Tarta kokosowa z owocami letnimi

Nie piekłam ładnych kilka dni bo było tak gorąco, że na samą myśl o włączaniu piekarnika robiło mi się słabo. Ale nie ma przebacz i gdy tylko nadszedł odrobinę chłodniejszy dzień Żarłoczek poprosił o ciacho. Pewnie, że mogłam zrobić coś bez pieczenia, jakiś sernik na zimno czy torcik na herbatnikach, ale wiecie jak to jest . . . jestem uzależniona od pieczenia chyba :D





czas przygotowania : ok. 2 godziny + kilka godzin chłodzenia 
składniki :
  • CIASTO - 150 g mąki krupczatki 
  • 100 g wiórków kokosowych 
  • 150 g cukru pudru 
  • 100 g masła 
  • 1 jajko 
  • skórka otarta z jednej cytryny 
  • 1/2 łyżeczki pasty waniliowej albo 1 łyżeczka cukru waniliowego

  • KREM - 300 ml śmietanki kremówki 30 %
  • 250 g serka mascarpone
  • 1 łyżeczka pasty waniliowej albo ziarenka z jednej laski wanilii
  • 2 - 3 łyżki cukru pudru 
  • ew. 1 czubata łyżeczka żelatyny w proszku

  • dodatkowo - owoce sezonowe : maliny , morele , biała porzeczka , borówki amerykańskie i listki melisy albo mięty

sposób przygotowania : CIASTO - mąkę, wiórki, sól, skórkę z cytryny i cukier puder do miski. Dodałam pokrojone na kawałki zimne masło i roztarłam tak żeby nie było widocznych kawałków tłuszczu. Wbiłam jajko, dodałam pastę waniliową i zagniotłam ciasto - trochę się kleiło, ale przełożyłam je do woreczka foliowego i odłożyłam na pół godziny do lodówki.

Schłodzone rozwałkowałam i wyłożyłam nim formę do tarty śr. 26 cm (może być nawet 28 bo ciasto można cieniej rozwałkować). Ciasto nakłułam gęsto widelcem, przykryłam arkuszem papieru do pieczenia a ten obciążyłam monetami. Formę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C i piekłam 10 minut. Potem zdjęłam papier z bilonem a tartę piekłam kolejne 10-12 minut aż się zezłociła. Po upieczeniu ostudziłam i wyjęłam z foremki.

KREM - żelatynę rozpuściłam w 4 łyżkach zimnej wody a gdy napęczniała podgrzałam aż się rozpuściła. Bardzo zimną śmietankę ubiłam na sztywno. Miksując dodałam cukier, pastę waniliową i roztrzepany nieco serek. Na koniec wlałam lekko ciepłą żelatynę i jeszcze chwilę miksowałam.

Krem wyłożyłam na schłodzony spód i odstawiłam do lodówki na kilka godzin. To o tyle ważne, że spód z tego przepisu wychodzi bardzo smaczny, ale dość twardy i mięknie dopiero nieco od kremu. Krem posłódźcie sobie wedle uznania - ja wolę mniej słodki i dlatego dodałam tylko 2 łyżki cukru.

Przed podaniem na wierzch nałożyłam świeże - umyte i osuszone dokładnie - owoce. Morele pokrojone w paski, maliny, borówki i porzeczki oberwane z szypułek. Całość oprószyłam odrobiną cukru pudru i przybrałam listkami melisy. 

Przepis na ciasto/spód  pochodzi z książki Domowe wypieki (The encyclopedia of Baking) wydawnictwa Olesiejuk




11 komentarzy:

  1. Ale cudo, aż żal jeść:) Ula

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam tarty, wprost je wielbię ;) Twoja wygląda bardzo apetycznie... mniam !

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna byłaby fototapeta na ścianie:) żal pokroić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz, tarta na ścianie ?! woleliśmy zjeść :D

      Usuń
  4. Wyglada obłędnie i pewnie tak smakuje,bardzo lubię tarty.Pozdrawiam. Justyna

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger