Syrop z kwiatów bzu czarnego
Lubicie wodę z sokiem? Ja przyznam, że nieszczególnie. Przeważnie piję wodę samą bo po słodkich napojach chce mi się pić jeszcze bardziej. Ale lubię czasami napić się domowej lemoniady czy kompotu owocowego. Przeważnie mam też w domu jakiś słodki syrop bo takie przydają się kiedy kogoś jednak na coś słodkiego do picia najdzie.
Dobrze jeśli taki syrop, poza tym że jest słodki, ma też jakieś właściwości lecznicze. Oczywiście takim bardzo zdrowym syropem jest malinowy albo imbirowy. Ale ten, który zrobiłam kilka dni temu też pomoże przy przeziębieniu. Zima rozcieńczę go wodą albo posłodzę nim herbatkę i będzie nie tylko słodko, ale też pachnąco i zdrowo.
A w letnie, gorące dni można podać wodę z lodem i świeżymi owocami - mimo, że bez cukru to obiecuję, że będzie smakować zarówno dorosłym jak i dzieciom.
Syrop z kwiatów czarnego bzu
czas przygotowania: 30 minut + 2-3 dni + czas pasteryzacji
składniki:
Jak zrobić syrop z kwiatów bzu?
Kwiaty zebrałam w słoneczny dzień. Przebrałam je zaraz po przyjściu do domu odrzucając te brązowiejące i zostawiłam rozłożone na białej ściereczce, w przewiewnym miejscu na godzinkę, żeby robaczki miały czas na ewakuację. Kwiaty muszą mieć przewiew, ale nie mogą leżeć na słońcu.
Z baldachów oberwałam same białe, małe kwiatuszki odrzucając zielone łodyżki, nawet te cienkie. Można nożyczkami poodcinać te kwiatki, ale przyznam, że obrywanie ręczne lepiej mi szło. Kwiatków była spora miska, ale konkretna ilość baldachów nie ma tak wielkiego znaczenia. Można syrop zrobić z 15 sztuk albo z 50, ten drugi będzie po prostu intensywniejszy.
Kwiaty wsypałam do dużego słoja. W garnku zagotowałam wodę z cukrem i sokiem wyciśniętym z cytryny. Gorącym zalałam kwiaty tak żeby w nim pływały, były w nim zanurzone. Słój zamknęłam i odstawiłam w chłodne, ciemne miejsce na 2-3 dni. Codziennie mieszałam zawartość. Po 3 dniach zlałam cały płyn filtrując go przez sito wyłożone dodatkowo gazą. Kwiaty odcisnęłam dokładnie i wyrzuciłam. Syrop rozlałam do butelek/słoików. Pasteryzowałam 15-20 minut w zależności od wielkości naczyń. Podczas pasteryzacji w wodzie powinna ona sięgać do 3/4 wysokości opakowań. Czas liczę od momentu zagotowania wody ze wstawionymi do niej słoikami.
Z tej ilości składników otrzymacie 2 l syropu. Ja część syropu zostawiłam sobie do bieżącego zużycia i tego nie pasteryzowałam tylko wstawiłam do lodówki.
Dobrze jeśli taki syrop, poza tym że jest słodki, ma też jakieś właściwości lecznicze. Oczywiście takim bardzo zdrowym syropem jest malinowy albo imbirowy. Ale ten, który zrobiłam kilka dni temu też pomoże przy przeziębieniu. Zima rozcieńczę go wodą albo posłodzę nim herbatkę i będzie nie tylko słodko, ale też pachnąco i zdrowo.
A w letnie, gorące dni można podać wodę z lodem i świeżymi owocami - mimo, że bez cukru to obiecuję, że będzie smakować zarówno dorosłym jak i dzieciom.
Syrop z kwiatów czarnego bzu
czas przygotowania: 30 minut + 2-3 dni + czas pasteryzacji
składniki:
- kilkadziesiąt baldachów kwiatów bzu czarnego
- 1 kg cukru białego albo trzcinowego demerara
- sok z 1-2 cytryn
- 1 l wody
Jak zrobić syrop z kwiatów bzu?
Kwiaty zebrałam w słoneczny dzień. Przebrałam je zaraz po przyjściu do domu odrzucając te brązowiejące i zostawiłam rozłożone na białej ściereczce, w przewiewnym miejscu na godzinkę, żeby robaczki miały czas na ewakuację. Kwiaty muszą mieć przewiew, ale nie mogą leżeć na słońcu.
Z baldachów oberwałam same białe, małe kwiatuszki odrzucając zielone łodyżki, nawet te cienkie. Można nożyczkami poodcinać te kwiatki, ale przyznam, że obrywanie ręczne lepiej mi szło. Kwiatków była spora miska, ale konkretna ilość baldachów nie ma tak wielkiego znaczenia. Można syrop zrobić z 15 sztuk albo z 50, ten drugi będzie po prostu intensywniejszy.
Kwiaty wsypałam do dużego słoja. W garnku zagotowałam wodę z cukrem i sokiem wyciśniętym z cytryny. Gorącym zalałam kwiaty tak żeby w nim pływały, były w nim zanurzone. Słój zamknęłam i odstawiłam w chłodne, ciemne miejsce na 2-3 dni. Codziennie mieszałam zawartość. Po 3 dniach zlałam cały płyn filtrując go przez sito wyłożone dodatkowo gazą. Kwiaty odcisnęłam dokładnie i wyrzuciłam. Syrop rozlałam do butelek/słoików. Pasteryzowałam 15-20 minut w zależności od wielkości naczyń. Podczas pasteryzacji w wodzie powinna ona sięgać do 3/4 wysokości opakowań. Czas liczę od momentu zagotowania wody ze wstawionymi do niej słoikami.
Z tej ilości składników otrzymacie 2 l syropu. Ja część syropu zostawiłam sobie do bieżącego zużycia i tego nie pasteryzowałam tylko wstawiłam do lodówki.
Ja miałam szczere chęci zrobić nalewkę z kwiatów czarnego bzu, niestety, kiedy przebrnęłam przez jakieś wertepy i pokrzywy wyższe ode mnie do krzewów bzu, okazało się, że są wręcz oblepione mszycami. Specjalnie szukałam takich z dala od cywilizacji i niestety nie dało sie ich zebrać.
OdpowiedzUsuńno niestety, mszyce też wiedzą co dobre :D szkoda, ale może jeszcze znajdziesz kwitnące krzewy bzu
UsuńNo dobra, dziś wyruszam w pole :).
OdpowiedzUsuńCzy sok/ syrop podczas pasteryzacji może się ściąć, rozdzielić??
OdpowiedzUsuńCzy syrop podczas pasteryzacji może się skiśić???, rozdzielić?
OdpowiedzUsuń