Biszkopt pod różową chmurką
Właściwie to nie wiedziałam jaki nadać tytuł temu deserowi. Biszkopt jak biszkopt, ale najlepsze jest na wierzchu - pyszna, delikatna malinowa pianka, puszysta i leciutka, pychota !!!
składniki: BISZKOPT -
PIANKA -
do formy:
sposób przygotowania: Naszykowałam formę - tortownicę śr. 32 cm wysmarowałam na samym dnie tłuszczem i wysypałam cienko tartą bułką, boków nie smaruję żeby biszkopt ładnie i równo rósł. Jabłko obrałam, wykroiłam gniazdo nasienne i miąższ pokroiłam na cienkie plasterki.
Jajka wbiłam do miski, dodałam cukier. Mąkę pszenną przesiałam z proszkiem i solą, już miałam dodać mąkę ziemniaczaną, ale przez pomyłkę wsypałam ją do jajek . . . Szkoda mi było wywalać więc zaczęłam ubijać i okazało się, że ta skrobia wcale jajom nie przeszkadzała bo ubiły się doskonale na bardzo puszystą pianę. Dodałam esencję i mąkę z proszkiem, wymieszałam łyżką delikatnie, ale dokładnie. Masę przelałam do formy a na wierzchu ułożyłam koliście plasterki jabłka wsuwając je w ciasto lekko pod kątem. Piekłam ok. 20 min. w piekarniku nagrzanym do 180 st. C.
Po upieczeniu okroiłam brzegi dookoła przy ściankach formy i zostawiłam do wystudzenia.
Maliny - kilkanaście sztuk zostawiłam do dekoracji - przełożyłam do rondelka, dodałam cukier, zagotowałam. Zdjęłam z ognia, dosypałam żelatynę i mieszałam aż się rozpuściła. Gdy owoce przestygły przetarłam je przez sito żeby pozbyć się pestek. Przecieru powinno być ok. 1 szkl. i trzeba go zostawić żeby wystygł całkiem i zaczął lekko tężeć. Zimną śmietankę ubiłam na sztywno. Cały czas miksując powoli wlewałam tężejący mus i jeszcze chwilę razem miksowałam. Jeśli masa będzie zbyt lejąca to trzeba poczekać aż zgęstnieje.
Najpierw wyłożyłam na biszkopt połowę masy o odstawiłam ciasto do lodówki żeby zastygła. Dopiero po chwili wyłożyłam resztę i udekorowałam wierzch pozostałymi malinami oraz listkami melisy. Najlepiej odstawić ciasto do lodówki żeby dobrze się schłodziło.
składniki: BISZKOPT -
- 4 jajka
- 200 g cukru
- 200 g mąki pszennej tortowej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki esencji waniliowej
- 1 duże jabłko
PIANKA -
- 300 ml śmietanki kremówki 30%
- ok. 400 g malin
- 4 łyżki cukru
- 3 łyżeczki żelatyny
do formy:
- 1 łyżeczka masła albo margaryny
- 1 czubata łyżka bułki tartej
sposób przygotowania: Naszykowałam formę - tortownicę śr. 32 cm wysmarowałam na samym dnie tłuszczem i wysypałam cienko tartą bułką, boków nie smaruję żeby biszkopt ładnie i równo rósł. Jabłko obrałam, wykroiłam gniazdo nasienne i miąższ pokroiłam na cienkie plasterki.
Jajka wbiłam do miski, dodałam cukier. Mąkę pszenną przesiałam z proszkiem i solą, już miałam dodać mąkę ziemniaczaną, ale przez pomyłkę wsypałam ją do jajek . . . Szkoda mi było wywalać więc zaczęłam ubijać i okazało się, że ta skrobia wcale jajom nie przeszkadzała bo ubiły się doskonale na bardzo puszystą pianę. Dodałam esencję i mąkę z proszkiem, wymieszałam łyżką delikatnie, ale dokładnie. Masę przelałam do formy a na wierzchu ułożyłam koliście plasterki jabłka wsuwając je w ciasto lekko pod kątem. Piekłam ok. 20 min. w piekarniku nagrzanym do 180 st. C.
Po upieczeniu okroiłam brzegi dookoła przy ściankach formy i zostawiłam do wystudzenia.
Maliny - kilkanaście sztuk zostawiłam do dekoracji - przełożyłam do rondelka, dodałam cukier, zagotowałam. Zdjęłam z ognia, dosypałam żelatynę i mieszałam aż się rozpuściła. Gdy owoce przestygły przetarłam je przez sito żeby pozbyć się pestek. Przecieru powinno być ok. 1 szkl. i trzeba go zostawić żeby wystygł całkiem i zaczął lekko tężeć. Zimną śmietankę ubiłam na sztywno. Cały czas miksując powoli wlewałam tężejący mus i jeszcze chwilę razem miksowałam. Jeśli masa będzie zbyt lejąca to trzeba poczekać aż zgęstnieje.
Najpierw wyłożyłam na biszkopt połowę masy o odstawiłam ciasto do lodówki żeby zastygła. Dopiero po chwili wyłożyłam resztę i udekorowałam wierzch pozostałymi malinami oraz listkami melisy. Najlepiej odstawić ciasto do lodówki żeby dobrze się schłodziło.
Kusisz... A tu o linię trzeba dbać :-)
OdpowiedzUsuńe tam, zjadłam kawałeczek tylko i potem 25 km na rowerze więc chyba przeżyję jakoś
OdpowiedzUsuńNazwa niepotrzebna, jak tu wygląd mówi sam za siebie! :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie! i W MOIM ULUBIONYM KOLORZE :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCo prawda nie lubię różowego koloru, ale w takiej wersji biorę w ciemno :))
OdpowiedzUsuńSlicznie wyglada, a nazwa bardzo trafiona :)
OdpowiedzUsuńPiękny! I nazwa też piękna! :)
OdpowiedzUsuńwspaniały! taki różowy i malinowy, mniam!
OdpowiedzUsuń