Placek z borówkami
Bardzo lubię jagody czyli borówkę czernicę, ale do ciasta to chyba bardziej nadają się jednak borówki amerykańskie bo ładniej się zapiekają i nie rozmazują tak. Czarne jagody to jednak wolę w zimnych deserach . . .
składniki:
sposób przygotowania: Mąki przesiałam z solą i proszkiem do pieczenia. Jajka utarłam z cukrem na puszystą, prawie białą masę. Masło rozpuściłam i przestudziłam. Stopniowo wlewałam je do ubitych jaj cały czas miksując. Następnie dodałam mąkę i wymieszałam dokładnie całość łyżką. Formę (piekłam w tortownicy śr.32 cm) wysmarowałam masłem i wysypałam tartą bułką. Wlałam ciasto. Na wierzch wyłożyłam opłukane i dokładnie osączone borówki. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 170 st. ok. 40 min., przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Jeszcze ciepłe polałam lukrem utartym z cukru pudru z dodatkiem soku cytrynowego.
składniki:
- 200 g masła albo margaryny
- 1,5 szkl. mąki pszennej luksusowej
- 1 czubata szkl. cukru zwykłego
- 3 jajka
- 1/3 łyżeczki soli
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia,
- 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
- 0,3 - 0,5 kg borówki amerykańskiej
- lukier: 0,5 szkl. cukru pudru + sok z połowy cytryny)
- do formy: 1 łyżeczka masła + 1 - 2 łyżki bułki tartej
sposób przygotowania: Mąki przesiałam z solą i proszkiem do pieczenia. Jajka utarłam z cukrem na puszystą, prawie białą masę. Masło rozpuściłam i przestudziłam. Stopniowo wlewałam je do ubitych jaj cały czas miksując. Następnie dodałam mąkę i wymieszałam dokładnie całość łyżką. Formę (piekłam w tortownicy śr.32 cm) wysmarowałam masłem i wysypałam tartą bułką. Wlałam ciasto. Na wierzch wyłożyłam opłukane i dokładnie osączone borówki. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 170 st. ok. 40 min., przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Jeszcze ciepłe polałam lukrem utartym z cukru pudru z dodatkiem soku cytrynowego.
Jestem u Ciebie pierwszy raz, zostałam zwabiona pięknym ciastem z borówkami, ale chyba też, wstyd się przyznać, trochę zazdrością. Zazdroszczę każdemu, komu udają się ciasta ucierane, bo też bym tak chciała, a mnie udaje się tylko biszkopt, inne ucierane w moim wydaniu, to kompletna klapa. Pozwolisz, że porozglądam się trochę u Ciebie.
OdpowiedzUsuńanemon, zapraszam częściej i rozglądaj się do woli bo ja gości bardzo lubię :-) u mnie żadnych rewelacji nie ma, proste domowe jedzenie i domowe wypieki a ciasta...cóż, te ucierane są dla mnie najprostsze i jak nie mam pomysłu a Żarłoczki domagają się czegoś słodkiego to właśnie ucieram ciacho, jakieś owoce i już!
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie i właśnie od dłuższej chwili korzystam z niego i rozgladam się u Ciebie. Bardzo podoba mi się ta domowa atmosfera. Jeśli chodzi o rewelacje, to jesteś w błędzie, bo ja sama znalazłam tu już kilka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś pokonam tę moją "niemoc" jeśli idzie o ciasta ucierane
Anemon, miło bardzo mi słyszeć, że podoba Ci się atmosfera i przepisy u mnie. Zaglądaj kiedy tylko masz ochotę - sprawisz mi tym ogromną radochę :-) A z ciastami ucieranymi to jest jak z każdą inną potrawą czy rzeczą - trzeba nabrać nieco wprawy, znaleźć jakieś swoje małe tricki i nie przejmować się jak czasami coś nie wyjdzie! powodzenia!
OdpowiedzUsuń