Galaretki winno-mięsno-buraczkowe z chrzanową nutką

Gotowałam rosół na udźcu z indyka. Po zrobieniu zupy zostało mi go niedużo a był jeszcze też kawałek mięsa . . . Przyszło mi do głowy takie oto połączenie, które całkiem ładnie się zaprezentowało a smak przerósł moje oczekiwania - takie zimne nóżki w zupełnie innym wydaniu.


składniki:

  • GALARETA czerwona - 1,5 szkl. mocnego rosołu na włoszczyźnie i udźcu z indyka
  • 1/2 szkl. wina Kagor, deserowe mołdawskie 
  • kawałek gotowanego w rosole udźca indyka, bez skóry i kości
  • 4 łyżki koncentratu barszczu czerwonego w płynie
  • 1 nieduży upieczony buraczek ćwikłowy
  • 1/2 pęczka koperku
  • 3 łyżeczki żelatyny w proszku

  • GALARETKA biała - 100 g serka mascarpone
  • 80 ml słodkiej, rzadkiej śmietanki, użyłam 12%
  • 2 czubate łyżeczki tartego chrzanu, użyłam gotowego ze słoiczka
  • 1 łyżeczka żelatyny + 1/4 szkl. wody

  • SOS - 4 łyżki serka mascarpone
  • 2 łyżki śmietanki j.w.
  • trochę świeżego koperku

  • do smaku: sól, pieprz mielony


sposób przygotowania: GALARETKA biała - marcarpone połączyłam ze śmietanką i chrzanem, doprawiłam do smaku odrobiną soli i cukru. Żelatynę rozpuściłam w gorącej wodzie i energicznie mieszając dolałam ją do masy. Porcje nałożyłam do foremek (można użyć miseczek, kubeczków albo foremek od babeczek) do ok. 1/3 wysokości. Odstawiłam do lodówki żeby całkiem zastygło.

GALARETKA czerwona - rosół był z poprzedniego dnia i stał w lodówce więc tłuszcz zastygł na powierzchni i mogłam go dokładnie zebrać co zrobiłam. Następnie zagotowałam go dodając sporo mielonego pieprzu a po zdjęciu z ognia wsypałam żelatynę i mieszałam aż zupełnie się rozpuściła. Mięso gotowane z indyka i obranego buraczka pokroiłam na małe kawałki, wrzuciłam do wystudzonego wywaru. Dodałam też wino, koncentrat i doprawiłam całość do smaku pieprzem - wino nadało odrobiny słodyczy i leciutkiego kwaskowatego posmaku a rosół był solony więc soli już nie dosypywałam, ale trzeba spróbować i doprawić samemu pamiętając, że po zastygnięciu i schłodzeniu smaku stają się nieco mniej intensywne.

Gdy galareta zaczęła gęstnieć nałożyłam ją do foremek z galaretką białą. Ponownie odstawiłam do lodówki.
Dobrze schłodzone, najlepiej przez przynajmniej kilka godzin, galaretki wyjęłam z foremek na półmisek - ja ogrzewam sód przez kilka sekund nad parą z gotującej się w garnku wody. Ponieważ moje foremki są takie, że po wyjęciu i odwróceniu galaretek na wierzchu jest wgłębienie to aż prosiło się coś tam nałożyć. Nałożyłam więc po troszku sosu z serka, śmietanki i koperku - dla smaku oraz koloru. Przybrałam świeżym koperkiem i cytryną.


Ja robiłam te "nóżki" w dużej silikonowej formie na babeczki  i to nie był najlepszy pomysł bo potem bardzo niewygodnie jest z czegoś takiego wyjąć poszczególne galaretki tak żeby ich nie uszkodzić. Lepiej nalewać je do małych, pojedynczych foremek albo jednej dużej a potem pokroić na porcje.


14 komentarzy:

  1. Byłam przekonana, że to deser...
    a tu, taka niespodzianka :)
    Pyszne muszą być te galaretki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, że udało mi się Was zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To najpiękniejsze galaretki pod słońcem! A jak już wiesz - dziś spróbowałabym ich z wyjątkowym apetytem!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czyli ten różowy kolor "wytrącił" się sam, jakby podczas nalewania rosołu na białą galaretkę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, biała galaretka była zastygnięta jak wlewałam czerwoną a następnego dnia jak wyjmowałam to okazało się, że właśnie tak się od buraka zabarwiła - ale ładnie to wygląda jak dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś pięknego! Wydaje mi sie,że przyzwyczaiłam się do Twoich arcydziełek, a jednak ciągle potrafisz powalić mnie na kolana przed swoim kunsztem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda to cudownie!! :) Tak jak pisze Henryka - to arcydzieła!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bez wątpienia galaretki wylądują w te Święta na moim stole. Prezentują się bajecznie :) ps. czy wino można pominąć lub zastąpić innym? Jakim? Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wina możesz zrezygnować a galaretkę doprawić niewielką ilością soku z cytyny albo octem jabłkowym czy winnym, odrobina kwaśnego smaku dobrze jej robi

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger