Deser za 10 tysięcy
Jestem tutaj z Wami ok. miesiąca a aktywnie 3 tygodnie i dzisiaj na liczniku 10 tysięcy wyświetleń. Może to głupie i małostkowe, ale dla mnie ważne. Szczególnie, że spotykam się z wieloma miłymi komentarzami, które mnie bardzo cieszą i dopingują. Za wszystkie bardzo ładnie dziękuję, kłaniam się nisko i polecam na przyszłość. A jak zdarzy mi się głupoty pisać to proszę trzepnąć w beretkę i ustawić do pionu, dobrze?
Stawiam deser w kieliszkach bo to jakoś tak odświętniej będzie :-)
składniki:
sposób przygotowania: pomarańczę wyszorowałam, sparzyłam i osuszyłam. Starłam skórkę na tarce, ale tylko tę kolorową warstwę bo biała pod spodem jest gorzka. Z owocu wycisnęłam dokładnie sok. Do rondelka wsypałam zwykły cukier i dodałam 3-4 łyżki wody, zagotowałam. Do syropu dodałam połowę soku z cytryny i startą skórkę z pomarańczy, gotowałam 2 minuty, dolałam sok z pomarańczy, zagotowałam całość i zdjęłam z ognia. Dosypałam galaretkę i mieszałam aż się rozpuściła, odstawiłam do całkowitego ostygnięcia.
Jajka umyłam dokładnie (muszą być bardzo świeże), sparzyłam, wybiłam do miseczki jedno całe a z drugiego tylko żółtko. Dodałam cukier puder i ubiłam na puszystą, prawie białą masę. Pod koniec dolałam resztę soku z cytryny i jeszcze chwilę ubijałam. W oddzielnej miseczce ubiłam na sztywno bardzo zimną śmietankę. Do ubitych jajek cienkim strumieniem wlałam ostudzoną galaretkę, miksowałam chwilę razem i odstawiłam naczynie do lodówki na ok. 10 min.. Następnie dodałam śmietanę i alkohol, delikatnie wymieszałam łyżką, przełożyłam do kieliszków, odstawiłam na godzinę do lodówki. Przybrałam kawałkami pomarańczy i fiołkami.
Stawiam deser w kieliszkach bo to jakoś tak odświętniej będzie :-)
składniki:
- 1 duża, słodka pomarańcza
- 150 ml śmietanki kremówki 30%
- 2 łyżki galaretki pomarańczowej w proszku
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 4 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki cukru zwykłego
- sok z jednej cytryny
- 4 łyżki alkoholu - miałam pod ręką tylko zwykłą wódkę, ale może być brandy, likier owocowy czy co tam chcecie...
sposób przygotowania: pomarańczę wyszorowałam, sparzyłam i osuszyłam. Starłam skórkę na tarce, ale tylko tę kolorową warstwę bo biała pod spodem jest gorzka. Z owocu wycisnęłam dokładnie sok. Do rondelka wsypałam zwykły cukier i dodałam 3-4 łyżki wody, zagotowałam. Do syropu dodałam połowę soku z cytryny i startą skórkę z pomarańczy, gotowałam 2 minuty, dolałam sok z pomarańczy, zagotowałam całość i zdjęłam z ognia. Dosypałam galaretkę i mieszałam aż się rozpuściła, odstawiłam do całkowitego ostygnięcia.
Jajka umyłam dokładnie (muszą być bardzo świeże), sparzyłam, wybiłam do miseczki jedno całe a z drugiego tylko żółtko. Dodałam cukier puder i ubiłam na puszystą, prawie białą masę. Pod koniec dolałam resztę soku z cytryny i jeszcze chwilę ubijałam. W oddzielnej miseczce ubiłam na sztywno bardzo zimną śmietankę. Do ubitych jajek cienkim strumieniem wlałam ostudzoną galaretkę, miksowałam chwilę razem i odstawiłam naczynie do lodówki na ok. 10 min.. Następnie dodałam śmietanę i alkohol, delikatnie wymieszałam łyżką, przełożyłam do kieliszków, odstawiłam na godzinę do lodówki. Przybrałam kawałkami pomarańczy i fiołkami.
pycha :)
OdpowiedzUsuńjakoś dopiero teraz wpadłam na Twojego bloga, ale na bank zostanę na stałe! :) super, że w końcu piszesz bloga!
OdpowiedzUsuńto jedna porcja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZaklepuję jeden i życzę setki ( tysięcy ) jak na początek
OdpowiedzUsuńświetny ten deser! a 10 tys gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten deser! Gratuluję ładnej liczby:) I życzę samych sukcesów!
OdpowiedzUsuńSwietny deser:) gratuluję :)
OdpowiedzUsuńTo ja zycze kolejnych 10 tysiecy. Ba, miliona zycze! A kieliszek z deserem porywam :)
OdpowiedzUsuńSię Panie częstują, bardzo proszę i ślicznie dziękuję zarówno za odwiedziny jak i gratulacje :-) Polecam się na przyszłość!
OdpowiedzUsuńGratulacje i życzę wielu następnych dziesiątek tysięcy odwiedzin! Deser super!
OdpowiedzUsuńPyza - nie ma się co dziwić - Twój blog jest rewelacyjny! Bardzo domowy i swojski. Ten deser też mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńmopswkuchni - lejesz miód na moje serce :D dzięki!
OdpowiedzUsuńgratuluje!!!pyszne i piękne:)życzę dalszych sukcesów i wzrostu oglądalności:)))
OdpowiedzUsuńIzo, nie ma się co dziwić, u Ciebie jest jak u Mamy i dlatego nas to ciągnie.
OdpowiedzUsuńbo u Mamci jest najlepiej - tak przynajmniej mówi Młodszy :D
OdpowiedzUsuńzostało coś jeszcze? bo też jestem chętna :)
OdpowiedzUsuńi następnych tysięcy i milionów, nie tylko na blogu, życzę :)
bistro mama, deser w cudowny sposób się rozmnaża i wędruje do Was więc częstuj się, proszę :-)
OdpowiedzUsuńpiekny deserek...;) to ja się częstuję
OdpowiedzUsuńPiękny start Pyzo,ja na pierwsze 10 tys długo czekałam, ale wtedy nie było jeszcze Durszlaka i podobnych stron... Gratulacje a deser obłędny :)
OdpowiedzUsuńGrażynko, takie strony pomagają, ale nie one są najważniejsze - najważniejsi są goście, ludzie którzy chcą do mnie przychodzić i oglądać co robię :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje i kolejnych tysięcy i miliona życzę;) A deser rewelacyjny (jak zawsze;)
OdpowiedzUsuńPyzo!Od ok.pół roku interesuję się stronkami kulinarnymi/przypadkiem je "wyczaiłam"/ jak mówią młodzi.Jesteś Wielka .Twoje przepisy i dekoracje to cudo ,dla mojego oka,a także żołądka.Dużo Twoich przepisów w mojej skromnej kuchni zagościło na dobre ,ku uciesze moich domowników. Super że są tacy ludzie jak Ty.Nadmieniam że innych stron piekę chlebki na zakwasie poezja.To dzięki Danusi z "Leśnego zakątka".Gratuluję i pozdrawiam serdecznie.Alicja.
OdpowiedzUsuńAlicjo, bardzo dziękuję za tak miłe słowa i zapraszam kiedy tylko będziesz miała czas i ochotę zajrzeć :-) U mnie z pieczeniem chleba cienko, jakoś nie mam cierpliwości a i pieczywa mało jemy jakoś. Moje Żarłoczki zdecydowanie wolą bułki i zwykle piekę porcję 8-10 sztuk więc tyle jesteśmy w stanie zjeść. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDeserek wspanialy bardzo fajnie,ze masz tego bloga.Wielkie gratulacje.iwi69
OdpowiedzUsuńIwi69, miło Cię gościć :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe słowa!!!
Witam Cię Izuniu, a mnie ten deserek zainspirował do zrobienia na szybko sernika na zimno pomarańczowego właśnie , bo do tej pory jakoś zawsze brzoskwinia albo truskawka królowała. Wyszedł pyszny dodatkowo z sosem malinowym, mniam mniam, bardzo dziękuje i trochę bez sensu teraz gratulować sukcesu sprzed 7 lat, ale i tak bardzo Ci gratuluję a dzisiaj i tego również że tyle czasu już trwasz ze swoim blogiem i dajesz swoimi przepisami mnóstwo radości i rozkoszy wręcz bym rzekła. Pozdrowionka. Ania
OdpowiedzUsuń