Kalafior au gratin (zapiekany)
Kalafior zapieczony pod beszamelowo - serową pierzynką. Dietetyczne to to nie jest, ale za to jakie dobre ! Jeśli jeszcze nie przyrządzaliście warzyw w taki sposób to koniecznie musicie spróbować. U mnie kalafior, ale zapiec można dowolne warzywa - jeden rodzaj albo mieszankę różnych.
Przepis pochodzi z książki "Gotuj z Julią" autorstwa Julii Child chociaż nie byłabym sobą gdybym nie pokombinowała po swojemu :D
czas przygotowania : ok. 40 minut
składniki :
sposób przygotowania : kalafiora opłukałam. Wycięłam głąb a kwiat podzieliłam na różyczki - niezbyt drobno. Łodyżki odcięłam i poprzekrawałam na połówki. Gotowałam na parze ok. 4-5 minut - kawałki warzywa mają być tylko podgotowane i jędrne.
BESZAMEL - do rondla włożyłam masło, roztopiłam. Dosypałam mąkę i smażyłam mieszając aż składniki dobrze się połączyły, ale nie zrumieniły - ok. 2 minuty. Zdjęłam rondel z ognia i poczekałam chwilę aż masło z mąką przestały się pienić. Wlałam gorące mleko, postawiłam naczynie ponownie na ogniu i mieszając intensywnie rózgą gotowałam na małym ogniu aż sos się zagotował i zgęstniał czyli znowu ok. 2-3 minuty. Doprawiłam do smaku solą, pieprzem ziołowym i odrobiną świeżo startej gałki muszkatołowej. Zestawiłam, dodałam pokrojony w kosteczkę ser i mieszałam aż prawie się rozpuścił. Piszę prawie bo ser jakiego użyłam ma pleśniową skórkę, która pozostała w kawałeczkach i potem zapiekła się ładnie.
Naszykowałam dość płaskie naczynie do zapiekania. Na dno wylałam kilka łyżek sosu, rozprowadziłam. Ułożyłam kawałki kalafiora, polałam resztą sosu, posypałam parmezanem. Zapiekałam ok. 20 - 25 minut w piekarniku nagrzanym do 220 st. C aż wierzch się ładnie zrumienił.
Przepis pochodzi z książki "Gotuj z Julią" autorstwa Julii Child chociaż nie byłabym sobą gdybym nie pokombinowała po swojemu :D
czas przygotowania : ok. 40 minut
składniki :
- 1 niezbyt duży kalafior
- ok. 1/2 szklanki rozdrobnionego sera - u mnie Gres des Vosges
- 3 łyżki drobno startego parmigiano reggiano
- BESZAMEL - 1 czubata łyżka masła
- 1,5 łyżki mąki pszennej
- 300 ml mleka
- do smaku - sól, pieprz ziołowy, gałka muszkatołowa
sposób przygotowania : kalafiora opłukałam. Wycięłam głąb a kwiat podzieliłam na różyczki - niezbyt drobno. Łodyżki odcięłam i poprzekrawałam na połówki. Gotowałam na parze ok. 4-5 minut - kawałki warzywa mają być tylko podgotowane i jędrne.
BESZAMEL - do rondla włożyłam masło, roztopiłam. Dosypałam mąkę i smażyłam mieszając aż składniki dobrze się połączyły, ale nie zrumieniły - ok. 2 minuty. Zdjęłam rondel z ognia i poczekałam chwilę aż masło z mąką przestały się pienić. Wlałam gorące mleko, postawiłam naczynie ponownie na ogniu i mieszając intensywnie rózgą gotowałam na małym ogniu aż sos się zagotował i zgęstniał czyli znowu ok. 2-3 minuty. Doprawiłam do smaku solą, pieprzem ziołowym i odrobiną świeżo startej gałki muszkatołowej. Zestawiłam, dodałam pokrojony w kosteczkę ser i mieszałam aż prawie się rozpuścił. Piszę prawie bo ser jakiego użyłam ma pleśniową skórkę, która pozostała w kawałeczkach i potem zapiekła się ładnie.
Naszykowałam dość płaskie naczynie do zapiekania. Na dno wylałam kilka łyżek sosu, rozprowadziłam. Ułożyłam kawałki kalafiora, polałam resztą sosu, posypałam parmezanem. Zapiekałam ok. 20 - 25 minut w piekarniku nagrzanym do 220 st. C aż wierzch się ładnie zrumienił.
Kalafiora mogłabym jeść bez końca, ale muszę przyznać, że ostatnio nieco mi się już znudziła jego najprostsza forma (czyli kalafior ugotowany), więc z przyjemnością skorzystam z przepisu na kalafiora pod beszamelem ;-)
OdpowiedzUsuńzmieniając ser czy dodając inne przyprawy do sosu można zmieniać także to danie
Usuńteż mam książkę Julii i mam zamiar ją teraz porządnie wykorzystać! pyszny sposób na kalafiora.
OdpowiedzUsuńciekawe przepisy i dobrze opisane chociaż już pojawiły się wątpliwości co do poprawności i dokładności tłumaczenia....
Usuńcudnie przypieczony:) mniamm
OdpowiedzUsuńbo taki lubimy :)
Usuńfiu fiu ale sie rozgotowalas z Julia :) dzieki, super przepis.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że to dobrze :D
UsuńIzo, kupiłam książkę dość dawno temu, bo mi odpowiada styl gotowania Julii. Naprawdę smacznie ją przypomniałaś. Lecę do biblioteczki :) Choć przyznam wstydając się niemożebnie, że sosu demi-glace jeszcze nie popełniłam... Może te "kaloryferki" będą preludium do książki? ;)
OdpowiedzUsuńoj tam, nie wszystko na raz. Fajna książka i dużo cennych rad więc warto do niej zaglądać
UsuńWygląda pięknie! Poezja!
OdpowiedzUsuńi pysznie smakuje !
UsuńŚwietny pomysł na kalafior w innym wydaniu! Wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTez za mna chodzi taki kalafior:) Musze w koncu popelnic:) Twoj wyglada mega apetycznie!:)
OdpowiedzUsuńIza, widzę, że szalejesz z przepisami Julii na całego ! Ja zrobiłam jej naleśniki i kurczaka, a na liście jeszcze kilka przepisów mi zostało i teraz dołączył do nich kalafior zapiekany :D
OdpowiedzUsuńszaleję to za dużo powiedziane, ale na pewno jeszcze przynajmniej kilka wypróbuję :) polecam też pomidory po prowansalsku !
UsuńIzuś, pomidorki też widziałam i też są na mojej liście :D
UsuńZrobione!Zjedzone ze smakiem:) Dziękuje za kolejny pyszny przepis.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpolecam się :)
UsuńTak w ogóle, to podziękowania dla Ciebie za wspaniałą Smaczną Pyzę. Przepisy świetne.
OdpowiedzUsuńKalafior akurat czeka w lodówce i jak znalazł- dzięki za pomysł.