Polędwiczki w sosie z balsamiczną nutką i miechunką
Kilka razy kupowałam już miechunkę. Jej słodko-kwaśne owoce są zazwyczaj używane tylko do dekoracji, ale zapewniam Was, że smakują bardzo dobrze. Można je dodać do surówek i sałatek, deserów albo jako dodatek do mięsa w sosie tak jak ja to zrobiłam - połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę.
składniki:
sposób przygotowania: składniki marynaty wymieszałam dokładnie. Polędwiczki umyłam, osuszyłam i pokroiłam w plastry grubości ok. 1,5 cm, lekko rozpłaszczyłam je dłonią. Włożyłam mięso do marynaty, delikatnie obtoczyłam i odstawiłam pod przykryciem do lodówki na kilka godzin.
Kawałki mocno obsmażyłam nie dodając już tłuszczu bo był w marynacie, zdjęłam na talerz a na patelnię dołożyłam łyżeczkę masła i drobno posiekaną szalotkę. Po chwili wlałam wino, zagotowałam. Dorzuciłam pokrojone na ćwiartki owoce miechunki, gotowałam razem kilka chwil. Dodałam też miód, ocet balsamiczny, trochę chili. Gdy sos nieco zgęstniał dodałam polędwiczki i dusiłam razem 2 - 3 minuty. Doprawiłam do smaku solą, zdjęłam z ognia i dodałam resztę masła. Podałam z purre ziemniaczanym.
składniki:
- 2 polędwiczki wieprzowe
- 1 duża szalotka albo 2 mniejsze
- 2 łyżeczki octu balsamicznego ciemnego
- 1 mała łyżeczka miodu
- 2 łyżeczki masła
- 150 ml białego półwytrawnego wina, u mnie argentyńskie Quara
- 100 g owoców miechunki peruwiańskiej
- do smaku: sól, chili mielone
- MARYNATA - 6 łyżeczek oleju
- 1,5 łyżeczki musztardy Dijon
- 1 łyżeczka octu ryżowego
- 3 łyżeczki sosu sojowego jasnego
- 3 łyżeczki sosu chili z cytryną
sposób przygotowania: składniki marynaty wymieszałam dokładnie. Polędwiczki umyłam, osuszyłam i pokroiłam w plastry grubości ok. 1,5 cm, lekko rozpłaszczyłam je dłonią. Włożyłam mięso do marynaty, delikatnie obtoczyłam i odstawiłam pod przykryciem do lodówki na kilka godzin.
Kawałki mocno obsmażyłam nie dodając już tłuszczu bo był w marynacie, zdjęłam na talerz a na patelnię dołożyłam łyżeczkę masła i drobno posiekaną szalotkę. Po chwili wlałam wino, zagotowałam. Dorzuciłam pokrojone na ćwiartki owoce miechunki, gotowałam razem kilka chwil. Dodałam też miód, ocet balsamiczny, trochę chili. Gdy sos nieco zgęstniał dodałam polędwiczki i dusiłam razem 2 - 3 minuty. Doprawiłam do smaku solą, zdjęłam z ognia i dodałam resztę masła. Podałam z purre ziemniaczanym.
Ja baaardzo lubię miechunkę w sałatkach, w sosie chętnie bym spróbowała, owocki na pewno świetnie się komponują z mięsem i sosem. ;)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńwlasnie trafilam na Pani blog.. i zaciekawil mnie ten przepis (nie tylko ten oczywiscie). Mam pytanko czym mozna zastapic miechunke? z gory dziekuje Anna
Anno, czym zastąpić miechunkę to nie mam pojęcia - niby nie ma bardzo charakterystycznego smaku, ale danie robiłam właśnie z nią... to roślina z rodziny psiankowatych, spokrewniona m.in. z pomidorem - może taki pozbawiony pestek pomidor dałby podobny smak? nie wiem....
OdpowiedzUsuń