Koreczki ze śliwek suszonych i sera
Na wspólny wieczór z przyjaciółką, na przekąskę, na taki jakby deser - pijane śliwkowe koreczki bo są dobre na wszystko.
składniki:
sposób przygotowania: najpierw zastanawiałam się na czym je podać. Wzięłam mało efektowny talerzyk zawinęłam po prostu w folię aluminiową i od razu nabrał "klasy" :-)
Śliwki włożyłam do słoiczka, zalałam brandy zmieszaną z miodem, odstawiłam na noc do lodówki. Przed podaniem dokładnie je osączyłam (brandy można wypić albo dodać do innego dania). Serek roztarłam z jogurtem i posiekanymi orzechami. Wyłożyłam masę po ok. 0,5 łyżeczki na każdą śliwkę i takie koreczki nadziałam na wykałaczki. Każdego posypałam jeszcze odrobiną rozdrobnionych orzechów i ozdobiłam kawałeczkiem kandyzowanego kiwi. Podałam ułożone koliście na talerzu, z dodatkiem sosu.
Sos: jogurt roztarłam z miodem i posiekanymi orzechami.
składniki:
- śliwki suszone bez pestek, najlepsze będą kalifornijskie (nasze polskie wędzone mają zbyt dymny posmak do tych koreczków)
- 100 ml brandy albo miodu pitnego
- 1 łyżeczka miodu
- 100 g sera białego (użyłam twarogu Capri) albo koziego
- 1 - 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 czubata łyżka posiekanych drobno albo zmielonych orzechów włoskich
- do przybrania: 2 plasterki kandyzowanego kiwi
- sos: kilka łyżek gęstego jogurtu naturalnego
- 1 łyżka miodu
- 1 - 2 łyżki posiekanych drobniutko albo zmielonych orzechów włoskich
sposób przygotowania: najpierw zastanawiałam się na czym je podać. Wzięłam mało efektowny talerzyk zawinęłam po prostu w folię aluminiową i od razu nabrał "klasy" :-)
Śliwki włożyłam do słoiczka, zalałam brandy zmieszaną z miodem, odstawiłam na noc do lodówki. Przed podaniem dokładnie je osączyłam (brandy można wypić albo dodać do innego dania). Serek roztarłam z jogurtem i posiekanymi orzechami. Wyłożyłam masę po ok. 0,5 łyżeczki na każdą śliwkę i takie koreczki nadziałam na wykałaczki. Każdego posypałam jeszcze odrobiną rozdrobnionych orzechów i ozdobiłam kawałeczkiem kandyzowanego kiwi. Podałam ułożone koliście na talerzu, z dodatkiem sosu.
Sos: jogurt roztarłam z miodem i posiekanymi orzechami.
ale pycha!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńoj to musi być pyszne!!!
OdpowiedzUsuńLubię takie przysmaki :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym takiego koreczka. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na "pijane koreczki", już wiem co przygotuje na babski comber... :D
OdpowiedzUsuńNie sposób przejść obojętnie obok przepisu o tak kuszącej nazwie:}}
OdpowiedzUsuńWyborny, mógłbym nawet powiedzieć, wikwintny pomysł.
OdpowiedzUsuńToć to będzie szał, jak coś tagiego podam.
Bo rozumiem, że przepis mogę sobie pożyczyć. :)
przepisy są po to żeby z nich korzystać - oczywiście na własny użytek :)
Usuń