Pierogi tyrolskie
Po raz kolejny Prezydentowa nadaje ton :D i namawia do wspólnego gotowania. Udało mi się wymigać od wymyślania potrawy bo jednak wolę zrobić coś co ktoś zada - większa szansa, że będzie to coś czego nigdy wcześniej nie robiłam. Tym razem mają to być jakieś pierogi, których zdjęciem zachwyciła się Kasia przy przeglądaniu jakiegoś pisma w kiosku - sorki, pomyłka, to był nie kiosk a kolejka do kasy w sklepie, ale nie mam pojęcia jakim . . . Cóż, pierogi robię od lat i mi nie straszne, ale farsz zapowiada się bardzo ciekawie.
Do wspólnej zabawy, oprócz mnie i Kasi Prezydentowej, dołączyły jeszcze Ola, Kasia i Kaja, która zrobiła wersję wegetariańską - ciekawe czym zastąpiła boczek?!
Jak to zwykle ze mną bywa nieco pozmieniałam przysłany przepis i niżej podaję wszystko tak jak ja to robiłam.
składniki:
sposób przygotowania: CIASTO - do miski wsypałam mąki, dodałam sól, jajko roztrzepane z olejem, zamieszałam widelcem a następnie dolewałam pomału gorącą wodę i zagniatałam ciasto - trzeba to robić pomału i ostrożnie żeby nie poparzyć ręki. Po kilku chwilach miętolenia ciasto było zwarte i przestało się lepić do rąk. Zawinęłam je w folię i odłożyłam żeby odpoczęło.
FARSZ - na jedną patelnię wrzuciłam pokrojone w kosteczkę podgardle - nie dodawałam tłuszczu bo jest tłuste samo w sobie. Zrumieniłam je i wytopiłam a skwareczki przełożyłam na drugą patelnię. Wytopiony tłuszcz przyda się później.
Patelnię ze skwarkami postawiłam na ogniu. Dodałam posiekaną dymkę, kminek i papryczkę, smażyłam razem kilka chwil aż cebulka się zeszkliła. Dodałam posiekaną kapustę - nie gotowałam jej wcześniej bo była dość miękka i szkoda mi było też odciskać jej z soku, wolę żeby odparował. Dodałam pieprz ziołowy i wino, dusiłam ok. 5 min. a następnie odkryłam patelnię i smażyłam mieszając żeby odparował nadmiar wilgoci. Odstawiłam żeby całość ostygła. Do zimnej kapusty dodałam serek, posiekany szczypior i wymieszałam dokładnie - na tym etapie można jeszcze farsz doprawić do smaku, ale dla mnie było już w porządku. Soli nie dodawałam wcale bo wystarczyła słoność kapusty.
Ciasto rozwałkowałam dość cienko i tak właśnie radzę zrobić bo ciasto jest bardzo zwarte. Wykrawałam filiżanką koła o śr. 9 cm - potrzebna jest parzysta ilość takich kółeczek. Na połowę z nich, na środek, nałożyłam po łyżce farszu, przykryłam pozostałymi, docisnęłam brzegi i uformowałam je robiąc szczypankę.
Gotowe pierogi wrzucałam na osolony wrzątek i gotowałam ok. 2 - 3 min. od wypłynięcia. Wyjęłam łyżką cedzakową i dobrze osączyłam. Rozgrzałam tłuszcz pozostały po smażeniu podgardla i lekko obsmażyłam na nim ugotowane pierogi. Podałam posypane grubym, posiekanym szczypiorem i startym oscypkiem bo parmezanu nie miałam a poza tym jakoś tak mi ten oscypek pasował do tego dania.
Z podanej wyżej ilości składników wyszło mi 16 dużych pierogów
Do wspólnej zabawy, oprócz mnie i Kasi Prezydentowej, dołączyły jeszcze Ola, Kasia i Kaja, która zrobiła wersję wegetariańską - ciekawe czym zastąpiła boczek?!
Jak to zwykle ze mną bywa nieco pozmieniałam przysłany przepis i niżej podaję wszystko tak jak ja to robiłam.
składniki:
- CIASTO - 150 g mąki pszennej wrocławskiej typ 500
- 150 g mąki żytniej typ 720
- 2 łyżki oleju roślinnego
- 1 jajko
- 1/3 łyżeczki soli
- ok. 125 ml gorącej wody
- FARSZ - 250 g kiszonej kapusty
- 100 g wędzonego podgardla
- 50 g cebulki dymki ze szczypiorem
- 150 g sera - może być ricotta albo mascarpone - ja użyłam twarożku tłustego z wiaderka
- 1 czubata łyżeczka posiekanej ostrej papryczki
- 3/4 łyżeczki kminku - dałam całe ziarenka bo bardzo lubię :-)
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
- 2 łyżki wytrawnego białego wina
- 2 łyżki posiekanego szczypioru
sposób przygotowania: CIASTO - do miski wsypałam mąki, dodałam sól, jajko roztrzepane z olejem, zamieszałam widelcem a następnie dolewałam pomału gorącą wodę i zagniatałam ciasto - trzeba to robić pomału i ostrożnie żeby nie poparzyć ręki. Po kilku chwilach miętolenia ciasto było zwarte i przestało się lepić do rąk. Zawinęłam je w folię i odłożyłam żeby odpoczęło.
FARSZ - na jedną patelnię wrzuciłam pokrojone w kosteczkę podgardle - nie dodawałam tłuszczu bo jest tłuste samo w sobie. Zrumieniłam je i wytopiłam a skwareczki przełożyłam na drugą patelnię. Wytopiony tłuszcz przyda się później.
Patelnię ze skwarkami postawiłam na ogniu. Dodałam posiekaną dymkę, kminek i papryczkę, smażyłam razem kilka chwil aż cebulka się zeszkliła. Dodałam posiekaną kapustę - nie gotowałam jej wcześniej bo była dość miękka i szkoda mi było też odciskać jej z soku, wolę żeby odparował. Dodałam pieprz ziołowy i wino, dusiłam ok. 5 min. a następnie odkryłam patelnię i smażyłam mieszając żeby odparował nadmiar wilgoci. Odstawiłam żeby całość ostygła. Do zimnej kapusty dodałam serek, posiekany szczypior i wymieszałam dokładnie - na tym etapie można jeszcze farsz doprawić do smaku, ale dla mnie było już w porządku. Soli nie dodawałam wcale bo wystarczyła słoność kapusty.
Ciasto rozwałkowałam dość cienko i tak właśnie radzę zrobić bo ciasto jest bardzo zwarte. Wykrawałam filiżanką koła o śr. 9 cm - potrzebna jest parzysta ilość takich kółeczek. Na połowę z nich, na środek, nałożyłam po łyżce farszu, przykryłam pozostałymi, docisnęłam brzegi i uformowałam je robiąc szczypankę.
Gotowe pierogi wrzucałam na osolony wrzątek i gotowałam ok. 2 - 3 min. od wypłynięcia. Wyjęłam łyżką cedzakową i dobrze osączyłam. Rozgrzałam tłuszcz pozostały po smażeniu podgardla i lekko obsmażyłam na nim ugotowane pierogi. Podałam posypane grubym, posiekanym szczypiorem i startym oscypkiem bo parmezanu nie miałam a poza tym jakoś tak mi ten oscypek pasował do tego dania.
Z podanej wyżej ilości składników wyszło mi 16 dużych pierogów
No pięknie i smakowicie wyglądają!! warto było czekać! A teraz lecę dalej!
OdpowiedzUsuńAsiek, mówię Ci - zrób sobie takie bo pyszne są!
OdpowiedzUsuńpięknie zaklejone...
OdpowiedzUsuńPafka.
Ale Twoje profesjonalnie zrobione! Znać rękę mistrzyni! :) Super było razem gotować! :)
OdpowiedzUsuńdziekuję za wspólne gotowanie :) pysznie było, prawda?
OdpowiedzUsuńdo następnego razu, Dziewczyny! bo mam nadzieję, że jeszcze będziemy razem gotować :-)
OdpowiedzUsuńPafka, dzięki za uznanie :-) aż się zarumieniłam!
OdpowiedzUsuńpyszniasto wygladaja, az mam ochote na jednego:)
OdpowiedzUsuńWyglądaja rewelacyjnie...ten oscypek! No i te kawałeczki czerwonej papryki...super:)
OdpowiedzUsuńTrzcinowisko, liczę, że Twoje też się pojawią do kolekcji!
OdpowiedzUsuńPyzuniu, ślicznie wyglądają Twoje pierożki jak żlociste kapelusiki grzybków:)))
OdpowiedzUsuńwww.restauracjadomowa.blox.pl
Restauracja Domowa, znowu każdej z nas wyszły nieco inne, ale wszystkie pyszne!
OdpowiedzUsuńNapewno smakowałyby mi:)
OdpowiedzUsuńCo jedne to apetyczniejsze :)
OdpowiedzUsuńna pewno by Wam smakowały - są bardzo smaczne!
OdpowiedzUsuńPyzo! Już sie pojawiły!:)
OdpowiedzUsuńsuper! lecę zobaczyć!
OdpowiedzUsuńTo się dziewczyny napracowałyście...wszystkie pierożki wyglądają znakomicie:-)
OdpowiedzUsuńWow !Bardzo mi sie te pierogi podobają, zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńGrażynko, na prawdę bardzo smakowity ten farszyk - taki inny :-) i polecam!
OdpowiedzUsuńWszystkie piekne,,macie talent dziewczyny :-)
OdpowiedzUsuńOne są cudne i już .
OdpowiedzUsuń