Śledzie po kaszubsku według Pyzy
To były bardzo udane i smakowite Święta. Dość tradycyjne i pyszne. W Wigilię oczywiście dania rybne, grzybowe i kapuściane. Żarłoczek zajadał swojego ulubionego śledzia w oleju, ale ja wolę takie z dodatkami. Śledź po kaszubsku to jedna z moich ulubionych śledziowych potraw - aromatyczna i pełna smaku. Z powodzeniem możecie przygotować takiego śledzia nie tylko na święta, ale także na jakieś inne imprezy.
Ja nie jestem mocno śledziowa, ale jak wiadomo dobry śledzik nie jest zły, prawda? Do przygotowania śledzia po kaszubsku możecie użyć także zwykłych śledzi marynowanych - domowych albo takich ze sklepu. Niektórzy robią tę potrawę bez wstępnego marynowania ryby i tylko cebulę doprawiają odrobiną octu. Kwestia gustu i przepisu. Ja obstaję przy tym, że moje śledzie są najlepsze i tak zrobione smakowały wszystkim, których częstowałam. Spróbujcie.
Śledzie po kaszubsku
czas przygotowania: 20 minut + czas marynowania śledzi, studzenia składników i dojrzewania potrawy
składniki:
Jak zrobić śledzie po kaszubsku?
ZALEWA - wodę zagotowałam z przyprawami, dodałam ocet, ostudziłam. Filety śledziowe ułożyłam w pojemniku. Zalałam zimną marynatą i odstawiłam na przynajmniej 24 godziny w chłodne miejsce. Przynajmniej na dobę, ale mogą tak postać 2-3 dni. Po tym czasie śledzie odcedziłam, ale zalewy nie wylewałam. Filety śledziowe pokroiłam na kawałki.
Śliwki pokroiłam w cienkie paseczki. Cebule obrałam, pokroiłam w cienkie piórka. W rondlu rozgrzałam, niezbyt mocno, olej. Wrzuciłam cebulę i smażyłam powoli aż się zeszkliła. Dodałam śliwki i smażyłam dalej. Ważne jest żeby cebula miękła powoli, ale nie przyrumieniła się.
Do cebuli podduszonej ze śliwkami dodałam gorczycę, liście laurowe, ziele angielskie i koncentrat pomidorowy. Chwilę smażyłam razem. Podlałam mniej więcej połową objętości marynaty, w której moczyły się śledzie - można też podlać zwykłą wodą a tedy cała potrawa będzie łagodniejsze i mniej kwaskowa. Doprawiłam do smaku majerankiem, pieprzem ziołowym i dosłownie szczyptą soli bo śledzie mimo moczenia są przecież słone. Całość dusiłam razem kilka minut po czym odstawiłam do wystudzenia.
Śledzie i duszoną masę cebulową układałam w słoju warstwami, na przemian. Zamknięty słoik odstawiłam do lodówki przynajmniej na dobę żeby smaki się przegryzły.
Ja nie jestem mocno śledziowa, ale jak wiadomo dobry śledzik nie jest zły, prawda? Do przygotowania śledzia po kaszubsku możecie użyć także zwykłych śledzi marynowanych - domowych albo takich ze sklepu. Niektórzy robią tę potrawę bez wstępnego marynowania ryby i tylko cebulę doprawiają odrobiną octu. Kwestia gustu i przepisu. Ja obstaję przy tym, że moje śledzie są najlepsze i tak zrobione smakowały wszystkim, których częstowałam. Spróbujcie.
Śledzie po kaszubsku
czas przygotowania: 20 minut + czas marynowania śledzi, studzenia składników i dojrzewania potrawy
składniki:
- 6-8 solonych płatów/filetów śledziowych
- ZALEWA/MARYNATA - 300 ml wody
- 150 ml octu spirytusowego 10%
- 3 łyżki cukru
- 2 liście laurowe
- 4 kulek ziela angielskiego
- DUSZONE WARZYWA - 80 ml oleju roślinnego
- 3-4 średnie cebule białe
- 6 śliwek suszonych b/pestek
- 1/2 łyżeczki ziarenek gorczycy białej
- 2 liście laurowe
- 4 kulki ziela angielskiego
- 2-3 łyżki koncentratu pomidorowego 30%
- 1/3 łyżeczki pieprzu ziołowego
- 1 łyżeczka majeranku otartego
- ok. połowa zalewy z marynowania śledzi
- do smaku - ew. sól
Jak zrobić śledzie po kaszubsku?
ZALEWA - wodę zagotowałam z przyprawami, dodałam ocet, ostudziłam. Filety śledziowe ułożyłam w pojemniku. Zalałam zimną marynatą i odstawiłam na przynajmniej 24 godziny w chłodne miejsce. Przynajmniej na dobę, ale mogą tak postać 2-3 dni. Po tym czasie śledzie odcedziłam, ale zalewy nie wylewałam. Filety śledziowe pokroiłam na kawałki.
Śliwki pokroiłam w cienkie paseczki. Cebule obrałam, pokroiłam w cienkie piórka. W rondlu rozgrzałam, niezbyt mocno, olej. Wrzuciłam cebulę i smażyłam powoli aż się zeszkliła. Dodałam śliwki i smażyłam dalej. Ważne jest żeby cebula miękła powoli, ale nie przyrumieniła się.
Do cebuli podduszonej ze śliwkami dodałam gorczycę, liście laurowe, ziele angielskie i koncentrat pomidorowy. Chwilę smażyłam razem. Podlałam mniej więcej połową objętości marynaty, w której moczyły się śledzie - można też podlać zwykłą wodą a tedy cała potrawa będzie łagodniejsze i mniej kwaskowa. Doprawiłam do smaku majerankiem, pieprzem ziołowym i dosłownie szczyptą soli bo śledzie mimo moczenia są przecież słone. Całość dusiłam razem kilka minut po czym odstawiłam do wystudzenia.
Śledzie i duszoną masę cebulową układałam w słoju warstwami, na przemian. Zamknięty słoik odstawiłam do lodówki przynajmniej na dobę żeby smaki się przegryzły.
Fajne, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKolejny fajny przepis do zrobienia -dziękuję! robilam szarlotkę królewską z Twojego przepisu i jest przepyszna :)
OdpowiedzUsuńA czy te płaty to należ
OdpowiedzUsuńy moczyć w wodzie czy od razu w tej zalewie octowej ?
ja moczę od razu w zalewie octowej, wystarczająco wyciągnie sól
UsuńChyba nigdy się nie przekonam do śledzi :( mimo tak dobrego przepisu!
OdpowiedzUsuńPolecam wersję z świeżych śledzi smażonych na patelni.Zalewa ta sama
Usuńteż kiedyś myślałam, że nie przekonam się do śledzi a stało się inaczej więc próbuj! a za pomysł na śledzie smażone w takiem zalewie dziękuje, wypróbuję przy okazji
UsuńPo przejrzeniu bloga, z przyjemnością dodam go do linków u mnie, gdyż mam zamiar stworzyć zbiór ciekawych i wartych zobaczenia stron dot. różnych tematów :)
OdpowiedzUsuńIza zrobiłam i właśnie przed chwilką zjadłam porcyjkę - są po prostu genialne .... po prostu genialne. Lepszych chyba nie jadłam:). Dziękuję za przepis:)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że Ci zasmakowały Jolu - ja robię jutro kolejny słoik bo wyjątkowo dobrze mi ostatnio wchodzą :D
UsuńIza nie dziwię się:). Jak tylko zjemy śledzie w suszonych pomidorach też mam je w planach po raz kolejny:)
Usuńzapisuję przepis na przyszłość , wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zrobiłam sos i teraz się studzi, a ja próbuję i zaraz nie będzie co studzić, ojoj;)). już wiem ,że będą pycha , kolejne śledzie ,po tych z cynamonem zabieram do swojej kuchni;))). Przepis jak najbardziej polecam! Pozdrawiam Cię gorąco i wszelkiej pomyślności i zdrowia z nowym rokiem życzę - Bożena.
OdpowiedzUsuńTakie śledzie zawsze robił mój tato na święta :)
OdpowiedzUsuńWitam.Ja mieszkam w pld. Wloszech i sledzie to rarytas (takie z octu) i wlasnie mam pytanie:czy takie ze sloika z octowej zalewy mozna uzyc?Wtedy odpada robienie zalewy? Czase bywaja w solance.
OdpowiedzUsuńTak - możesz do tego przepisu użyć śledzi już zamarynowanych, ze słoika. Osącz je i zalej przygotowanym, ostudzonym sosem. Takie z solanki trzeba by trochę wymoczyć, następnie zamarynować tak jak napisałam w przepisie i potem zalać sosem
UsuńDziekuje za odpowiedz i pozdrawiam.k
OdpowiedzUsuńSledziki wysmienite,Zrobilam jeszcze bigos z Twojego przepisu ,bardzo dobry:)Napewno zajrze tu jeszcze nie raz :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepis i potrawa wyglada bardzo zachecajaco ;-) Ile czasu moga stac takie gotowe sledzie w sloju? Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńu nas nie stoją dłużej niż tydzień, ale chyba drugi też by wytrzymały - niestety, my nie wytrzymujemy
UsuńDziękuję za przepis. Będę robiła na tegoroczne Boże Narodzenie. Pozdrawiam serdecznie Ela M. Łódź ☺
OdpowiedzUsuńIza czy jak dam śliwki wędzone to mocno zmieni się smak?
OdpowiedzUsuńna pewno będzie czuć dymny posmak więc jeśli go lubisz to nie będzie Ci przeszkadzał :) ja dzisiaj zrobiłam też z wędzonymi śliwkami bo takie miałam i sam sos był boski więc mam nadzieję, że śledzie razem z nim też takie będą :)
UsuńPrzepyszne...smakują całej rodzinie...nawet tym młodszym :) dziękuję za przepis...spróbowałam na święta, teraz robię na bis :)
OdpowiedzUsuńciesze się, że Wam smakują takie śledzie - ja robię je na każde święta
UsuńŚledziki z tego przepisu są najlepsze jakie jadłam !
OdpowiedzUsuńŚledzie super :))
OdpowiedzUsuńcieszę się, że smakowało
UsuńMoja wersja : rodzynki (nie śliwki)- duuużo i cebuli też dużo. sosik to sama smaczność.
OdpowiedzUsuńnie majeranek tylko - kminek!!! w ziarnkach do sosu i tak się rozpadnie ew. mielony. zapomniany - podkręca znakomicie.
Sztuczka - marynowane śledzie namoczyć w wodzie na jakąś 1-2godz - tracą octowość i surowość, której nie lubię. Solone mi się nie sprawdziły w tej kombinacji.
Pyzuniu - święta długie w tym roku. Podaj proszę jakieś pomysły na dania świąteczne ( nie wigilijne) takie bardziej wykwintne, ale najlepiej żeby wcześniej zrobić i się nie narobić w święta znowu.
Mnóstwo pomysłów znajdziesz w zakładce "Wigilia i Boże Narodzenie"
UsuńZrobię za kilka dni żeby śledziki mieć z głowy. Jestem w ciąży i muszę dobrze rozplanować sobie pracę w kuchni (uwielbiam stać przy garach jak to się mówi). Dziękuję za przepis, zawsze robiłam z rodzynkami ale czas zmienić przyzwyczajenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńspokojnie można zrobić te śledzie kilka dni przed świętami, dobrze się smaki przegryzą
UsuńPani Izo, czy ilość octu do ilości wody nie jest za duża? Robię pierwszy raz więc chciałabym by wszysko wyszlo jak nalezy:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWedług mnie te proporcje są bardzo dobre
UsuńPo gulaszu z uszakami u mnie niestety bez uszaków przyszła kolej na śledzie po kaszubsku, pyszności palce lizać,następne będą po myśliwsku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa specjalnie śledziowa nie jestem, ale te po kaszubsku uwielbiam!
Usuń