Już czas !
Pisałam jakiś rok temu jak zrobić nalewkę z młodych pędów sosny. Teraz jest właśnie dobry czas na zrywanie pędów - wiosna się trochę opóźniała, ale szybko nadrabia więc nie ma dużo czas zanim na młodych odrostach pojawią się igły.
Ja nazbierałam kilka kilogramów pędów w ostatnią sobotę i już robi się syrop - 4 pełne słoje grzeją się na parapecie. Trochę roboty jest - trzeba naskubać końcówek gałązek z wielu drzewek uważając żeby ich przy tym nie połamać. Potem oczyścić zbiory, tzn. przebrać, bo zawsze wpadnie trochę igliwia i malutkich amatorów świeżej zieleniny. Połamane na mniejsze kawałki pędy wrzuca się do dużych naczyń i i przesypuje porządnie cukrem. Teraz postoją jakiś czas, aż cukier całkiem się rozpuści, zanim zleję bursztynowy, pachnący syrop.
Taki syrop i robiona na nim nalewka to świetne lekarstwo więc warto zaopatrzyć w nie domową spiżarnię.
Myślę, że pędy będą się nadawały do zbiorów jeszcze przez tydzień, może dwa.
Ja nazbierałam kilka kilogramów pędów w ostatnią sobotę i już robi się syrop - 4 pełne słoje grzeją się na parapecie. Trochę roboty jest - trzeba naskubać końcówek gałązek z wielu drzewek uważając żeby ich przy tym nie połamać. Potem oczyścić zbiory, tzn. przebrać, bo zawsze wpadnie trochę igliwia i malutkich amatorów świeżej zieleniny. Połamane na mniejsze kawałki pędy wrzuca się do dużych naczyń i i przesypuje porządnie cukrem. Teraz postoją jakiś czas, aż cukier całkiem się rozpuści, zanim zleję bursztynowy, pachnący syrop.
Taki syrop i robiona na nim nalewka to świetne lekarstwo więc warto zaopatrzyć w nie domową spiżarnię.
Myślę, że pędy będą się nadawały do zbiorów jeszcze przez tydzień, może dwa.
U mnie jest podobnie, słoiki zapakowane:) Robię nalewkę po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że będzie na tyle dobra żeby powtórzyć to za rok! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzaglądaj do słoików i jak cukier na wierzchu się rozpuści to przysyp świeżym - trzeba pilnować żeby jakaś pleśń się nie przyplątała :)
UsuńU nas leśnicy zbyt pilnują, lepiej nie ryzykować!
OdpowiedzUsuńmożna popytać wśród ludzi mających domy z dużymi działkami gdzieś na zalesionym terenie - jeśli mają sosny to może pozwolą narwać trochę ?
UsuńPamiętam czasy dawne (ponad 30 lat). Dziadek zbierał pędy na nalewkę sosnową i mrówki do nacierania!
Usuńhihi, mrówek jeszcze nie zbierałam :D
UsuńTo samo chciałam napisać. Jak leśnicy przyłapią można mieć dużo kosztownych problemów. Legalnie to tylko przydomowe drzewka lub prywatne zagajniki.
OdpowiedzUsuńnikogo nie namawiam do łamania drzewek ani tym bardziej prawa :)
UsuńWiem, wiem :) :) Ja tylko tak na wszelki wypadek :)
Usuńwiem i rozumiem :) dziękuję :)
UsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, ale dałaś mi pomysł :) W sobotę ruszam na łowy :)
OdpowiedzUsuńIlona, koniecznie ! zimą syrop i nalewka będą jak znalazł :)
UsuńJeśli masz jakiś sprawdzony przepis na nalewkę, to chętnie przygarnę :)
UsuńLink do przepisu masz w pierwszym zdaniu postu :) ekspertem nie jestem, ale trzymam się proporcji i rad przyjaciół, którzy są dla mnie guru w temacie nalewek :)
UsuńWłaśnie wczoraj wybrałam się na zbiory, w prywatnym kawałku lasu mojego brata, ale nie nazbierałam zbyt wiele, bo sosny zbyt szybko urosły i nie bardzo mogłam dosięgnąć do gałęzi. Dzisiaj wybieram się w dalsze rejony ma poszukiwanie mniejszych drzewek. Mam do Ciebie pytanie: czy gotowy syrop pasteryzujesz czy nie ma takiej potrzeby. Pytam bo pewnie nie będę go miała zbyt dużo i będę go chciała trzymać na wypadek wszelkich zimowych i wczesnowiosennych przeziębiń. I jeszcze jedno: czy robisz też syrop lub nalewkę z pędów świerkowych, czy świerk się nie nadaje? Przepraszam za tyle pytań ale widzę, że masz doświadczenie, a ja nie chciałabym zmarnować swoich zbiorów.
OdpowiedzUsuńmożna też robić syrop z pędów świerkowych - ma działanie wykrztuśne i oczyszczające drogi oddechowe - ja jeszcze nie robiłam bo świerków i mnie jak na lekarstwo :D Syropu nie pasteryzuję, ale dolewam trochę spirytusu i trzymam kilka małych słoiczków w lodówce. Większość nastawu idzie na nalewkę.
UsuńA u mnie odwrotnie, świerków mamy pod dostatkiem, z sosnami gorzej. W takim razie zrobię syrop z pędów świerkowych, bo sosnowych nazbierałam niewiele. Dziękuję za szybką i wyczarpującą odpowiedź.
Usuńfajna nalewka....przepis niby prosty ale z nalewkami to jest tak, że najtrudniej to jest czekać aż będzie gotowa.....
OdpowiedzUsuńano właśnie - ja niecierpliwa jestem bardzo i ciężko mi to czekanie przychodzi :)
Usuńkurcze moze ktos mi doradzi.... zrobilam syrop pierwszy raz i wlasnie plesn sie na wierzchu pojawila Jest sens to co na dnie zlewac do sloiczkow? nie wiem, za malo cukru czy co.... :(
OdpowiedzUsuńprawdopodobnie za mało cukru było, szczególnie na wierzchu. Niestety, całość do wyrzucenia bo strzępki pleśni jakie widać to tylko część organizmu grzyba....
Usuń