Żółwiki - bułeczki z serem
Żółwiki podpatrzyłam u Wkn na Wielkim Żarciu - tak mi się spodobały, że musiałam je zrobić a ponieważ umówiliśmy się ze znajomymi i ich dzieciaczkami więc słodkie bułeczki miały być prowiantem na małą wycieczkę albo na podwieczorek. Najlepsza zabawa polegała na odgryzaniu biednym żółwikom łebków, ogonków i łapek a bawiły się tak doskonale nie tylko dzieci...
składniki:
sposób przygotowania: drożdże wkruszyłam do kubeczka, dolałam 100 ml lekko podgrzanego mleka, dosypałam 2 łyżki cukru i 2 łyżki mąki - wymieszałam i odstawiłam w ciepłe miejsc na ok. 15 min.. Jajko roztrzepałam z resztą mleka i rozpuszczonym, lekko przestudzonym tłuszczem. Mąkę przesiałam z solą do miski. Wlałam rozczyn i mieszankę z jajkiem, zagniotłam miękkie, ale zwarte ciasto, wyrabiałam dokładnie przez kilka minut. Odłożyłam przykryte ściereczką na ok. 30 min..
Ser zmieliłam, dodałam pozostałe składniki i dokładnie wymieszałam.
Podrośnięte ciasto ponownie zagniotłam. Oderwałam 10 - 12 kawałków wielkości dużego orzecha włoskiego. Każdą z nich rozwałkowałam na placek średnicy 8 - 10 cm, na środek nałożyłam czubatą łyżeczkę masy serowej, zlepiłam dokładnie brzegi zbierając je razem, uformowałam okrągłe bułeczki, ułożyłam luźno na blasze (a raczej dwóch wyłożonych papierem do pieczenia) zlepieniem do dołu. Z reszty ciasta odrywałam nieduże kulki, wielkości dużych orzechów laskowych, z wydłużonym końcem - to będą łepki żółwi - wydłużony koniec trzeba posmarować lekko wodą i podłożyć z jednej strony bułeczki - tułowia. Z drugiej strony w taki sam sposób podłożyłam cienki wałeczek ciasta jako ogonek. Z kawałków ciasta lepiłam podłużne kawałki, płaskie i szerokości kciuka z drugim końcem wąskim na łapki. Szeroki koniec nacięłam w dwóch miejscach ostrym nożem - pazurki - a cienki posmarowałam wodą i podkleiłam pod tułów po dwie sztuki z obu stron. Ostrym, szpiczastym nożykiem zrobiłam dwa nacięcia w główce i wetknęłam w nie kawałki suszonej żurawiny - trzeba wepchnąć dość głęboko żeby rosnące ciasto nie wypchnęło ich. Wierzch tułowia nacięłam lekko na krzyż ostrym nożem - trzeba uważać żeby nie przeciąć całość aż do nadzienia. Całe żółwiki posmarowałam żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 170 st.C. Piekłam ok. 20-25 min.. Nie odkładałam żółwików do wyrośnięcia bo tułowia ładnie podrosły zanim dolepiłam wszystkie elementy....ale jeśli w domu nie jest dość ciepło i ciasto wolniej rośnie to można je na chwilę przykryć i odłożyć.
Bułeczki są pyszne, nie za bardzo słodkie - można je zrobić z wytrawnym nadzieniem i wtedy dodać do ciasta tylko 1 łyżeczkę cukru.
składniki:
- 3 szkl. mąki pszennej t.500 (szkl. poj.220ml)
- 4 dkg drożdży
- 1 jajko
- 50 g masła
- 1/3 łyżeczki soli
- 4 łyżki cukru
- ok. 200 ml mleka
- nadzienie: 25 dkg białego sera twarogowego, użyłam półtłustego
- 1 żółtko
- 1 op. cukru waniliowego 16g
- szczypta soli
- 1 łyżka budyniu waniliowego w proszku
- 2 - 3 suszone żurawiny albo rodzynki na oczka
- 1 żółtko + 1 łyżeczka mleka do posmarowania przed pieczeniem
sposób przygotowania: drożdże wkruszyłam do kubeczka, dolałam 100 ml lekko podgrzanego mleka, dosypałam 2 łyżki cukru i 2 łyżki mąki - wymieszałam i odstawiłam w ciepłe miejsc na ok. 15 min.. Jajko roztrzepałam z resztą mleka i rozpuszczonym, lekko przestudzonym tłuszczem. Mąkę przesiałam z solą do miski. Wlałam rozczyn i mieszankę z jajkiem, zagniotłam miękkie, ale zwarte ciasto, wyrabiałam dokładnie przez kilka minut. Odłożyłam przykryte ściereczką na ok. 30 min..
Ser zmieliłam, dodałam pozostałe składniki i dokładnie wymieszałam.
Podrośnięte ciasto ponownie zagniotłam. Oderwałam 10 - 12 kawałków wielkości dużego orzecha włoskiego. Każdą z nich rozwałkowałam na placek średnicy 8 - 10 cm, na środek nałożyłam czubatą łyżeczkę masy serowej, zlepiłam dokładnie brzegi zbierając je razem, uformowałam okrągłe bułeczki, ułożyłam luźno na blasze (a raczej dwóch wyłożonych papierem do pieczenia) zlepieniem do dołu. Z reszty ciasta odrywałam nieduże kulki, wielkości dużych orzechów laskowych, z wydłużonym końcem - to będą łepki żółwi - wydłużony koniec trzeba posmarować lekko wodą i podłożyć z jednej strony bułeczki - tułowia. Z drugiej strony w taki sam sposób podłożyłam cienki wałeczek ciasta jako ogonek. Z kawałków ciasta lepiłam podłużne kawałki, płaskie i szerokości kciuka z drugim końcem wąskim na łapki. Szeroki koniec nacięłam w dwóch miejscach ostrym nożem - pazurki - a cienki posmarowałam wodą i podkleiłam pod tułów po dwie sztuki z obu stron. Ostrym, szpiczastym nożykiem zrobiłam dwa nacięcia w główce i wetknęłam w nie kawałki suszonej żurawiny - trzeba wepchnąć dość głęboko żeby rosnące ciasto nie wypchnęło ich. Wierzch tułowia nacięłam lekko na krzyż ostrym nożem - trzeba uważać żeby nie przeciąć całość aż do nadzienia. Całe żółwiki posmarowałam żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i blachę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 170 st.C. Piekłam ok. 20-25 min.. Nie odkładałam żółwików do wyrośnięcia bo tułowia ładnie podrosły zanim dolepiłam wszystkie elementy....ale jeśli w domu nie jest dość ciepło i ciasto wolniej rośnie to można je na chwilę przykryć i odłożyć.
Bułeczki są pyszne, nie za bardzo słodkie - można je zrobić z wytrawnym nadzieniem i wtedy dodać do ciasta tylko 1 łyżeczkę cukru.
Świetne są!!! jak sztuczne, idealne, perfekcyjne:D
OdpowiedzUsuńOszałamiające, ślicznie je zrobiłaś :-D
OdpowiedzUsuńperfekcyjne wykonanie;)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i wykonanie .Czy mogę skopiowac ? :))
OdpowiedzUsuńroxannahcv, rób śmiało, ale pochwal się tutaj koniecznie efektem :) jak wstawisz na swój blog to podaj linka, chętnie zajrzę, powodzenia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ludzi z pomysłem.. :) Super pomysł, profesjonalne wykonanie.
OdpowiedzUsuńtrochę pracochłonne, ale efekt wynagradza nakład pracy :)
UsuńPyzo przydałoby się zdjęcia krok po kroku bo mimo, że dokładnie opisałaś jak je zrobić to czasami potrzeba jak "krowie na rowie" - Marzena
OdpowiedzUsuńczytającym wydaje się, że robienie zdjęć przy przygotowywaniu to pestka a z rękami w cieście to wcale nie takie łatwe...
Usuń