Na rozgrzanie. Flaki po warszawsku
Lubicie flaczki ? Ja bardzo i to od dziecka. Na różne święta, dla całej rodziny, przygotowywała je w dużym garnku ciotka Anna. Nikt nie gotował takich dobrych flaków jak Ona. Były mięciutkie, ugotowane w dobrym rosole, pachnące przyprawami i pyszne. Pamiętam, że zawsze pojawiały się też na stole kiedy wracaliśmy zmarznięci z cmentarza w dzień Wszystkich Świętych... To bardzo rozgrzewające danie.
Wiem, że wiele osób brzydzi się tego dania, ale ja obrzydliwa nie jestem - to przecież taka sama część zwierzęcia jak inne mięso a dobrze przyrządzone są prawdziwym przysmakiem. Pamiętając smak z dzieciństwa dzisiaj sama przyrządzam takie flaczki dążąc do doskonałości....
Jeśli jednak ktoś za nic nie przełknie flaków pochodzenia zwierzęcego to może je przygotować z grzybów. Flaczki z żółciaka albo boczników są bardzo smaczne.
Flaczki po warszawsku
czas przygotowania : ok. 1 godziny + ew. czas przygotowania flaków nie oczyszczonych
składniki :
sposób przygotowania : jeśli ktoś ma do dyspozycji flaki surowe, w całości, musi je najpierw bardzo dokładnie umyć, oczyścić, oskrobać a następnie wymoczyć w zimnej wodzie. Później ponownie się je czyści, obgotowuje nawet kilka razy zmieniając wodę i dopiero kroi.
Dzisiaj na szczęście można bez problemu kupić flaki wołowe już oczyszczone, pokrojone i obgotowane. To duże ułatwienie i oszczędność czasu.W sprzedaży są zarówno flaki świeże jak i mrożone - jedne i drugie nadają się do mojej potrawy.
Kupione flaki - pokrojone i obgotowane - wrzuciłam do garnka, zalałam wrzątkiem tak żeby były całkiem zanurzone i gotowałam kilka minut. Odcedziłam i przepłukałam gorącą wodą. Ponownie umieściłam w garnku, znów zalałam wodą i gotowałam tym razem ok. 30-45 minut aż były miękkie. Odcedziłam. Tak przygotowane flaczki włożyłam do czystego garnka i zalałam 3/4 naszykowanego rosołu ugotowanego wcześniej na wołowinie i włoszczyźnie. Gotowałam 10 minut.
W tym czasie oczyściłam warzywa korzeniowe i pokroiłam je w cienkie paseczki. Można też po prostu zetrzeć je na tarce. Obraną cebulę pokroiłam w cienkie ćwierć plasterki. Na patelni rozgrzałam masło, dodałam warzywa i smażyłam mieszając przez kilka minut aż straciły surowość. Oprószyłam mąkę i smażyłam jeszcze chwilę pilnując żeby nic się nie zrumieniło. Wlałam do warzyw resztę rosołu - zimnego - i doprowadziłam całość do wrzenia mieszając żeby rozprowadzić dobrze mąkę. Zawartość patelni przelałam do garnka z flaczkami. Doprawiłam flaki mielonym imbirem, odrobiną świeżo startej gałki muszkatołowej, sporą ilością roztartego w dłoniach majeranku, solą i papryką, zarówno słodką jak i ostrą. Flaczki lubią aromatyczne przyprawy.
Tak przygotowane flaki podaję zwykle z dodatkiem pieczywa. To bardzo rozgrzewające danie, w sam raz na jesienne czy zimowe dni.
Jeśli będziecie przygotowywać flaczki dla gości to nie doprawiajcie ich zbyt mocno, szczególnie ostrą papryką. Lepiej podać dodatkowo przyprawy na stół żeby każdy mógł sobie jeszcze danie doprawić na talerzu.
Wiem, że wiele osób brzydzi się tego dania, ale ja obrzydliwa nie jestem - to przecież taka sama część zwierzęcia jak inne mięso a dobrze przyrządzone są prawdziwym przysmakiem. Pamiętając smak z dzieciństwa dzisiaj sama przyrządzam takie flaczki dążąc do doskonałości....
Jeśli jednak ktoś za nic nie przełknie flaków pochodzenia zwierzęcego to może je przygotować z grzybów. Flaczki z żółciaka albo boczników są bardzo smaczne.
Flaczki po warszawsku
czas przygotowania : ok. 1 godziny + ew. czas przygotowania flaków nie oczyszczonych
składniki :
- 1 kg flaków wołowych - oczyszczonych i obgotowanych
- 1 marchewka
- 2 nieduże cebule
- 1 pietruszka, korzeń
- kawałek selera korzeniowego wielkości jajka
- ok. 2 l wywaru z wołowiny albo rosołu wołowego
- 2 łyżki masła
- 2-3 łyżki mąki pszennej
- do smaku - sól, imbir mielony, świeżo starta gałka muszkatołowa, papryka słodka mielona, pieprz cayenne, majeranek suszony otarty
sposób przygotowania : jeśli ktoś ma do dyspozycji flaki surowe, w całości, musi je najpierw bardzo dokładnie umyć, oczyścić, oskrobać a następnie wymoczyć w zimnej wodzie. Później ponownie się je czyści, obgotowuje nawet kilka razy zmieniając wodę i dopiero kroi.
Dzisiaj na szczęście można bez problemu kupić flaki wołowe już oczyszczone, pokrojone i obgotowane. To duże ułatwienie i oszczędność czasu.W sprzedaży są zarówno flaki świeże jak i mrożone - jedne i drugie nadają się do mojej potrawy.
Kupione flaki - pokrojone i obgotowane - wrzuciłam do garnka, zalałam wrzątkiem tak żeby były całkiem zanurzone i gotowałam kilka minut. Odcedziłam i przepłukałam gorącą wodą. Ponownie umieściłam w garnku, znów zalałam wodą i gotowałam tym razem ok. 30-45 minut aż były miękkie. Odcedziłam. Tak przygotowane flaczki włożyłam do czystego garnka i zalałam 3/4 naszykowanego rosołu ugotowanego wcześniej na wołowinie i włoszczyźnie. Gotowałam 10 minut.
W tym czasie oczyściłam warzywa korzeniowe i pokroiłam je w cienkie paseczki. Można też po prostu zetrzeć je na tarce. Obraną cebulę pokroiłam w cienkie ćwierć plasterki. Na patelni rozgrzałam masło, dodałam warzywa i smażyłam mieszając przez kilka minut aż straciły surowość. Oprószyłam mąkę i smażyłam jeszcze chwilę pilnując żeby nic się nie zrumieniło. Wlałam do warzyw resztę rosołu - zimnego - i doprowadziłam całość do wrzenia mieszając żeby rozprowadzić dobrze mąkę. Zawartość patelni przelałam do garnka z flaczkami. Doprawiłam flaki mielonym imbirem, odrobiną świeżo startej gałki muszkatołowej, sporą ilością roztartego w dłoniach majeranku, solą i papryką, zarówno słodką jak i ostrą. Flaczki lubią aromatyczne przyprawy.
Tak przygotowane flaki podaję zwykle z dodatkiem pieczywa. To bardzo rozgrzewające danie, w sam raz na jesienne czy zimowe dni.
Jeśli będziecie przygotowywać flaczki dla gości to nie doprawiajcie ich zbyt mocno, szczególnie ostrą papryką. Lepiej podać dodatkowo przyprawy na stół żeby każdy mógł sobie jeszcze danie doprawić na talerzu.
o już nie pamiętam kiedy flaki jadłam ale zdecydowanie na rozgrzanie najlepsze:)
OdpowiedzUsuńteż już baardzo dawno nie jadłam flaków a szą pyszne i też robię w ten sam sposób jak Ty Izuniu..Pozdrawiam Serdecznie!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!tylko u mnie normalny rosół jest na wołowinie i mięsko już ugotowane w nim (rosole)dodaje..
OdpowiedzUsuńbo ludzie nie wiedzą co dobre, mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńTo nie są flaczki po warszawsku.Warszawskie tym się różnią od innych,że mają pulpety z dodatkiem szpiku.Twoja wersja jest na pewno bardzo smaczna,ale nie po warszawsku.
OdpowiedzUsuńnie zawsze flaczki warszawskie podaje się z pulpetami
UsuńNajwazniejsze sa flaki w tym wszystkim. Zalezy od regionu i przypraw jaka beda mialy nazwe.
OdpowiedzUsuńJestem fanem flakow i robie je na rozne sposoby i na sylwestra polecam flaki na kaca. Jest to przepis z Gruzji sa zarabiste na kaca.
Wstawiamy nozki wieprzowe dajemy listki laurowe duzo ziela angielskiego po czasie jak nozki beda ugotowane wstaiamy flaki pokrojone w wieksze kawalki ja kroje tak 2 cm na 4-5 i gotuje je do miekkosci scieram 5-8 zabkow czosnku z sola i octem ok.lyzeczki i wlewam duza porcje flakow z wywarem i dodaje czosnku 2 lyzeczki pycha stawia na nogi.
Uwielbiam flaczki z Pani przepisu. Są idealne, nie ma lepszych. Nawet mój narzeczony, ktory nigdy nie przepadał za flakami,zje ze smakiem te z Pani przepisu :-)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj są przepyszne mniam :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że smakowały
UsuńUdało mi się kupić flaki, będzie gotowane jak nic kochana z Twojego przepisu :* ula z kangurowa
OdpowiedzUsuńSmacznego!
UsuńMój mąż i syn bardzo lubią flaki robię je dziś pomimo że jest tak gorąco bardzo dobry przepis często korzystam z pani bloga i wiele przepisów trafia do ulubionych serdecznie dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo gorąco i burzowo, pilnuj żeby jak najszybciej je schłodzić po ugotowaniu i trzymaj w lodówce żeby nie skwaśniały
UsuńJa będę robił po swojemu, ale w oparciu o ten przepis. Ostatnio wyszły elegancko i pyszne. Pozdrawiam PK
OdpowiedzUsuńKonkretny przepis może być inspiracją, ale nie trzeba zawsze ściśle się go trzymać.
Usuń