Konkurs z Palmą. Zapraszam !
Czy pieczecie jakieś ciasta z przepisów przekazywanych u Was w domu od pokoleń ? A może macie nawet zeszyty z zapisanymi przez Wasze Mamy lub Babcie starymi recepturami ? Ja niestety takiego nie mam - moja Mama raczej nie piekła a Babcia wszystko miała w głowie. Żałuję, że odeszła zanim zdążyłam pozapisywać sobie jej wskazówki....
Bardzo liczę dzisiaj na to, że podzielicie się ze mną starymi przepisami. Bardzo chętnie poczytam nie tylko konkretne receptury, ale także rodzinne historie z nimi związane, jeśli jakieś macie. Ciekawi mnie czy coś w tych przepisach zmieniacie według dzisiejszych realiów albo własnych upodobać czy trzymacie się ich bardzo dokładnie bez względu na wszystko ? Napiszcie jak to u Was jest.
Razem z firmą Bielmar, producentem margaryny Palma "z murzynkiem" zapraszam na konkurs. Zadanie konkursowe polega na napisaniu czy pieczecie ciasta ze starych, pielęgnowanych przez lata w Waszej rodzinie przepisów czy wolicie raczej rozwiązania nowoczesne. Wpis powinien zawierać także ulubiony, sprawdzony przepis - albo właśnie taki z historią albo na coś co po prostu lubicie piec.
Dwa najciekawsze, moim zdaniem, wpisy zostaną nagrodzone dekoratorami Finezja firmy Tupperware, każdy z 5-ma różnym, wymiennymi końcówkami. Do wygrania są 2 takie zestawy.
Oprócz konkursu na moim blogu rusza także Wielka promocja Palmy. Będzie można w niej wygrać mnóstwo wspaniałych nagród m.in. tablety Samsung i zestawy Tupperware więc zapraszam ! Szczegóły znajdziecie na stronie www.tradycjaczynowoczesnosc.pl
REGULAMIN KONKURSU :
1) Konkurs organizuję ja czyli Pyza - zaczyna się dzisiaj, 15 listopada, a trwać będzie do 22 listopada b.r. włącznie.
2) Zwycięzców wybiorę sama, subiektywnie, wybór nie podlega dyskusji. Nagrody funduje marka Bielmar. Po wybraniu zwycięzców i otrzymaniu od nich danych teleadresowych przekażę je agencji reklamowej obsługującej markę Bielmar a ta wyśle paczki. Wysyłka tylko w granicach RP.
3) Nagrodami w konkursie są 2 zestawy dekoratorów Finezja marki Tupperware.
4) W konkursie może wziąć udział każdy kto ma na to ochotę i wykona zadanie konkursowe. Ilość zgłoszeń od jednej osoby nie jest ograniczona. Można dodawać przepisy nowe a także napisane i prezentowane wcześniej jeśli są zgodne z tematem konkursu.
5) Aby wziąć udział w konkursie (wykonać zadanie) należy zostawić komentarz pod tym postem o konkursie - w komentarzu powinien znaleźć się przepis na wypiek. Komentarz konkursowy powinien być podpisany, imieniem i nazwiskiem albo nickiem, i nie zawierać linków do własnego bloga czy strony www - takie wpisy będą kasowane !
6) Komentarze ze zgłoszeniami konkursowymi jednej osoby nie mogą następować bezpośrednio po sobie. W jednym komentarzu może być jeden przepis - takie z kilkoma w jednym wpisie nie będą publikowane.
7) Bardzo mile widziane zdjęcia ilustrujące przepis oraz zdjęcia Waszych rodzinnych zeszytów ze starymi przepisami, które możecie przysyłać na mail - izapyzakulinska@gmail.com albo przez wiadomość prywatną w profilu bloga na FB a ja zamieszczę je w specjalnym albumie i podlinkuję tutaj. Nie wolno wklejać samodzielnie zdjęć konkursowych na tablicy fanpagu bloga Smaczna Pyza.
8) Przepis nie musi być autorski, ale powinien być spisany Waszymi własnymi słowami. Teksty skopiowane z sieci będą usuwane. Zdjęcie ilustrujące musi być autorstwa osoby zgłaszającej. Osoby dopuszczające się kopiowania cudzych treści i przyłapane na tym zostaną wykluczone z zabawy.
9) Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na blogu, w ciągu 2 dni od zakończenia konkursu.
10) Laureaci zobowiązani są podać dane potrzebne do wysyłki w ciągu 3 dni kalendarzowych od dnia, w którym zostaną podane wyniki - po tym czasie nagroda zostanie przyznana innej osobie.
Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w obu konkursach !
Bardzo liczę dzisiaj na to, że podzielicie się ze mną starymi przepisami. Bardzo chętnie poczytam nie tylko konkretne receptury, ale także rodzinne historie z nimi związane, jeśli jakieś macie. Ciekawi mnie czy coś w tych przepisach zmieniacie według dzisiejszych realiów albo własnych upodobać czy trzymacie się ich bardzo dokładnie bez względu na wszystko ? Napiszcie jak to u Was jest.
Razem z firmą Bielmar, producentem margaryny Palma "z murzynkiem" zapraszam na konkurs. Zadanie konkursowe polega na napisaniu czy pieczecie ciasta ze starych, pielęgnowanych przez lata w Waszej rodzinie przepisów czy wolicie raczej rozwiązania nowoczesne. Wpis powinien zawierać także ulubiony, sprawdzony przepis - albo właśnie taki z historią albo na coś co po prostu lubicie piec.
Dwa najciekawsze, moim zdaniem, wpisy zostaną nagrodzone dekoratorami Finezja firmy Tupperware, każdy z 5-ma różnym, wymiennymi końcówkami. Do wygrania są 2 takie zestawy.
Oprócz konkursu na moim blogu rusza także Wielka promocja Palmy. Będzie można w niej wygrać mnóstwo wspaniałych nagród m.in. tablety Samsung i zestawy Tupperware więc zapraszam ! Szczegóły znajdziecie na stronie www.tradycjaczynowoczesnosc.pl
REGULAMIN KONKURSU :
1) Konkurs organizuję ja czyli Pyza - zaczyna się dzisiaj, 15 listopada, a trwać będzie do 22 listopada b.r. włącznie.
2) Zwycięzców wybiorę sama, subiektywnie, wybór nie podlega dyskusji. Nagrody funduje marka Bielmar. Po wybraniu zwycięzców i otrzymaniu od nich danych teleadresowych przekażę je agencji reklamowej obsługującej markę Bielmar a ta wyśle paczki. Wysyłka tylko w granicach RP.
3) Nagrodami w konkursie są 2 zestawy dekoratorów Finezja marki Tupperware.
4) W konkursie może wziąć udział każdy kto ma na to ochotę i wykona zadanie konkursowe. Ilość zgłoszeń od jednej osoby nie jest ograniczona. Można dodawać przepisy nowe a także napisane i prezentowane wcześniej jeśli są zgodne z tematem konkursu.
5) Aby wziąć udział w konkursie (wykonać zadanie) należy zostawić komentarz pod tym postem o konkursie - w komentarzu powinien znaleźć się przepis na wypiek. Komentarz konkursowy powinien być podpisany, imieniem i nazwiskiem albo nickiem, i nie zawierać linków do własnego bloga czy strony www - takie wpisy będą kasowane !
6) Komentarze ze zgłoszeniami konkursowymi jednej osoby nie mogą następować bezpośrednio po sobie. W jednym komentarzu może być jeden przepis - takie z kilkoma w jednym wpisie nie będą publikowane.
7) Bardzo mile widziane zdjęcia ilustrujące przepis oraz zdjęcia Waszych rodzinnych zeszytów ze starymi przepisami, które możecie przysyłać na mail - izapyzakulinska@gmail.com albo przez wiadomość prywatną w profilu bloga na FB a ja zamieszczę je w specjalnym albumie i podlinkuję tutaj. Nie wolno wklejać samodzielnie zdjęć konkursowych na tablicy fanpagu bloga Smaczna Pyza.
8) Przepis nie musi być autorski, ale powinien być spisany Waszymi własnymi słowami. Teksty skopiowane z sieci będą usuwane. Zdjęcie ilustrujące musi być autorstwa osoby zgłaszającej. Osoby dopuszczające się kopiowania cudzych treści i przyłapane na tym zostaną wykluczone z zabawy.
9) Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na blogu, w ciągu 2 dni od zakończenia konkursu.
10) Laureaci zobowiązani są podać dane potrzebne do wysyłki w ciągu 3 dni kalendarzowych od dnia, w którym zostaną podane wyniki - po tym czasie nagroda zostanie przyznana innej osobie.
Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w obu konkursach !
Przepis: Dominika Sugier
OdpowiedzUsuńPierniczki
Składniki :
300 gram mąki tortowej
100 gram mąki pełnoziarnistej
2 jajka
130 gram cukru pudru
100 gram masła
100 gram miodu
1 łyżka przyprawy do piernika
1 łyżka kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
Masło roztopić i ostudzić. Do miski przełożyć wszystkie składniki do ciasta i dokładnie zagnieść. Miskę z ciastem przykryć ściereczkę i wstawić do lodówki na 1 godzinę.
Po tym czasie ciasto wyjmujemy, dzielimy na 2 części. Stolnicę obsypujemy mąką i rozwałkowujemy na niej część ciasta na grubość ok. 0,5 cm. Wykrawamy pierniczki za pomocą foremek i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub silikonową matą. Pieczemy w 150 stopniach z termoobiegiem przez 8-10 minut. Pierniczki możemy dowolnie udekorować.
Ja moje pierniczki dekoruję rozpuszczoną czekoladą białą i mleczną, następnie maczam je w kolorowej posypce cukrowej:
czekoladę mleczną z dodatkiem śmietany 30 % (na 50 g czekolady 3 łyżeczki śmietany) rozpuszczamy na malutkim ogniu w rondelku o grubym dnie
białą czekoladą z dodatkiem śmietany 30 % (na 50 g czekolady 4 łyżeczki śmietany) rozpuszczamy na malutkim ogniu w rondelku o grubym dnie
dziękuję za przepis na pierniczki i zdjęcie - to już umieściłam w galerii : https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/873310266035235/?type=3&theater
UsuńSmaczna pyzo! Moja przygoda z gotowaniem oraz pieczeniem ciast zaczęła się stosunkowo niedawno.. 4 lata. Odkąd zostałam żoną heh :) Lubie szukać nowych potraw, deserów ale nie ukrywam, że znaczącą rolę odgrywają w mojej kuchni przepisy mojej mamy. Jest wspaniała kobietą, żoną, kucharką. Jej ciasta robią furorę. Dlatego też dużo rzeczy jakie wykonuję, robię w oparciu o jej niezawodne przepisy. Niektóre z nich pochodzą jeszcze od mojej babci. I tak moim ulubionym ciastem wykonywanym z jej przepisu jest METROWIEC. Wykonuję go dokładnie tak samo, bez żadnych modyfikacji. A oto przepis. Składniki na krem: 4,5 szkl mleka, 12 łyżek mąki, 12 łyżek cukru, 1,5 margaryny, cukier waniliowy. Zagotować 3,5 szkl mleka z cukrem i cukrem waniliowym. W pozostałej szklance rozrobić mąkę i dodac do gotującego się mleka. Wystudzić. Margarynę utrzeć na puszystą masę i dodać do ugotowanej masy. Składniki na ciasto: 4 jajka, 10 łyżek wody, 10 łyżek oleju, 2,5 szkl mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia. Wykonać je 2 razy, w drugim część mąki zastąpić kakao. Białka ubić. Żółtka utrzec z cukrem. Dodać do nich wodę i olej, a na koniec przesianą mąkę i proszek do pieczenia. Na koniec połączyć z ubitymi białkami. Piec ok 35 min w 180 st, lub do tzw. suchego patyczka. Kremem przełożyć na zmianę ciasto białe i kakowe. Ciasto rewelacyjne. POLECAM! Kamila Kowalewska
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na obiecane zdjęcie przepiśnika ! pozdrawiam !
Usuńdziękuję za zdjęcie przepiśnika - już jest w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/873901159309479/?type=3&theater
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńMoja mama zawsze opowiada o tym, jak babcia robiła babkę. Przepis podstawowy bazował na dwie keksówki. W przepisie, z tego co pamięta moja mama, było 0,5 kg masła, 1 kg mąki, 1 l mleka, trochę krupczatki, trochę oleju, jajka minimum 10 szt. Przepis nie jest dokładny, bo jak to przystało na osobę starszą, babcia nie robiła notatek, tylko wszystko z głowy. Babcia ciasto wyrabiała ręką (mama mówi,że robiła to dwoma palcami- chociaż ciężko to sobie wyobrazić). Ale zawsze podczas wyrabiania ciasta babci coś nie pasowało- a to kazała dosypać mąki, a to cukru, a to wlać trochę mleka czy oleju. Koniec końców z przepisu, zamiast 2 babek wychodziło 6 ;p. Ale za to jakich babek- mojej mamie i cioci nigdy nie udało się odtworzyć babcinego przepisu, nie mówiąc tu o smaku tej babki.
Mam zeszyt z przepisami mojej mamy, jednym z wielu przepisów do którego stosuje się całkowicie jest przepis na pączki-
50 dkg mąki
5 dkg drożdży
6 dkg cukru
6 dkg masła
8 żółtek
1 szk. mleka
1 łyżka spirytusu
powidła lub konfitura
lukier
Drożdże rozetrzeć z połową letniego mleka, dodać łyżeczkę cukru i mąki do gęstości. Postawić do wyrośnięcia. Żółtka utrzeć z cukrem, dodać do wyrośniętego ciasta, dodać resztę mleka, łyżkę spirytusu, mąkę dobrze wyrobić. Na końcu dodać rozpuszczone masło, dobrze wyrobić i pozostawić do wyrośnięcia. Pączki formować szklanką, a gdy wyrosną smażyć na smalcu i lukrować. (Wykonanie oryginalne, przepisane z przepiśnika mamy).
Marlena Paterka
takie domowe pączusie to na pewno poezja smaku :)
UsuńDzień dobry :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zeszyt z przepisami mojej mamy, zawsze znajduję w nim mnóstwo pysznych inspiracji. Każde ciasto, krem czy deser wychodzą znakomicie. Największy sentyment mam do ciasta o wdzięcznej nazwie Izaura. Mama piekła go na każde moje urodziny. Ach, zawsze czekałam na nie z niecierpliwością. Jakiś czas temu sama postanowiłam je upiec, wszystko ładnie, tylko niestety coś mi "strzeliło do głowy" i nieco pozmieniałam przepis... I to był błąd :-) Ciasto było nawet smaczne, ale nie tak wysokie, puszyste i delikatne jak te mojej mamy, to była nauczka, by nie zmieniać, tego co dobre :) Następnym razem ciasto upiekłam już całkowicie według przepisu i wyszło doskonałe, takie jakie pamiętam z najmłodszych lat ;) Nie od dziś wiadomo, że lesze jest wrogiem dobrego ;) Się rozpisałam :P Podaję przepis:
Składniki na ciasto i polewę:
1,5 szklanki mąki
1,5 szklanki cukru
3 łyżki kakao
250 g margaryny
3 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżeczki cukru waniliowego
3 jajka
5 łyżek wody
Margarynę, cukier, kakao, wodę i cukier waniliowy gotować około 5-8 minut, do momentu rozpuszczenia się cukrów. Odstawić do wystudzenia.
Żółtka oddzielić od białek. Do zimnej masy dodać 2 żółtka i wymieszać na jednolitą masę. Odlać 0,5 szklanki masy, będzie potrzebna na polewę. Białka ubić na sztywną pianę. Do reszty masy dodać mąkę, proszę do pieczenia i pianę z białek, wymieszać i przelać do formy, wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić.
Masa serowa:
500 g twarogu w kostce
1 jajko
3/4 szklanki cukru
100 g masła w temperaturze pokojowej
wiórki kokosowe
Twaróg, jajko, cukier i masło utrzeć na gładką i jednolitą masę, wyłożyć na masę ( ja robię kleksy łyżką stołową).
Piec około 45-50 minut w temperaturze 200 stopni. Gorące ciasto polać, odlaną wcześniej, polewą i posypać wiórkami kokosowymi. Smacznego :)
Ewa Konsek-Benisz
ciekawy przepis i widzę, że przepiśnik w użyciu :) Żałuję, że moja Babcia i Mama takich nie zostawiły. Zdjęcie ciasta w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/873440622688866/?type=3&theater
UsuńZe zeszytu mojej słodkiej babci Heleny Rurki francuskie - takie rurki piekła moja babcia dziś piekę ja.
UsuńCiasto:
3 szklanki mąki
200g margaryny
2 żółtka
1 szklanka śmietany
szczypta soli
Krem:
4 białka
2 szklanki cukru zwykłego
1/2 szklanki wody
1 łyżka octu
szczypta kwasku cytrynowego
1.Ciasto: Margarynę siekamy z mąką. Żółtka mieszamy ze śmietaną,
dodajemy szczyptę soli, wlewamy do mąki i siekamy nożem na koniec
zagniatamy. Odstawiamy do lodówki na 2-3 godziny.
Ciasto wałkujemy na cienko i kroimy długie paski, zawijamy na metalowe
rurki. Wierz smarujemy białkiem i posypujemy cukrem.
Pieczemy w temp. 200 stopni, przez 15 minut.
Upieczone, zimne rurki uzupełniamy kremem.
2. Krem: Wodę z cukrem gotujemy do rozpuszczenia pod przykryciem . Pod
koniec gotowania dodajemy ocet. Białka ubijamy na sztywno,najlepiej w metalowej
misce. Gorący syrop wlewamy powoli do białek i ubijamy na parze (garnek
z gorącą wodą, woda musi lekko się gotować)na sztywny puszysty krem. Na
koniec ubijania dodajemy kwasek cytrynowy.
Elżbieta Pawelec
Elu, zdjęcie rurek i przepiśnika już w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/873898152643113/?type=3&theater
UsuńChociaż u nas w domu wypiekami zawsze zajmowała się mama (a teraz ja), z dzieciństwa najbardziej zapamiętałam słodkości przygotowywane przez tatę – ciasto ucierane z owocami, andrut (do dziś zapach topionej margaryny Palmy z dodatkiem cukru i kakao „przenosi” mnie w przeszłość do czasów, gdy miałam kilka lat i owego wafla przygotowywało się dość często) oraz sernik na zimno. Jako że od zawsze byłam typową „córunią tatunia” od najmłodszych lat towarzyszyłam właśnie tacie (a nie mamie) w kuchennych zmaganiach i jako „pomocnik” przysparzałam często nieco kłopotów, wyjadając dodatki do ciasta (owoce, bakalie) czy też masę do wafli.
OdpowiedzUsuńTakim typowo rodzinnym, tradycyjnym przepisem, pochodzącym z rodzinnych stron taty, jest wspomniany sernik na zimno. Nie jest to typowy sernik bez pieczenia – nie zawiera żelatyny – przypomina nieco paschę. Ze względu na bogactwo bakalii (można rzec, że to bakalie obklejone masą serową), które w czasach mojego dzieciństwa były towarem zdecydowanie luksusowym, sernik był przygotowywany tylko na święta. Przepis jest przekazywany w rodzinie od dawna, a każdy, kto go dostanie nieco go zmienia wg własnego uznania (zmniejszając ilość cukru, dodając jakoś składnik czy polewę), choć główne składniki: ser i mnóstwo bakalii pozostają bez zmian.
Poniższy przepis nie jest tylko wspomnieniem pierwszego, dziecięcego pichcenia wspólnie z tatą, do dziś przygotowujemy go wspólnie na święta, ja nadal odpowiadam za niewdzięczną robotę krojenia bakalii, wyjadając je przy tym, a tata tym samym „karcącym” głosem co ponad 20 lat temu upomina mnie: „Hanuś, bo braknie...” (proszę mi wierzyć, bakalii idzie porządna micha-nie ma szans, by zabrakło, nawet przy podjadaniu :-) )
Sernik mojego Taty
podłużne biszkopty do wyłożenia spodu
ok. 1,5 -1,6kg sera mielonego (najlepiej mielonego ręcznie, niewiaderkowego – chyba że mamy sprawdzony, nierzadki ser wiaderkowy bez dodatków)
kostka masła (tata daje troszkę mniej), miękkiego (wyciągnąć wcześniej i zostawić w temp pokojowej)
25 dkg cukru pudru
małe opakowanie cukru waniliowego
25 dkg orzechów włoskich
ponadto:
migdały, orzechy laskowe, rodzynki, suszone brzoskwinie, morele, winogrono suszone, żurawina mogą być inne ulubione bakalie tylko nie śliwki; wszystkie pokroić (można dodać również drobno pokrojoną gorzką czekoladę)
Spód tortownicy (27cm) wyłożyć pergaminem/papierem do pieczenia, dopiero na to wykładać biszkopty, szczelnie jeden obok drugiego, docinając biszkopty tak aby nie zostawały "dziury", brzeg tortownicy posmarować masłem i obsypać zmielonymi orzechami albo drobno pokruszonymi biszkoptami.
Miękkie masło utrzeć z cukrem pudrem, dodawać ser, zmiksować, dodać bakalie, wymieszać. Masę wyłożyć na biszkopty, wygładzić wierzch - można oprószyć zmielonymi orzechami lub posypać płatkami migdałowymi.
Schłodzić w lodówce.
Pozdrawiam
andziullina
Mam bardzo dużo przepisów mojej mamy i babci. Obie są dla mnie wzorem jeśli chodzi o receptury kuchenne. Babcia zawsze piekła ciasta na wszystkie uroczystości jak i bez okazji. Moja mama wspominała,że zawsze na niedzielą było jakieś ciasto w rodzinnym domu. Zresztą moja mama również przygotowuje własnoręcznie różne niedzielne ciasta i torty na urodziny moje i brata. Od jakiegoś już czasu ja zacząłem sięgać po zapiski z rodzinnych zeszytów, wychodząc z założenie, że panowie też mogą kultywować rodzinne tradycje :) Niektóre przepisy mają po 30 - 40 lat i mama ich całkiem sporo. Dziś podam przepis na jedno z pierwszych ciast jakie upiekłem z receptury babci.
OdpowiedzUsuńCiasto a'la marcepanowe :
Ciasto ciemne:
- 25 dkg mąki,
- 10 dkg masła,
- 4 żółtka,
- 2 łyżki cukru,
- 2 łyżki kakao,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia.
Ciasto jasne:
- 1,5 szklanki kaszy manny,
- 3/4 szklanki cukru,
- 20 dkg masła,
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- olejek migdałowy.
Do polania:
- szklanka gorącego mleka.
Sposób przygotowania:
Składniki ciasta ciemnego zagnieść i wyłożyć na blachę.
Składniki ciasta jasnego zagnieść i wyłożyć na ciasto ciemne, docisnąć.
Ciasto piec około 45 minut, do lekkiego zrumienienia. Upieczone, ciepłe polać szklanką gorącego mleka.
W tym przepisie zmieniłem nieznacznie ilość cukru i masła. Orginalny przepis jest na kartce, której zrobiłem również zdjęcie i przesyłam wraz z pozostałymi zdjęciami ciasta.
dziękuję za przepis - zdjęcia już w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/873902895975972/?type=3&theater
UsuńDroga Izo,
OdpowiedzUsuńtradycja przepiśników i ich moc jest niesamowita. Mam zeszyty mojej mamy, w nich przepisy mojej babci i prababci na starych żółtych karteczkach. Ja mam swój zeszyt z przepisami napisany 16lat temu, nowoczesność też wchodzi czyli nowe ładne przepiśniki, które można kupić w księgarniach też u nas zagościły. U nas poza tym książka Staropolska kuchnia chodziła od ciotek, do ciotek i dotarła do mojej mamy w 1979r. , ja z niej korzystam od 13 roku życia. Wtedy zaczęła się moja przygoda z pieczeniem :)
Przepis, który uwielbiam to strucla krucho drożdżowa w moim wykonaniu z prażonymi jabłkami. Ja ją pamiętam w wykonaniu mojej babci z wiśniami i smak był jej inny gdyż pieczona była w wiejskim piecu na węgiel. Moja mama robi ją tylko i wyłącznie z masą serową lub usmażonym rabarbarem. Strucla nie powinna mieć "dziury" i wiem jak zrobić by jej nie było, ale tradycją jest u nas w rodzinie, że ta strucla musi mieć "dziurę" w środku co dobrze widać na zdjęciu. A teraz czas na przepis:
Składniki:
40 dkg mąki pszennej
15 dkg masła 82% tłuszczu
5 dkg drożdży
3 łyżki kwaśnej śmietany
1/2 laski wanilii
3 łyżki cukru pudru
2 jajka
1 żółtko
1/3 łyżeczki soli
Farsz:
1kg jabłek
1/4 szklanki wody
1/2 szklanki cukru (wszystko zależy od słodkości jabłek)
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Sposób przygotowania:
Zaczynam od farszu, gdyż ciasto robi się szybko.
Myję, obieram jabłka usuwam gniazda nasienne i kroję w półplasterki. Wrzucam do garnka zalewam wodą i przez 20 minut prażę pod przykryciem. Po tym czasie dodaję cukier, sok cytrynowy i cynamon i kolejne 5 minut robią się i mieszam by się nie przypaliły. Na koniec dodaję mąkę ziemniaczaną i gotowe. Aromat unosi się nie tylko po kuchni ale i domu:)
Teraz czas na ciasto:)
Biorę drewnianą stolnicę i na nią przesiewam mąkę, robię dołek i wrzucam masło i siekam nożem. W szklance mieszam śmietanę z drożdżami i przelewam na stolnicę, do dołka dodaję resztę składników i zagniatam szybko ciasto. Musi odchodzić od ręki i być lekko lśniące. Nie czekam aż teraz urośnie tylko od razu wałkuję cienko kształt prostokąta, przeważnie wychodzi 30x40cm. Stolnicę mam lekko posypaną mąką by ciasto się nie przykleiło. Kładę farsz na ciasto, zostawiam boki po ok 3 cm wolne i zwijam. Przenoszę do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiam w ciepłe miejsce na ok 1h. Jak mi się spieszy to nagrzewam piekarnik do 50C i wyłączam i wstawiam w taki ciasto wówczas szybciej rośnie.
Piekę 45 minut w 180C w termoobiegu.
Smacznego !!!
bardzo dziękuję za zdjęcia - już w galerii :) Chętnie poznam sposób na to żeby w strucli nie było dziury bo mnie często taka się robi, niestety
UsuńPani Izo,
Usuńjak mam już w formie wyrośniętą struclę to biorę ostry nóż i nacinam po środku aż do dna wzdłuż blachy na odcinek ok 4-5cm. wtedy zawsze uchodzi powietrze i nie ma dziury :)
Przepis na struclę od Paulina Żabierek
OdpowiedzUsuńKiedy byłam dzieckiem zawsze na święta mama piekła Królewca z manną, pamiętam że zajadałam się tym ciastem zawsze, masa z manny bardzo mi smakowała. Jakiś czas temu tradycja ta zanikła, i ciasto zniknęło ze stołu. Dlatego sama postanowiłam skorzystać z zeszytu mamy i upiec samodzielnie to pyszne ciasto
OdpowiedzUsuńKrólewiec z manną - tradycyjne ciasto które zawsze gości u mnie w domu na świątecznym stole podczas Bożego Narodzenia
CIASTO:
60 dag mąki
20 dag cukru
10 dag margaryny
10 dag płynnego miodu
1 łyżeczka sody
1/2 proszku do pieczenia
2 jajka
11 łyżeczek mleka
KREM:
1 margaryna
20 dag cukru pudru
1/2 l mleka
5 płaskich łyżek kaszy manny
2 łyżki cukru
1 jajko
zapach migdałowy
Dodatkowo:
polewa czekoladowa
mocna herbata do nasączenia blatów
1.
CIASTO: Mąkę wysypujemy na stolnicę, dodajemy suche składniki, mieszamy, robimy dołek, dokładamy margarynę pokrojoną w kostki, oraz mokre składniki. Zarabiamy. Dzielimy na 3 części, rozwałkowujemy. Układamy w formie wyłożonej pergaminem (23x38cm). Każdą część pieczemy ok. 20 min. w temp. 180 stopni.
2.
KREM: Mleko i cukier zagotowujemy. Do gotującego mleka dodajemy rozrobioną mannę, gotujemy na małym ogniu aż zgęstnieje. Studzimy. Ucieramy margarynę z cukrem pudrem, dodajemy wystudzoną mannę, jajko oraz zapach.
3.
Blaty ciasta nasączamy herbatą, przekładamy kremem. Wierzch smarujemy polewą czekoladową.
Anna Bratek
dziękuję za przepis. Zdjęcie już w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/pb.272642222768712.-2207520000.1416211429./874237669275828/?type=3&theater
UsuńTo i ja dołączę moją małą historię. Mam w kuchni całą szafkę przeznaczoną na przepisy wszelakie. Są tam książki kucharskie jak i własnoręcznie pisane przepiśniki. Można powiedzieć, że 3 pokolenia nad tym pracowały. Ja jako to 3cie pokolenie dodaję swoje wersje i "nowe pomysły" do tego zbioru. Chciałam się podzielić jedną historią. Jednym ciastem, które kojarzy mi się z dzieciństwem i chyba było najczęściej robionym przez moją Mamę. Babcia kojarzy mi się jako mistrzyni Murzynka. Jedyną zmianą jaką wprowadzam do tego przepisu jest użycie innego aromatu, ale to też tylko czasami. To już rodzinna tradycja i świetna pamiątka dla potomnych. Dlatego kiedyś muszę się zabrać za spisywanie swoich przepisów i pomysłów. Nic nie zastąpi papierowej wersji. Cieszą mnie też te zapiski na marginesach w książkach - złote rady - bezcenne! Można mówić wiele i bez końca. Każdy przepis ma swoją historię.
OdpowiedzUsuńZatem przedstawiam historię drożdżowego ciasta mojej Mamy - Udaje się za każdym razem. Obaliło mój mit, który chyba sprzedała mi Babcia, że po ciepłym cieście boli brzuch. Uwielbiam zapach, który towarzyszy pieczeniu. I tę chwilę, gdy wypowiada się zaklęcie (wciąż to robię) - "Babko, babko udaj się..a jak nie i tak cię zjem". Nie sposób też wybrać jedno wspomnienie z nim związane.
Składniki:
3 szklanki mąki pszennej,
szklanka cukru,
150 g margaryny mlecznej,
2-3 jajka,
małe opakowanie drożdży ~ 40 g,
aromat pomarańczowy,
garść rodzynków,
cukier puder.
Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy i łączymy z cukrem. Wbijamy jajka. Mleko podgrzewamy i w ciepłym rozpuszczamy drożdże. Wlewamy do miski z mąką. Rozpuszczamy tłuszcz i również do ciepłego wlewamy aromat do ciasta. Wszystko razem łączymy i wyrabiamy na jednolitą masę. Następnie odstawiamy do wyrośnięcia, czyli podwojenia swojej pierwotnej objętości. Rodzynki parzymy na sitku i obsypujemy mąką. Połowę wyrośniętego ciasta przekładamy do wysmarowanej tłuszczem i obsypanej mąką lub bułką tartą foremki. Piekarnik nastawiamy na 170-180 stopni, góra-dół. Ciasto w foremce posypujemy połową rodzynek. Resztę mieszamy z pozostałym ciastem i przekładamy do formy. Ciasto powinno być elastyczne i błyszczące. Staramy się przykryć wszystkie rodzynki ciastem. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy do tzw. suchego patyczka. Upieczone wyciągamy z pieca i foremki i kładziemy najlepiej na kratkę przykrytą ściereczką kuchenną, by odparowało.
dzięki za zdjęcia - już w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/pb.272642222768712.-2207520000.1416211429./874237785942483/?type=3&theater
UsuńStarych przepisów w mojej rodzinie jest wiele. Babcia spisywałaje od swojej mamy, natomiast moja mama te ulubione od swojej, a teraz ja z nich chętnie korzystam. Podam przepis na czekoladki, które jako małe dziecko jadała moja mama i jadam ja z wielką przyjemnością.
OdpowiedzUsuńSkładniki:
2 szklanki cukru,
4 łyżki kakao,
8 łyżek zimnego mleka
1/2 kostki margaryny,
3 szklanki płatków owsianych,
olejek migdałowy.
Wszystkie składniki,oprócz płatków i olejku włożyć do garnka i mieszać na wolnym ogniu do zagotowania i ukazania się pęcherzyków. Zdjąć z ognia i dodać 3 szklanki płatków, olejek migdałowy i lekko zagotować. Porcje kłaść łyżeczką na tacę i pozostawić do wystudzenia.
Bywa jednak,że część znika jeszcze ciepła.
Mikołaj Plich
znam ten przepis ! z koleżankami robiłyśmy te "czekoladki" bardzo często w czasach kryzysu. Zdjęcia w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/874478425918419/?type=3&theater
UsuńWitam serdecznie
OdpowiedzUsuńja podam przepis na faworki, które były i są smażone w moim domu odkąd pamiętam:) Moja mama posiada swój zeszyt z przepisami od 1974r. i ma tam wiele zapisanych "skarbow" kulinarnych.Ja zaczełam od zrobienia faworków.
Przepis na faworki
Przepis na faworki
2,5 kg mąki
4 żółtka
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka masła
szczypta soli
3 łyżki kwaśnej śmietany
1 łyżka spirytusu
Przygotowanie:
Wszystkie składniki zagniatamy i wyrabiamy ciasto. Jak będzie za gęste to mozna dodać jeszcze 1 łyżkę spirytusu. Ciasto trzeba długo wyrabiać, żeby powstały pęcherzyki powietrza. Potem ciasto wkładamy na 30 min do lodówki. Po wyjęciu dzielimy na ciasto na mniejsze 2 połowy i wałkujemy cienko ciasto. Wycinamy paski ok 3 cm, robimy naciecie nożem na środku paska,jedną część przekładamy przez to nacięcie i wywijamy jakby kokardkę.
Faworki smażymy na smalcu lub oliwie.
Po przestygnięciu posypujemy cukrem pudrem.
Agnieszka Wójcik
dziękuję za przepis - zdjęcie w galerii : https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/875005155865746/?type=3&theater
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na pyszny miodownik z masą grysikową i orzechami. To mój faworyt świąteczny. Od wielu wielu lat pojawia się na świątecznym stole.
Ciasto:
pół kg mąki
22 dag cukru
2 jajka
5 łyżek śmietany
2 łyżki miodu
2 łyżeczki sody
10 dag masła lub margaryny
cukier waniliowy
Orzechy:
2 łyżki miodu
10 łyżeczek cukru
2 łyżki masła
20 dag siekanych orzechów włoskich
Masa grysikowa:
7 łyżek kaszy manny
0,5 litra mleka
10 łyżek cukru
25 dag masła lub margaryny
Sposób przygotowania:
1. Masło utrzeć na puch z cukrem, dodawać po jajku, a następnie cukier waniliowy i dalej ucierać.
2. Sodę rozprowadzić w śmietanie i dodać do ciasta, a na koniec mąkę i miód. Ciasto wychodzi bardzo gęste, ale takie właśnie ma być.
3. Zrobić masę orzechową: roztopić miód z cukrem i masłem, dodać posiekane orzechy i chwilkę prażyć.
4. Utarte ciasto podzielić na dwie części, upiec jeden placek, a na wierzch drugiego wyłożyć uprażone orzechy i też upiec.
5. Masa: mleko zagotować z cukrem, wsypać kaszę mannę i wymieszać, aż zgęstnieje. Bardzo dobrze wystudzić. Masło utrzeć na puch i dodawać po łyżce zimnego grysiku.
6. Przełożyć ciasto (od dołu):
ciasto
masa grysikowa
ciasto z orzechami
7. Ciasto odłożyć na minimum 24 godziny, by zmiękło.
Smacznego!!!
Pozdrawiam!
Anna Zygmunt z Kuchni Domowej Ani
lubię to ciasto :) zdjęcie w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/875005155865746/?type=3&theater
UsuńWitam! Podzielę się Izo z Tobą i z Wami czytelnicy moją słodką historia z dzieciństwa. Już od najmłodszych lat chciałam żeby w moim domu pachniało pięknie świeżo upieczonym ciastem. Tak jednak nie było:( Na naszym stole jednak zawsze było coś słodkiego a to babka innym razem stefanka no i pączki Moja Mama pracowała w cukierni i zawsze nam mówiła ze nie potrafi.Potrafi tylko z receptury na tonę maki tonę cukru i setki jaj. Jako małe dzieci łykaliśmy takie tłumaczenie. Mama uważała że deputat jaki dostaje w cukierni wystarcza nam na słodkie zaspokojenie. Teraz wiem jednak że jej się po prostu nie chciało jeszcze i w domu piec i rozumiem ile można.Czasami ale bardzo rzadko Babcia piekła babkę drożdżowa ciasteczka majonezowe z cukrem no a na wigilie zawsze swojskie pączki. Mój pierwszy słodki wyrób poczyniłam mając 10 lat .Były to domowe delicje.Kupiłam biszkopty zrobiłam galaretkę wycinałam kieliszkiem kółka układałam na biszkoptach,rozpuściłam czekoladę przypalając ja oczywiście i tak smarowałam nią ciasteczka do późnych godzin nocnych przy świeczce bo zabrakło prądu. Teraz odkąd zostałam żoną i matką staram sie żeby zawsze w domu pachniało słodko ciastem.Moje dziewczynki mówią nieraz "Mamo chce Ci się kupmy gotowe w cukierni albo pączki"Haha Jaki morał z tego każdy pragnie tego czego nie ma.
OdpowiedzUsuńPodzielę się przepisem na ciasteczka majonezowe mojej babci z bardzo starego zeszytu
Przepis:
1 mały słoiczek majonezu(babcia robiła go sama)
1 jajko
1 szkl cukru
5 szklanek mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej (koniecznie skropić octem)
0,5 kostki masła (roztopionego)
wszystkie składniki połączyć w jedna masę jak będą problemy z połączeniem to dodać trochę śmietany dobrze wyrobione ciasto włożyć do lodówki na 30 minut po schłodzeniu rozwałkować na cienki placek i wykrawać ciasteczka posmarować wodą i posypać cukrem .Piec 20 minut w 180 stopniach
Majonez
1 jajko
1/4 litra oleju
1 łyżka octu
sól i cukier
jajko ucierać z octem sola i cukrem i powoli wlewać olej
Smacznego!!!!!
Pozdrawiam Lenka Nowicka
jajko zmiksowac z octem
jakiś chochlik na końcu się wkradł och:(
OdpowiedzUsuńnic nie szkodzi, przepis bardzo fajny ! zdjęcie w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/875073405858921/?type=3&theater
UsuńKażdy z nas ma takie smaki, które kojarzą mu się z jakimś wydarzeniem czy osobą (np. najlepsze pierogi robi moja mama, ale dobry barszcz gotuje tylko tata; jedyny w swoim rodzaju kapuśniak z receptury babci; jeśli tort – to tylko orzechowy wg cioci Wiesi, a pączki nr 1 na świecie to dzieło cioci Janki (właścicie ciocio-babci, to to ciotka mojej mamy, a siostra babci).
OdpowiedzUsuńMój dziadek nie był mistrzem kulinarnym, właściwie to nie gotował. Ale na nasz przyjazd zawsze robił gołąbki (mega pikantne – to chyba po nim pozostało mi zamiłowanie do mocno popieprzonych gołąbków) i piszinger. Piszinger był wyjątkowy, chrupiący, z masą z orzechów włoskich (bez mleka w proszku). I właśnie ten piszinger to smak kojarzący mi (zresztą nie tylko mi) się z dziadkiem. Oprócz smaku dziadkowy piszinger wyróżniała jeszcze jedna „wyjątkowa” cecha (którą także wszyscy pamiętają i wspominają) – a mianowicie „zgrzytający” pod zębami cukier gdy się jadło wafelka, hehe pewnie brzmi okropnie? Nie było tak źle ;-) Wzięło się to stąd, że dziadzio masę do wafla ucierał w makutrze – masło z cukrem kryształem (dziś pewnie mało kto ma w domu makutrę), a w ten sposób nie dało się rozetrzeć cukru tak, by się idealnie rozpuścił.
Tego piszinera jadłam ostatnio jakieś 20-25 lat temu. Niestety po dziadziowym piszingerze pozostały tylko wspomnienia, przepis niestety nie przetrwał. Ileż ja blogów i stron kulinarnych przejrzałam, aby znależć przepis... Aż wreszcie kilka dni temu trafiłam na podobny przepis, autorka wspomina, że wafle wg tego przepisu robiła jej babcia... :-) Na pewno zrobię na święta, dla wspomnień, ale raczej daruję sobie ucieranie masła z cukrem w makutrze ;-)
Potrzebujemy:
opakowanie wafli
200 g masła
200 g cukru + cukier waniliowy
2/3 szklanki mleka (ok. 165ml)
170 g zmielonych orzechów włoskich
*opcjonalnie można dodoać kakao
W garnku z grubym dnem zagotować masło, mleko i oba cukry. Dodać orzechy (i ewentualnie kakao), mieszając gotować na małym ogniu, aż masa zgęstnieje. Przestudzoną masą przełożyć wafle, obciążyć i odstawić w chłodne miejsce, do stężenia masy i związania wafli.
Pozdrawiam
andziullina
Genialne ciasto cytrynowe, przepyszne, aromatyczne i robi się je w 5 minut. Z zeszytu Mamy. Robione zawsze w formie ciasta, a ja często przygotowuje ten przepis w formie aromatycznych babeczek :)
OdpowiedzUsuńSkładniki na ciasto cytrynowe:
7 dużych jaj lub 8 jeśli są małe
Jaja rozbijamy do miski i ważymy je, waga jaj jest wyznacznikiem reszty składników, u mnie jaja ważyły 32 dag, więc przygotowałam resztę składników pod ich wagę:
32 dag cukru
32 dag margaryny
32 dag mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 duże cytryny, lub 2 i 1/2 jeśli są małe
1. Jajka z cukrem i margaryną ucieramy na puszysta masę,(ja użyłam miksera). Dodajemy połowę mąki, sok z cytryn, oraz ścieramy skórkę z obu cytryn do ciasta. Dodajemy drugą połowę mąki i proszek do pieczenia.
2. Przygotowujemy blaszkę, piekarnik rozgrzewamy do 175 C. Wypełniamy foremkę ciastem i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok. 50-60 minut. Po upieczeniu odstawiamy do wystygnięcia i posypujemy cukrem pudrem.
Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka Sznajder
bardzo lubię dodatek skórki czy soku cytrynowego do ciasta. Zdjęcia w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/875391745827087/?type=3&theater
UsuńPodam może przepis na pyszne rogaliki zwane topielcami. Przepis ze starego zeszytu mojej babci. Być może wielu go zna, bo jak widać dużo przepisów jest w użyciu do dziś. Ja i moja rodzina bardzo lubimy te rogaliki. Nadzienie można dać dowolne, ale najlepsze to domowe powidła.
OdpowiedzUsuńSkładniki:
- 1 kg mąki,
- 0,5 kg margaryny,
- 12 łyżek mleka,
- 100 g drożdży,
- 2 łyżki cukru,
- powidła
Wyrobić ciasto, włożyć do płóciennego woreczka na około 1 godzinę do wiaderka z zimną wodą. Kiedy ciasto wypłynie, wyjąć, podzielić, każdą część rozwałkować na koło i podzielić na trójkąty. Nałożyć po łyżeczce powideł i zwijać rogale. piec w nagrzanym piekarniku do zrumienienia.
Pozdrawiam, Mikołaj Plich
moja Mama kiedyś podobne piekła :) zdjęcie w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/875569919142603/?type=3&theater
UsuńWitaj Pyzo -zaproponuję dziś przepis nie mojej rodziny tylko mojej sąsiadki zza ściany -wiekowej pani. Są to bardzo proste,smaczne ,szybkie rogaliki które u niej piecze sie na św. Marcina. W Wielkopolsce gdzie mieszkam od 14lat jest tradycja jedzenia rogali z białym makiem ale nie przepadam za nim(białym makiem) i sąsiadka również..więc zapodała mi przepis swój i chetnie z niego korzystam . Kiedyś do maku dawano jedynie skórkę pomarańczowa i rodzynki -no wiadomo jak było -nic nie było -dzis do maku dodac można i orzeszki i migdały miód co kto lubi .
OdpowiedzUsuńRogaliki-
1kg mąki tortowej
1 jajo
1margaryna dobrej jakości -palma z murzynkiem
1kwaśna śmietana (mała )
1paczka drożdży(10deko)
3łyżki cukru(czubate)
Drożdże zasypujemy cukrem np. na talerzyku w ciepłym miejscu.
na stolnicę wysypać mąkę dać resztę składników ,wyrośnięte drożdże i posiekać to wszystko nożem następnie dokładnie wyrobić,odstawić do wyrośnięcia na godzinkę.Po tym czasie rozwałkujemy ciasto na placek 2-3 mm. Najlepszy jest okrąg ktory dzielimy jak pizzę ale i kwadraty bedą dobre z ktorych wykroimy trójkąty...
Masa makowa :
800gr.maku
1 litr mleka
200 g cukru
50 g masła
3białka
Bakalie -rodzynki,orzechy,skorki pomarańczowa ,migdal;y,olejki sklepowe do ciast,w\g gustu
Mak ugotować na mleku-tak ok 30min. odcedzić ,zmielić co najmniej dwa razy ,dodać do niego posiekane orzeszki,rodzynki skorkę lub co kto lubi ,cukier na koniec ubite białka -całość dobrze wyrobić i dodać na środek każdego trójkąta z ciasta zrolować na kształt rogalika -piec 20min w temp ok. 190st.
Przepis na masę makową to nie oryginał sąsiadki ona od wielu lat robi z gotowca(z puszki) -to kombinacja mojego i pewnej blogerki przepisu
SMACZNEGO-
bardzo dziękuję za przepis :) zdjęcie w galerii - https://www.facebook.com/SmacznaPyza/photos/a.873310236035238.1073741887.272642222768712/877271528972442/?type=3&theater
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńuwielbiam Boże Narodzenie - to najpiękniejsze ze wszystkich świąt. Z miłością szykuję prezenty, niespodzianki i cieszę się chwilami spokoju, które mimo codziennego pośpiechu powoli nadchodzą. Boże Narodzenie to dla mnie zapach cynamonu i migdałów, świeżo upieczonych pierników i ciasta z bakaliami, który rozchodzi się po świątecznie przystrojonym domu. Czekając na Wigilię - zastanawiam się - jak będą pachniały tradycyjne pierogi z kapustą i grzybami mojej mamy i jej barszcz czerwony. I jej uszka do barszczu, których robi jak dla pułku wojska. Uwielbiam tradycyjne przepisy mojej mamy i babci, ja jednak "odkrywam tradycję na nowo" i zawsze dodaję coś od siebie do tej tradycji i wtedy klasyka zyskuje nowy smak. Do tradycyjnego sernika dodaję zapach pomarańczy, cynamonu, żurawinę i dobrą czekoladę. Tradycyjne dobre przepisy zaktualizowały się już przez lata i dostosowały do naszych zmieniających się gustów. Od 2 lat przygotowuję na Boże Narodzenie tradycyjne bretońskie ciasto Far breton, na które przepis dostałam od mojej najlepszej koleżanki, która mieszka w Bretanii. Piekę je dlatego, ze zawiera w sobie mnóstwo zdrowych bakalii, które właśnie zimną smakują najlepiej. Far breton swoją strukturą przypomina flan lub pudding. Można podawać je zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Potrzebujemy:
4 jajka
75 g mąki pszennej
60 g cukru
200 ml śmietany 18%
200 ml mleka
25 g masła
1/4 łyżeczki soli
2 łyżki rumu
1 laska wanilii
suszone śliwki
suszone morele
suszona żurawina
suszone rodzynki
płatki migdałowe do posypania
Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni C. Foremkę lub małe foremki (np. kokilki) wysmarować masłem. Suszone śliwki, morele, rodzynki i żurawinę zalać rumem i odstawić. Mleko podgrzać z laską wanilii, wystudzić i odcedzić. Masło roztopić i ostudzić. Jajka ubić z cukrem, dodać mąkę, stopione masło, śmietanę i mleko. Bardzo dokładnie wymieszać. Masa będzie płynna. Nasączone rumem suszone owoce rozłożyć na dno formy lub foremek. Masę wylać na owoce i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec około 30 minut. W trakcie pieczenia ciasto wyrasta podobnie jak suflet, a następnie opada. Po upieczeniu posypać prażonymi płatkami migdałowymi i ewentualnie oprószyć cukrem pudrem.
Bardzo polecam i zachęcam do wypróbowania.
Pozdrawiam
Aneta