Keks na białkach
Nigdy nie przepadałam za keksem bo to zwykle suche ciasto. Ale szukając czegoś żeby wykorzystać zamrożony nadmiar białek trafiłam na ten przepis i wynika z niego, że ciasto wychodzi dość wilgotne. Ponieważ Żarłoczek keksa uwielbia więc postanowiłam spróbować bo jakby co to On zje :D - odrobinkę zmieniłam proporcje.
Ale nie zawiodłam się - wyszło bardzo pysznie, pachnąco i świątecznie, ciasto jest wilgotne i u nas połowa zniknęła zanim dobrze wystygła. Jest też już zamówienie na powtórkę właśnie na świąteczny stół bo na prawdę warto, polecam serdecznie.
składniki:
sposób przygotowania: użyłam białek, które zostały mi z pieczenia ciasteczek i zamroziłam je w woreczku foliowym - takie mrożone wyciągam wieczorem i zostawiam żeby do rana się rozpuściły. Powiem Wam, że nawet lepiej się ubijają niż takie świeże.
Owoce wsypałam do miseczki, większe pokroiłam na mniejsze kawałki. Wymieszałam je z mąką ziemniaczaną. Mąkę pszenną przesiałam razem z proszkiem do pieczenia. Tłuszcz rozpuściłam i przestudziłam. Naszykowałam foremkę 24x12 cm i wyłożyłam ją papierem do pieczenia - można posmarować tłuszczem i wysypać tartą bułką.
Białka wlałam do miski, dodałam sól i ubijałam mikserem ustawionym na intensywne obroty aż piana była bardzo gęsta. Cały czas ubijając dosypywałam powoli cukier i ubijałam dalej aż piana była lśniąca i zupełnie sztywna. Wyłączyłam mikser. Partiami, stopniowo dosypywałam mąkę i wlewałam tłuszcz mieszając ciasto łyżką. Na koniec dodałam owoce i kilka kropli aromatu migdałowego. Przelałam masę do naszykowanej foremki. Piekłam ok. 60 min. w piekarniku nagrzanym do 170 st. C - przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
Po upieczeniu wystudziłam na kratce a następnie polałam gęstym lukrem utartym z cukru pudru i mleka, posypałam posiekaną kandyzowaną skórką pomarańczową.
Ale nie zawiodłam się - wyszło bardzo pysznie, pachnąco i świątecznie, ciasto jest wilgotne i u nas połowa zniknęła zanim dobrze wystygła. Jest też już zamówienie na powtórkę właśnie na świąteczny stół bo na prawdę warto, polecam serdecznie.
składniki:
- 230 g surowych białek jaj - 1 szklanka
- 230 g cukru drobnego
- 250 g mąki pszennej luksusowej
- 2 dość czubate łyżki mąki ziemniaczanej
- 250 g masła albo margaryny
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- kilka kropli aromatu do ciast migdałowego
- ok. 1,5 szkl. posiekanych owoców kandyzowanych i suszonych - u mnie rodzynki, żurawina, papaja, morele, daktyle, ananas, imbir - albo po prostu tzw. mieszanka keksowa
sposób przygotowania: użyłam białek, które zostały mi z pieczenia ciasteczek i zamroziłam je w woreczku foliowym - takie mrożone wyciągam wieczorem i zostawiam żeby do rana się rozpuściły. Powiem Wam, że nawet lepiej się ubijają niż takie świeże.
Owoce wsypałam do miseczki, większe pokroiłam na mniejsze kawałki. Wymieszałam je z mąką ziemniaczaną. Mąkę pszenną przesiałam razem z proszkiem do pieczenia. Tłuszcz rozpuściłam i przestudziłam. Naszykowałam foremkę 24x12 cm i wyłożyłam ją papierem do pieczenia - można posmarować tłuszczem i wysypać tartą bułką.
Białka wlałam do miski, dodałam sól i ubijałam mikserem ustawionym na intensywne obroty aż piana była bardzo gęsta. Cały czas ubijając dosypywałam powoli cukier i ubijałam dalej aż piana była lśniąca i zupełnie sztywna. Wyłączyłam mikser. Partiami, stopniowo dosypywałam mąkę i wlewałam tłuszcz mieszając ciasto łyżką. Na koniec dodałam owoce i kilka kropli aromatu migdałowego. Przelałam masę do naszykowanej foremki. Piekłam ok. 60 min. w piekarniku nagrzanym do 170 st. C - przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
Po upieczeniu wystudziłam na kratce a następnie polałam gęstym lukrem utartym z cukru pudru i mleka, posypałam posiekaną kandyzowaną skórką pomarańczową.
Prezentuje sie pieknie i pewnie tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńWygląda rzeczywiście fantastycznie! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis. Nie spotkałam się wcześniej z takim keksem. Faktycznie, wygląda bardzo smakowicie. No i zdjęcia bardzo ładne :-)
OdpowiedzUsuńJest pyszny! Piekłam wg tego przepisu rok temu i w tym roku również zamierzam upiec na spotkanie wigilijne w pracy :)
OdpowiedzUsuńja też piekę go na każde święta bo bardzo lubimy :)
UsuńKilka razy piekłam ten keks. Moja rada piec np. 2 w mniejszych foremkach, po ostudzeniu zawinąć w folie, trzymać w chłodnym miejscu i udekorować dopiero przed podaniem na stół. Tak przechowywany wytrzyma nawet 3 tygodnie.
UsuńPozdrawiam Alina
ale po co dzielić, zawijać i chować skoro po 2 dniach i tak już go nie ma ? bez sensu
UsuńNiekoniecznie bez sensu. To praktyczna informacja -chcę upiec go na Święta, ale tuż przed nimi niestety nie będę mogła. Super, że keks da się przez tydzień-dwa przechować bez uszczerbku.
UsuńTylko nie pisz później, że był czerstwy albo się zepsuł
UsuńCiasto pycha ,upiekłam na święta wyszło i smakowało rewelacyjnie.Jeśli tylko mogę prosić o przepis na lukier.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńucieram w kubku cukier puder dolewając po troszku gorącego mleka - lukier ma być gładki i gęsty, ale lejący - takim smaruję ciasto
UsuńA czy nie wychodzi bardzo słodki? Chętnie zmnieszylabym ilość cukru tylko nie wiem czy nie wyjdzie przez to twardsz?
OdpowiedzUsuńnie da się ukryć - jest słodki, ale moi panowie lubią właśnie słodkie ciasta :) możesz zmniejszyć trochę ilość cukru i nie lukrować
Usuńten keks wygląda bardzo apetycznie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie białek pozostałych z innego pieczenia. Dzisiaj piekłam pierwszy raz i na pewno wpiszę go w zeszyt. Smaczna alternatywa dla tortu bezowego czy samych bezów:) Na marginesie dziękuję za podpowiedź z mrożeniem białek, zawsze śpieszyłam się z ich wykorzystaniem, a tu taka łatwa metoda na ich spokojne wykorzystanie w dowolnym czasie:)
OdpowiedzUsuńteż robię lukier białkowy, ale nie do keksu bo to ciasto wolimy zdecydowanie z lukrem ucieranym
OdpowiedzUsuńA czemu niby nie w kubku i nie na oko? Zawsze robię lukier na oko, gdybym miała wszystko wązyć, nigdy bym niczego nie upiekła. Tyle, ż elukru na białkach nie robię, bo się "łuszczy" z ciasta. Zawsze robię lukier pomadkowy, na maśle i soku z cytryny. Może nie jest tak biały, ale się świetnie trzyma ciasta, jest smaczny, nie kruszy się. A ten na mleku - pierwszy raz słyszę (znam jeszcze wersję cukier+sok z cytryny,oczywiście na oko:soku dajemy ile chcemy, a potem cukier dosypujemy do odpowiedniej konsystencji i ucieramy łyżką na talerzu. W kubku też można, jak kto woli) i pewnie wypróbuje niebawem. Taki białkowy, ubijany mikserem świetnie się nadaje do ciasteczek, tzw. aspirynek, ale wtedy się daje na surowe i piecze z tym lukrem.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten przepis ,czy mogę już jutro zrobić go na świeta?Piszą,że keks na jajkach wytrzyma do ,a ten również?Pozdrawiam Alina
OdpowiedzUsuńJa piekę przed samymi świętami bo wcześniej moje łakomczuchy miałyby używanie. Potem też keks znika najwyżej w dwa dni.
UsuńPrzeczytałam dokladnie komentarze iznalazłam odp. na moje pytanie od swojej imienniczki.Alina
OdpowiedzUsuńUpiekłam,keks jest pyszny. Dodałam tylko troszkę mniej cukru. Zawsze jak zostaną mi białka będę go piekła. I dziękuję za pomysł z zamrażaniem.Na pewno wykorzystam.Pozrawiam
OdpowiedzUsuńMrożenie białek to dobry, sprawdzony sposób. Po rozmrożeniu ubijają się lepiej niż świeże
Usuń