Najlepsze cebularze
Korzystałam z kilku rożnych przepisów żeby upiec cebularze aż natrafiłam wiele lat temu na ten. Od tego czasu innych już nie szukam bo bułeczki wychodzą puszyste i bardzo smakowite. Na trochę o nich zapomniałam, ale Bernika pisząc na FB, że będzie coś takiego piekła przywołała pyszne wspomnienia. Musiałam je zrobić znowu by poczuć ich zapach i znowu poparzyć sobie język jedząc pierwszego od razu po wyjęciu blachy z pieca :) Taka tradycja :D
Lubicie takie bułeczki z wytrawnym farszem ? Może zasmakują Wam też bułeczki krucho drożdżowe z jajecznicą :)
Przepis z drobnymi zmianami, pochodzi z książeczki wyd. Alfa, z 1986 r., "Domowe ciasta i ciasteczka" autorstwa Ilony Dąbrowy i Kingi Ośmyckiej
czas przygotowania : ok. 3 godzin składniki na 12 - 16 sztuk :
sposób przygotowania: CIASTO - mąkę przesiałam do miski. Drożdże roztarłam w kubku z 1 łyżką mąki, cukrem i połową ciepłego mleka, odstawiłam żeby zaczęły pracować - powinny spienić się i urosnąć 2 - 3 razy.
Zaczyn wlałam do mąki. Wlałam też olej, resztę mleka i roztrzepane jajko, dodałam sól. Wyrobiłam gładkie, elastyczne ciasto - trzeba wyrabiać aż będzie dobrze odchodziło od ścianek naczynia i dłoni. Uformowałam z ciasta kulę i położyłam w misce, którą przykryłam ściereczką - zostawiłam na ok. 90 minut aż wyrosło.
FARSZ - cebule obrałam i pokroiłam w ćwierć plasterki. Na dużej patelni rozgrzałam olej, wrzuciłam cebule i od razu dodałam odrobinę cukru i ok. 3/4 łyżeczki soli. Smażyłam na małym ogniu aż warzywo się zeszkliło - nie powinno się zrumienić. Wlałam 4 - 5 łyżek wody i dusiłam pod przykryciem aż cebula zmiękła. Doprawiłam do smaku świeżo startą gałką muszkatołową i przyprawą ognistą, wymieszałam ze śmietaną. Jeśli byłoby za dużo płynu to trzeba go nieco odparować. Farsz przestudziłam.
CEBULARZE - wyrośnięte ciasto podzieliłam na 12 mniej więcej równych kawałków - można zrobić 16 mniejszych. Uformowałam kulki, ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i spłaszczyłam dłonią. Przykryłam ściereczką i odstawiłam jeszcze na 30 minut żeby się napuszyły. Denkiem szklanki w każdej bułce zrobiłam spore wgłębienie, w które nałożyłam porcję duszonej cebuli i posypałam odrobiną startego dość drobno sera. Brzegi bułek posmarowałam pędzelkiem maczanym w mleku i całość posypałam makiem.
Piekłam 20 - 25 minut w piekarniku nagrzanym do 190 st. C grzanie góra/dół. Najlepsze są na ciepło, ale na zimno też smakują dobrze :) Jeśli ktoś nie lubi maku może go pominąć - według mnie jego chrupkość nadaje ciekawego charakteru cebulakom.
Lubicie takie bułeczki z wytrawnym farszem ? Może zasmakują Wam też bułeczki krucho drożdżowe z jajecznicą :)
Przepis z drobnymi zmianami, pochodzi z książeczki wyd. Alfa, z 1986 r., "Domowe ciasta i ciasteczka" autorstwa Ilony Dąbrowy i Kingi Ośmyckiej
czas przygotowania : ok. 3 godzin składniki na 12 - 16 sztuk :
- CIASTO - 400 g mąki pszennej luksusowej
- 30 g świeżych drożdży
- 1 jajko
- ok. 3/4 szkl. mleka
- 1/3 łyżeczki soli
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 2 małe łyżeczki cukru
- FARSZ - 4 duże cebule
- 2 - 3 łyżki oleju rzepakowego
- 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- 2 - 3 łyżki startego żółtego sera
- do smaku - sól, szczypta cukru, przyprawa ognista, gałka muszkatołowa
- 2 - 3 łyżeczki suchego maku
- 2 łyżki mleka
sposób przygotowania: CIASTO - mąkę przesiałam do miski. Drożdże roztarłam w kubku z 1 łyżką mąki, cukrem i połową ciepłego mleka, odstawiłam żeby zaczęły pracować - powinny spienić się i urosnąć 2 - 3 razy.
Zaczyn wlałam do mąki. Wlałam też olej, resztę mleka i roztrzepane jajko, dodałam sól. Wyrobiłam gładkie, elastyczne ciasto - trzeba wyrabiać aż będzie dobrze odchodziło od ścianek naczynia i dłoni. Uformowałam z ciasta kulę i położyłam w misce, którą przykryłam ściereczką - zostawiłam na ok. 90 minut aż wyrosło.
FARSZ - cebule obrałam i pokroiłam w ćwierć plasterki. Na dużej patelni rozgrzałam olej, wrzuciłam cebule i od razu dodałam odrobinę cukru i ok. 3/4 łyżeczki soli. Smażyłam na małym ogniu aż warzywo się zeszkliło - nie powinno się zrumienić. Wlałam 4 - 5 łyżek wody i dusiłam pod przykryciem aż cebula zmiękła. Doprawiłam do smaku świeżo startą gałką muszkatołową i przyprawą ognistą, wymieszałam ze śmietaną. Jeśli byłoby za dużo płynu to trzeba go nieco odparować. Farsz przestudziłam.
CEBULARZE - wyrośnięte ciasto podzieliłam na 12 mniej więcej równych kawałków - można zrobić 16 mniejszych. Uformowałam kulki, ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i spłaszczyłam dłonią. Przykryłam ściereczką i odstawiłam jeszcze na 30 minut żeby się napuszyły. Denkiem szklanki w każdej bułce zrobiłam spore wgłębienie, w które nałożyłam porcję duszonej cebuli i posypałam odrobiną startego dość drobno sera. Brzegi bułek posmarowałam pędzelkiem maczanym w mleku i całość posypałam makiem.
Piekłam 20 - 25 minut w piekarniku nagrzanym do 190 st. C grzanie góra/dół. Najlepsze są na ciepło, ale na zimno też smakują dobrze :) Jeśli ktoś nie lubi maku może go pominąć - według mnie jego chrupkość nadaje ciekawego charakteru cebulakom.
fajna metoda z ubiciem środka, bo wchodzi więcej farszu. muszę to wypróbować następnym razem.
OdpowiedzUsuńano taki mały patencik, bardzo praktyczny :)
UsuńZamość moje miasto :)faktycznie najlepsze :) mieszkam za granica i niestety tutaj mogę pomarzyć o takich pyszności ach:( ale jutro robię swoje z pani przepisu :) zobaczymy czy chociaż w połowie będą takie same :) aleee bez sera :p zwykle cebularze :p cebula z makiem :) uwielbiam :)
UsuńNajlepsze cebularze jadłam w Zamościu... Twoje wyglądają identycznie i pewnie równie dobrze smakują. Chyba wiem co będę piekła w weekend :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
Usuńni też Zamojskie cebularze najbardziej smakują, sprawdzę w najbliższy weekend ten przepisik :)
UsuńAnonimowy, piszesz "zamojskie" - czy zamojskie od lubelskich czymś się różnią ? bardzo jestem ciekawa :)
UsuńLubelskie cebularze są bez sera żółtego. Oryginalne nasze cebularze mają tylko mak, cebulę i ewentualnie odrobinę kminku.
Usuńja uwielbiam posypać je troszkę serem - no ale nie twierdzę, że to oryginalne lubelskie :)
Usuńwyglądają przepysznie!:)
OdpowiedzUsuńod razu bym się skusiła:D
w piekarnik nigdy im się nie moge oprzeć;)
zrób raz a będziesz powtarzać :)
UsuńNigdy nie robiłam i nawet nie jadłam cebularzy! Twoje wyglądają tak cudnie, że zapisuję w ulubionych!
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz zapiekanki i pizzę to powinny Ci smakować :)
UsuńWyglądają tak zachęcająco!
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńWyglądają świetnie! Wierzę, że najlepsze:)
OdpowiedzUsuńnajlepsze :D
Usuńwyglądają bardzo apetyczie:)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńDziś robiłam, ale bez maku bo chłopaki nie chcieli. Niestety mają te cebularze jedną ogromną wadę : nawet nie wiem kiedy zniknęły.
OdpowiedzUsuńI teraz mam za swoje, bo już zapowiedzieli, że mam robić częściej i więcej, hi, hi. Tak więc miałaś rację, że posmakują.
Następnym razem część zrobię z makiem.
Moje nie wyszły takie piękne ale smaczne były :)
nie gadaj bo widziałam już zdjęcie na FB i wyszły Ci bardzo apetyczne :) najważniejsze, że smakowały :)
UsuńDzięki kochana. A smaczne były, tylko chłopakom czuć je było malizną.
Usuń:)
cieszę się, że przepis poszedł w świat i zawsze możesz zrobić następne :)
UsuńWygladaja super!:) Szkoda ze u mnie tylko ja jestem cebulojadem:)
OdpowiedzUsuńMarzena, zamień cebulę np. na podsmażone pieczarki :)
UsuńRozmawiałam kiedyś ze snajomymi z Lublina odnośnie cebularzy. Zapraszali mnie do siebie żebym przyjechała spróbować. Zanim pojadę z chęcią zrobię własnie te Twoje :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy mają jakiś regionalny przepis na lubelskie cebularze ? ja u nich będziesz to zapytaj :)
UsuńCzy to jakaś akcja na cebularze? Co wejdę na stronkę ...cebularze i co jedne to ładniejsze! Znowu mam smaka na coś takiego :)
OdpowiedzUsuńZ makiem - fajny pomysł :)
ja zrobiłam bo jedna z koleżanek napisała na FB, że będzie je piekła i narobiła mi ochoty - potem się okazało, że moje też się spodobały i poszło . . . :)
UsuńIzo, bardzo mi się podoba Twój blog, są tu takie "normalne" przepisy, co w tym wypadku ma być komplementem. Od razu wiadomo, że nie przekombinowane, że mają smakować rodzinie, a nie zadziwić nie wiadomo kogo. Staram się nie piec zbyt często, bo wiesz ta ciągła nadzieja, że może schudnę ;). Skusiłam się jednak cebularze, od razu z 1,5 porcji. Okazało się, że nawet tyle było za mało. Zniknęły nawet nie wiem kiedy. Były pyszne!!! Pal licho figurę, zrobię niebawem powtórkę. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńEwa
Ewo, Twoje słowa sprawiły mi ogromną przyjemność - mam nadzieję, że znajdziesz u mnie jeszcze wiele ciekawych przepisów :) A figurą się nie przejmuj, wiem co mówię bo obiecuję sobie to samo :)
UsuńWitam od dłuższego czasu odwiedzam tego bloga a wpadłam przypadkowo i od razu rozpoznałam tę twarz z warsztatów z kuchni + z tv.
OdpowiedzUsuńPrzepisy są bardzo inspirujące, cebularze zrobiłam już kilkakrotnie z tego przepisu i wyszły wyśmienite :-) Pozdrawiam serdecznie!
jam Ci to rzeczywiście :) dzięki za miłe słowa ;)
UsuńHa, mam wzrok selektywny. Jakoś zupełnie przegapiłam opcję posypywania cebularzy makiem. Zerknęłam tylko na zdjęcie. Cuś czarnego. Okej, sypiemy czarnuszkę... Ale całkiem nieźle pasowało ;)
OdpowiedzUsuńja tam czarnuszkę bardzo lubię i całkiem dobrze pasuje do cebuli więc jest dobrze :D
Usuńco masz na mysli piszac przyprawa ognista? te cebularze wygladaja tak pysznie, ze zaraz zabieram sie za robote :)
OdpowiedzUsuńto gotowa mieszanka przypraw - chili, pieprzu czarnego, czosnku, kolendry i gorczycy - dokładnie taka http://www.kamis.pl/Produkty/Specialite/M%C5%82ynki-Specialite/Ognista-mieszanka-przypraw.aspx
Usuńzrobiłam i zgadzam się z nazwą, to naprawdę najlepsze cebularze jakie kiedykolwiek jadłam, genialny przepis, wchodzi na stałe do mojego menu, dzięki serdeczne, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że smakowały - ja z innego przepisu nie robię bo ten mam sprawdzony :)
Usuńwyszły super!ale nastepnym razem zrobie 2 porcje bo znikaja szybciutko ze stolu:D mniam mniam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam autorke przepisu:)
bardzo się cieszę, że smakowało :) pozdrawiam !
UsuńO matko...Muszę zrobić!!!
OdpowiedzUsuńkoniecznie ! polecam :)
UsuńZrobiłam i przepadłam. Zakochałam się w Twoich cebularzach. Bardzo dziękuję za rewelacyjny przepis. Moje nie wyglądają tak wspaniale, jak Twoje, ale smak jest obłędny. Mąż już się pyta, kiedy zrobię następne cebularze.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo dziękuję. A tu możesz zobaczyć, jak mi poszło :
http://edytkawkuchni.blogspot.com/2013/07/cebularze.html
Pozdrawiam
Edytka
Edytko, wyglądają świetnie ! bardzo się cieszę, że zrobiłaś je według przepisu znalezionego u mnie no i że jesteś zadowolona :) Pozdrawiam !
UsuńByły przepyszne, aż żałuję że tak mało i nie spodziewałam się że są takie maleńkie. Z ledwością udało mi się podzielić ciasto na 12 części. No i nie byłabym sobą gdybym nie zmodyfikowała przepisu-dodałam 1,5 cebuli, pokroiłam w miarę drobną kostkę i dodałam jednego pokrojonego w kostkę (ok 1 cm) pomidora. Wyszły pycha mimo że biedne;)
OdpowiedzUsuńPS. Zadomowiłam się tu nieco i pododawałam sobie kilka przepisów do ulubionych. Szacun za wyobraźnie:)
Wyglądają pięknie i w weekend na pewno będę próbować:-) tylko pytanie - do rozczyny poszła połowa ciepłego mleka, rozumiem, że pozostałe mleko (zimne) idzie do mąki?
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!
tak - w połowie rozrabiam drożdże a resztę potem wlewam do mąki - lepiej, żeby ta druga część też była lekko ciepła
UsuńWypróbowałam przepis, bardzo smaczne cebularze. Ciasto rzeczywiście idealne.
OdpowiedzUsuńTutaj moje cebularze:
http://paproszkowegotowanie.blogspot.com/2013/12/cebularze.html
pięknie Ci wyszły i cieszę się, że smakowały :)
UsuńJutro i ja zabieram się za produkcję cebularzy z tego przepisu ,każdy tak zachwala więc muszą być pyszne a że mieszkam na wsi upiekę je w piecu w którym babcia mojego męża piekła chleb
OdpowiedzUsuńDorcia, mam nadzieję, że będą smakowały także Tobie :) pochwal się swoimi cebularzami - napisz i jeśli zechcesz to przyślij ich zdjęcie a ja chętnie umieszczę je w specjalnym albumie :) możesz przysłać na adres - izakulinska@o2.pl
UsuńBiorę się do roboty :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie robienia.... ciasto rośnie już pod ściereczką. Kiedyś robiłam już kilka razy ale z innego troszkę przepisu więc ciekawa jestem jakie będą z Twojego i czy czymś będą się różnić.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam piec. Są przepyszne. Nie sądziłam że mi wyjdą i to dokładnie tak jak na zdjęciach :) Mama jest pod wrażeniem. A z barszczykiem smakują genialnie ;)
OdpowiedzUsuńno widzisz jaka zdolniacha z Ciebie ?! a może zrobisz zdjęcie i przyślesz na maila ?
UsuńAle mam ochotę zrobić. Uwielbiam cebulkę :) Może w następnym tygodniu mi się uda, jak będę miała trochę więcej wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńWitaj Izo,
OdpowiedzUsuńNajlepsze cebularze w Zamościu robiono w piekarni Turka Abdullah Oglu.Niestety,to już historia, Później dobre cebularze robiono w piekarni Lewińskich ale to tez historia .Wiem, że robiono je z ciasta chlebowego ,na otrębach ,co było wyjątkiem na rynku zamojskim, bo wszyscy robią je obecnie z ciasta bułkowego...Ale takie tez mają swoich smakoszy...
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo tęsknię za smakiem zamojskich cebularzy. Gdy uda mi się odwiedzić moje rodzinne miasto pędzę zawsze do piekarni po cebularze. Ja wybieram mocno rumiane i ze spodem na otrębach - moim zdaniem są najlepsze. Dziś spróbuję upiec w domu. Bez sera oczywiście, bo prawdziwe cebularze sera mieć nie mogą.
Pozdrawiam Zamość!
ja dodaję ser bo taki nam po prostu bardziej smakują, ale można z tego sera zrezygnować :)
UsuńWitam:) Właśnie skończyłam piec. Są PRZEPYSZNE!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPyszne. Dzisiaj będe robiła z podwójnej porcji ☺
OdpowiedzUsuńSuper przepis !! Upiekłam dzisiaj i wyszły przepyszne! Oczywiście wszystkie znikneły od razu po upieczeniu :) :)
OdpowiedzUsuńAnia
Witam trafilam przypadkiem gdy szukałam przepisów na chlebek domowej roboty. Juz kilka razy próbowałam. Lubię piec a lubujemy się w kuchni wschodniej. Dużo dań macznych np. Manty, pielmienie, cibureki, kolduny, bieszparmak itp. Cebularze też robie ale bez maku i czasami z dodatkiem szczypioru czy czosnku.zalezy co pod ręką. Będę tu często wpadać po może jakiś przepis bo człowiek potrzebuje czasami coś nowego :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam, jak to zrobić żeby raniutko wstawić do piekarnika? I wziąć cieplutkie do pracy/szkoły? Ciasto może postać przez noc?
OdpowiedzUsuńMożna spróbować: dać mniej drożdży, że 20 g, i zgniecione późnym wieczorem ciasto odłożyć w przykrytej dobrze misce do lodówki. Ale rano musi się ogrzać i po porcjowaniu ponownie podrosnąć. Do tego czas pieczenia więc tak szybciutko nie da się tego zrobić. Farsz oczywiście można zrobić dzień wcześniej. Piekłabym raczej późno i ew. rano podgrzała chwilę w piecu
UsuńPiekłam i są pyszne. Polecam
OdpowiedzUsuń