Słoneczne ciasto z dynią, kremem bananowym i persymoną
Na dynię pomysły mi się kończą a kilka jeszcze mam i skoro nie piekłam z nią jeszcze ciasta to chyba najwyższy czas spróbować, prawda? A ponieważ były pod ręką dojrzałe owoce to postanowiłam połączyć wszystko w całość a co z tego wynikło zobaczcie i poczytajcie. Powiem tylko, że efekt bardzo miło mnie zaskoczył więc ciasto z dynią jeszcze się pojawi :)
Wyszło lekkie, słoneczne ciasto, które podałam z owocową mirabelkową herbatą.
składniki:
sposób przygotowania: CIASTO - oczyszczony i obrany kawałek dyni starłam na drobne wiórki. Jajka utarłam z cukrem zw. i waniliowym aż zbielały a cukier całkiem się rozpuścił. Miksując dodawałam stopniowo roztopiony tłuszcz i mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i solą. Na koniec dodałam dynię i skórkę cytrynową, wymieszałam i przelałam masę do naszykowanej formy, tortownicy śr. 26 cm z wkładem kominowym posmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką. Piekłam ok. 30 min. w piekarniku nagrzanym do 170 st. C przed wyjęciem sprawdzając patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Po wystudzeniu przekroiłam placek na 2 części wypukły wierzch nieco skrawając - okruchy zostawiłam bo przydadzą się do wykończenia.
KREM - proszek budyniowy rozmieszałam w połowie zimnego mleka a resztę zagotowała. Energicznie mieszając wlałam do gorącego mleka zawiesinę i gotowałam kilka minut aż masa bardzo zgęstniała. Przełożyłam budyń do miseczki i szczelnie przykryłam folią spożywczą żeby nie zrobił się kożuch, odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Banany obrałam, pokroiła w drobną kostkę, skropiłam sokiem cytrynowym. Gdy budyń zupełnie wystygł utarłam go na gładką masę z miękkim masłem i cukrem pudrem. Dodałam banany i zmiksowałam.
PONCZ - w gorącej wodzie rozpuściłam cukier, dodałam sok cytrynowy. Przygotowanym płynem skropiłam obie obręcze ciasta.
WYKOŃCZENIE - tortownicę, tę samą w której piekłam ciasto, ale oczywiście umytą i osuszoną schłodziłam w lodówce. Galaretkę rozpuściłam w 400 ml gorącej wody a gdy zaczęła tężeć wylałam na dno formy. Od razu ułożyłam na niej półplasterki obranej, dojrzałej persymony tak żeby zachodziły na siebie - owoce powinny lekko zatopić się w galaretce - odstawiłam formę do lodówki żeby galareta zastygła. Następnie posmarowałam ją 1/3 kremu bananowego i przykryłam 1 obręczą z ciasta. Na ciasto wyłożyłam większość pozostałego kremu zostawiając 3 łyżki do wykończenia i przykryłam drugą nasączoną obręczą. Formę przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na kilka godzin, najlepiej na noc.
Ciasto wyjęłam odwracając formę przyłożoną wierzchem do dużego talerza - żeby galareta się odkleiła od ścianek przyłożyłam na chwilkę ściereczkę zmoczoną w bardzo gorącej wodzie i odciśniętą.
Boki ciasta posmarowałam pozostawioną resztką kremu i obsypałam okruchami z rozdrobionych resztek ciasta, które skroiłam przy przecinaniu.
Wyszło lekkie, słoneczne ciasto, które podałam z owocową mirabelkową herbatą.
składniki:
- CIASTO - 3 jajka
- 180 g cukru zwykłego
- 200 g mąki pszennej luksusowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 150 g startej drobno dyni
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 łyżka cukru waniliowego
- skórka otarta z połowy cytryny
- 5 łyżek roztopionego masła albo margaryny
- KREM - 250 ml mleka
- 1 op. budyniu waniliowego w proszku
- 50 g masła albo margaryny
- 4 łyżki cukru pudru
- 2 dojrzałe banany
- 2 łyżki soku z cytryny
- PONCZ - 125 ml wody
- 1 łyżka cukru pudru
- sok z połowy cytryny
- DODATKI - 400 ml wody
- 1 op. galaretki w proszku - brzoskwiniowej albo pomarańczowej
- 2 duże persymony czyli inaczej owoce kaki, sharon
sposób przygotowania: CIASTO - oczyszczony i obrany kawałek dyni starłam na drobne wiórki. Jajka utarłam z cukrem zw. i waniliowym aż zbielały a cukier całkiem się rozpuścił. Miksując dodawałam stopniowo roztopiony tłuszcz i mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i solą. Na koniec dodałam dynię i skórkę cytrynową, wymieszałam i przelałam masę do naszykowanej formy, tortownicy śr. 26 cm z wkładem kominowym posmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką. Piekłam ok. 30 min. w piekarniku nagrzanym do 170 st. C przed wyjęciem sprawdzając patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Po wystudzeniu przekroiłam placek na 2 części wypukły wierzch nieco skrawając - okruchy zostawiłam bo przydadzą się do wykończenia.
KREM - proszek budyniowy rozmieszałam w połowie zimnego mleka a resztę zagotowała. Energicznie mieszając wlałam do gorącego mleka zawiesinę i gotowałam kilka minut aż masa bardzo zgęstniała. Przełożyłam budyń do miseczki i szczelnie przykryłam folią spożywczą żeby nie zrobił się kożuch, odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Banany obrałam, pokroiła w drobną kostkę, skropiłam sokiem cytrynowym. Gdy budyń zupełnie wystygł utarłam go na gładką masę z miękkim masłem i cukrem pudrem. Dodałam banany i zmiksowałam.
PONCZ - w gorącej wodzie rozpuściłam cukier, dodałam sok cytrynowy. Przygotowanym płynem skropiłam obie obręcze ciasta.
WYKOŃCZENIE - tortownicę, tę samą w której piekłam ciasto, ale oczywiście umytą i osuszoną schłodziłam w lodówce. Galaretkę rozpuściłam w 400 ml gorącej wody a gdy zaczęła tężeć wylałam na dno formy. Od razu ułożyłam na niej półplasterki obranej, dojrzałej persymony tak żeby zachodziły na siebie - owoce powinny lekko zatopić się w galaretce - odstawiłam formę do lodówki żeby galareta zastygła. Następnie posmarowałam ją 1/3 kremu bananowego i przykryłam 1 obręczą z ciasta. Na ciasto wyłożyłam większość pozostałego kremu zostawiając 3 łyżki do wykończenia i przykryłam drugą nasączoną obręczą. Formę przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na kilka godzin, najlepiej na noc.
Ciasto wyjęłam odwracając formę przyłożoną wierzchem do dużego talerza - żeby galareta się odkleiła od ścianek przyłożyłam na chwilkę ściereczkę zmoczoną w bardzo gorącej wodzie i odciśniętą.
Boki ciasta posmarowałam pozostawioną resztką kremu i obsypałam okruchami z rozdrobionych resztek ciasta, które skroiłam przy przecinaniu.
ale u Ciebie kolorowo! :)
OdpowiedzUsuńostatnimi czasy bacznie śledziłam wszelkie dyniowe przepisy. Połączenia z bananami jeszcze nei widziałam. Ciekawe :)
Toż to istny tort, a nie zwykłe ciasto dyniowe! ;) I mam ogromną ochotę na nie! ;)
OdpowiedzUsuńe tam, od razu tort - co najwyżej skromny torcik...
OdpowiedzUsuńFajowe ciacho! I takie radosne i słoneczne! Od razu mi się cieplej zrobiło!!
OdpowiedzUsuńcudne to ciasto Pyzuniu:) i takie słoneczne:)
OdpowiedzUsuńjaka piękna patera do ciasta!!!
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda! patera także ;) takie pozytywne kolory:) ale...skąd wziąć persymonę? :D
OdpowiedzUsuńolć, persymona to nic innego jak owoc kaki czy szaron - pod taką nazwą jest chyba nawet częściej spotykany u nas a ostatnio widzę je na każdym straganie więc popytaj a na pewno znajdziesz - nie wybieraj tylko zbyt miękkich sztuk no nie pokroisz ich w plasterki
OdpowiedzUsuń