Pierogi z podłogi
Dzisiaj będzie wpis bez przepisu. Pokażę wczorajszy obiad, ale pisać mi się nie chce więc receptura, jeśli kogoś interesuje, innym razem. Wybaczcie, ale rzeczywistość mnie dopadła i przygniata tak mocno, że ciężko się wyprostować. Każdy upada i podnosi się, zwykle potyka za chwilę po raz kolejny bo takie to nasze życie jest. Tylko czy upadając po raz enty znów dam radę się podnieść ? Coraz trudniej ....
Nie pocieszajcie mnie, że będzie dobrze, że głowa do góry bo nie dlatego to piszę. Czasami człowiek musi i tyle..... Za plecami czy w głowie słyszę jakiś chichot ? a może to tylko ta łyżka ze zdjęcia ?
Nie pocieszajcie mnie, że będzie dobrze, że głowa do góry bo nie dlatego to piszę. Czasami człowiek musi i tyle..... Za plecami czy w głowie słyszę jakiś chichot ? a może to tylko ta łyżka ze zdjęcia ?
Iza masz tak jak ja :D robiłam doradę,myslę sobie pózniej napisze co i jak,ale niestety zapomniałam co robiłam hihi :D tylko zdjęcie zostało :D
OdpowiedzUsuńdam radę, notowałam co nie co
UsuńJakie mocno nafaszerowane!
OdpowiedzUsuńMniam
bo nie lubię za grubego ciasta :)
Usuńzdjęcie mega apetyczne ;) jakbym miała pod reka od razu bym zjadła
OdpowiedzUsuńdziękuję, miło mi to słyszeć :)
Usuńmmmm Kochana wygląda smakowicie, aż się głodna zrobiłam. Pozdrawiam serdecznie Edyta :)
OdpowiedzUsuńdzięki, Edytko :)
UsuńTakie pierogi mogłabym jeść nawet z podłogi:)
OdpowiedzUsuńoj tam - tak naprawdę to moje morale niskie, na poziomie podłogi, i jakoś tak tytuł samy wyszedł ....
UsuńZ kaszą gryczaną, to jedne z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńale też z innymi dobrymi rzeczami :)
UsuńPyzo, nie powiem Ci, że będzie dobrze, ale za to powiem Ci, że jesteś wyjątkową osobą i prześlę Ci uściski! a poza tym to potrafisz nawet pierogi podać jak w pięciogwiazdkowej restauracji, wyglądają pysznie! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, Olu, uściski zawsze mile widziane :)
UsuńMatko jakie cudne pierogi,mogę się do ciebie wprowadzić????Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno nie wiem co by mój mąż na to powiedział ...
Usuńpierogi, pierogi, pierogi. 3xtak! :) lubię bardzo, a te wyglądają wyjątkowo cudnie.
OdpowiedzUsuńmatylda, dziękuję :)
UsuńPrzycupnę i posiedzę cichutko...
OdpowiedzUsuńAle ta łyżka ;)
łyżki przywiozłam sobie z Krakowa, ze świątecznego kiermaszu :)
UsuńPierogi wyglądają obłędnie! Ile farszu! cieniutkie ciasto, ta przyrumieniona cebulka....MNIAM!
OdpowiedzUsuńNie pocieszam ale za to przesyłam mocne uściski!
RudA, dzięki za wsparcie i miłe słowa :)
UsuńPyzo kochana, dasz radę, MUSISZ!!
OdpowiedzUsuńNie znam Ciebie, ale z Twojego bloga sądzę, że jesteś kochaną, ciepłą osobą.
Wszystko, co złe, niech zniknie na zawsze!
I tylko słoneczko dla Ciebie i dobrzy ludzie wokół...
Kasia z Poznania
Kasiu, bardzo dziękuję, dzisiaj był miły i słoneczny dzień - mam nadzieję na wiele takich !
UsuńJa też przesyłam cyfrowe uściski, chociaż anonimowo. Masz Izo wielkie serce, dziękuję za niesamowitego zupełnie bloga:) u.
OdpowiedzUsuńa ja dziękuję za dobre słowo :)
UsuńPierożki wyglądają naprawdę apetycznie;) Mniam aż kusi spróbować;)
OdpowiedzUsuńsłowo daję, że były pyszne !
UsuńWyglądają wspaniale! Czy jest szansa na przepis w niedalekiej przyszłości? :D
OdpowiedzUsuńpostaram się wrzucić w najbliższych dniach
UsuńGdzie mogę znaleźć przepis na te pierożki?
OdpowiedzUsuńNiestety, nie ma. Zdjęcie wstawiłam dla ozdoby, ale przepisu nie spisała, bo byłam w wyjątkowo złym nastroju... Może je powtórzę to będzie też receptura
Usuń