Wątróbka po zbójnicku
Lubimy podroby - wątróbka, serduszka i żołądki pojawiają się u nas pod różnymi postaciami. Wątróbkę lubię szczególnie bo poza smakiem ma tę zaletę, że przygotowuje się ją bardzo szybko.
składniki:
sposób przygotowania: wątróbkę dokładnie opłukałam, osączyłam i oczyściłam z żyłek. Przełożyłam do miski i skropiłam sosem sojowym - większe sztuki podzieliłam na 2 - 3 części. Posypałam je także mieszanką przypraw. Odstawiłam na ok. 30 min. żeby się zamarynowała. Cebule obrałam, pokroiłam w cienkie pół krążki. W głębokiej patelni rozgrzałam ok. 2 łyżki oleju, wrzuciłam cebulę, smażyłam ją mieszając aż się zeszkliła. Posoliłam ją nieco, oprószyłam pieprzem ziołowym i dusiłam na malutkim ogniu pod przykryciem kilka minut żeby zmiękła.
Na drugiej patelni rozgrzałam też 2 łyżki oleju, smażyłam partiami kawałki zamarynowanej wątróbki, którą najpierw panierowałam w mące i otrzepywałam z jej nadmiaru. Smażyłam na ostrym ogniu żeby wątróbka bardzo szybko i mocno się zrumieniła ze wszystkich stron. Obsmażoną przekładałam do podduszonej cebuli. Gdy wszystka wątróbka znalazła się już razem z cebulą podlałam całość winem i dusiłam ok. 5 - 8 minut. Podałam z ziemniakami i ogórkiem kiszonym.
składniki:
- 0,7 kg wątróbki z kurczaka
- 1/2 kg cebuli
- 1/2 torebki mieszanki przypraw 'danie ze smakiem - zapiekanka ziemniaczana po zbójnicku'
- 3 łyżki sosu sojowego jasnego
- ok. 100 ml wina białego, u mnie półsłodkie chilijskie Tenta
- do smaku: sól, pieprz ziołowy
- do smażenia: olej roślinny
- do obtoczenia: kilka łyżek mąki pszennej
sposób przygotowania: wątróbkę dokładnie opłukałam, osączyłam i oczyściłam z żyłek. Przełożyłam do miski i skropiłam sosem sojowym - większe sztuki podzieliłam na 2 - 3 części. Posypałam je także mieszanką przypraw. Odstawiłam na ok. 30 min. żeby się zamarynowała. Cebule obrałam, pokroiłam w cienkie pół krążki. W głębokiej patelni rozgrzałam ok. 2 łyżki oleju, wrzuciłam cebulę, smażyłam ją mieszając aż się zeszkliła. Posoliłam ją nieco, oprószyłam pieprzem ziołowym i dusiłam na malutkim ogniu pod przykryciem kilka minut żeby zmiękła.
Na drugiej patelni rozgrzałam też 2 łyżki oleju, smażyłam partiami kawałki zamarynowanej wątróbki, którą najpierw panierowałam w mące i otrzepywałam z jej nadmiaru. Smażyłam na ostrym ogniu żeby wątróbka bardzo szybko i mocno się zrumieniła ze wszystkich stron. Obsmażoną przekładałam do podduszonej cebuli. Gdy wszystka wątróbka znalazła się już razem z cebulą podlałam całość winem i dusiłam ok. 5 - 8 minut. Podałam z ziemniakami i ogórkiem kiszonym.
kocham wątróbkę z cebulką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wątróbkę! Ale nie robiłam jeszcze po zbójnicku... Twoja wygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńhihihi! tak na prawdę to ona taka zbójnicka jak ze mnie Maryna! dodałam po prostu przyprawy z taką nazwą więc i wątróbkę tak nazwałam :D
OdpowiedzUsuńa ja nie jestem fanka watróbki a każą mi ją jeść :(
OdpowiedzUsuńZrobiłam wątróbkę w/g przepisu. Nie dodałam tylko tej przyprawy zbójnickiej bo jej nie miałam. Wyszła przepysznie. Polecam, a pani Izie dziękuję za pomysł.
OdpowiedzUsuń