam, że niektóre ogórki powypływały częściowo ponad zalewę, ale słoiki się już zawekowały... Co robić? Otworzyć i "wcisnąć" żeby nie zaczęły się psuć? pozdrawiam serdecznie, Magda
OdpowiedzUsuńnie wiem gdzie mogły wypłynąć z dobrze, ściśle napełnionych słoików, ale może po prostu zbyt luźno nałożyłaś i za mało solanki nalałaś. Nie radziłabym odkręcać bo zaczął się już proces kiszenia. Obserwuj ogórki, po kilku dniach fermentacja powinna się uspokoić i ogórki powinny nieco opaść.
UsuńDziękuję za szybką odpowiedź! Poczekam i zobaczę co z tego wyjdzie ;) pozdrawiam!
UsuńA ja się przywitam i zadam bardziej doświadczonej koleżance pytanie techniczne.
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku, wszystkie moje kiszone ogórki zrobiły się puste w środku. Gdy odkręcałam słoik, woda buzowała (kipiała tak, że musiałam to robić nad zlewem) - była jakby mocno gazowana. Ogórki w smaku były bardzo dobre, tylko niestety puste w środku. Ogórki zalewam wrzącą zalewą, przygotowaną według takich samych proporcji jak wyżej.
W tym roku robiłam jak zawsze również ogórki do zjadania na bieżąco. Zauważyłam, że wieczka się wybrzuszają (to chyba to gazowanie) i postanowiłam odkręcić słój. Zalewa "odgazowała się" i zakręciłam słój ponownie - ogórki stały około 10 dni i do ostatniej sztuki były dobre. Zastanawiam się, czy nie zakręcam słoików zbyt mocno (tak, że w trakcie fermentacji nie ma możliwości wyciekania).
Zrobiłam w sobotę słoiki na zimę i zastanawiam się, czy ich na chwilę nie otworzyć.
Proszę o radę - do wykorzystania w przyszłości oraz w stosunku do tych już zrobionych słoików.
Pozdrawiam
Zalewam wrzącą solanką, zakręcam mocno i odstawiam do góry dnem żeby się zawekowały. Potem trochę ciekną, ale nigdy nie odkręcałam - wycieram tylko i wynoszę po kilku dniach do piwnicy. Dużo zależy od samych ogórków, ale też od temperatury jaka panuje kiedy się kiszą b o w upału proces fermentacji zachodzi zbyt gwałtownie i według mnie to jest właśnie przyczyna pustych ogórków, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji
Usuńwitam, lubię korzystać z rad i przepisów z Pani strony, ale 2 łyżki soli na 1 litr to stanowczo za dużo. Mimo, że w innych przepisach podano 1 łyżka na litr ja zawsze sypałam "na smak" i ogórki była dobre, teraz wsypałam 2 płaskie łyżki i ogórki są dla mnie za słone. Niestety:) Małgorzata
UsuńNa pewno nie jest za dużo, ale zgodzę się że łyżka łyżce nierówna więc robiąc znowu ogórki zważę dokładnie ile soli dodaję. Robię tak ogórki od lat i wcale nie wychodzą zbyt słone chociaż oczywiście każdy ma inny smak
UsuńPowiem jedno, ja dodaję jeszcze liście czarnej porzeczki i wtedy są idealne :D
OdpowiedzUsuńA co do pustych ogórków, to wg moich obserwacji zbyt duża ilośc chrzanu to powoduje.
OdpowiedzUsuńA to po części prawda :) Ja nie dodaję dużo chrzanu i na pewno go nie trę (zdjęcie powyżej też temu przeczy) solankę robię tak samo-kopru i czosnku też nie żałuję. Nie dodaję liścia dębu za to liścia laurowego ziela angielskiego i troszkę octu i małą łyżkę cukru na litr wody. Tak nauczyła mnie babcia i nigdy nie schrzaniłam przez to ogórków... Proszę spróbować. Są naprawdę smaczne.
Usuńwiórki chrzanu to takie cienkie paseczki, które zestruguję ostrym nożem z korzenia. Liście laurowe i ziele angielskie zupełnie mi nie pasuje do ogórków kiszonych i wg mnie psuje ich smak - to przyprawy dobre do marynat. Ja robię tak jak napisałam bo tak właśnie robiła moja Babcia, nigdy ogórki mi się nie zepsuły i są przepyszne
Usuńjak długo można przechowywać tak ukiszone ogórki w słoikach?
OdpowiedzUsuńCzasami 2-3 słoiki zostają mi jeszcze z poprzedniego roku kiedy już robię nowe - ogórki są wtedy mocno kwaśne, ale twarde i smaczne
Usuńja też daję dwie łyżki soli i jest ok
OdpowiedzUsuńOgóreczki pyszne,nastawiłam po raz kolejny.Zrobiłam też kiszone na zimę.
OdpowiedzUsuńA czy robisz korniszony ? Może masz jak zwykle doskonały przepis ?
Korniszonów nie robię bo nie spotkałam w sprzedaży takich malutkich ogóreczków jakie by się nadawały, robię tylko konserwowe w słodkawej zalewie
UsuńDzien dobry. Czy malosolne w garnku kamiennym przyciska sie czyms ciezkim? Bo rozumiem, ze zalewe na 1,5 kg ogorkow robi sie tak jak w przepisie na sloiki tylko w odpowiedniej proporcji - 1,5 l wody? Z gory dziekuje za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńtak, kisząc ogórki w garnku na wierzch kładę mały talerzyk a na nim stawiam słoik wypełniony wodą żeby obciążyć wszystko i żeby ogórki nie wypływały
UsuńDzien dobry. Chcialabym zrobic ogorki z tego przepisu, ale nie mieszkam w Polsce i nie mam piwnicy ani innego chlodnego pomieszczenia.Czy moglabym przechowywac sloje w lodowce? Chodzi mi o ogorki , ktore postoja dluzej:)
OdpowiedzUsuńHej moje ogóreczki kiszone nie daje do piwnicy po ukiszeniu tylko do ciemnej szafki w kuchni stoją tam prawie do kolejnego lata.... są w temp. pokojowej... nic im nie jest... są przepyszne... szczególnie smakują mojemu mężowi, który jest strasznie wybredny, zwłaszcza jeśli chodzi o kiszonki i ogólnie przetwory.
UsuńWłaśnie zaczęłam kolejny rok z Takimi ogorkami,Pyzo.To drugi rok,pierwszy wg.Twojego przepisu był słaby;),tzn.za malo zrobilam tych ogorasow.Moja rodzina chrupala jak jabłka,a mój maz stwierdził,ze takich dobrych nie jadł jak pamięta.Wiec lepsze od teściowej,dzięki Tobie.Pamiętam,ze w zeszłym roku obiecalam,ze zrobię zdjęcia.Teraz zrobię,tylko niech troszku spizarenka w bloku się zapełni.Malosolne wyszły tez BOMBA!Dzięki Tobie.Dziękuje i pozdrawiam z Konina.
OdpowiedzUsuńPodnoszę temat. W tamtym roku robiłem mniej więcej te ogóry tak samo jak z przepisu wyżej. Wyszły pyszne. Z 10 słoików ostało się tylko 2 bo już mieli dość ale na święta poszła reszta. Dziś zrobiłem 20 trzymając się w 100%. Zobaczymy. Małolaty już czekają żeby pierwszy otworzyć za około 2-3 dni :)
OdpowiedzUsuńja będę robić ogórki na zimę po niedzieli - u nas schodzi przez rok kilkadziesiąt słoików
Usuńchrzan powoduje, że ogórki są twarde i jędrne, ja daję dużo chrzanu, kroje go w słupki,Pani Izo pozdrawiam gorąco, już wiele razy gotowałam wg. Pani przepisów, śledzę bloga codziennie, ma Pani talent kulinarny, nie mogę się doczekać kolejnych receptur Pani autorstwa, jutro zamierzam wekować brzoskwinie z Pani przepisu, dodam tylko, że papryka marynowana - to rarytas nad rarytasami; Jolika
UsuńDzien dobry.
OdpowiedzUsuńZrobilem z 15 kg ogorków kiszonych. Częsć wyszla fajna. Niestety sporo pojemników tzn. sloiki, wiaderko plastikowe i duże naczynie ze stali nierdzewnej zawiera po tygodniu nie tyle ogorki kiszone co octowo kiszone. Zalewa zmetniała, jest niesmaczna, octowo kwaśna, mało słona. Nie robilem dokladnie wg tego przepisu, np. Nie dale, lisci dębu. Dodalem oprocz kopru, czosnku i chrzanu do jednego garnka liscie porzeczki. Ale wszędzie jest podobnie. Co może byc tego przyczyną? Zalewalem wrzaca solanka, sól niejodowana, kamienna, w troche mniejszej ilosci, bo lyżka, póltorej na litr wody. Za mało soli? A może niepotrzebnie dawalem lisć laurowy, gorczycę, szczyptę bazylii i sproszkowanej papryki?
Z gory dziekuje za jakies sugestie. Z dwoch najwiekszych pojemników wylalem zalewę, zrobię ja na nowo tylko z czosnkiem koprem i chrzanem oraz wiekszą iloscią soli.
Czasami tak się po prostu dzieje, że zalewa nie kisi się tylko psuje, często jest to wina za wysokiej temperatury podczas kiszenia, być może liście porzeczki były porażone jakimś paskudztwem a być może nadmierne kombinowanie z przyprawami zaburzyło proces - ta bazylia, sproszkowana papryka i liść laurowy wedlug mnie nie przysłużyły się kiszeniu. No ale to takie rozważania tylko bo ja swojego przepisu jestem pewna a za inne kombinacje nie odpowiadam
UsuńWedług mnie kiszenie w stalowym naczyniu i plastiku jest niezdrowe i w takich pojemnikach mogą zachodzić niepożądane reakcje chemiczne w połączeniu z solanką
UsuńWitam, dowiedziałem się o Pani blogu z tvn style, było tam na temat kiszoenk i tak trafiłem na blog. Chciałem przy okazji zapytać jak to jest z tym zakręcaniem słoików przy ogórkach kiszonych. Zrobiłem w lecie i miałem to samo co Lolek, woda mętna i octowa, ogórki się nie ukisiły. Słoik który nie był zakręcony bo nakrętka puściła ładnie się zakisił. Jeżeli zalejemy ogórki wrzątkiem, zakręcimy i odwrócimy to się szczelnie zamkną (mi się tak zrobiło) żaden słoik nie wystartował, ale te które nie były zakręcone ruszyły więc nie jest to raczej kwestia ogórków czy dodatków. Czy zakręcanie szczelne słoików nie powoduje że kiszenie nie może wystartować. Czy ma Pani może jakiś pomysł czemu te ogórki zakręcane szczelnie nie startują. Piotrek
UsuńPrzyczyn może być wiele. Ja zawsze zalewam ogórki wrzątkiem - kiedy robię je do bieżącego zjedzenia w kamionce i te na zimę, w słoikach. Nie miałam jeszcze takiej sytuacji żeby mimo wlania wrzątku i mocnego zamknięcia słoika proces kiszenia nie ruszył. Może słoiki stały w zbyt chłodnym miejscu? Może zalewa była za mało słona i rozwinęły się jakieś nieodpowiednie bakterie? Kiszenie to dziki proces naturalny i czasami po prostu coś nie wychodzi. Jeśli obawiasz się, że to ta gorąca zalewa spowodowała nieukiszenie się ogórków to zalewaj je zimną. Pilnuj jednak żeby ogórki do kiszenia były bardzo dokładnie umyte z resztek ziemi.
Usuńfakt, na temat reakcji plastiku z solanką mógł by się wypowiedzieć jakiś specjalista, ale czasem kiszę w butelkach po napoju z szeroką szyjką i dobrze się przechowują i są smaczne, myślę że chemia w napoju jest bardziej żrąca niż solanka a skoro jest dopuszczona do spożycia to może i ogóreczki nie będą zbyt toksyczne ( te kupione w sklepie pewnie i tak mają dobrą porcję chemii :P)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Adam
być może, dlatego unikam napoi w plastikowych butelkach i nic kiszonego w nich nie przetrzymuję
UsuńJa pare lat temu ukisiłam ogorki w plastikowym wiadrze i smakowaly okropnie ( kupa, nie zartuje!) Teraz kisze tylko w szklanym dużym słoju albo w gliniance. Pozdrawiam Ewa
UsuńDo mnie też kiszenie w plastiku jakoś nie przemawia - kiszę najczęściej w szklanych słoikach, czasami w kamionce
Usuńogorki ogorki ogoreczki jak bardzo smakuja gdy samemu jej sie przyrzadza.
OdpowiedzUsuńCo do soli ja robie do smaku ok 1 lyzka stolowa na 1 litr ale tez dodaje 1/5 lyzli cukru do tego, oczywiscie czosnku pocietgo na plasterki (to jest caly urok i zapach), rowiez dodaje troszeczke gorczycy (musztardy nasiona).
zycze smasznego.
pozdrawiam was panie
krzysztof g
Cukru ani gorczycy do ogórków nigdy nie dodawałam, dla jędrności dodaję liści dębowych
UsuńPani Izo mam pytanie, a mianowicie zrobiłem z Pani przepisu 15 słoików kiszonych ogórków z czego 3 się kompletnie zawekowały i nie "ruszają", a reszta się ładnie fermentuje i robią się mętne. Co się dzieje z tymi trzema? Trzeba je otworzyć delikatnie? Nie mam pomysłu, może mi coś Pani podpowie?
OdpowiedzUsuńnie ruszałabym zakrętek tylko poczekała cierpliwie kilka dni, powinny ruszyć same
UsuńPani Izo wczoraj z mężem zrobiliśmy nasze pierwsze ogórki kiszone i sałatkę szwedzką wg Pani przepisu mam nadzieję ze będą pyszne.Wszystko przejrzyście napisane, super blog kulinarny pozdrawiam i dziękuję 😊pozdrawiam Wiola.
OdpowiedzUsuńWitam. Dziękuję za rewelacyjne przepisy na ogórki :-) aż tyle rodzajów robiłam pierwszy raz w życiu. Małosolne i kiszone wyszły przepyszne i powoli znikają. A konserwowe i sałatka szwedzka to moje smaki z dzieciństwa :-) dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis i podejrzewam, że ogórki zrobione według niego są bardzo dobre. Ja kiszę podobnie, jedynie mam tylko odrobinę inne proporcje. Daję trochę więcej chrzanu i czosnku, ale to ze względu na upodobania męża. Odnośnie kiszenia to nie każda odmiana ogórków nadaje się do tego celu identycznie. Cześć obecnie produkowanych mieszańców F1 ma bardzo dziwny smak po zakiszeniu. Modyfikację genetyczne chyba dają tu znać. Tutaj http://www.rynek-rolny.pl/kategoria/ogorki/ jest opis sporej ilości odmian z potencjalnym zastosowaniem. Warto przeczytać przed zakupem bo naprawdę można się naciąć na odmianę, która nie ma kompletnie smaku po zakiszeniu. Szkoda, że odchodzimy powoli od tradycyjnych staropolskich odmian. Sztuka kulinarna sporo na tym traci.
OdpowiedzUsuńze wszystkimi owocami i warzywami tak jest, nie każda odmiana ma takie samo zastosowanie. Niestety, w przypadku ogórków nigdy w życiu nie spotkałam się żeby sprzedający podawał nazwę odmiany a pytani o to patrzą się na mnie jak na kosmitkę
Usuńwitam panią .nie mam , niestety żadnych liści.dodaję korzeń chrzanu , koper i czosnek.czy to wystarczy , aby ogórki były twarde?
OdpowiedzUsuńJa dodaję jeszcze dębowe liście bo zawarte w nich garbniki wpływają dobrze właśnie na chrupkość ogórków. Podobne właściwości mają liście wiśni lub czarnej porzeczki. Najwięcej jednak zależy od dobrych ogórków i samego procesu kiszenia, który nie może zachodzić zbyt szybko tzn. nie jest dobrze kisić kiedy są upały, lepiej poczekać na nieco chłodniejsze dni albo od razu wynieść słoiki do piwnicy gdzie jest chłodniej.
Usuńwitam , Pani Izo . Robiłam te ogórki w upale , ale stoją w łazience i bardzo powoli zachodzi proces kiszenia . Myślę , że jutro pójdą do piwnicy,a tam mam gorąco , ale teraz to chyba nie ma już znaczenia? Bo muszą poczekać na córkę i zięcia , aż przyjadą z Holandii i je zabiorą.Może na następny rok będą liście dębu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa polecam do smaku dołożyć troche imbiru. Ostatnio troche eksperymentowałem i wyszło pysznie. Połączyłem to z ostrą papryką i wyszły całkiem niezłe - szczególnie dla osób lubiących intensywne smaki.
OdpowiedzUsuńFajnie! W końcu coś nowego w typowych "kiszonych", bo u mnie w domu te tradycyjne robi się w dużej mierze inaczej.
OdpowiedzUsuńno widzisz, a mnie się całe życie wydawało, że to najbardziej tradycyjny sposób na kiszenie ogórków
UsuńDużo mówicie o kiszeniu, proporcjach, sezon się zbliża, to może podzielcie się jak wyparzacie słoiki i wieczka?
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio kupiłam na bazarze ogórki do kiszenia i sprzedawca "poradził", żeby nie zakręcać słoików za mocno po potrafią wybuchnąć, tzn. szkło pęka po kilku dni fermentacji po prostu rozsadza. Czy to prawda?
OdpowiedzUsuńZalewam ogórki w słoikach wrzątkiem więc ciśnienie zasysa zakrętki i nigdy żaden słoik mi nie pękł ani nie wybuchł. Tak jednak może się stać jeśli proces kiszenia postępuje zbyt szybko czyli np. wtedy gdy robimy kiszonki w bardzo gorące i burzowe dni
UsuńOdnośnie wypowiedzi Lolek z dnia 25.07.2016r : ja zauważyłam, że niektóre moje kiszone ogórki wychodzą "octowo-kiszone" z powodu powtórnego używania nakrętek. Już po jednorazowym ich użyciu ( w końcu działa na nie kwas), emalia na nich jest częściowo już uszkodzona (nawet minimalnie) i kwas ma kontakt z z metalem znajdującym się pod emalią, którą jest pokryta pokrywka. Pozdrawiam. Ania B.
OdpowiedzUsuńprzy kiszonkach warto zmieniać zakrętko na nowe każdego roku
UsuńPo napełnieniu wyparzonych słoików nakładam folię spożywczą i dopiero zakręcam wieczko. Folia izoluje roztwór od zakrętki, to gwarantuje prawidłowy przebieg fermentacji.
Usuńfolia ma gwarantować prawidłowy przebieg fermentacji?! na pewno nie - może i nieco zabezpiecza zakrętkę, ale też w zetknięciu z kwasem może wydzielać szkodliwe substancje do przetworu
UsuńPani Izo zrobiłam ogórki według tego przepisu i wszystko jest oki, ale dzisiaj - 3 dzień kiszenia zauważyłam że nakrętki są wypukłe i obawiam sie czy to dobrze. Nic z nich nie wycieka, Pierwsze dwa dni nakrętki były wklęsłe. czy tak ma być.
OdpowiedzUsuńbardzo prosze o pomoc:)
pozdrawiam serdecznie
proces kiszenia w trakcie i tworzą się gazy więc wypukłe nakrętki to normalka - obserwuj, ale póki co nic nie ruszaj, za jakieś 3 dni przenieś słoiki w chłodniejsze miejsce i wszystko powinno się uspokoić
Usuńufff, czyli wszystko gra. Bardzo dziekuje za szybką odpowiedź
OdpowiedzUsuńPani Izo, czy sól kamienna jodowana nadaje się do kiszenia ogórków na zimę czy raczej niejodowana, Jaką Pani używa?
OdpowiedzUsuńJuż dokładnie przeczytałam przepis. Pytania nie było. Pozdrawiam.
Usuńa jednak odpowiem - do przetworów staram się używać soli bez jodu bo ten może niekorzystanie wpływać na ich smak i trwałość, szczególnie w przypadku kiszonek
UsuńDzień dobry Jestem od dawna fanką Pani przepisów Obecnie zmagam się z ogórkami Mam problem Przywiozłam od mojej Mamy koper do kiszenia ogórków Trzymany w bukiecie podsuszył się Nie wiem czy mogę taki użyć do kiszenia ogórków czy biegnąć na rynek po zielone baldachy Czy można użyć podsuszonego kopru do kiszenia?
OdpowiedzUsuńspokojnie możesz użyć takiego podsuszonego kopru - w solance nasiąknie i odda swój aromat kiszonce
UsuńDziękuje serdecznie za jak zawsze błyskawiczną odpowiedź 😊 Do dzieła zatem Ogórki obrodziły w tym roku nad podziw Pozdrawiam
UsuńWarto je zabezpieczyć na zimę - ukisić, zamarynować, wersji może być dużo i zimą będzie co jeść. Pozdrawiam!
UsuńNareszcie po latach robienia ogórków na zimę dobrałam ilość soli do 1 litra wody, dla mnie idealna proporcja to 3,5 g/ 1 litr wody. Niestety dotychczas stosowałam łyżkę lub dwie soli na litr wody i albo były za słone albo niedosolone.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja jednak odmierzam po prostu łyżką i używam tej samej, od lat, soli kłodawskiej
Usuńto ile u Pani po odmierzeniu wychodzi w gramach soli na litr wody ? pozdrawiam
Usuń20 g do małosolnych i 40 g do kiszonych na zimę
UsuńA czy może być liść wisi zamiar dębu ?
OdpowiedzUsuńtak, może być
UsuńZauważyłam że w kilku sloikach ogórki po fermentacji wypłynęły nad zalewę Czy są spisane na straty czy będą jadalne ?
OdpowiedzUsuńRadziłabym mieć je na oku bo może być różnie, najlepiej zjeść w pierwszej kolejności żeby nie stały długo. Na przyszłość radzę na wierzchu, na ogórkach, kłaść zwinięte łodygi kopru i liście jeśli jakieś dodajesz. Przytrzymują ogórki i zapobiegają ich wypływaniu.
UsuńDziękuje serdecznie
OdpowiedzUsuńWitam, po raz pierwszy zamierzam zmierzyć się z kiszeniem ogórków, stąd moje pytania:
OdpowiedzUsuń- czy po zalaniu ogórków gorącą zalewą zakręcamy je mocno do końca, czy trzeba je może później, po odwróceniu, albo może przed wyniesieniem do chłodnego miejsca jeszcze dokręcać?
- rozumiem, że po zalaniu ogórów gorącą zalewą powinny się zawekować i nie trzeba ich już pasteryzować?
- pisze Pani, że po 2-5 dniach w temp. pokojowej są już małosolne, czy jeśli lubimy mocno ukiszone trzeba je dłużej zostawić w tej temp. czy też w chłodniejszym miejscu proces kiszenia przebiega dalej, tylko wolniej?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam,
Ewa.
Zakręcam od razu mocno, potem ani nie luzuję ani nie dokręcam zakrętek. Zakrętki same się zasysają od gorącej zalewy, ale też w procesie kiszenia tworzy się pod nimi taka poduszka fermentacyjna. Pasteryzowanie zniszczyłoby bakterie odpowiedzialne za proces kiszenia, zatrzymało go zupełnie i zmieniło smak ogórków. Kiedyś takie pasteryzowane jadłam i były paskudne. Po kilku dniach kiszenia, w czasie których zalewa może nieco kipieć spod zakrętek i trzeba ją po prostu wytrzeć, słoiki lepiej wynieść w chłodniejsze miejsce gdzie proces kiszenia będzie trwał nadal, z tym że dużo wolniej.
UsuńDziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)
Usuńczytam przy ogórkach....zasada jest taka ze na 1 litr wiody ...2 łyzki soli?????litości...???kto to zje?po tym przepisie juz nie moge korzytac z tego bloga..gdize sie Pani uczyła gotować??/jaja...
OdpowiedzUsuńOgórki kiszone uczyłam się robić od swojej Babci. Co roku robię kilkadziesiąt słoików i takie właśnie smakują mojej rodzinie i znajomym. 2 łyżki soli na litr zalewy to zasada przy wielu kiszonkach i wcale nie wychodzą zbyt słone.
UsuńDzień dobry. Bo to jest tak że są tacy ludzie co muszą czyimś kosztem, sobie humor poprawić. A tak na prawdę pewnie nie mają pojęcia o czym piszą.
UsuńDzień dobry. Pani przepis na ogórki kiszone jest jak na razie najlepszy, również dlatego że na takie same proporcje i wykonanie jakie Pani stosuje, sam wpadłem trzy lata temu, metodą prób i błędów. Nikt mi nie dał gotowego przepisu.
UsuńJa też zawsze dodaję na 1 litr wody 2 łyżki soli i ogórki są super, ale pamiętajmy, że łyżka łyżce nierówna. Kiedyś były takie łyżki głębokie co miały większą pojemność niż te obecne. Teraz łyżki są takie raczej płaskie i to właśnie taką odmierzam sól do ogórków. Najlepiej zważyć ilość soli jaką dajemy na 1 l wody a według mnie te 35-40g jest ok.
Usuńrobię ogórki kiszone praktycznie tak samo: 1litr wody, 2 łyżki soli kamiennej, czosnek, koper, chrzan, wkładałam d słoików i ..... zimą miałam dużo słoików zepsutych /mieszkam w bloku - piwnice ciepłe/ więc nastawiam kamienny duży gar gdzie mieści się 15kg ogórków daję wszystko jak wyżej i gdy pasuje mi już smak ogórka /czasami mniej lub bardziej kwaśny/ wkładam do słoików i krótko pasteryzuję - od momentu zagotowania 3 min. I tak już od kilku lat - ogórki twarde i pyszne potrzeba matką wynalazku
OdpowiedzUsuńJa też mieszkam w bloku i jeszcze nigdy nie zepsuł mi się żaden słoik ogórków kiszonych! Coś musiało być nie tak z ogórkami albo opakowaniami. Pasteryzacja kiszonek zmienia ich smak i niestety niszczy zdrowotne właściwości. Szkoda...
UsuńWitam. Ja mam inny dylemat.Otóż w jednym ze słoików zauważyłam, że jest uszkodzona zakrętka( wcześniej "sprawdzał" je mąż), fermentacja już się zaczęła, ale czy będą one do wyrzucenia?, czy jest jakiś sposób na uratowanie ich? np. zalewę zagotować i z powrotem zalać ogórki i dać nową zakrętkę? może Ty coś podpowiesz? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnic nie trzeba ruszać, ale kiedy ogórki się już ukiszą to zjeść je w pierwszej kolejności a nie trzymać kilka miesięcy
UsuńSuper blog. Chętnie będę tu wracać po przydatna wiedzę.
OdpowiedzUsuńzapraszam, będzie mi bardzo miło
UsuńWitam Pani Izo. Miesiąc temu zrobiłam kilka słoików wg. Pani przepisu, wszystkie puściły i są smaczne tylko w jednym słoiku woda jest nadal czysta jak po zalaniu. Czy proces kiszenia zachodzi wolniej czy wcale?
OdpowiedzUsuńa może po prostu w tym sloiku zalewa już się sklarowała? czasami mu się tak samo robi i nie ma to negatywnego wpływu na smak ogórkow
Usuń