Krem budyniowy z persymoną
Na weekend przed świętami zrobiłam deser bo przecież bez deseru nie da rady :) Zapodział się jakoś w szaleństwie przed - i świątecznym. Wyszedł super , nie za słodki, chociaż następnym razem dodam chyba więcej soku z cytryny bo persymona sama w sobie jest mało wyrazista.
składniki:
sposób przygotowania: proszek budyniowy rozmieszałam dokładnie w zimnym mleku, dodałam cukier i cały czas energicznie mieszając doprowadziłam do wrzenia, gotowałam kilka minut. Przelałam do miski i szczelnie przykryłam folią, odstawiłam do całkowitego wystudzenia.
Zimny budyń zmiksowałam. W drugim naczyniu ubiłam na sztywno śmietankę dodając karmel z wanilią. Przy pomocy łyżki wmieszałam ją do budyniu.
Persymony umyłam i cieniutko obrałam. Miąższ zmiksowałam trochę, ale nie na gładko. Galaretkę rozpuściłam w gorącej wodzie i dodałam do owoców, wymieszałam i odstawiłam do lodówki żeby nieco stężała.
Obie części deseru nakładałam na przemian w szklaneczkach. Przybrałam czekoladą roztopioną na parze i wymieszaną ze śmietanką, oprószyłam przyprawą i posypałam gwiazdkami. Pycha :D
składniki:
- KREM - 1 op. budyniu w proszku czekoladowego
- 1,25 szkl. mleka
- 3 łyżki cukru
- 1/2 szkl. śmietanki kremówki
- 1 łyżeczka przyprawy z młynka 'karmel z wanilią'
- MASA OWOCOWA - 2 duże persymony
- sok z połowy niedużej cytryny
- 3 łyżeczki galaretki pomarańczowej w proszku + 4 łyżki wody
- PRZYBRANIE - 3 łyżki śmietanki kremówki
- 5 kostek czekolady gorzkiej
- cukrowe gwiazdki
- przyprawa 'karmel z wanilią'
sposób przygotowania: proszek budyniowy rozmieszałam dokładnie w zimnym mleku, dodałam cukier i cały czas energicznie mieszając doprowadziłam do wrzenia, gotowałam kilka minut. Przelałam do miski i szczelnie przykryłam folią, odstawiłam do całkowitego wystudzenia.
Zimny budyń zmiksowałam. W drugim naczyniu ubiłam na sztywno śmietankę dodając karmel z wanilią. Przy pomocy łyżki wmieszałam ją do budyniu.
Persymony umyłam i cieniutko obrałam. Miąższ zmiksowałam trochę, ale nie na gładko. Galaretkę rozpuściłam w gorącej wodzie i dodałam do owoców, wymieszałam i odstawiłam do lodówki żeby nieco stężała.
Obie części deseru nakładałam na przemian w szklaneczkach. Przybrałam czekoladą roztopioną na parze i wymieszaną ze śmietanką, oprószyłam przyprawą i posypałam gwiazdkami. Pycha :D
a u ciebie znowu słodkości pyszności :)
OdpowiedzUsuńPyszny deser;)
OdpowiedzUsuńAle to pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI znowu coś Ci ukradłem, ale warto było :)
mężczyzna-gotuje, oby więcej takich zadowolonych "złodziejaszków" :)))
OdpowiedzUsuńco to jest persymona? czy można to coś zastąpić jakimś owocem?
OdpowiedzUsuńAmonimowy, persymona to nic innego jak owoc szaron albo kaki i chyba pod takimi właśnie nazwami jest bardziej u nas popularny. Można ew. zastąpić go brzoskwiniami - świeżymi albo z puszki.
OdpowiedzUsuń