3 Kuchnia+Food Film Fest - Niezwykła kulinarna wyprawa Mujin

To kolejny film tegorocznego festiwalu, na który udało mi się wybrać. Bardzo byłam ciekawa kim jest Mujin. Film obejrzałam razem z Hanią, właścicielką bloga http://hania-kasia.blogspot.com/. Po seansie Hania poznała mnie z jeszcze jedną blogerką, krokodylem


Mujin Sunim to tak na prawdę Xenia Polunin, osoba różnych narodowości. Urodziła się w Kanadzie, kształciła w Angli, przez lata przebywała w krajach azjatyckich i nie tylko, wiele podróżowała a teraz osiadła w Szwajcarii. Wiele lat temu, będąc na Sri Lance przeszła na buddyzm a potem zamieszkała na jakiś czas w Korei gdzie złożyła też śluby zakonne. Jej imię - Mujin - znaczy "Nieograniczona".


To niezwykła osoba, pełna optymizmu i pozytywnej energii, która promieniuje na wszystkich wokół. Nieco korpulentna pani, w średnim wieku, z ogoloną głową i cała ubrana na szaro - wyróżnia się z tłumu, ale najbardziej bije od niej niesamowita energia i radość życia, cała aż promienieje. Zapytacie pewnie skąd to wiem? Otóż Mujin była gościem festiwalu, oglądała z nami film a po nim mogliśmy z nią porozmawiać.

Film "Niezwykła kulinarna wyprawa Mujin" to wyprawa razem z bohaterką do Korei aby zgłębić tajniki tamtejszej kuchni klasztornej ponieważ Mijun postanowiła podać swoim przyjaciołom w Szwajcarii kolację złożoną właśnie w koreańskich dań. Kuchnia klasztorna jest oczywiście wegetariańska, ale wcale nie uboga. Używa się w niej wielu warzyw, ziół, grzybów, kwiatów i oczywiście ryżu oraz makaronu. Zabroniony jest za to czosnek i cebula ponieważ te uważane są z afrodyzjaki i niewskazane dla mnichów czy mniszek żyjących w celibacie. To co się je, jak i w jakiej kolejności jest bardzo ważną częścią buddyzmu a co za tym idzie życia mnichów.

Większość składników rośnie w przyklasztornych ogrodach i mniszki same je uprawiają a potem przetwarzają na wiele sposobów. Robią nawet czasami swoją własną pizzę na cieście ziemniaczanym obkładając ją serem i kim chi.

Wracając do Mujin - obawiała się bardzo jak Jej znajomi zareagują na dziwne dla europejczyków dania, ale okazało się, że wszystko bardzo smakowało. Podczas przygotowań, w Szwajcarii, było trochę kłopotów ze zdobyciem niektórych oryginalnych składników, ale w sumie wszystkie przeszkody udało się przezwyciężyć i kolacja była bardzo udana.

Na FB, na profilu Kuchnia+, można obejrzeć galerię zdjęć z festiwalu co bardziej spostrzegawczy znajdą mnie chyba na dwóch :D

na zdjęciu Hwajeon - kwiatowe ciasteczka

Zdjęcia 1,3 i 4 pochodzą z materiałów promocyjnych festiwalu

5 komentarzy:

  1. Pyzo, było mi miło obejrzeć filmy festiwalowe razem z Tobą.

    Bardzo mi się podobały oba filmy - nie tylko o mniszce Mujin, ale także o egzotycznej i praktycznie nie znanej mi dotychczas kuchni peruwiańskiej. Już wiem, z czego można przyrządzić drink "Pisco Sour", który mnie bardzo zaintrygował i gdzie w Warszawie można kupić podstawowy składnik potrzebny do jego przyrządzenia - informacje na temat tego drinka można znaleźć na stronie ww.domwina.pl.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haniu, mnie również było bardzo miło :-) o tym drugim filmie też napiszę a Pisco Sour mnie też zainteresował więc dzięki za namiary :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się ten film podobał. Miałam ochotę spróbowac wszystkiego, czego próbowała Mijun, zarówno jak smakuje, ale także spróbowac samej przyrządzic te dania. Ciekawa przygoda z takimi smakami. P.S. A kwiaty, to też afrodyzjaki i w kuchni świątynnej była ich duża obfitość. ;-)) Pozdrawia ta, którą Hania Ci przedstawiła :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. krokodyl, miło mi Cię gościć i bardzo miło było poznać :-) ja też spróbowałabym wszystkich tych specjałów choćby z ciekawości

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger