Migawki z Podlasia
W miniony weekend udało nam się wreszcie wyskoczyć na Podlasie. Mamy tam miejsce, nie swoje chociaż bardzo bliskie, do którego czasami jedziemy żeby naładować akumulatory. Ja, zaraz po zaparkowaniu, gnam do lasu a Żarłoczek wsiada na rower i przemierza okolicę. Nie żebym nie lubiła jeździć na rowerze, ale pierwszeństwo ma zawsze las :) I tym razem nie było inaczej - pobiegłam szybko sprawdzić co tam w chaszczach piszczy. Piszczało cieniutko bo lipiec podlaski jest zwykle bardzo suchy - rzadko i niewiele pada więc niewiele rośnie tego co bym zebrała do koszyka. Coś tam jednak udało mi się znaleźć - trochę kurek, trochę owoców leśnych a przede wszystkim nasyciłam oczy zielenią a uszy śpiewem ptaków i szumem wiatru w konarach drzew. Nawet komary nie bardzo dokuczały a motyle i inne leśne żyjątka mile urozmaicały wędrówki.
Niżej możecie zobaczyć kilka (czytaj : duuuużo :D ) zdjęć jakie zrobiłam podczas tych 3 dni, jeśli oczywiście macie ochotę popatrzeć na te zwyczajne niezwykłości.
Inne podlaskie kwiatki i pewnego niezwykłego stwora pokazywałam mniej więcej rok temu, pamiętacie ?
Niżej możecie zobaczyć kilka (czytaj : duuuużo :D ) zdjęć jakie zrobiłam podczas tych 3 dni, jeśli oczywiście macie ochotę popatrzeć na te zwyczajne niezwykłości.
Inne podlaskie kwiatki i pewnego niezwykłego stwora pokazywałam mniej więcej rok temu, pamiętacie ?
Kurki! Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńja też !
UsuńHym.... nasze podlasie:) jak sie jest raz w roku w Polsce to i miło popatrzeć na swoje zakątki:) dziękuje i pozdrawiam Karolina:)
OdpowiedzUsuńpolecam się :) ja jestem miastowa z centrum kraju, ale lasy i pola Podlasia jakoś mocniej kocham :)
Usuńwww.anielskieprzysmaki.pl-ja jestem z Podlasia....moje:)Monika
OdpowiedzUsuńmy wrócilismy z nad jeziora,tez mielismy takie sielskie-anielskie-wsiowe klimaty...cudownie!
OdpowiedzUsuń