Kruche półksiężyce z migdałami
Takie ciasteczka możemy przechowywać w szczelnym pudełku żeby zawsze mieć coś słodkiego do kawy. Tylko czy będzie co chować zanim znikną ? U mnie raczej nie. Ale to nic bo za kilka dni mogę zagnieść i upiec kolejną porcję pachnących, kruchuteńkich łakoci :)
A jeśli ktoś nie przepada za kruchymi ciasteczkami to może skusi się na baletki czyli biszkoptowe ciastka z makiem i marmoladą ?
czas przygotowania : ok. 60 minut razem z pieczeniem
składniki :
Odrywałam po kawałku schłodzonego ciasta i wałkowałam na grubość ok. 2 - 3 mm podsypując trochę mąką. Foremką wykrawałam ciasteczka i układałam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Można też nie używać papieru, ale wtedy trzeba blaszkę dokładnie wysmarować tłuszczem.
Ciasteczka piekłam ok. 12 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C. Czas pieczenia zależy od grubości, trzeba pilnować żeby nie zrumieniły się za bardzo.
Po upieczeniu i ostudzeniu są gotowe do jedzenia. Można je oprószyć cukrem pudrem albo posmarować roztopioną czekoladą, ale takie "gołe" są bardzo dobre.
Przepis zaczerpnęłam z książki "Śląska kucharka doskonała" wydanej w 1989 r.
A jeśli ktoś nie przepada za kruchymi ciasteczkami to może skusi się na baletki czyli biszkoptowe ciastka z makiem i marmoladą ?
czas przygotowania : ok. 60 minut razem z pieczeniem
składniki :
- 210 g masła
- 100 g migdałów
- 100 g drobnego cukru
- 300 g mąki pszennej luksusowej
- 2 szczypty soli
- 1 łyżka cukru z wanilią
- ew. cukier puder do oprószenia
Odrywałam po kawałku schłodzonego ciasta i wałkowałam na grubość ok. 2 - 3 mm podsypując trochę mąką. Foremką wykrawałam ciasteczka i układałam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Można też nie używać papieru, ale wtedy trzeba blaszkę dokładnie wysmarować tłuszczem.
Ciasteczka piekłam ok. 12 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C. Czas pieczenia zależy od grubości, trzeba pilnować żeby nie zrumieniły się za bardzo.
Po upieczeniu i ostudzeniu są gotowe do jedzenia. Można je oprószyć cukrem pudrem albo posmarować roztopioną czekoladą, ale takie "gołe" są bardzo dobre.
Przepis zaczerpnęłam z książki "Śląska kucharka doskonała" wydanej w 1989 r.
fajne ciasteczka:) i jakie śliczne zdjęcie:))
OdpowiedzUsuńciasteczka już są wspomnieniem :) dobrze, że na zdjęcie można bezkarnie popatrzeć :)
UsuńJa robię z orzechami i posypuję grubym cukrem.
OdpowiedzUsuńteż pysznie :)
UsuńSkusiłam się, upiekłam i już myślę kiedy upiekę następną porcję! pyszne!!! Szerina
OdpowiedzUsuńnie dziwię się , że smakowały bo my się też nimi zajadaliśmy :)
Usuń