Pasta z soczewicy
Lubię mieć czym posmarować kromkę chleba. Może nie być wędliny czy masła, może nie być sera albo dżemu - chociaż u nas w domu taka sytuacja żeby nic nie było nigdy się nie zdarzyła :) Ale ja lubię mieć coś innego - jakiś pasztet, pastę, smarowidło . . . A na takie smarowiadła doskonale nadają się roślinki strączkowe i ich ziarna albo po prostu warzywa. Dobrze takie coś smakuje i jest zdrowe :)
składniki:
sposób przygotowania: soczewicę wypłukałam i zalałam 1.5 szkl. wody - gotowałam aż zaczęła się rozpadać co trwało ok. 20 minut. W tym czasie część płynu wchłonęły ziarna a część wyparowała więc w rondelku została mi gęsta paciaja, którą zostawiłam do ostudzenia.
Marchew oczyściłam i starłam na tarce jarzynowej, cebulę obrałam i posiekałam. Na patelni rozgrzałam olej rzepakowy - wrzuciłam cebulę, marchew i przyprawy - smażyłam mieszając kilka minut uważając żeby nic się nie przypaliło.
Obie części, ugotowaną soczewicę i podsmażone warzywa z przyprawami, wrzuciłam do blendera - dolałam olej rydzowy i zmiksowałam na pastę - nie musi być bardzo gładka. Na koniec dodałam mielone migdały i wymieszałam. Jeśli pasta byłaby zbyt gęsta można dolać 1 - 2 łyżki przegotowanej ciepłej wody.
Można smarować nią kanapki, można użyć jako dipu, można jeść łyżeczką czy dodać do makaronu - mośliwości je wiele. Taką pastę można przechowywać w lodówce, w zamkniętym naczyniu, kilka dni.
składniki:
- 200 ml czerwonej soczewicy
- 1 duża marchew
- 1 nieduża cebula
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 3 łyżki oleju rydzowego łagodnego
- 1/3 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki soli morskiej
- 1/2 łyżeczki suszonej mięty
- 1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki przyprawy tureckiej kofte bahari
- 2 łyżki mielonych migdałów
sposób przygotowania: soczewicę wypłukałam i zalałam 1.5 szkl. wody - gotowałam aż zaczęła się rozpadać co trwało ok. 20 minut. W tym czasie część płynu wchłonęły ziarna a część wyparowała więc w rondelku została mi gęsta paciaja, którą zostawiłam do ostudzenia.
Marchew oczyściłam i starłam na tarce jarzynowej, cebulę obrałam i posiekałam. Na patelni rozgrzałam olej rzepakowy - wrzuciłam cebulę, marchew i przyprawy - smażyłam mieszając kilka minut uważając żeby nic się nie przypaliło.
Obie części, ugotowaną soczewicę i podsmażone warzywa z przyprawami, wrzuciłam do blendera - dolałam olej rydzowy i zmiksowałam na pastę - nie musi być bardzo gładka. Na koniec dodałam mielone migdały i wymieszałam. Jeśli pasta byłaby zbyt gęsta można dolać 1 - 2 łyżki przegotowanej ciepłej wody.
Można smarować nią kanapki, można użyć jako dipu, można jeść łyżeczką czy dodać do makaronu - mośliwości je wiele. Taką pastę można przechowywać w lodówce, w zamkniętym naczyniu, kilka dni.
Śliiinka cieknie. ;-)))
OdpowiedzUsuńPrezentuje się rewelacyjnie - piękny kolor. Ja też uwielbiam wszelkie smarowidła do pieczywa.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pasty. I mam podobnie, w domu moze nie być wędliny czy sera, ale jakaś pasta musi być! :)
OdpowiedzUsuńmniam, bardzo apetyczna pasta :)
OdpowiedzUsuńAle fajna pasta,zainspirowałam się, też zrobię:)
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia burczy mi w brzuchu :) Chyba czas zjeść jakieś śniadanko hihi ;D
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł na śniadaniową pastę. Kurkuma kapitalnie podkręciła kolor:)
OdpowiedzUsuń