Pomidorowy finał
Wczoraj w Warszawie odbył się finał konkursu "Pomidorowa Puldliszkowa". Przyjechało 8 z 10 finalistek - 7 blogerek i 1 dziennikarka kulinarna. Stanęły przy garnkach i patelniach uzbrojone w noże, łyżki i inne narzędzia żeby dla swojej zupy wywalczyć tytuł "najlepszej pomidorowej". Konkurs sponsorował producent koncentratu pomidorowego Pudliszki a pierwszy etap odbywał się m.in. na Durszlaku.
Zawody przebiegły w gorącej atmosferze, głównie z powodu temperatury panującej w kuchni bo między uczestniczkami nie wyczuwało się wielkiej rywalizacji a wręcz przeciwnie - pomagały sobie i wesoło rozmawiały mieszając w garach. Ponieważ nie musiałam gotować to miałam czas na robienie zdjęć a także podglądanie koleżanek podczas pracy i kibicowanie im. Niżej przedstawię Wam to co udało mi się uchwycić..
Hania-Kasia dzielnie walczyła z niechętnym do współpracy ii przywierającym do patelni serem - zaproponowała wersję śródziemnomorską zupy - z grillowanym halumi, oliwkami i grzankami - bardzo pachnącą i pyszną.
Zupa Marty była z wędzonym boczkiem a przez dodatek pieczonej papryki nabrała słodyczy. Zioła dodały je dużo aromatu. Ciekawym składnikiem była ciecierzyca.
Nad poczynaniami naszych dzielnych kuchareczek czuwał Szef Marcin Budynek wspomagając je czasami dobrym słowem, częściej zaś doradzając a nawet siekając czy mieszając gdy była taka potrzeba. Jednocześnie notował sobie plusiki i minusiki przydatne do późniejszego werdyktu.
Zupa Bernadetty z dużą ilością cebuli i kuminem była pachnąca i rozgrzewająca a dodatek grzanki z serem uzupełniał danie czyniąc je bardziej sycącym.
Małgosia postawiła na łagodność i zielone, koperkowe, długie jak sznurówki, kluski - mnie ten koperek bardzo pasował zarówno kolorystycznie jak i smakowo.
Jola do swojej zupy dodała kozi ser i grillowaną tortillę co było bardzo ciekawym posunięciem - ser rozpuszczając się złagodził kwaśność pomidorów a chrupiąca tortilla odmieniała fakturę.
Zupa Dominiki gęsta i bardzo łagodna a do tego z serowymi, kładzionymi kluseczkami - taka wersja dla dzieci bo te za wieloma dodatkami ziołowymi niestety nie przepadają, ale dorośli też nią nie pogardzą.
Za to Iza , robiąc też zupę łagodną, postanowiła dodać do niej dynię i kwaśne jabłko przez co ta nabrała słodko-winnego charakteru. Podała ją też z kluseczkami kładzionymi, ale lekko pomidorowymi i przybraniem serowym, które bardzo spodoba się wszystkim dzieciom.
Pani Ewa Awdziejczyk, dziennikarka kulinarna, do swojej zupy dodała awokado i naszykowała kilka miseczek z różnymi dobrociami żeby każdy gość mógł sam zdecydować z czym najchętniej by taką zupę zjadł.
Jak widzicie pomysłów było wiele i każdy brzmi smacznie. Ja nie powiem, która najbardziej trafiła w mój gust bo reszta dziewczyn się obrazi - wszystkie były pyszne chociaż niektóre nieco mniej :D
No ale jury musiało coś wybrać. A głównymi jurorami były chłopcy, których na pewno znacie z reklamy telewizyjnej. Im najbardziej smakuje zupa w wykonaniu ich Mamy i te zaprezentowane dzisiaj nie wzbudziły zachwytu - buźki podczas próbowania krzywiły się mocno a szczere komentarze nie wróżyły sukcesu. Chłopcom w podjęciu decyzji pomagał Szef Marcin, prowadząca spotkania Odeta Moro-Figurska i przedstawiciele Pudliszek.
Ja też tam byłam, kawę i sok piłam, wszystkich zup próbowałam i nagrodę swoją odebrałam bo przecież w konkursie wyróżniono wcześniej także moją zupę jako najlepszą Pomidorową Pudliszkową z bloga i nagrodzono zestawem naczyń firmy Rosenthal, tak jak zwyciężczynię gotowania na żywo. Pozostałe uczestniczki dostały zestawy sztućców Fiskars a wszyscy upominki od Pudliszek.
Cały ten konkurs to była świetna zabawa i ciekawe doświadczenia. Mam nadzieję, że będą następne.
Zawody przebiegły w gorącej atmosferze, głównie z powodu temperatury panującej w kuchni bo między uczestniczkami nie wyczuwało się wielkiej rywalizacji a wręcz przeciwnie - pomagały sobie i wesoło rozmawiały mieszając w garach. Ponieważ nie musiałam gotować to miałam czas na robienie zdjęć a także podglądanie koleżanek podczas pracy i kibicowanie im. Niżej przedstawię Wam to co udało mi się uchwycić..
Hania-Kasia dzielnie walczyła z niechętnym do współpracy ii przywierającym do patelni serem - zaproponowała wersję śródziemnomorską zupy - z grillowanym halumi, oliwkami i grzankami - bardzo pachnącą i pyszną.
Zupa Marty była z wędzonym boczkiem a przez dodatek pieczonej papryki nabrała słodyczy. Zioła dodały je dużo aromatu. Ciekawym składnikiem była ciecierzyca.
Nad poczynaniami naszych dzielnych kuchareczek czuwał Szef Marcin Budynek wspomagając je czasami dobrym słowem, częściej zaś doradzając a nawet siekając czy mieszając gdy była taka potrzeba. Jednocześnie notował sobie plusiki i minusiki przydatne do późniejszego werdyktu.
Zupa Bernadetty z dużą ilością cebuli i kuminem była pachnąca i rozgrzewająca a dodatek grzanki z serem uzupełniał danie czyniąc je bardziej sycącym.
Małgosia postawiła na łagodność i zielone, koperkowe, długie jak sznurówki, kluski - mnie ten koperek bardzo pasował zarówno kolorystycznie jak i smakowo.
Jola do swojej zupy dodała kozi ser i grillowaną tortillę co było bardzo ciekawym posunięciem - ser rozpuszczając się złagodził kwaśność pomidorów a chrupiąca tortilla odmieniała fakturę.
Zupa Dominiki gęsta i bardzo łagodna a do tego z serowymi, kładzionymi kluseczkami - taka wersja dla dzieci bo te za wieloma dodatkami ziołowymi niestety nie przepadają, ale dorośli też nią nie pogardzą.
Za to Iza , robiąc też zupę łagodną, postanowiła dodać do niej dynię i kwaśne jabłko przez co ta nabrała słodko-winnego charakteru. Podała ją też z kluseczkami kładzionymi, ale lekko pomidorowymi i przybraniem serowym, które bardzo spodoba się wszystkim dzieciom.
Pani Ewa Awdziejczyk, dziennikarka kulinarna, do swojej zupy dodała awokado i naszykowała kilka miseczek z różnymi dobrociami żeby każdy gość mógł sam zdecydować z czym najchętniej by taką zupę zjadł.
Jak widzicie pomysłów było wiele i każdy brzmi smacznie. Ja nie powiem, która najbardziej trafiła w mój gust bo reszta dziewczyn się obrazi - wszystkie były pyszne chociaż niektóre nieco mniej :D
No ale jury musiało coś wybrać. A głównymi jurorami były chłopcy, których na pewno znacie z reklamy telewizyjnej. Im najbardziej smakuje zupa w wykonaniu ich Mamy i te zaprezentowane dzisiaj nie wzbudziły zachwytu - buźki podczas próbowania krzywiły się mocno a szczere komentarze nie wróżyły sukcesu. Chłopcom w podjęciu decyzji pomagał Szef Marcin, prowadząca spotkania Odeta Moro-Figurska i przedstawiciele Pudliszek.
Była też degustacja zup dla wszystkich gości i kucharki mogły wreszcie przysiąść na chwilę żeby napić się kawy albo zjeść coś bo uczniowie Szkoły Gastronomicznej, w której odbywała się rywalizacja, przygotowali dla wszystkich drobne przekąski. A chwilę później nastąpiło wreszcie oczekiwane wyłonienie zwycięskiej pomidorowej, którą jak się okazało ugotowała Iza. Ona najbardziej trafiła w gusta dzieci delikatnym smakiem i misternie wycinanymi ozdobami.
Ja też tam byłam, kawę i sok piłam, wszystkich zup próbowałam i nagrodę swoją odebrałam bo przecież w konkursie wyróżniono wcześniej także moją zupę jako najlepszą Pomidorową Pudliszkową z bloga i nagrodzono zestawem naczyń firmy Rosenthal, tak jak zwyciężczynię gotowania na żywo. Pozostałe uczestniczki dostały zestawy sztućców Fiskars a wszyscy upominki od Pudliszek.
Cały ten konkurs to była świetna zabawa i ciekawe doświadczenia. Mam nadzieję, że będą następne.
Świetna relacja :):) no i zestawik niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja, bardzo dokładna i fajnie się czyta:) Plus ciekawe zdjęcia zdobiące opis konkursu:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z pomorza :)) Fajnie było się znowu spotkać i mam nadzieję, że nie ostatni raz. Nawet nie wiem kiedy zrobiłaś mi te wszystkie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńInteresująca relacja, ja dopiero się ogarniam po podróży ...
Fajna relacja! I piękna nagroda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Świetna relacja, Izo! Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam zdjęcia. Dobrze się wczoraj bawiłam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhi hi hi na ileż to sposobów można zrobić pomidorówę:)
OdpowiedzUsuńRzetelna relacja, a jaka piękna nagroda! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa relacja- z przyjemnością ją przeczytałam, a wczoraj bardzo dobrze się bawiłam :)
OdpowiedzUsuńPS: Byłabym niezmiernie wdzięczna, gdybyś wysłała mi zdjęcia na maila - mg501@cam.ac.uk
Pozdrawiam!
Fuchsia, się zrobi :) ja też bardzo dobrze się bawiłam
OdpowiedzUsuńdzięki za super relację !
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja! Żałuję, bardzo żałuję, że mnie tam nie było i nie mogłam z Wami kucharzyć:( Może następnym razem...
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie potulę moje sztućce i pokiwam się na krześle:P
Pyza, fantastyczna relacja, odwalilas kawal dobrej, solidnej roboty! Doceniam to bardzo, jestes niesamowita (a poza tym masz w sobie tyle zyczliwosci i dobrej energii, ze moglabys kilka osob obdzielic). Sciskam cie mocno i mam nadzieje, ze bedziemy w kontakcie :*
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jestem mega szczesliwa, ze tam bylam i gotowalam z wami. Bylam potwornie zmeczona (podroz, zero snu itp.) ale ciesze sie, ze was wszystkie poznalam :)))
ps. ja tez poprosze o fotki green_finch@wp.pl
Kasia_h, i nam było przykro, że nie mogłaś się bawić razem z nami :) Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja poznać się i razem popichcić
OdpowiedzUsuńMałgosia, foty wysłane a ja dziękuję za miłe słowa, mnie też było bardzo miło Cię poznać :)
Izu jesteś utalentowana nawet jako dziennikarka ,pięknie wszystko opisałaś czułam się jakbym tam była:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moim mieście nie ma takich imprez :-(
OdpowiedzUsuńCiekawa relacja Pyzo. A dzieciom nie ma co się dziwić, u nich smak dopiero się kształtuje, więc to dlatego tak bardzo często grymaszą nad czymś, co dla nas dorosłych smakuje wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńzemfiroczka - na dodatek dzieci są szczere - jak im nie smakuje to mówią wprost :)
OdpowiedzUsuńCoż za fotorelacja! Ale się napracowałaś!
OdpowiedzUsuńA zastawa piękna, a korzystając z okazji to Ci serdecznie gratuluję wygranej.
Pozdrawiam!
wysłałam zdjęcia do wszystkich, którzy mnie o to poprosili, ale nie mam info zwrotnego czy doleciało.... Małgosię i Martę bardzo proszę o kontakt
OdpowiedzUsuń