Ach , ta Mamcia !
Młody zawsze pamięta o tym święcie. Kiedyś rysował słodkie laurki, później zaczął przynosić bukiety kwiatów czy niewielkie upominki żeby sprawić mi radość. Dziś jest dorosłym, wielkim facetem i Jego "no jak tam, Mamcia ?" zawsze mnie rozczula. Dzieci rosną, starzeją się - bo my oczywiście absolutnie nie :D - a dla nas dziećmi będą zawsze. Bez względu na wiek i wielkość.
Czasami tylko zdarza się, że zapominają, że ta Mamcia zawsze cierpliwie wysłucha, zrozumie, jak się da to pomoże. Często w pogoni za swoimi sprawami nie wystarcza im dla Niej czasu a tego czasu może być już niewiele. Kiedyś tej Mamci zabraknie a wtedy nic nie da się już naprawić czy cofnąć. Skąd to wiem ? Bo mojej Mamy już nie ma i dzisiaj bardzo mi Jej brakuje . . .
Wiem, że taki torcik bardzo by Jej smakował bo lubiła truskawki. Lubimy je też my wszyscy więc zrobiłam go żeby mieć coś słodkiego do popołudniowej herbaty kiedy zajrzą Dzieci - piszę w liczbie mnogiej bo Młody przyjdzie już przecież nie sam :D
A wszystkim Mamom, Mamusiom i Mamciom
życzę
w dniu naszego święta wszystkiego najlepszego :)
składniki:
sposób przygotowania: BISZKOPT - jajka wybiłam do miski, dodałam cukier i sól. Ubijałam mikserem na bardzo gęstą pianę - cukier powinien się całkowicie rozpuścić a masa zbieleć. Dosypałam przesiane mąki, dodałam skórkę otartą z cytryny i starannie, ale delikatnie wmieszałam łyżką. Masę przełożyłam do tortownicy śr. 24 cm posmarowanej tylko na dnie odrobiną tłuszczu i posypaną bułką tartą. Piekłam ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C. Po upieczeniu wyjęłam z formy odwracając do góry spodem i zostawiłam do całkowitego wystudzenia. Zimny przekroiłam na 2 cienkie blaty.
Truskawki dokładnie opłukałam, usunęłam szypułki. Nożykiem do carvingu nacięłam je dookoła tak żeby po rozłożeniu otrzymać kwiatek - ładniejsze odłożyłam do dekoracji a resztę i pozostałe kawałki pokroiłam w kostkę.Galaretkę rozpuściłam w gorącej wodzie.
MASA - Żelatynę zalałam zimną wodą a gdy napęczniała podgrzałam ją żeby całkowicie się rozpuściła. Bardzo zimną śmietankę ubiłam na sztywno dodając cukier - ilość musicie dobrać pod własny smak. Dodałam mascarpone i sok z cytryny, ponownie zmiksowałam na gładką masę. Nie przerywając ubijania wlewałam pomału ciepłą żelatynę. Z masy odłożyłam ok. 5 łyżek a do większej części dodałam pokrojone truskawki, wymieszałam i od razu wyłożyłam na jeden blat biszkoptu ułożonego na talerzu i ograniczonego obręczą tortownicy. Boki tortownicy wyłożyłam dodatkowo paskami papieru do pieczenia tak żeby wystawał ponad górną krawędź - będzie łatwiej wyjąć torcik i nic się nie wyleje górą jeśli masy czy galaretki będzie troszkę za dużo :) Masę wyrównałam, przykryłam drugim biszkoptem i lekko docisnęłam. Wierzch posmarowałam odłożoną wcześniej biała masą. Odstawiłam do schłodzenia.
Kiedy galaretka zaczęła tężeć na powierzchni torcika ułożyłam kwiatki z truskawek i listki melisy. W każdy "kwiatek" włożyłam cukrowe złote kuleczki i zalałam całość galaretką. Odstawiłam do zastygnięcia na całą noc.
Czasami tylko zdarza się, że zapominają, że ta Mamcia zawsze cierpliwie wysłucha, zrozumie, jak się da to pomoże. Często w pogoni za swoimi sprawami nie wystarcza im dla Niej czasu a tego czasu może być już niewiele. Kiedyś tej Mamci zabraknie a wtedy nic nie da się już naprawić czy cofnąć. Skąd to wiem ? Bo mojej Mamy już nie ma i dzisiaj bardzo mi Jej brakuje . . .
Wiem, że taki torcik bardzo by Jej smakował bo lubiła truskawki. Lubimy je też my wszyscy więc zrobiłam go żeby mieć coś słodkiego do popołudniowej herbaty kiedy zajrzą Dzieci - piszę w liczbie mnogiej bo Młody przyjdzie już przecież nie sam :D
życzę
w dniu naszego święta wszystkiego najlepszego :)
składniki:
- BISZKOPT cytrynowy - 2 jajka
- 70 g cukru drobnego
- 2 szczypty soli
- 70 g mąki pszennej tortowej
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- skórka otarta z całej, niedużej cytryny
- MASA - 500 ml śmietanki kremówki
- 250 g serka mascarpone
- 6 - 8 łyżek cukru pudru
- sok z całej cytryny
- 2 łyżeczki żelatyny + 3 łyżki wody
- 1 galaretka w proszku o smaku truskawkowym + 400 ml wody
- 500 g truskawek
- listki melisy
- złote kuleczki cukrowe
sposób przygotowania: BISZKOPT - jajka wybiłam do miski, dodałam cukier i sól. Ubijałam mikserem na bardzo gęstą pianę - cukier powinien się całkowicie rozpuścić a masa zbieleć. Dosypałam przesiane mąki, dodałam skórkę otartą z cytryny i starannie, ale delikatnie wmieszałam łyżką. Masę przełożyłam do tortownicy śr. 24 cm posmarowanej tylko na dnie odrobiną tłuszczu i posypaną bułką tartą. Piekłam ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 170 st. C. Po upieczeniu wyjęłam z formy odwracając do góry spodem i zostawiłam do całkowitego wystudzenia. Zimny przekroiłam na 2 cienkie blaty.
Truskawki dokładnie opłukałam, usunęłam szypułki. Nożykiem do carvingu nacięłam je dookoła tak żeby po rozłożeniu otrzymać kwiatek - ładniejsze odłożyłam do dekoracji a resztę i pozostałe kawałki pokroiłam w kostkę.Galaretkę rozpuściłam w gorącej wodzie.
MASA - Żelatynę zalałam zimną wodą a gdy napęczniała podgrzałam ją żeby całkowicie się rozpuściła. Bardzo zimną śmietankę ubiłam na sztywno dodając cukier - ilość musicie dobrać pod własny smak. Dodałam mascarpone i sok z cytryny, ponownie zmiksowałam na gładką masę. Nie przerywając ubijania wlewałam pomału ciepłą żelatynę. Z masy odłożyłam ok. 5 łyżek a do większej części dodałam pokrojone truskawki, wymieszałam i od razu wyłożyłam na jeden blat biszkoptu ułożonego na talerzu i ograniczonego obręczą tortownicy. Boki tortownicy wyłożyłam dodatkowo paskami papieru do pieczenia tak żeby wystawał ponad górną krawędź - będzie łatwiej wyjąć torcik i nic się nie wyleje górą jeśli masy czy galaretki będzie troszkę za dużo :) Masę wyrównałam, przykryłam drugim biszkoptem i lekko docisnęłam. Wierzch posmarowałam odłożoną wcześniej biała masą. Odstawiłam do schłodzenia.
Kiedy galaretka zaczęła tężeć na powierzchni torcika ułożyłam kwiatki z truskawek i listki melisy. W każdy "kwiatek" włożyłam cukrowe złote kuleczki i zalałam całość galaretką. Odstawiłam do zastygnięcia na całą noc.
No "Mamciu" torcik wygląda przepysznie; zresztą jak większość ciast na Twym blogu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Mamcia:-)
Wspaniały tort!
OdpowiedzUsuńI masz rację, doceniajmy, to co mamy na daną chwilę, bo czas nieubłaganie biegnie...
Piękny tort :)
OdpowiedzUsuńWspaniały torcik i święte słowa :)
OdpowiedzUsuńSuper ciacho! mniammm
OdpowiedzUsuńu mnie dziś sernik na zimno z truskawami i sałatka z brokułem :)
też mamcia 19-stoletniej córy!
pozdrawiam Sylwia Włodarska
Jam też Mamcią (prawie) 19-latki, a więc i ja kawałeczek tego cudnego torcika poproszę! :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najpiękniejszego Mamciu:) piękny tort!
OdpowiedzUsuńsię Mamcie częstują :D, prosiemy
OdpowiedzUsuńoh oh już nie udawaj że taka sentymentalna jesteś Izuniu
OdpowiedzUsuńżaden sentymentalizm - po prostu życie. . . .
UsuńPerfekcyjny tort! Fantastyczny! I jak tu być na diecie??!
OdpowiedzUsuńWŁAŚNIE!! Wszyscy częstują słodyczami... A ja ani je lubię, ani pragnę:P
UsuńDla dzieci mogę upiec, ale...
Ze wszystkich deserów ... NAJBARDZIEJ LUBIĘ SZYNKĘ!
Niestety. Mimo gadań dietetyków nt. cukru, nadal jestem gruba:(
Mięsożerna mama