Pissaladière - placek z cebulą - wypiekanie na śniadanie
Pissaladière to rodzaj płaskiego chleba czy po prostu focaccia z cebulą, anchovis i oliwkami. Najczęściej drożdżowa, ale może być także z ciasta francuskiego albo kruchego. Najważniejsze jednak jest obłożenie czyli cebula, która podczas długiego, powolnego duszenia mięknie, karmelizuje się i robi słodka. Słone sardele i oliwki przełamią tę słodycz a całość można zjeść na lunch albo obiad czy nawet przekąskę. Pissaladière świetnie smakuje na gorąco, ale ostudzona też jest wyśmienitym daniem. Spróbujcie sami.
Zobacz też przepis na nasze polskie Cebularze
Przepis na pissaladière pochodzi z książki "Księga smaków Prowansji" Diane Holuigue a ja mam go dzięki cyklicznej akcji Wypiekanie na śniadanie organizowanej przez Małgosię.
Pissaladière - placek z cebulą, anchovis i oliwkami
czas przygotowania : ok. 30 minut + czas wyrastania ciasta + czas pieczenia
składniki :
Jak zrobić pissaladière?
CIASTO - drożdże wkruszyłam do miski, dodałam cukier, 2 łyżki mąki i ok. 100 ml lekko letniej wody. Wymieszałam dokładnie i odstawiłam pod przykryciem na ok. 30 minut. Gdy zaczyn podrósł dosypałam resztę mąki i sól, dolałam oliwę i pozostałą wodę, zagniotłam gładkie elastyczne ciasto. Wyrabiałam je kilka minut a następnie uformowane w kulę odłożyłam do miski wysmarowanej oliwą, przykryłam i zostawiłam do wyrośnięcia na ok. godzinę - musi podwoić swoją objętość.
OBŁOŻENIE - cebule obrałam, pokroiłam w pół krążki. Na głębokiej patelni rozgrzałam średnio oliwę, wrzuciłam cebulą i smażyłam mieszając kilka chwil aż się zeszkliła. Trochę posoliłam, zmniejszyłam ogień pod naczyniem i dusiłam, a właściwie smażyłam bo bez przykrycia, ok. 30-40 minut, co jakiś czas mieszając. Cebula ma dobrze zmięknąć a nawet zacząć się rozpadać, może lekko zmienić kolor na bursztynowy, ale nie powinna mocno się zrumienić. Dodałam świeże listki tymianku, doprawiłam do smaku przyprawą ognista i jeszcze kilka minut razem smażyłam. Zostawiłam żeby lekko przestygła.
Wyrośnięte ciasto odgazowałam lekko zagniatając i rozciągnęłam rękami na placek o wymiarach mniej więcej 25x35 cm bo taką miałam formę - można użyć nieco większej i upiec cieńszą pissaladière. Ciasto włożyłam do formy posmarowanej lekko oliwą formując odrobinę wyższe brzegi. Na wierzch wyłożyłam grubą warstwę duszonej cebuli. Na niej rozłożyłam osączone z zalewy fileciki anchovis - zrobiłam to tworząc wzór kratki. W wolne miejsca, w środki rombów między filetami, poukładałam połówki czarnych oliwek.
Formę z pissaladière wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C, grzanie góra/dół z włączonym termoobiegiem. Piekłam 20 minut, ale po 12-15 minutach grzanie było już tylko od dołu. Po upieczeniu zostawiłam placek żeby lekko przestygł zanim go pokroiłam.
Pissaladière podaje się pokrojoną w kwadraty, na gorąco albo wystudzoną.
Zobacz też przepis na nasze polskie Cebularze
Przepis na pissaladière pochodzi z książki "Księga smaków Prowansji" Diane Holuigue a ja mam go dzięki cyklicznej akcji Wypiekanie na śniadanie organizowanej przez Małgosię.
Pissaladière - placek z cebulą, anchovis i oliwkami
czas przygotowania : ok. 30 minut + czas wyrastania ciasta + czas pieczenia
składniki :
- CIASTO - 450 g mąki pszennej typ 500
- 40 g świeżych drożdży
- 1/2 łyżeczki cukru
- ok. 300 ml wody
- 2 łyżki oliwy
- 1/3 łyżeczki soli
- OBŁOŻENIE - ok. 1,5 kg cebuli
- kilka łyżek oliwy, ok. 1/3 szkl.
- 0,5 - 1 łyżka listków świeżego tymianku
- do smaku - sól, przyprawa ognista
- dodatkowo - fileciki anchovis (zużyłam 2 małe opakowania)
- czarne oliwki drylowane (zużyłam 1 mały słoik, ok. 20 sztuk)
Jak zrobić pissaladière?
CIASTO - drożdże wkruszyłam do miski, dodałam cukier, 2 łyżki mąki i ok. 100 ml lekko letniej wody. Wymieszałam dokładnie i odstawiłam pod przykryciem na ok. 30 minut. Gdy zaczyn podrósł dosypałam resztę mąki i sól, dolałam oliwę i pozostałą wodę, zagniotłam gładkie elastyczne ciasto. Wyrabiałam je kilka minut a następnie uformowane w kulę odłożyłam do miski wysmarowanej oliwą, przykryłam i zostawiłam do wyrośnięcia na ok. godzinę - musi podwoić swoją objętość.
OBŁOŻENIE - cebule obrałam, pokroiłam w pół krążki. Na głębokiej patelni rozgrzałam średnio oliwę, wrzuciłam cebulą i smażyłam mieszając kilka chwil aż się zeszkliła. Trochę posoliłam, zmniejszyłam ogień pod naczyniem i dusiłam, a właściwie smażyłam bo bez przykrycia, ok. 30-40 minut, co jakiś czas mieszając. Cebula ma dobrze zmięknąć a nawet zacząć się rozpadać, może lekko zmienić kolor na bursztynowy, ale nie powinna mocno się zrumienić. Dodałam świeże listki tymianku, doprawiłam do smaku przyprawą ognista i jeszcze kilka minut razem smażyłam. Zostawiłam żeby lekko przestygła.
Wyrośnięte ciasto odgazowałam lekko zagniatając i rozciągnęłam rękami na placek o wymiarach mniej więcej 25x35 cm bo taką miałam formę - można użyć nieco większej i upiec cieńszą pissaladière. Ciasto włożyłam do formy posmarowanej lekko oliwą formując odrobinę wyższe brzegi. Na wierzch wyłożyłam grubą warstwę duszonej cebuli. Na niej rozłożyłam osączone z zalewy fileciki anchovis - zrobiłam to tworząc wzór kratki. W wolne miejsca, w środki rombów między filetami, poukładałam połówki czarnych oliwek.
Formę z pissaladière wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C, grzanie góra/dół z włączonym termoobiegiem. Piekłam 20 minut, ale po 12-15 minutach grzanie było już tylko od dołu. Po upieczeniu zostawiłam placek żeby lekko przestygł zanim go pokroiłam.
Pissaladière podaje się pokrojoną w kwadraty, na gorąco albo wystudzoną.
pyszności, chętnie bym zjadła takie na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńA MOJA WĄTROBA NIE:(
UsuńJa... strasznie żałuję
skoro nie możesz cebuli to pewnie też pora... a jakby tak podsmażyć cukinię, odparować dobrze i użyć zamiast cebuli ? myślę, że byłoby fajnie
UsuńO matko mówiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda perfekcyjnie:-) Dzięki za wspólny czas:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda, dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam focaccie :) Dziękuję za przepis - musze koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńIza piękna Twoja pizza:) dzięki wielkie za kolejne spotkanie!
OdpowiedzUsuńBardzo pyszna tarta czy też cebularz. Na pewno będę do niego wracać :).
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólny czas przy piekarniku !
Super!! Było przepysznie! Dzięki za wspólny czas Iza :)
OdpowiedzUsuńTo taka bardziej pizza niż placek :D Aż z ciekawości spróbuję to zrobić, ciekawy jestem jak taka ilość cebuli będzie smakować :D
OdpowiedzUsuńJeśli się lubi cebulę to taki placek jest super. Wśród moich znajomych to hit od kilku lat i często jestem proszony żeby znowu to upiec
Usuń