Konkurs z whisky w tle

"Whisky dla aniołów" to komedia, która za kilka dni wejdzie na nasze ekrany. Ponoć jest rzeczywiście śmieszna, lekka i przyjemna - czy faktycznie taka będzie okaże się po obejrzeniu, ale zapowiada się dobrze. 

W związku z polską premierą filmu mam dla Was konkurs :) 



Do wygrania są 3 piersiówki (takie jak ta na zdjęciu poniżej) - na whisky albo na co tam sobie zechcecie. Żeby spróbować dostać jedną z nich wystarczy tutaj, w komentarzu pod postem, napisać :
- Czy kiedykolwiek piliście prawdziwą whisky ?
- Jeśli tak to jaka była i czy Wam smakowała ?
- I jeszcze chciałabym dowiedzieć się od Was czy ten alkohol nadaje się do wykorzystania podczas gotowania - jeśli tak to do jakich dań ?

Bardzo jestem ciekawa Waszych wypowiedzi i czekam na nie od dziś do piątku, czyli w dniach 9 - 11 października. Jedna osoba może dodać kilka komentarzy, ale wygrać jedną nagrodę. Nagrody będą wysłane w granicach RP. Anonimowych wypowiedzi nie będę brała pod uwagę. Wybiorę subiektywnie 3 osoby, których komentarze uznam za najciekawsze a wyniki podam 12 października. Przez max. 5 dni od zakończenia konkursu będę czekała na adresy laureatów, które prześlę do organizatorów promocji, Best Film CO Sp. z o.o. aby mogli Wam przesłać nagrody. Serdecznie zapraszam :)



 OPIS FILMU i ZWIASTUN

Robbie, Albert, Rhino i Mo spotykają się na życiowym zakręcie. Są bezrobotni i spłukani, ale mogą na siebie liczyć. Mo to kleptomanka, która niczego się nie boi. Albert nie wie, w jakim roku żyje, ale potrafi błysnąć genialnym pomysłem. Robbie ma wrażliwy węch i głowę na karku, a Rhino poczucie humoru, które rozbroi każdego. Razem mogą wszystko. Czeka na nich najdroższa whisky na świecie, szkocki kilt i przygoda, której długo nie zapomną.

 

25 komentarzy:

  1. Piłam tylko Ballantin's i muszę przyznać, że nie przypadł mi do gustu.
    Za mocne smaki, za to bardzo mi smakuje razem z kawą (słynna kawa po irlandzku), albo Bayleis (nawet ten zrobiony w domu). Będąc w Anglii jadłam pyszne ciasto na bazie whisky - zawiera dużo suszonych owoców i to właśnie one są moczone na całą noc w alkoholu.
    Co do innych przepisów to myślę, że whisky można wykorzystać prawie do każdego dania, które robimy z alkoholem, do mięsa czy ryby. Na pewno wzbogaci smak o inną, ciekawą nutę - alkohol przecież wyparuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznam, że mam wątpliwości czy pasuje do każdego dania . . . alkohol wyparuje, ale smaczek zostanie a to nie ze wszystkim będzie dobrze się komponowało

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc chyba nie zdarzyło mi się próbować whisky - może dlatego, że specjalnie nie ciągnie mnie do mocnych alkoholi, ale ale ale! Pamiętam przepis Makłowicza na zupę na bazie kaszy z odrobiną tego alkoholu. Chętnie bym ją przyrządziła. Musi być pyszna, zdrowa i rozgrzewająca. :) http://www.tvp.pl/styl-zycia/kuchnia/maklowicz-w-podrozy/przepisy/cream-of-barley-soup--zupa-krem-z-kaszy-jeczmiennej-doprawiana-smietana-i-irlandzka-whiskey/4534834 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. byłam w muzeum whisky w Edynburgu, czyli chyba w stolicy whisky. tam dostaliśmy specjalne szklaneczki, i wytłumaczono mi jak się ją pije. patrzenie, wąchanie jeszcze było do zniesienia, ale jak przyszło do próbowania to koszmar. bardzo mi nie smakowało... skończyło się na tym, że całe muzeum przeszłam ze szklanką w ręku. po wyjściu i szklankę i resztkę whisky oddałam koleżance. :)

    kocham za to Baileys. rano do kawy, jeszcze jak byłam młodsza to w tajemnicy przed mamą. bardzo lubię jako dodatek do sałatki owocowej w lecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. matylda, po cichu Ci powiem, że ja też nie lubię whisky :D myszami jedzie...

      Usuń
  4. Oj, pijam czasem whisky, piłam różne i chyba wszystkie mi smakowały :) Do gotowania jak najbardziej np. do podlania polędwicy na patelni .. mniam ! Najbardziej lubię Ballantines'a oczywiście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulla, do podlania mięska chyba bym się skusiła, ale pić - nie, dziękuję :)

      Usuń
  5. Nie będę ukrywać, jak byłam młodsza na różnych imprezach popijałam Johnnie Wolkera lub Ballantins najczęściej z colą. Wtedy mi smakowała, teraz w zasadzie pijam tylko wino. Whisky używam nieraz do nacierania mięsa wieprzowego przed pieczeniem, zwłaszcza karkówki, najczęściej jak zabraknie brandy. Jakoś większej różnicy nie widzę. Wiem, że teraz szkocka whisky coraz częściej się pojawia w przepisach kulinarnych. Ale żeby to miało jakiś sens musi ona być z wyższej półki, najlepiej single cask lub single malt whisky czyli taka, która pochodzi z pojedynczej beczki i jednego destylatu. Im bardziej czerwone mięso, tym whisky może być bardziej aromatyczna taka z aromatami wędzonki, dymu , kawy i drzewa sandałowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko taka starsza to pewnie też pięknie kosztuje....

      Usuń
  6. Uwielbiam Jack'a Daniells'a z lodem lub colą, przepyszny jest tullamore dew lub jameson (prawdziwe irlandzkie trunki), ostatnio barman polecił mi ballantines'a z sokiem jablkowym .. i był genialny :)
    Za to kolega-koneser, poczęstował mnie szkockim wyrobem (nie mam pojęcia jak się to nazywało) o mocnym aromacie dymionego derwna (chyba) wiśniowego.. on się delektował z kieliszków o kształcie lampki oliwnej (podobno kieliszek zwężony na gorze powoduje, że najpierw czuć aromat trunku a dopiero potem można skosztować płynu.. no ja jednak chyba wolę te tańsze wersje.. bo ani mi to nie pachniało, ani smakowało .. za to wędzonką tydzień mi się odbijało :P

    co do gotowania z tym gatunkiem alkoholu, to może ze dwa razy zdarzyło mi się na jasiu wędrowniczku czerwonym (bo najtańszy) przygotowywać obiad :) Była to karkówka w marynacie z łyskacza, przepis ofc znaleziony w internetach i zmodyfikowany po mojemu :P
    Modyfikacja przede wszystkim w gatunku cieczy, bo nie stać mnie na wlanie do gara flaszki za 200 zł (albo i droższej), za to dałam dużo czosnku i pieprzy ziołowego. A w pozostałościach marynaty podsmażyłam ryż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawa jestem czy rzeczywiście karkówka miała jakiś wyczuwalny posmak whisky ?

      Usuń
    2. jak dla mnie nie delikatnie zalatywało perfumą ;) Choć nie urzekło mnie na tyle żeby wprowadzić ją do codziennego użytku. W ryżu bardziej było czuć bo smażyłam w woku wyłącznie na pozostałej zalewie.
      Z alkoholi do mięs zdecydowanie wolę wino lub piwo! :D

      Usuń
  7. prawdziwą whisky piłam raz i szczerze mówiąc smakuje jak... bimber...
    za to z piciem wiskey wiąże się pewna zabawna historia, przyjechała do nas kuzynka z lubelskiego z chłopakiem (teraz już mężem, mój Mężczyzna dostał ok kogoś butelkę bimbru zabarwionej palonym cukrem w butelce po whiskey, postanowił poczęstować tym gościa, chłopaki wypili pół butelki (gość bardzo szczęśliwy, że go takim drogim trunkiem podejmują), w pewnej chwili kuzynka powąchała, spróbowała i stwierdziła "Tomasz tosz ty zwykły bimber pijesz!!"

    OdpowiedzUsuń
  8. a jeśli chodzi o gotowanie to myślę że whiskey pasuje do kremów, kożnanią też pączować biszkopt

    OdpowiedzUsuń
  9. Piłam.
    Nie wiem jakie- bo dla mnie samo wrażenie robiło to, że jest to whisky... Czekałam dłuugo, bo 18 lat (!) na spróbowanie tego trunku.
    I niestety się rozczarowałam- tak mi wykrzywiło gębę...
    że na samą myśl dostaję szczękościsku i czuję się jak oszukane dziecko, które zamiast pysznego, wielkiego, słodkiego i tak długo wyczekiwanego lizaka o smaku owocowym, dostało sam patyczek- czarny patyczek.
    Póki co nie mam odwagi spróbowac ponownie...
    I w kuchni też nie stosuję.
    Ale będę pamiętac!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam żeberka więc gdy znalazłam kiedyś w internecie przepis na "Żeberka z Whisky" nie mogłam się oprzeć. Wtedy też pierwszy raz posmakowałam tego trunku i aż mi buzię wykręciło ;) Była to amerykańska whisky czyli burbon. Paskudna w smaku ale nie zniechęciło mnie to przed przygotowaniem potrawy i cieszę się z tego niezmiernie bo żeberka wyszły przepyszne i często goszczą na naszym stole. A oto przepis:

    -żeberka wieprzowe - 1 kilogram
    -gałka muszkatołowa
    -czerwona cebula pokrojona w kostkę - 10 dkg
    -cukier brązowy - 50 gram
    -bulionetka domowa pieczeniowa Knorr - 1 sztuka
    -sól - 5 gramów
    -ketchup oginsty - 250 gram
    -sproszkowany cynamon - 1 łyżeczka
    -whisky (najlepiej burbon) - 100 mililitrów
    -ziele angielskie - 3 ziarna
    -główka czosnku - 1 sztuka
    -liść laurowy - 3 sztuki
    -świeży tymianek - 1 łyżeczka
    -czarny pieprz - 4 ziarna
    -świeży rozmaryn - 1 łyżeczka
    -sól - 1 szczypta
    -ocet balsamiczny - 75 gram
    -pieprz - 1 szczypta
    -imbir - 3 gramy
    -olej roślinny - 80 mililitrów

    Żeberka umyj i pokrój w pojedyncze kostki. Ugotuj do miękkości w garnku w osolonej wodzie z przyprawami (ziele angielskie, liść laurowy, pieprz w ziarenkach).
    Czosnek i cebulę posiekaj w drobną kostkę. Połowę czosnku podsmaż w garnku na oleju z cebulą, imbirem, cynamonem, gałką oraz tymiankiem i rozmarynem (drugą połowę czosnku odłóż na bok).
    Wszystko razem smaż, aż cebula zarumieni się. Dodaj cukier brązowy, smaż do momentu, gdy ulegnie karmelizacji. Dodaj ocet i bulionetkę domową pieczeniową Knorr.
    Ocet zredukuj o połowę gotując. Dodaj ketchup i whisky.
    Resztę marynaty dopraw pozostałym czosnkiem, ewentualnie solą i pieprzem do smaku.
    Ugotowane żeberka wymieszaj z marynatą i pozostaw na 24 godziny.
    Żeberka smaż na grillu z obu stron przez około 4 minut z każdej strony. Uwaga: Część marynaty może ulec delikatnej karmelizacji!

    PS. Nie czuć tego paskudnego smaku whisky:) Ten trunek wydobywa z potrawy niesamowity smak, ubogaca ją i daje rozkosz podniebieniu :)

    Joanna
    kabanos_25@onet.eu

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, znalazłam w sieci ten przepis Piotra Murawskiego, może kiedyś wypróbuję....

      Usuń
  11. tylko raz miałam "przyjemnośc" z whisky i powiem szczerze ze... zastanawiałm się gdzie to wypluć.... Paskudna. Podobno dobra do podlewania wieprzowiny podczas duszenia. MOja znajoma zapija nią kobiece dolegliowsci. Mowi ze nic tak nie pomaga, jak kieliszek whisky...no nie wiem. Mi by na pewno pomogło, bo zapomniałabym o bólu brzucha, tak by mnie gęba paliła:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Whisky piłam raz, był to Johny Walker. Grzech ten zdarzyło mi się popełnić na imprezie integracyjnej z pracy. Szefowa zaprosiła- nie wypadało odmówić, szef czym częstował? Whisky! Innego wyboru trunków nie było, no był może tylko wybór z colą czy bez. Śmierdziało to straaaasznie, leee :p Ale co tam, szef częstuje- nie wypada odmówić :) Hardcorem nie jestem więc wybrałam wersję z colą, i wiecie co? Nawet mi smakowało :)
    Jeszcze nie używałam w swojej kuchni whisky (ogólnie w moim domu nie kupujemy alkoholu, no najwyżej piwo:) ) ale propozycje dziewczyn na podlanie tym mięsa wydają mi się ciekawe. Może kiedyś spróbuję....

    OdpowiedzUsuń
  13. PS. pomyślałam, że whisky w kuchni może się przydać w razie sytuacji awaryjnej... robimy obiad/poczęstunek na przybycie ważnego gościa(niech będzie np. teściowa ;) )... wszystko wyszło nam przesolone/zwęglone, ogólnie nie do spożycia a gość już dzwoni do drzwi... ach, TRZEBA SIĘ NAPIĆ!

    OdpowiedzUsuń
  14. Whisky to mój ulubiony alkohol :) Gości niezmiennie na wszystkich imprezach i wciąż urzeka mnie swym smakiem. Najlepiej smakuje mi z colą, lodem i plasterkiem cytryny - czyli prawie klasycznie. Jack Daniels to moja ulubiona whisky, choć droga ten smak pobija wszystkie inne :) Piłam także Red label, Ballantines i Johnny Walkera ale poczciwy "jack" bardziej mi odpowiada. Tym trunkiem zaraził mnie teściu, który kilka lat temu sprezentował nam pięknie zapakowaną whisky, od tego czasu przywozi ją za każdym razem, kiedy przyjeżdża do Polski. Przyznam, że whisky smakuje mi najlepiej sama w sobie, nigdy nie dodawałam jej do potraw, ale jestem ciekawa jak smakowałaby np. marynata do dziczyzny z dodatkiem tego trunku...myślę, że to mogłoby być ciekawe doznanie smakowe.
    olusia23@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. y kiedykolwiek piliście prawdziwą whisky ? Nie będę kłamać, \że piłam, gdyż nie piła bo nawet jeszcze nie mogę xD
    - Jeśli tak to jaka była i czy Wam smakowała ? Nie piłam więc nwm
    - I jeszcze chciałabym dowiedzieć się od Was czy ten alkohol nadaje się do wykorzystania podczas gotowania - jeśli tak to do jakich dań ?
    Pewnie, że można dodawać, ale to wszytstko zależy od gustu kucharza :D ja akurat słyszałam o dodawaniu do nadziewanego schabu whisky

    A jeśli chodzi o nagrodę to z chęcia dałabym swojemu tacie:D

    niunia5522@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger