Śledzie pod pierzynką czyli szuba

Szuba - wszyscy znają taką sałatkę - przynajmniej wszyscy których ja znam. Ale każdy robi ją nieco inaczej. I to tak na prawdę zaleta tego dania bo drobne modyfikacje sprawiają, że otrzymujemy nowe, czasami nawet lepsze danie. Można zrobić tylko trochę tak jak ja albo wielką michę układając składniki kolorowymi warstwami.

Ja przygotowałam porcję dla 2 - 3 osób, ale ilość składników można zwielokrotnić.

składniki:

• filety śledziowe - takie a'la matjas albo marynowane , bez skóry
• 1 cebula
• 1 marchewka
• 1 - 2 ziemniaki
• 1 burak ćwikłowy
• 2 jajka
• 2 - 4 łyżki majonezu
• 200 ml jogurtu naturalnego, gęstego
• do smaku: sól ziołowa, pieprz kolorowy mielony
• natka pietruszki

sposób przygotowania: Przyznam, że poszłam na łatwiznę i wykorzystałam gotowe śledzie ze słoika - nazywają się "Śledzie po polsku" i są to filety śledziowe marynowane a potem zalewane olejem, z dodatkiem cebuli pokrojonej w półplasterki. Do swojej sałatki zużyłam 5 filetów i ok. 3 - 4 łyżek cebuli - oba składniki po wyjęciu ze słoja osączyłam z oleju na kilku ręcznikach papierowych. 2 małe ziemniaki, 1 niedużą marchewkę i jednego średniego buraczka ugotowałam (burak oddzielnie!!!) w łupinach. Po ostudzeniu obrałam warzywa i starłam, każde oddzielnie, na wiórki. Ugotowałam także jajka - na twardo - a po wystudzeniu i obraniu starłam na tarce oddzielnie białka i żółtka. Jogurt wymieszałam z majonezem i doprawiłam do smaku solą ziołową oraz kolorowym świeżo mielonym pieprzem.

Na półmisku układałam składniki warstwami - najpierw śledzie pokrojone w paseczki, potem ziemniaki - te trzeba oprószyć delikatnie solą i pieprzem - na ziemniaki cebula od śledzi - cebulę polałam lekko częścią sosu jogurtowego. Następnie wyłożyłam marchewkę - tę też trzeba posolić i lekko polać sosem. Na to białka jajek, przyprawy, sos, buraczki, przyprawy i na nie reszta sosu. Wierzch posypałam startymi żółtkami i natką i posiekaną natką pietruszki. Sałatka jest właściwie gotowa od razu po przygotowaniu, ale dobrze jest ją odstawić na 1-2 godziny do lodówki - trzeba tylko pamiętać, że gdy postoi to część składników zabarwi się sokiem z buraka.