Placuszki z sera białego z cytryną
Placuszki na śniadanie to jest to co moje tygrysy lubią najbardziej. A że ja lubię patrzeć na ich uśmiechnięte pyski i takie placki robi się bardzo szybko to mogę ich trochę porozpieszczać. Dzisiaj pyszna wersja serowa.
składniki:
sposób przygotowania: Wszystkie składniki ciasta (mąki pszennej na razie połowę!) włożyłam do pojemnika blendera i zmiksowałam na gładką masę. Powinna być bardzo gęsta, ale jednak nieco płynna. Dosypałam resztę mąki i ponownie zmiksowałam - nie sypię całej od razu bo jej ilość zależy od wilgotności sera i wielkości jajka.
Na patelni rozpuściłam masło, dodałam olej i wykładałam porcje ciasta wielkości 1,5 łyżki - powinny się lekko rozpływać tak jak bliny. Smażyłam aż się zrumieniły z obu stron. Po usmażeniu osączyłam z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Na talerzach posypałam cukrem z cynamonem, podałam z sosem z owoców jagodowych i morelami.
składniki:
- 30 dkg sera białego, półtłustego
- 2 małe jajka
- ok. 3/4 szkl. mąki pszennej
- 4 łyżki mąki kukurydzianej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 2 łyżki cukru zwykłego
- 3 łyżki roztopionego masła
- skórka otarta z całej, sparzonej cytryny
- sok z połowy cytryny
- do smażenia: 2 - 3 łyżki masła i 2 - 3 łyżki oleju
- do oprószenia: kilka łyżeczek cukru i 1 łyżeczka mielonego cynamonu
sposób przygotowania: Wszystkie składniki ciasta (mąki pszennej na razie połowę!) włożyłam do pojemnika blendera i zmiksowałam na gładką masę. Powinna być bardzo gęsta, ale jednak nieco płynna. Dosypałam resztę mąki i ponownie zmiksowałam - nie sypię całej od razu bo jej ilość zależy od wilgotności sera i wielkości jajka.
Na patelni rozpuściłam masło, dodałam olej i wykładałam porcje ciasta wielkości 1,5 łyżki - powinny się lekko rozpływać tak jak bliny. Smażyłam aż się zrumieniły z obu stron. Po usmażeniu osączyłam z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Na talerzach posypałam cukrem z cynamonem, podałam z sosem z owoców jagodowych i morelami.
serowe to jedne z moich ulubionych placuszków. pysznie wyglądają
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale, a jakie idealnie okrągłe! Połączenie sera i cytryny jest świetne, też lubie takie placuszki na śniadanie, obiad i kolację. Ale smażę zawsze bez tłuszczu ;-)
OdpowiedzUsuńKubełek Smakowy, bez tłuszczu mówisz? może faktycznie nie jest potrzebny .... spróbuję i ja następnym razem smażyć na suchej patelni :-)
OdpowiedzUsuńJakie okraglutkie :) Musza byc pyszne.
OdpowiedzUsuńtakie okrągłe wyszły same bo starałam się nakładać taką samą porcję ciasta a ono się ładnie nieco rozpływa na boki :-)
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać, żeby nie wchodzić tu na głodniaka, bo te zdjęcia takie śliczne, że wszystko bym zjadła, a juz placuszki to najbardziej :)
OdpowiedzUsuńjakie ladniutkie placuszki i jakie pyszniutkie:)
OdpowiedzUsuńWitaj droga Pyzo! Obserwuję Twój blog już od jakiegoś czasu i powiem Ci, że bardzo mi się podoba! Lubię śledzić kuchenne poczynania osób tak doświadczonych jak Ty! Gratuluję i życzę, aby ten blog przynosił Ci dużo radości!
OdpowiedzUsuńA co do placuszków, to bardzo spodobał mi się przepis i zrobiłam je dziś rano. Z pewnością to zależy od sera, bo gdy zrobiłam ciasto nieco płynne tak jak radziłaś, piekło się bardzo źle. Gdy dosypałam mąki również nie było idealnie, ale nieco lepiej, tylko w konsystencji potem przy jedzeniu jakieś takie lekko gumowate... hm... spróbuję kiedyś na pewno z innym serem, może będzie lepiej.
A, i nie mam miksera/blendera i zastanawiam się jaką w takiej sytuacji doradziłabyś kolejność czynności. Może ubić pianę z białek i dodać na końcu, żeby były bardziej puszyste? Niestety zwykłe mieszanie wszystkiego na raz chyba się nie sprawdza...
Pozdrawiam serdecznie!
Julia
Julia, piszesz, że nie masz blendera/miksera więc jak wymieszałaś ciasto? jeśli po prostu łyżką to faktycznie nie było to - w takim wypadku radziłabym najpierw zmielić twaróg, potem utrzeć go z żółtkami, cukrem, masłem i cytryną a następnie stopniowo dodawać mąkę i wmieszać ubitą na sztywno pianę - to powinno pozwolić uzyskać pożądaną konsystencję, która ma być tylko nieco płynna a nie lejąca. Zmiksowanie nadaje składnikom puszystości przy okazji mieszania i łączenia ich a jeśli nie mamy "pomocników" to trzeba kombinować inaczej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za procedurę! Wyszły i tak dobre, mieszałam je trzepaczką a twaróg był już mielony (z wiaderka). Osobiście nie lubię mikserów. Uważam że ręczna robota lepiej napowietrza ciasto i pozwala włożyć więcej uczucia... i więcej czasu. Ale ja z chęcią spróbuję tą Twoją długą wersję następnym razem :)
OdpowiedzUsuńJulia, twaróg z wiaderka jest na pewno rzadszy niż zmielony ser więc mąki trzeba więcej dodać a ubicie piany z białek na pewno nie zaszkodzi :-)
OdpowiedzUsuńJa miksery lubię chociaż trzepaczki i innych ręcznych narzędzi też używam bo czasami sprzętu nawet nie warto wyciągać :-)
Dziękuję Ci serdecznie za wszystkie rady! Na pewno spróbuję jeszcze raz stosując się do Twojej "ręcznej" procedury, bo smak placuszków jest bardzo przyjemny! Przeglądając blogi trochę żałuję, że w większości przepisy są podane na miksery i blendery..ktoś taki jak ja (bez elektryki i dopiero uczący się gotować) potrzebuje takich rad bardziej doświadczonych gospodyń :) Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkomentowałam przepis dość dawno, ale jestem wzrokowcem i zdjęcie (bardzo apetyczne!) utkwiło mi w pamięci - chyba ktoś je Pani podkradł http://www.doradcasmaku.pl/przepis/194756/placki-z-sera-bialego.html
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kaś, bardzo Ci dziękuję - to rzeczywiście zdjęcie moich placuszków - zresztą najśmieszniejsze jest to, że ten przepis wstawiłam na ten sam portal dużo wcześniej ... załamka z tymi złodziejami....
Usuń