Dynia marynowana, słodko - kwaśna
Dynia, bania, harbuz - różnie ją nazywają. Z dzieciństwa pamiętam przede wszystkim dynię w zupie mlecznej z zacierkami - bardzo jej nie lubiłam. Przez lata była niedoceniana, traktowana jako bardzo "wsiowa" i dla biedoty, ale dzisiaj znów coraz bardziej doceniana tak, jak na to zasługuje. Bo to bardzo wartościowe warzywo i warto z nią poeksperymentować.
A złote, pachnące, marynowane kuleczki to smaczny, słodko-kwaśny dodatek do wędlin i mięs.
składniki:
sposób przygotowania: kawał dyni oczyściłam z pestek i wełnistych włókien ze środka, obrałam cieniutko ze skórki. Z miąższu wykroiłam kuleczki specjalną łyżeczką, przełożyłam do miski. Jeśli ktoś takiej łyżeczki nie posiada można miąższ pokroić w dużą kostkę albo słupki. Ocet zmieszałam z wodą, mieszanką zalałam dynię i wstawiłam na noc do lodówki.
Imbir obrałam, pokroiłam w paseczki. Wanilię przekroiłam wzdłuż na połówki, zeskrobałam miąższ a laskę pokroiłam na mniejsze kawałki. Cytrynę wyszorowałam, sparzyłam, obrałam zesterem skórkę - tylko tę żółtą część. Następnego dnia dynię odcedziłam a samą zalewę zagotowałam dodając cynamon, cukier zwykły, wanilię (miąższ i kawałeczki), goździki, skórkę cytrynową oraz imbir. Po kilku minutach gotowania dodałam połowę dyni i gotowałam na malutkim ogniu aż zrobiła się nieco szklista - ok. 30 - 40 min., wyjęłam, przełożyłam kuleczki do wyparzonych słoików. Tak samo ugotowałam resztę dyni. Zalałam wrzącą zalewą z przyprawami, zakręciłam wyparzonymi nakrętkami i odstawiłam do ostygnięcia do góry dnem.
Można dla pewności pasteryzować ok. 15 min., ale przyznam, że tego nie robię bo zalewa i kuleczki są gorące.
A złote, pachnące, marynowane kuleczki to smaczny, słodko-kwaśny dodatek do wędlin i mięs.
składniki:
- ok. 2 kg dyni
- 2 szkl. octu spirytusowego 10%
- 2 szkl. filtrowanej wody
- 1 duża cytryna
- pół laski wanilii albo ew.1-2 łyżki cukru waniliowego
- 2 szkl. cukru
- 1 łyżka goździków (ok. 12 - 15 szt.)
- kawałek kory cynamonu ok. 5 cm (połamana na mniejsze kawałki)
- kawałeczek świeżego imbiru ok. 2 - 3 cm
sposób przygotowania: kawał dyni oczyściłam z pestek i wełnistych włókien ze środka, obrałam cieniutko ze skórki. Z miąższu wykroiłam kuleczki specjalną łyżeczką, przełożyłam do miski. Jeśli ktoś takiej łyżeczki nie posiada można miąższ pokroić w dużą kostkę albo słupki. Ocet zmieszałam z wodą, mieszanką zalałam dynię i wstawiłam na noc do lodówki.
Imbir obrałam, pokroiłam w paseczki. Wanilię przekroiłam wzdłuż na połówki, zeskrobałam miąższ a laskę pokroiłam na mniejsze kawałki. Cytrynę wyszorowałam, sparzyłam, obrałam zesterem skórkę - tylko tę żółtą część. Następnego dnia dynię odcedziłam a samą zalewę zagotowałam dodając cynamon, cukier zwykły, wanilię (miąższ i kawałeczki), goździki, skórkę cytrynową oraz imbir. Po kilku minutach gotowania dodałam połowę dyni i gotowałam na malutkim ogniu aż zrobiła się nieco szklista - ok. 30 - 40 min., wyjęłam, przełożyłam kuleczki do wyparzonych słoików. Tak samo ugotowałam resztę dyni. Zalałam wrzącą zalewą z przyprawami, zakręciłam wyparzonymi nakrętkami i odstawiłam do ostygnięcia do góry dnem.
Można dla pewności pasteryzować ok. 15 min., ale przyznam, że tego nie robię bo zalewa i kuleczki są gorące.
robię dokładnie taką samą :) rodzina uwielbia, co roku musze robić coraz więcej :)
OdpowiedzUsuńwygląda jak brzoskwinie :) śliczna jest. Ja jeszcze dojrzewam do dyniowych przetworów.
OdpowiedzUsuńZrobiłam dynię wg tego przepisu, ale już wiem, że muszę dodać mniej octu, bo dla nas jest zbyt kwaśna. Poza tym pychota. :)
OdpowiedzUsuńkwaśność marynat to kwestia gustu - my lubimy konkretne smaki :) ale zawsze można zrobić zalewę łagodniejszą, dolać więcej wody
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA o z ta usmaona dynia? Tylko kuleczki do sloikow czy jak?
OdpowiedzUsuńusmażone kuleczki dyniowe przekłada się do słoików i zalewa marynatą - smażyłam je partiami. Resztki surowej dyni po wycięciu kulek zwykle zużywam na zupę
UsuńZrobiłam już kolejną partię, za drugim razem zabrakło mi marynaty, ale ogólnie przepis świetny, na pewno zrobię jeszcze nie raz :)
OdpowiedzUsuńwitam, część kulek dyni gotować w zalewie a drugą jak smażyć, nie rozumiem za bardzo na patelni? a później dołożyć do tych gotowanych włożonych już do słoików?
OdpowiedzUsuńdrugą część dyni też ugotować w marynacie, tak samo jak pierwszą - wszystkie kawałki nie zmieszczą się na jeden raz w tej ilości zalewy
Usuńczy na pewno dynia musi być gotowana/smazona az 30 - 40 min ?
OdpowiedzUsuńpodaję czas jaki faktycznie ją smażyłam, bardzo powoli, jak konfiturę, aż kawałki zrobiły się lekko szkliste
UsuńJa tez zrobilam dynie wedlog Twojego przepisu ..zabraklo mi troche zalewy wiec dorobilam. Ile czasu potrzeba zeby calosc sie "przegryzla"? bo jak posmakuje to mam zamiar zrobic wiecej ,wczesniej robilam dynie ale nigdy nie smakowala zbyt dobrze i nie miala jakos amatorow jedzenia.
OdpowiedzUsuńwedług mnie wszystkie marynaty potrzebują przynajmniej dwóch tygodni żeby smaki dobrze się przegryzły
UsuńDziekuje ,posmakuje i napisze jak smakowala :-)
OdpowiedzUsuńPyzuniu ..nie wytrzymalam i maly sloiczek otworzylam dzis ..Jest pyszna lekko kwasna a zarazem slodkawa wszystkie przyprawy idealnie sie komponuja, nie zdominowaly smaku samej dyni..dzis kolejna porcja juz czeka zalana octowa mieszanka.To chyba najlepsza dynia jaka jadlam ,dziekuje za przepis!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że smakuje :) pozdrawiam!
UsuńDzis kolej na nastepna marynate dyniowa oczywisci ez Twojego przepisu bo byla pyszna
Usuńja już zamówiłam dynie u sąsiadki na Podlasiu, mam nadzieję, że rosną i czekają na mnie
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńa jaką odmianę dyni najlepiej użyć ? Czy to ma jakieś znaczenie ?
Dziękuję i Pozdrawiam Pani Izo ;-)
ja używałam do marynowania odmiany muscat, hokkaido i takiej dużej, zwyczajnej - przy tych trzech wielkich różnic nie ma poza tym, że zwyczajna jest blada
UsuńCzy dynia nie jest zbyt długo gotowana?
OdpowiedzUsuńJest wcześniej marynowana wstępnie w zalewie i dużo zależy od odmiany
UsuńJak Ci się udało z hokkaido wydrążyć kulki? Toć to trudno pokroić.
OdpowiedzUsuńsą takie metalowe łyżeczki do wydrążania kulek z warzyw i owoców - łatwo nie było, ale łyżeczka ma dość ostre brzegi i przy odrobinie wysiłku udało się - z hokkaido faktycznie najtrudniej je wydrążyć, ale możesz użyć innej odmiany np. muscat
UsuńMusze doniesc,ze marynowana dynia z Twojego Izo przepisu jest super,fajnie szklista,powiedzialabym,ze chrupka,zajadam co rusz sloiczek na deser/zrobilam male/tak potwierdzam ,ze trzeba ja troche gotowac,bo lezala w zalewie,robilam ja w occie jablkowym,ktory od tej jesieni sama produkuje z ostruganych jablek,stad zalewa z przyprawami jest tak smaczna,ze mozna smialo ja wypic.
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkim przepis i dziekuje Izo
Iwona
też lubię tak przygotowaną dynię :) dziękuję, że skorzystałaś z przepisu i cieszę się, że jesteś zadowolona
Usuń