Czy jestem eko ?
Ktoś mnie zapytał czy jestem eko-blogerką. W pierwszej chwili pomyślałam ki diabeł i o co chodzi ? A skoro nie wiem o co chodzi to pewnie nic nie robię specjalnie w tym kierunku i prawdopodobnie nie jestem. Kiedy jednak zaczęłam się zastanawiać nad sobą to doszłam do wniosku, że aż tak strasznie ze mną nie jest :)
Jak być bardziej eko ?
O różnych sposobach na bycie eko w codziennym życiu i to praktycznie bez żadnych nakładów finansowych czy wysiłku możecie poczytać na stronie Ekoszyk. Znajdziecie tam dużo porad i ciekawostek.
A ja, gdy przyjrzałam się dokładnie kilku swoim poczynaniom, doszłam do wniosku, że coś jednak, choć trochę, w ramach ekologicznego życia robię. Oczywiście to i tak niewiele i mogłoby być tego więcej, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda ?
W DOMU - już kupując sprzęt AGD wybieram ten energooszczędny - korzyść dla mojego domowego budżetu i środowiska. Staram się nie zostawiać urządzeń w stanie czuwania, ale po prostu wyłączam je. Gaszę światło w pomieszczeniach, z których nie korzystam. Dokręcam dokładnie krany a gdy jest przeciek od razu alarmuję męża żeby wymienił uszczelki. Zużyty czy zepsuty sprzęt oddaję tam gdzie jest przyjmowany albo kiedy co jakiś czas Spółdzielnia podstawia specjalny kontener na takie elektrośmieci. Kupując nowe żarówki czy baterie oddaję zużyte w punkcie sprzedaży a nie wyrzucam do kosza. Segreguję zwykłe, domowe śmieci, nie tylko dlatego że taki jest nakaz. Używam składników roślinnych jako środków zapachowych w domu. Do czyszczenia różnych rzeczy używam sody, cytryny, octu - często zamiast środków chemicznych.
NA ZAKUPACH - na zakupy, najczęściej spożywcze, najczęściej chodzę z listą żeby nie kupować niepotrzebnych rzeczy. To pozwala mi też omijać większość promocji, chyba że akurat to co potrzebuję jest w lepszej cenie. Staram się kupować sezonowe warzywa i owoce, i najlepiej żeby były hodowane jak najbliżej. Zabieram ze sobą torby wielorazowego użytku. Czytam etykiety wybierając produkty z mniejszą ilości polepszaczy a najlepiej bez nich. Sprawdzam, czy opakowanie produktu nadaje się do recyklingu. Sprawdzam też terminy ważności żeby być pewną, że zużyje produkt a nie wyrzucę bo jest przeterminowany. Kupione produkty staram się przechowywać tak żeby się nie zepsuły, w najwłaściwszy dla nich sposób. Staram się gotować tyle ile jesteśmy w stanie zjeść, ale czasami mrożę nadwyżki przygotowanych dań - potem są jak znalazł gdy nie mam czasu gotować. Ubrania, buty, torebki - kupuję to co jest mi rzeczywiście potrzebne i nie obrastam w sterty rzeczy jednorazowych.
CZAS WOLNY - jeżdżę na rowerze, nie tylko dla przyjemności, ale czasami zamiast korzystania z komunikacji czy samochodu. Wymieniam się ze znajomymi i sąsiadami niektórymi przeczytanymi książkami - wyrzucić szkoda, ale na półkach też leżą bezczynnie. Na piknik czy grilla ze znajomymi szykujemy naczynia wielorazowego użytku - sprzątania może więcej, ale nie dokładamy śmieci. Przetwarzam dary lasów i łąk, oczywiście jeśli zbiorę je w terenie mało zanieczyszczonym.
W tej chwili nic więcej nie przychodzi mi do głowy, chociaż pewnie jeszcze jakieś drobiazgi by się znalazły. Zawsze jest dobra pora żeby coś poprawić i zacząć być bardziej na co dzień.
Obie fotki zrobione na ukochanym Podlasiu podczas wrześniowego urlopu.
Jak być bardziej eko ?
O różnych sposobach na bycie eko w codziennym życiu i to praktycznie bez żadnych nakładów finansowych czy wysiłku możecie poczytać na stronie Ekoszyk. Znajdziecie tam dużo porad i ciekawostek.
A ja, gdy przyjrzałam się dokładnie kilku swoim poczynaniom, doszłam do wniosku, że coś jednak, choć trochę, w ramach ekologicznego życia robię. Oczywiście to i tak niewiele i mogłoby być tego więcej, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda ?
W DOMU - już kupując sprzęt AGD wybieram ten energooszczędny - korzyść dla mojego domowego budżetu i środowiska. Staram się nie zostawiać urządzeń w stanie czuwania, ale po prostu wyłączam je. Gaszę światło w pomieszczeniach, z których nie korzystam. Dokręcam dokładnie krany a gdy jest przeciek od razu alarmuję męża żeby wymienił uszczelki. Zużyty czy zepsuty sprzęt oddaję tam gdzie jest przyjmowany albo kiedy co jakiś czas Spółdzielnia podstawia specjalny kontener na takie elektrośmieci. Kupując nowe żarówki czy baterie oddaję zużyte w punkcie sprzedaży a nie wyrzucam do kosza. Segreguję zwykłe, domowe śmieci, nie tylko dlatego że taki jest nakaz. Używam składników roślinnych jako środków zapachowych w domu. Do czyszczenia różnych rzeczy używam sody, cytryny, octu - często zamiast środków chemicznych.
NA ZAKUPACH - na zakupy, najczęściej spożywcze, najczęściej chodzę z listą żeby nie kupować niepotrzebnych rzeczy. To pozwala mi też omijać większość promocji, chyba że akurat to co potrzebuję jest w lepszej cenie. Staram się kupować sezonowe warzywa i owoce, i najlepiej żeby były hodowane jak najbliżej. Zabieram ze sobą torby wielorazowego użytku. Czytam etykiety wybierając produkty z mniejszą ilości polepszaczy a najlepiej bez nich. Sprawdzam, czy opakowanie produktu nadaje się do recyklingu. Sprawdzam też terminy ważności żeby być pewną, że zużyje produkt a nie wyrzucę bo jest przeterminowany. Kupione produkty staram się przechowywać tak żeby się nie zepsuły, w najwłaściwszy dla nich sposób. Staram się gotować tyle ile jesteśmy w stanie zjeść, ale czasami mrożę nadwyżki przygotowanych dań - potem są jak znalazł gdy nie mam czasu gotować. Ubrania, buty, torebki - kupuję to co jest mi rzeczywiście potrzebne i nie obrastam w sterty rzeczy jednorazowych.
CZAS WOLNY - jeżdżę na rowerze, nie tylko dla przyjemności, ale czasami zamiast korzystania z komunikacji czy samochodu. Wymieniam się ze znajomymi i sąsiadami niektórymi przeczytanymi książkami - wyrzucić szkoda, ale na półkach też leżą bezczynnie. Na piknik czy grilla ze znajomymi szykujemy naczynia wielorazowego użytku - sprzątania może więcej, ale nie dokładamy śmieci. Przetwarzam dary lasów i łąk, oczywiście jeśli zbiorę je w terenie mało zanieczyszczonym.
W tej chwili nic więcej nie przychodzi mi do głowy, chociaż pewnie jeszcze jakieś drobiazgi by się znalazły. Zawsze jest dobra pora żeby coś poprawić i zacząć być bardziej na co dzień.
Obie fotki zrobione na ukochanym Podlasiu podczas wrześniowego urlopu.
Oj widzę,że urlop się udał.Tęcza piękna i widoki też cudowne.A my kobiety jesteśmy z natury eko.U nas w domu też zwracamy na to uwagę żeby być eko. Tak trzymać.Miłego wieczorku.
OdpowiedzUsuńi tak trzymać !
UsuńAktualnie panuje moda na bycie fit, eko, bio - jednych to irytuje drugich inspiruje. A jak być bardziej ekologicznym - trzeba robić tyle ile można dla swojego zdrowia, organizmu, ogólnego stanu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajny artykuł
OdpowiedzUsuń