Szarlotka z tonką i kwiatkami
Byliśmy w sobotę z wizytą u znajomych. Zapraszając obiecali szarlotkę z lodami, więc Żarłoczek cieszył się bardzo bo to jego ulubione ciasto. Przyznam, że i mnie bardzo smakowała - tak bardzo, że szybko zanotowałam przepis. A koleżanka, gospodyni wieczoru, była bardzo zadowolona bo twierdzi, że nie bardzo umie piec co według mnie wcale nie jest prawdą. Ma dziewczyna dobry smak i gdyby tylko chciała i miała więcej czasu to tworzyłaby takie cuda, że oko by wszystkim zbielało, jestem pewna :) Stąd mój apel do wszystkich nie wierzących w swoje umiejętności - więcej wiary, kochani, bo najprawdopodobniej zbyt nisko się cenicie.
A mój Żarłoczek, mimo że zjadł w gościach aż 3 duże kawałki, już następnego dnia dopominał się żebym i ja upiekła szarlotkę. No to upiekłam bo przepis przecież wzięłam, ale zrobiłam własną wersję tego pysznego ciasta. I powiem Wam, że nie było jej już zanim dobrze wystygła tak się panowie dobrze nią zaopiekowali - dobrze, że załapałam się choć na jeden kawałeczek . . .
Szkoda, że przez bloga nie mogę Wam przekazać zapachu - powiem więc tylko, że był boski :) Do aromatyzowania ciasta pod jabłka użyłam ziarna tonki, które dostałam od koleżanki z zagranicy - Jolu, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję :) Ponieważ mam takich ziaren kilka więc jeszcze pojawią się na blogu a jak wyglądają możecie zobaczyć na zdjęciu niżej - są wielkości dużych rodzynek.
czas przygotowania : 20 minut + 45/60 minut pieczenie
składniki na 8 porcji:
sposób przygotowania : do miski przesiałam mąkę z solą i proszkiem do pieczenia. Dodałam cukier, zimne masło i tonkę, którą starłam na drobnej tarce - tonka pachnie pięknie, wanilią i rumem i nadała ciastu bardzo przyjemnego aromatu. Roztarłam wszystko jak na kruszonkę. Wbiłam jajka i zagniotłam ciasto. Ok. 1/3 oderwałam i dodałam do niej kakao.
Ciastem ciasnym wylepiłam tortownicę śr. 21 cm, wyłożoną na dnie papierem do pieczenia, tworząc rant wysoki na ok. 4 cm. Na surowe ciasto wyłożyłam lekko słodzone duszone jabłka ze słoika mieszając je ze skórką pomarańczową. Z ciasta ciemnego, grubo wałkowanego na stolnicy lekko posypanej mąką, wycięłam kwiatki, które ułożyłam na wierzchu. Szarlotkę piekłam ok. 40 - 60 minut w piekarniku nagrzanym co 180 st. C grzanie góra/dół z termoobiegiem, ale przypominam, że piekarniki różnie pieką i trzeba uważać żeby nie przypalić spodu albo góry. Po przestudzeniu wyjęłam ciasto z formy i lekko oprószyłam cukrem pudrem.
Jeśli ktoś chce niech pominie kakao i robienie kwiatków a mniejszą część po prostu schłodzi i zetrze na jabłka - szarlotka będzie równie pyszna :)
A mój Żarłoczek, mimo że zjadł w gościach aż 3 duże kawałki, już następnego dnia dopominał się żebym i ja upiekła szarlotkę. No to upiekłam bo przepis przecież wzięłam, ale zrobiłam własną wersję tego pysznego ciasta. I powiem Wam, że nie było jej już zanim dobrze wystygła tak się panowie dobrze nią zaopiekowali - dobrze, że załapałam się choć na jeden kawałeczek . . .
Szkoda, że przez bloga nie mogę Wam przekazać zapachu - powiem więc tylko, że był boski :) Do aromatyzowania ciasta pod jabłka użyłam ziarna tonki, które dostałam od koleżanki z zagranicy - Jolu, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję :) Ponieważ mam takich ziaren kilka więc jeszcze pojawią się na blogu a jak wyglądają możecie zobaczyć na zdjęciu niżej - są wielkości dużych rodzynek.
czas przygotowania : 20 minut + 45/60 minut pieczenie
składniki na 8 porcji:
- 280-300 g mąki pszennej - u mnie luksusowa, ale koleżanka piecze z takiej t.650
- 6 g proszku do pieczenia
- 170 g cukru zwykłego
- 100 g masła albo margaryny
- 2 szczypty soli
- 2 jajka
- 1/2 szt. dużego nasiona tonki albo 1 op. cukru waniliowego
- 2 łyżeczki kakao naturalnego
- 1 l duszonych jabłek ze słoika - własnej roboty
- 3 szczypty startej skórki pomarańczowej
- 1 łyżka cukru pudru do posypania wierzchu
sposób przygotowania : do miski przesiałam mąkę z solą i proszkiem do pieczenia. Dodałam cukier, zimne masło i tonkę, którą starłam na drobnej tarce - tonka pachnie pięknie, wanilią i rumem i nadała ciastu bardzo przyjemnego aromatu. Roztarłam wszystko jak na kruszonkę. Wbiłam jajka i zagniotłam ciasto. Ok. 1/3 oderwałam i dodałam do niej kakao.
Ciastem ciasnym wylepiłam tortownicę śr. 21 cm, wyłożoną na dnie papierem do pieczenia, tworząc rant wysoki na ok. 4 cm. Na surowe ciasto wyłożyłam lekko słodzone duszone jabłka ze słoika mieszając je ze skórką pomarańczową. Z ciasta ciemnego, grubo wałkowanego na stolnicy lekko posypanej mąką, wycięłam kwiatki, które ułożyłam na wierzchu. Szarlotkę piekłam ok. 40 - 60 minut w piekarniku nagrzanym co 180 st. C grzanie góra/dół z termoobiegiem, ale przypominam, że piekarniki różnie pieką i trzeba uważać żeby nie przypalić spodu albo góry. Po przestudzeniu wyjęłam ciasto z formy i lekko oprószyłam cukrem pudrem.
Jeśli ktoś chce niech pominie kakao i robienie kwiatków a mniejszą część po prostu schłodzi i zetrze na jabłka - szarlotka będzie równie pyszna :)
Och i ach, jaka śliczna!
OdpowiedzUsuńpodoba się ? fajnie :)
UsuńŚliczna dekoracja:)
OdpowiedzUsuńdzięki, chociaż jeszcze do dopracowania :)
Usuńmuszę przyznać wygląda pięknie i niesamowicie apetycznie :))) Uwielbiam ciasta z jabłkami, więc chętnie bym się skusiła :)))) pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńOlinka - Smakowy Raj
u nas zawsze szarlotki znikają w niesamowitym tempie :)
UsuńPieknie wyglada :) i napewno smakujee wysmienicie:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńpięknie wygląda! świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że przypadła do gustu :)
UsuńPyzuniu! Bardzo Cię lubię i jestem wierną fanką Twojej twórczości kulinarnej od kilku już lat. Czasami coś podpatrzę, zapamiętam i wykorzystuje w swojej kuchni. Jeszcze nigdy się nie zawiodłam. A te wszystkie cuda, które przedstawiasz.... pożeram wzrokiem i wciąż mam mało!
OdpowiedzUsuńoj, lejesz miód na moje serducho :) bardzo dziękuję :)
UsuńCudowna szarlotka! Czuję ten zapach....:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie pachniało w domku :)
UsuńSliczna! I te kwiatki... no musze nastepnym razem ukrasc ten pomysl z kwiatkami!:) rewelacyjne ciacho!:)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do tonki od chyba roku, ale nie udało mi się spotkać w żadnym sklepie z najdziwniejszymi ;) przyprawami.
OdpowiedzUsuńIzo, to nieprawda, że blog nie pachnie przez monitor. Po co zaglądałabym tu codziennie? ;)
oj tam, miło mi bardzo że zaglądasz :) w Polsce też tonki nie spotkałam, ale są na szczęście dobrzy ludzie i przysłali do spróbowania :)
UsuńNie dosyć, że smaczna to jeszcze tak pięknie wykonana. Wcale się nie dziwie, że Twoi Panowie tak szybko się z tą szarlotka rozprawili. Muszę i ja ten przepis wypróbować i to może nawet dzisiaj. Idę do piwnicy po jabłuszka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Anucha, i napisz koniecznie czy smakowała :)
Usuńpiękna,moja właśnie siedzi w piekarniku :)
OdpowiedzUsuń