Tarta kokosowa z owocami letnimi
Nie piekłam ładnych kilka dni bo było tak gorąco, że na samą myśl o włączaniu piekarnika robiło mi się słabo. Ale nie ma przebacz i gdy tylko nadszedł odrobinę chłodniejszy dzień Żarłoczek poprosił o ciacho. Pewnie, że mogłam zrobić coś bez pieczenia, jakiś sernik na zimno czy torcik na herbatnikach, ale wiecie jak to jest . . . jestem uzależniona od pieczenia chyba :D
czas przygotowania : ok. 2 godziny + kilka godzin chłodzenia
składniki :
sposób przygotowania : CIASTO - mąkę, wiórki, sól, skórkę z cytryny i cukier puder do miski. Dodałam pokrojone na kawałki zimne masło i roztarłam tak żeby nie było widocznych kawałków tłuszczu. Wbiłam jajko, dodałam pastę waniliową i zagniotłam ciasto - trochę się kleiło, ale przełożyłam je do woreczka foliowego i odłożyłam na pół godziny do lodówki.
Schłodzone rozwałkowałam i wyłożyłam nim formę do tarty śr. 26 cm (może być nawet 28 bo ciasto można cieniej rozwałkować). Ciasto nakłułam gęsto widelcem, przykryłam arkuszem papieru do pieczenia a ten obciążyłam monetami. Formę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C i piekłam 10 minut. Potem zdjęłam papier z bilonem a tartę piekłam kolejne 10-12 minut aż się zezłociła. Po upieczeniu ostudziłam i wyjęłam z foremki.
KREM - żelatynę rozpuściłam w 4 łyżkach zimnej wody a gdy napęczniała podgrzałam aż się rozpuściła. Bardzo zimną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam cukier, pastę waniliową i roztrzepany nieco serek. Na koniec wlałam lekko ciepłą żelatynę i jeszcze chwilę miksowałam.
Krem wyłożyłam na schłodzony spód i odstawiłam do lodówki na kilka godzin. To o tyle ważne, że spód z tego przepisu wychodzi bardzo smaczny, ale dość twardy i mięknie dopiero nieco od kremu. Krem posłódźcie sobie wedle uznania - ja wolę mniej słodki i dlatego dodałam tylko 2 łyżki cukru.
Przed podaniem na wierzch nałożyłam świeże - umyte i osuszone dokładnie - owoce. Morele pokrojone w paski, maliny, borówki i porzeczki oberwane z szypułek. Całość oprószyłam odrobiną cukru pudru i przybrałam listkami melisy.
Przepis na ciasto/spód pochodzi z książki Domowe wypieki (The encyclopedia of Baking) wydawnictwa Olesiejuk
czas przygotowania : ok. 2 godziny + kilka godzin chłodzenia
składniki :
- CIASTO - 150 g mąki krupczatki
- 100 g wiórków kokosowych
- 150 g cukru pudru
- 100 g masła
- 1 jajko
- skórka otarta z jednej cytryny
- 1/2 łyżeczki pasty waniliowej albo 1 łyżeczka cukru waniliowego
- KREM - 300 ml śmietanki kremówki 30 %
- 250 g serka mascarpone
- 1 łyżeczka pasty waniliowej albo ziarenka z jednej laski wanilii
- 2 - 3 łyżki cukru pudru
- ew. 1 czubata łyżeczka żelatyny w proszku
- dodatkowo - owoce sezonowe : maliny , morele , biała porzeczka , borówki amerykańskie i listki melisy albo mięty
sposób przygotowania : CIASTO - mąkę, wiórki, sól, skórkę z cytryny i cukier puder do miski. Dodałam pokrojone na kawałki zimne masło i roztarłam tak żeby nie było widocznych kawałków tłuszczu. Wbiłam jajko, dodałam pastę waniliową i zagniotłam ciasto - trochę się kleiło, ale przełożyłam je do woreczka foliowego i odłożyłam na pół godziny do lodówki.
Schłodzone rozwałkowałam i wyłożyłam nim formę do tarty śr. 26 cm (może być nawet 28 bo ciasto można cieniej rozwałkować). Ciasto nakłułam gęsto widelcem, przykryłam arkuszem papieru do pieczenia a ten obciążyłam monetami. Formę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C i piekłam 10 minut. Potem zdjęłam papier z bilonem a tartę piekłam kolejne 10-12 minut aż się zezłociła. Po upieczeniu ostudziłam i wyjęłam z foremki.
KREM - żelatynę rozpuściłam w 4 łyżkach zimnej wody a gdy napęczniała podgrzałam aż się rozpuściła. Bardzo zimną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam cukier, pastę waniliową i roztrzepany nieco serek. Na koniec wlałam lekko ciepłą żelatynę i jeszcze chwilę miksowałam.
Krem wyłożyłam na schłodzony spód i odstawiłam do lodówki na kilka godzin. To o tyle ważne, że spód z tego przepisu wychodzi bardzo smaczny, ale dość twardy i mięknie dopiero nieco od kremu. Krem posłódźcie sobie wedle uznania - ja wolę mniej słodki i dlatego dodałam tylko 2 łyżki cukru.
Przed podaniem na wierzch nałożyłam świeże - umyte i osuszone dokładnie - owoce. Morele pokrojone w paski, maliny, borówki i porzeczki oberwane z szypułek. Całość oprószyłam odrobiną cukru pudru i przybrałam listkami melisy.
Przepis na ciasto/spód pochodzi z książki Domowe wypieki (The encyclopedia of Baking) wydawnictwa Olesiejuk
Wygląda obłędnie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńAle cudo, aż żal jeść:) Ula
OdpowiedzUsuńe tam, śladu już dawno nie ma !
Usuńuwielbiam tarty, wprost je wielbię ;) Twoja wygląda bardzo apetycznie... mniam !
OdpowiedzUsuńi pyszna była :)
Usuńpiękna byłaby fototapeta na ścianie:) żal pokroić:)
OdpowiedzUsuńno wiesz, tarta na ścianie ?! woleliśmy zjeść :D
UsuńAż ślinka cieknie:P
OdpowiedzUsuńojej, a już nie ma nawet okruszka....
UsuńWyglada obłędnie i pewnie tak smakuje,bardzo lubię tarty.Pozdrawiam. Justyna
OdpowiedzUsuń