Rolada z indyka
Już kiedyś pisałam, że pieczona pierś z indyka jakoś mi nie pasuje - zdecydowanie wolę mięso z udźca ptaszyska. Jest bardziej wyraziste w smaku i świetnie nadaje się do różnych potraw.
składniki:
sposób przygotowania: Filety z udźca indyka opłukałam i dobrze osuszyłam. Rozłożyłam na płasko, lekko rozklepałam tłuczkiem - części grubsze można przeciąć poziomo o rozłożyć tak żeby otrzymać płat mięsa. Nie martwcie się ew. dziurkami bo gdy mięso i farsz się zetną to będą właściwie niewidoczne.
MARYNATA - czosnek roztarłam z odrobiną soli, dodałam do oliwy. Dolałam sos sojowy, sok z cytryny i otartą skórkę, wymieszałam. Posmarowałam marynatą płaty mięsa z obu stron i odłożyłam do lodówki na kilka godzin.
FARSZ - filet z kurczaka pokroiłam na mniejsze kawałki, wrzuciłam do malaksera razem z bułką tartą, śmietaną i czosnkiem, zmiksowałam na gładką masę. Dodałam zieleninę i posiekane chili, jeszcze chwilę miksowałam, ale tak żeby kawałeczki ziół były widoczne. Przełożyłam masę do miski, dodałam pokrojoną w drobną kostkę mozarellę, posiekane pomidory suszone i doprawiłam do smaku solą prowansalską oraz pieprzem.
Filety wyjęłam, ułożyłam na dużym arkuszu folii aluminiowej tak żeby zachodziły na siebie tworząc jedną dużą powierzchnię. Wzdłuż jednego dłuższego boku nałożyłam farsz i pomagając sobie folią zwinęłam delikatnie całość w roladę. Boki dokładnie zacisnęłam. Tak przygotowaną paczuszkę ułożyłam na blasze i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na godzinę. Po tym czasie bardzo delikatnie rozcięłam/rozerwałam folię z wierzchu żeby rolada lekko się przyrumieniła i zostawiłam ją w piecu jeszcze na jakieś 20 min.. Po wyjęciu z pieca a przed podaniem trzeba koniecznie odczekać jakieś 20 - 30 minut żeby całość odrobinę stężała i soki równomiernie się rozeszły.
Kroiłam w grube plastry, podałam ze świeżą sałatą.
składniki:
- 2 filety z udźca indyka, bez skóry, razem jakieś 1,20 kg
- MARYNATA: 6 łyżek oliwy
- sok i skórka z połowy cytryny
- 4 łyżki sosu sojowego
- 1 ząbek czosnku
- FARSZ - 1 duży filet z piersi kurczaka
- 80 ml śmietanki kremówki
- 125 g mozarelli
- kilka suszonych pomidorów z oliwy ziołowej
- 2 łyżki tartej bułki
- 1 ząbek czosnku
- 1/2 pęczka koperku
- 1/2 strączka papryczki chili
- duża garść liści bazylii
- do smaku: sól morska prowansalska, pieprz kolorowy mielony
sposób przygotowania: Filety z udźca indyka opłukałam i dobrze osuszyłam. Rozłożyłam na płasko, lekko rozklepałam tłuczkiem - części grubsze można przeciąć poziomo o rozłożyć tak żeby otrzymać płat mięsa. Nie martwcie się ew. dziurkami bo gdy mięso i farsz się zetną to będą właściwie niewidoczne.
MARYNATA - czosnek roztarłam z odrobiną soli, dodałam do oliwy. Dolałam sos sojowy, sok z cytryny i otartą skórkę, wymieszałam. Posmarowałam marynatą płaty mięsa z obu stron i odłożyłam do lodówki na kilka godzin.
FARSZ - filet z kurczaka pokroiłam na mniejsze kawałki, wrzuciłam do malaksera razem z bułką tartą, śmietaną i czosnkiem, zmiksowałam na gładką masę. Dodałam zieleninę i posiekane chili, jeszcze chwilę miksowałam, ale tak żeby kawałeczki ziół były widoczne. Przełożyłam masę do miski, dodałam pokrojoną w drobną kostkę mozarellę, posiekane pomidory suszone i doprawiłam do smaku solą prowansalską oraz pieprzem.
Filety wyjęłam, ułożyłam na dużym arkuszu folii aluminiowej tak żeby zachodziły na siebie tworząc jedną dużą powierzchnię. Wzdłuż jednego dłuższego boku nałożyłam farsz i pomagając sobie folią zwinęłam delikatnie całość w roladę. Boki dokładnie zacisnęłam. Tak przygotowaną paczuszkę ułożyłam na blasze i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na godzinę. Po tym czasie bardzo delikatnie rozcięłam/rozerwałam folię z wierzchu żeby rolada lekko się przyrumieniła i zostawiłam ją w piecu jeszcze na jakieś 20 min.. Po wyjęciu z pieca a przed podaniem trzeba koniecznie odczekać jakieś 20 - 30 minut żeby całość odrobinę stężała i soki równomiernie się rozeszły.
Kroiłam w grube plastry, podałam ze świeżą sałatą.
PYZA! to jest PYCHA! :) czy za Tobą też wciąż "chodzą" włoskie smaczki?...suszone pomidory, mozarella, bazylia...? no za mną w każdym razie wciąż łażą :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiągle sobie obiecuję, że zrobię indyczą roladę i wciąż jakoś nie mogę oswoić indora... ;)
OdpowiedzUsuńAniu, czy ciągle to nie wiem, ale lubię czasami pójść w tę stronę :-)
OdpowiedzUsuńKasia, mam nadzieję, że się w końcu zdecydujesz
Roladki prezentują się bosko i zapowiadają się przepysznie, szczególnie przemawiają do mnie suszone pomidory, za którymi szaleję :)
OdpowiedzUsuńPyszności... suszone pomidory, mozzarella... Moje smaki :-)
OdpowiedzUsuńo rany jakie to ładne :) Zapisuję koniecznie bo chyba przepyszne są :)
OdpowiedzUsuńPiękne jest Twoje danie:) Smakowicie wygląda:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń