Chleb żytni razowy na miodzie i na zakwasie
Nie jestem maniaczką pieczenia domowego chleba. Oczywiście lubię sama piec, ale piekę nieregularnie, tylko kiedy mnie najdzie, a czasami kupuję gotowy chleb bo mam w okolicy dostęp do dobrego pieczywa. Okresy niepieczenia bywają różne - ostatnio piekłam chleb chyba kilka miesięcy temu. Ale staram się pamiętać o zakwasie, wyciągam go co jakiś czas z lodówki i dokarmiam.
Dobry, domowy chleb chodził jednak za mną od kilku dni, jeśli nie tygodni. Taki ciężki, nieco gliniasty, słodkawy - uwielbiam właśnie taki! Chodził, chodził aż wychodził i w końcu upiekłam. Taki chleb najlepiej smakuje po 1-2 dniach, ale spokojnie może poleżeć dłużej. Nie polecam kroić go na ciepło czy zaraz po ostygnięciu bo jest w środku dość wilgotny więc będzie się nieco mazał. Lepiej poczekać i dać mu trochę czasu żeby dojrzał.
Chleb żytni razowy miodowy
czas przygotowania: 20 godzin + 24 godziny leżakowania upieczonego chleba
składniki:
Jak zrobić chleb razowy żytni na miodzie?
Pierwszego dnia wieczorem do miski przełożyłam zakwas. Dosypałam obie mąki wymieszane z solą. Wlałam wodę i płynny, leciutko podgrzany miód. Za pomocą drewnianej łyżki wymieszałam gęste ciasto. Miskę przykryłam szczelnie folia spożywczą i odstawiłam na 12 godzin. U mnie stała po prostu na kuchennym blacie w temperaturze ok. 20 st.C
Następnego dnia rano przemieszałam wyrośnięte ciasto, które przez noc podwoiło swoją objętość. Przełożyłam je do formy o wymiarach 12x26cm wysmarowanej olejem i wysypanej mąką pełnoziarnistą. Formę przykryłam i odstawiłam na 2-3 godziny żeby ciasto ponownie podrosło. Wierzch chleba posypałam odrobiną mąki pełnoziarnistej.
Formę z wyrośniętym ciastem wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C. Piekłam ok. 1 godziny. Po upieczeniu pozwoliłam chlebowi nieco przestygnąć w formie zanim wyjęłam go na kratkę.
Kroiłam dopiero następnego dnia kiedy chleb nie tylko wystygł, ale też odpoczął.
Być może ktoś powie, że wyszedł płaski. Rzeczywiście nie jest wysoki, ale to wina niezbyt dobrze dobranej blaszki. Po prostu powinnam wziąć węższą i wtedy chleb byłby węższy a wyższy. Niestety, nie miałam takiej pod ręką więc wyszło jak wyszło.
Dobry, domowy chleb chodził jednak za mną od kilku dni, jeśli nie tygodni. Taki ciężki, nieco gliniasty, słodkawy - uwielbiam właśnie taki! Chodził, chodził aż wychodził i w końcu upiekłam. Taki chleb najlepiej smakuje po 1-2 dniach, ale spokojnie może poleżeć dłużej. Nie polecam kroić go na ciepło czy zaraz po ostygnięciu bo jest w środku dość wilgotny więc będzie się nieco mazał. Lepiej poczekać i dać mu trochę czasu żeby dojrzał.
Chleb żytni razowy miodowy
czas przygotowania: 20 godzin + 24 godziny leżakowania upieczonego chleba
składniki:
- 250 g mąki żytniej razowej typ 2000
- 300 g mąki żytniej typ 720
- 100 g chlebowego zakwasu żytniego
- 15 g soli morskiej
- 100 g miodu naturalnego, użyłam wielokwiatowego
- ok. 500 ml wody
- do posypania: 1-2 łyżki mąki żytniej razowej
- do formy: 1-2 łyżki oleju
- 3 łyżki mąki żytniej razowej t. 2000
Pierwszego dnia wieczorem do miski przełożyłam zakwas. Dosypałam obie mąki wymieszane z solą. Wlałam wodę i płynny, leciutko podgrzany miód. Za pomocą drewnianej łyżki wymieszałam gęste ciasto. Miskę przykryłam szczelnie folia spożywczą i odstawiłam na 12 godzin. U mnie stała po prostu na kuchennym blacie w temperaturze ok. 20 st.C
Następnego dnia rano przemieszałam wyrośnięte ciasto, które przez noc podwoiło swoją objętość. Przełożyłam je do formy o wymiarach 12x26cm wysmarowanej olejem i wysypanej mąką pełnoziarnistą. Formę przykryłam i odstawiłam na 2-3 godziny żeby ciasto ponownie podrosło. Wierzch chleba posypałam odrobiną mąki pełnoziarnistej.
Formę z wyrośniętym ciastem wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C. Piekłam ok. 1 godziny. Po upieczeniu pozwoliłam chlebowi nieco przestygnąć w formie zanim wyjęłam go na kratkę.
Kroiłam dopiero następnego dnia kiedy chleb nie tylko wystygł, ale też odpoczął.
Być może ktoś powie, że wyszedł płaski. Rzeczywiście nie jest wysoki, ale to wina niezbyt dobrze dobranej blaszki. Po prostu powinnam wziąć węższą i wtedy chleb byłby węższy a wyższy. Niestety, nie miałam takiej pod ręką więc wyszło jak wyszło.
Bardzo ciekawy post – ja jestem fanką pieczenia swojego chleba w ilościach hurtowych :D Z miodem próbowałam kilka razy, ale zawsze wychodził mi za słodki, nawet jak dodawałam naprawdę ociupinkę. Za to dzieciakom smakował – jak wszystko, co słodkie ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem od czego to zależy,ale przeważnie mi zakalec wychodzi :-/
OdpowiedzUsuńTaki żytni chleb jak ten jest ciężki - ważna jest konsystencja ciasta, temperatura pieczenia... myślę, że trzeba po prostu nabrać nieco wprawy, chociaż zakalce trafiają się nawet doświadczonym piekarzom więc nie zniechęcaj się i próbuj. Zacznij może od lżejszych chlebów z mniejszym udziałem mąki pełnoziarnistej
UsuńUpiekłam według przepisu, zwiększyłam tylko ilość mąki razowej, bo nie miałam już jasnej ;). Chciałam chleb upiec jednego dnia, więc pierwszy etap nie trwał 12h a jedynie 6. Miodu użyłam gryczanego oczywiście. Chlebek wyszedł rewelacyjny. Faktycznie "Ciężki" - taki prawdziwy razowiec, jaki kiedyś można było kupić. Jak dla mnie rewelacja. Długo szukałam takiego przepisu, więc Ci bardzo dziękuję. Jak to określił mój mąż "Jeden z najlepszych o ile nie najlepszy chleb jaki jadłem". W smaku nie za słodki, miód go nie dominuje. Generalnie jest tak dobry, że szkoda nawet kłaść cokolwiek na taki chleb, żeby nie stłumić tego smaku ;) Dobrze się też przechowuje. Znów upiekę go na weekend;)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że chleb smakuje :) pozdrawiam!
UsuńKolejny w kolejce do upieczenia :)
OdpowiedzUsuńCzy kwaszenie całości mąki przez tak długi okres czasu nie powoduje przekwaszenia i chleb nie jest przypadkiem kwaśny ? Większość przepisów zaleca kwaszenie przez kilkanaście - 8-12 godzin jedynie części mąki, a tu mam zakwasić całość ?
OdpowiedzUsuńU mnie w domu nie jest zbyt gorąco i chleb jest z miodem więc nie jest za kwaśny. Inną sprawą, że kwaskowość chleba nie jest dla mnie problemem
UsuńBardzo dziękuję za szybką odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńPonieważ u mnie w domu też nie jest za ciepło więc chyba zaryzykuję i wypróbuję pani przepis. Chciałbym jednak upiec dwa chlebki jednocześnie i zastanawiam się ile należałoby dać tego zakwasu, czy także podwojoną ilość ?
Dałabym podwójnie albo tylko nieco mniej
Usuń