Nalewka na owocach głogu. Głogówka
Głogówka. Ostatnia z trzech nalewek nastawionych pod koniec września na zebranych, na Podlasiu, owocach. Trzecia i ostatnia co w cale nie znaczy, że najgorsza. Wyszła przynajmniej tak samo dobra jak pozostałe.
Nalewka z róży jest może nieco bardziej pachnąca chociaż też z owoców a nie z kwiatów. Będę musiała latem poszukać kwitnącej róży bo mam pomysł na zrobienie nalewki łączonej, zarówno na kwiatowych płatkach jak i jesiennych owocach. Tarninówka za to wyszła bardziej esencjonalna bo jej owoce były naturalnie bardziej soczyste niż głóg i róża. Wiosną może też nazbieram tarninowych kwiatów i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Nalewka na głogu
czas przygotowania: kilka tygodni maceracji + kilka miesięcy dojrzewania
składniki:
Jak zrobić nalewkę z głogu?
Owoce głogu dokładnie oczyściłam, opłukałam i osuszam rozsypując na czystych ściereczkach. Następnie przełożyłam je do woreczka foliowego i schowałam do zamrażarki na 24 godziny. Dzięki temu po rozmrożeniu będą bardziej miękkie i podatne na działanie cukru oraz alkoholu.
Przemrożony głóg przełożyłam do słoja przesypując cukrem. Wlałam też żubrówkę. Zakręciłam słoik i odstawiłam na kilka dni na kuchenny parapet. Codziennie mocno potrząsałam słoje żeby przemieszać zawartość co ułatwi rozpuszczanie się cukru.
Po 5 dniach potraktowałam owoce wyparzonym, drewnianym tłuczkiem nieco rozgniatając te dość suche owoce. Dolałam też czystą wódkę wymieszaną ze spirytusem i miód, odstawiłam słój na 4 tygodnie. Co kilka dni potrząsałam naczyniem.
Po miesiącu zlałam dokładnie cały płyn, dobrze osączając owoce głogu. Przelewając nalewkę do butelek przefiltrowałam ją kilka razy przez waciki umieszczone w lejkach. Butelki odstawiłam w ciemne miejsce na kilka/kilkanaście miesięcy żeby nalewka dojrzała.
Nalewka z róży jest może nieco bardziej pachnąca chociaż też z owoców a nie z kwiatów. Będę musiała latem poszukać kwitnącej róży bo mam pomysł na zrobienie nalewki łączonej, zarówno na kwiatowych płatkach jak i jesiennych owocach. Tarninówka za to wyszła bardziej esencjonalna bo jej owoce były naturalnie bardziej soczyste niż głóg i róża. Wiosną może też nazbieram tarninowych kwiatów i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Nalewka na głogu
czas przygotowania: kilka tygodni maceracji + kilka miesięcy dojrzewania
składniki:
- 600 g owoców głogu
- 200 g cukru
- 200 ml wódki żubrówki
- 250 ml czystej wódki
- 100 ml spirytusu 96%
- 2 łyżki miodu malinowego
Jak zrobić nalewkę z głogu?
Owoce głogu dokładnie oczyściłam, opłukałam i osuszam rozsypując na czystych ściereczkach. Następnie przełożyłam je do woreczka foliowego i schowałam do zamrażarki na 24 godziny. Dzięki temu po rozmrożeniu będą bardziej miękkie i podatne na działanie cukru oraz alkoholu.
Przemrożony głóg przełożyłam do słoja przesypując cukrem. Wlałam też żubrówkę. Zakręciłam słoik i odstawiłam na kilka dni na kuchenny parapet. Codziennie mocno potrząsałam słoje żeby przemieszać zawartość co ułatwi rozpuszczanie się cukru.
Po 5 dniach potraktowałam owoce wyparzonym, drewnianym tłuczkiem nieco rozgniatając te dość suche owoce. Dolałam też czystą wódkę wymieszaną ze spirytusem i miód, odstawiłam słój na 4 tygodnie. Co kilka dni potrząsałam naczyniem.
Po miesiącu zlałam dokładnie cały płyn, dobrze osączając owoce głogu. Przelewając nalewkę do butelek przefiltrowałam ją kilka razy przez waciki umieszczone w lejkach. Butelki odstawiłam w ciemne miejsce na kilka/kilkanaście miesięcy żeby nalewka dojrzała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.