Sałatka z fioletowym kalafiorem
Takiego kalafiorka, w pięknym fioletowym kolorze, kupiłam ostatnio u Pana Ziółko. Był duży więc podzieliłam go - część ugotowałam i podałam z masłem, posypując sezamem a część trafiła do sałatki, którą zabrałam na spotkanie piknikowe warszawskich blogerek jakie odbyło się w minioną sobotę w ogrodzie Boli.
Nie będę Wam nudzić bo przecież wiadomo, że jak zwykle było bardzo miło i wesoło - może nawet najbardziej miło jak do tej pory bo siedziałyśmy sobie pod parasolem, na świeżym powietrzu i zajadałyśmy smakołyki jakie przywiozła każda z nas. Sączyłyśmy też drinki i zimne napoje bo upał był niemiłosierny. Czas płynął leniwie, ale i tak stanowczo za szybko. Obszerna relacja ze spotkania i dużo zdjęć jest już na blogu u Hani - Kasi, zapraszam :)
Myślę, że taka "dziwna" i jednocześnie zwykła sałatka sprawdziła się świetnie - przecież żadna z nas nie bała się zjeść takiego "dziwnego" warzywa. Nie to co w domu gdzie panowie patrzyli na mnie jak na wariatkę gdy przyniosłam tego kalafiora i zarzekali się, że czegoś takiego to na pewno nie wezmą do ust :D
składniki:
sposób przygotowania: ziemniaki wyszorowałam i ugotowałam a po ostudzeniu pokroiłam w dużą kostkę. Cebulę obrałam, pokroiłam w cienkie ćwierć plasterki i zalałam sokiem z cytryny, wymieszałam i odstawiłam na 15 minut. Kalafiora podzieliłam na małe różyczki, przełożyłam na sito i przelałam wrzątkiem - dokładnie osączyłam. Dobrze osączyłam też kukurydzę.
Do miski wrzuciłam kalafiora, kukurydzę, odciśniętą cebulę, pokrojone ziemniaki, posiekany koperek i ogórki pokrojone w grube pół plasterki. Jogurt wymieszałam z musztardą, doprawiłam do smaku i polałam nim sałatkę - delikatnie wymieszałam i odstawiłam do lodówki żeby smaki się przegryzły. Przed podaniem wierzch można posypać koperkiem i posiekanymi ogórkami.
Zabierając sałatkę na piknik ułożyłam na wierzchu kwiaty nasturcji, które można było jeść razem z nią.
Nie będę Wam nudzić bo przecież wiadomo, że jak zwykle było bardzo miło i wesoło - może nawet najbardziej miło jak do tej pory bo siedziałyśmy sobie pod parasolem, na świeżym powietrzu i zajadałyśmy smakołyki jakie przywiozła każda z nas. Sączyłyśmy też drinki i zimne napoje bo upał był niemiłosierny. Czas płynął leniwie, ale i tak stanowczo za szybko. Obszerna relacja ze spotkania i dużo zdjęć jest już na blogu u Hani - Kasi, zapraszam :)
Myślę, że taka "dziwna" i jednocześnie zwykła sałatka sprawdziła się świetnie - przecież żadna z nas nie bała się zjeść takiego "dziwnego" warzywa. Nie to co w domu gdzie panowie patrzyli na mnie jak na wariatkę gdy przyniosłam tego kalafiora i zarzekali się, że czegoś takiego to na pewno nie wezmą do ust :D
składniki:
- 1/2 fioletowego, dość dużego kalafiora
- kilka ogórków małosolnych
- 1/2 pęczka świeżego, posiekanego koperku
- ok. 200 g odsączonej kukurydzy - konserwowej albo po prostu ugotowanej
- 1 duża czerwona cebula
- 5 młodych ziemniaków
- 2 łyżki soku z cytryny
- ok. 200 ml gęstego jogurtu naturalnego
- 2 czubate łyżeczki musztardy Dijon
- do smaku - sól, cukier, pieprz mielony, przyprawa ognista
sposób przygotowania: ziemniaki wyszorowałam i ugotowałam a po ostudzeniu pokroiłam w dużą kostkę. Cebulę obrałam, pokroiłam w cienkie ćwierć plasterki i zalałam sokiem z cytryny, wymieszałam i odstawiłam na 15 minut. Kalafiora podzieliłam na małe różyczki, przełożyłam na sito i przelałam wrzątkiem - dokładnie osączyłam. Dobrze osączyłam też kukurydzę.
Do miski wrzuciłam kalafiora, kukurydzę, odciśniętą cebulę, pokrojone ziemniaki, posiekany koperek i ogórki pokrojone w grube pół plasterki. Jogurt wymieszałam z musztardą, doprawiłam do smaku i polałam nim sałatkę - delikatnie wymieszałam i odstawiłam do lodówki żeby smaki się przegryzły. Przed podaniem wierzch można posypać koperkiem i posiekanymi ogórkami.
Zabierając sałatkę na piknik ułożyłam na wierzchu kwiaty nasturcji, które można było jeść razem z nią.
pierwszy raz widzę fioletowy kalafior :P
OdpowiedzUsuńTa druga wersja jest prześliczna:) Pakujesz również na wysyłkę?
OdpowiedzUsuń