Jabłecznik z pigwą i rodzynkami
Wczoraj kiedy piekłam kurczę, i to wcale nie blade, coś dziwnie działał piekarnik - trzeszczał, nierówno grzał, coś było nie tak. Pomyślałam sobie - ma prawo, starowinek bo należy mu się już emerytura a raczej wywózka w nieznane . . . Postanowiłam dzisiaj upiec jakieś proste ciasto żeby sprawdzić urządzenie - ryzyk fizyk, może się uda.
Udało się chociaż kuchenka faktycznie odmawia już współpracy więc wypieków będzie na razie zdecydowanie mniej albo wcale - muszę się zastanowić na jaką ją wymienić i to szybko bo naprawiać już chyba nie ma sensu.
A tymczasem zapraszam na rustykalne ciasto :)
składniki:
sposób przygotowania: mąkę przesiałam do miski razem z solą i cukrem pudrem. Dodałam zimne masło pokrojone na kawałeczki i roztarłam palcami tak jak na kruszonkę - ma powstać jakby mokry piasek. Dodałam żółtka i szybko zagniotłam ciasto. Uformowałam z niego dysk i zawinęłam w folię, schowałam do lodówki na godzinę.
Pigwę umyłam, obrałam, usunęłam gniazda nasienne a miąższ pokroiłam w kostkę. Włożyłam do rondelka, dodałam kilka łyżek wody i cukier - dusiłam ok. 15 minut aż pigwa zaczęła się rozpadać i odparowała większość wody. Dosypałam rodzynki, wymieszałam i odstawiłam do wystudzenia.
Schłodzone ciasto położyłam na blacie wkładając je między dwa duże arkusze papieru do pieczenia. Rozwałkowałam na koło o śr. ok. 30 cm, zdjęłam górny papier a koło na dolnym przełożyłam na blachę. Na środek koła, zostawiając duży wolny brzeg, nałożyłam połowę duszonej pigwy. Na niej rozłożyłam koliście kawałki jabłek, posypałam je połową cukru trzcinowego. Na to reszta pigwy, reszta jabłek i cukru. Brzegi ciasta wywinęłam do góry pomagając sobie papierem - mają okalać wysoko owoce, ale nie zamykać ich od góry. Blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C, piekłam ok. 40 minut, ale trzeba sprawdzać żeby się nie przypaliło z wierzchu - można w razie czego przykryć od góry arkuszem folii aluminiowej. Po przestudzeniu wierzch oprószyłam lekko cukrem pudrem.
Udało się chociaż kuchenka faktycznie odmawia już współpracy więc wypieków będzie na razie zdecydowanie mniej albo wcale - muszę się zastanowić na jaką ją wymienić i to szybko bo naprawiać już chyba nie ma sensu.
A tymczasem zapraszam na rustykalne ciasto :)
składniki:
- 220 g mąki pszennej wrocławskiej
- 50 g cukru pudru
- 120 g masła albo margaryny
- 2 żółtka
- 2 szczypty soli
- 350 g pigwy - obranej i pokrojonej w kostkę
- 2 łyżki cukru trzcinowego do pigwy
- kilka łyżek wody
- 100 g rodzynek
- ok. 500 g małych jabłek - obranych i pokrojonych na cząsteczki (ósemki albo cieniej)
- ok. 5 łyżeczek cukru do posypania jabłek
- troszkę cukru pudru do oprószenia całości
sposób przygotowania: mąkę przesiałam do miski razem z solą i cukrem pudrem. Dodałam zimne masło pokrojone na kawałeczki i roztarłam palcami tak jak na kruszonkę - ma powstać jakby mokry piasek. Dodałam żółtka i szybko zagniotłam ciasto. Uformowałam z niego dysk i zawinęłam w folię, schowałam do lodówki na godzinę.
Pigwę umyłam, obrałam, usunęłam gniazda nasienne a miąższ pokroiłam w kostkę. Włożyłam do rondelka, dodałam kilka łyżek wody i cukier - dusiłam ok. 15 minut aż pigwa zaczęła się rozpadać i odparowała większość wody. Dosypałam rodzynki, wymieszałam i odstawiłam do wystudzenia.
Schłodzone ciasto położyłam na blacie wkładając je między dwa duże arkusze papieru do pieczenia. Rozwałkowałam na koło o śr. ok. 30 cm, zdjęłam górny papier a koło na dolnym przełożyłam na blachę. Na środek koła, zostawiając duży wolny brzeg, nałożyłam połowę duszonej pigwy. Na niej rozłożyłam koliście kawałki jabłek, posypałam je połową cukru trzcinowego. Na to reszta pigwy, reszta jabłek i cukru. Brzegi ciasta wywinęłam do góry pomagając sobie papierem - mają okalać wysoko owoce, ale nie zamykać ich od góry. Blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C, piekłam ok. 40 minut, ale trzeba sprawdzać żeby się nie przypaliło z wierzchu - można w razie czego przykryć od góry arkuszem folii aluminiowej. Po przestudzeniu wierzch oprószyłam lekko cukrem pudrem.
Piękne ciasto!
OdpowiedzUsuńPiękny i pyszny efekt testowania piekarnika :)
OdpowiedzUsuńniestety, Grażynko, test udowodnił, że wymiana kuchenki jest już konieczna . . .
UsuńTakie proste a takie śliczne i na pewno przepyszne.
OdpowiedzUsuńPigwa od Bolesławy jak mniemam? Dobrze że sobie 2 sztuki przywiozłam do Czech to będę mogła wypróbować Twój przepis.
zgadza się - pigwa z ogrodu Boli :) dostałam więcej więc część już zasypana cukrem i robi się syrop a część w garze będzie na galaretkę
Usuńuwielbiam pigwę. :) pyszny przepis.
OdpowiedzUsuńNie widzialam jeszcze takiego ciasta, malo oczy mi nie wyszly, cudne poprostu, znowu podziwiam !!!!
OdpowiedzUsuńElab, bajecznie proste i bajecznie pyszne więc rób, kochana :) jeśli nie masz pigwy dodaj jakiś kwaskowy dżem albo np. gruszki przesmażone z cytryną
Usuńfantastycznie się prezentuje! ja pigwę znam od dziecka, ale nigdy nie piekłam z nią ciasta - muszę koniecznie spróbować :) pozdrawiam ciepło w ten chłodny wieczór :)
OdpowiedzUsuńWygląda przecudownie :) Uwielbiam takie wykończenie :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mojej pierwszej akcji :) Szczegóły na blogu
http://zielonakuchnia.blogspot.com
Pozdrawiam!
Wygląda wspaniale - tak domowo, a jednak dystyngowanie :)
OdpowiedzUsuńChcialabym dodac tutaj cymanon, w jakiej proporcji ?
OdpowiedzUsuńto wszystko zależy jak bardzo lubisz cynamonowy smak, ale nie przesadzaj :) tak sobie myślę, że 1 łyżeczka byłoby dobrze żeby nie zdominował całego deseru a tylko go podkręcił
Usuń