Bulion. Lane kluski. Rosół wołowy z grzybowymi kluseczkami
Nie jestem przyzwyczajona żeby w każdą niedzielę był na obiad rosół jak to jest w wielu domach. U nas zawsze gotowało się to na co mieliśmy ochotę, oczywiście w miarę możliwości. Rosół gotuję więc wtedy kiedy po prostu mamy ochotę go zjeść albo kiedy potrzebuję zrobić zapas do zamrożenia - z przeznaczeniem do wykorzystania do innych potraw. Lato chyba nie jest najlepszą porą na rozgrzewające zupy, takie jak rosół, ale skoro nam naszło to nie było wyjścia.
Miałam wołowinę z kością i już nie dodawałam innego mięsa, jak to zwykle robię bo najbardziej lubimy rosół na różnych rodzajach mięs. Ty razem zrobiłam inny. Dorzuciłam też grzybki suszone i czosnek, dzięki czemu rosół zyskał wyjątkowy aromat i smak. Podałam go z delikatnymi kluseczkami lanymi co było bardzo dobrym i szybkim rozwiązaniem. Rosół prawie sam się robi więc jeśli lubicie to nic nie stoi na przeszkodzie nastawić go już dzisiaj albo dowolnego, innego dnia. Nadmiar można zamrozić - będziecie mieli bazę do zup czy sosów bez konieczności używania gotowych kostek bulionowych.
Domowy rosół wołowy z lanymi kluskami
czas przygotowania: 20 minut + czas 3-4 godziny gotowania rosołu
składniki:
Jak zrobić rosół na wołowinie i kluseczki lane?
ROSÓŁ - wołowinę umyłam i włożyłam do garnka. Przynajmniej połowa mięsa powinna być z kością. Zalałam zimną wodą tak żeby mięso było w całości dobrze przykryte. Postawiłam garnek na małym ogniu i gotowałam ok. 2 godzin. Podczas gotowania zbierałam powstające na wierzchu szumowiny. Garnek nie był przykryty.
Po dwóch godzinach do garnka dołożyłam dokładnie oczyszczone warzywa - marchewkę, pietruszkę, selera, pora, liść selera oraz kapelusze suszonych grzybów. Gotowałam dalej ok. godziny. Następnie dorzuciłam ziele angielskie, liście laurowe i lekko zgniecione ząbki czosnku. Na żeliwnej płytce upiekłam przekrojoną na pół cebulę w łupinie i też dodałam w wywaru. Na małą, suchą patelnię wsypałam cukier. Podgrzewałam aż rozpuścił się i mocno zbrązowiał. Taki karmel dolałam do wywaru co bardzo poprawia kolor i smak. Rosół pyrkotał sobie powoli jeszcze jakieś pół godziny. Po tym czasie mięso powinno być mięciutkie i odchodzić od kości.
Po ugotowaniu rosół przecedziłam. Ja robię to dwukrotnie - najpierw oddzieliłam tylko wsad, na którym gotował się wywar a dopiero potem przelałam przez sito wyłożone gazą, która zatrzymuje wszystkie farfocle jakie ew. zostały w rosole. Zatrzymuje też część tłuszczu. Wywar posoliłam dopiero po przecedzeniu. Mięso oddzieliłam od kości - część można wykorzystać dodając na każdy talerz podczas serwowania. Resztę zmieliłam i wykorzystałam do pierogów. Część warzyw też wykorzystuję z powrotem dodając je do rosołu.
KLUSKI LANE GRZYBOWE - grzyby ugotowane w rosole bardzo drobno posiekałam, prawie na pastę, przełożyłam do dużego kubka. Wbiłam 2 jajka i wsypałam mąkę, ok. 80 g. Ucierałam łyżką aż ciasto było gładkie i zaczęły pojawiać się pęcherzyki powietrza. Kluski gotowałam wlewając ciasto cienkim strumieniem na wrzący rosół mieszając go przy tym delikatnie.
Nie robię od razu dużej ilości klusek, do całego rosołu, tylko odlewam część do mniejszego garnka i ukręcam ciasto z 2 jajek co wystarcza na 2 solidne a nawet 3 porcje zupy. Kluski lane robi się tak szybko, że w każdej chwili mogę ukręcić następne.
Miałam wołowinę z kością i już nie dodawałam innego mięsa, jak to zwykle robię bo najbardziej lubimy rosół na różnych rodzajach mięs. Ty razem zrobiłam inny. Dorzuciłam też grzybki suszone i czosnek, dzięki czemu rosół zyskał wyjątkowy aromat i smak. Podałam go z delikatnymi kluseczkami lanymi co było bardzo dobrym i szybkim rozwiązaniem. Rosół prawie sam się robi więc jeśli lubicie to nic nie stoi na przeszkodzie nastawić go już dzisiaj albo dowolnego, innego dnia. Nadmiar można zamrozić - będziecie mieli bazę do zup czy sosów bez konieczności używania gotowych kostek bulionowych.
Domowy rosół wołowy z lanymi kluskami
czas przygotowania: 20 minut + czas 3-4 godziny gotowania rosołu
składniki:
- ROSÓŁ - ok. 1-1,5 kg wołowiny - szponder, mostek, pręga
- 1 duża porcja włoszczyzny, bez kapusty
- 1 mała cebula
- 4 kapelusze suszonych borowików
- 1-2 ząbki czosnku
- 1/2 łyżki cukru
- 3 kulki ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- do smaku - sól, pieprz czarny mielony
- KLUSECZKI (na 1-2 porcje): 1 jajko
- 30-40 g mąki pszennej
Jak zrobić rosół na wołowinie i kluseczki lane?
ROSÓŁ - wołowinę umyłam i włożyłam do garnka. Przynajmniej połowa mięsa powinna być z kością. Zalałam zimną wodą tak żeby mięso było w całości dobrze przykryte. Postawiłam garnek na małym ogniu i gotowałam ok. 2 godzin. Podczas gotowania zbierałam powstające na wierzchu szumowiny. Garnek nie był przykryty.
Po dwóch godzinach do garnka dołożyłam dokładnie oczyszczone warzywa - marchewkę, pietruszkę, selera, pora, liść selera oraz kapelusze suszonych grzybów. Gotowałam dalej ok. godziny. Następnie dorzuciłam ziele angielskie, liście laurowe i lekko zgniecione ząbki czosnku. Na żeliwnej płytce upiekłam przekrojoną na pół cebulę w łupinie i też dodałam w wywaru. Na małą, suchą patelnię wsypałam cukier. Podgrzewałam aż rozpuścił się i mocno zbrązowiał. Taki karmel dolałam do wywaru co bardzo poprawia kolor i smak. Rosół pyrkotał sobie powoli jeszcze jakieś pół godziny. Po tym czasie mięso powinno być mięciutkie i odchodzić od kości.
Po ugotowaniu rosół przecedziłam. Ja robię to dwukrotnie - najpierw oddzieliłam tylko wsad, na którym gotował się wywar a dopiero potem przelałam przez sito wyłożone gazą, która zatrzymuje wszystkie farfocle jakie ew. zostały w rosole. Zatrzymuje też część tłuszczu. Wywar posoliłam dopiero po przecedzeniu. Mięso oddzieliłam od kości - część można wykorzystać dodając na każdy talerz podczas serwowania. Resztę zmieliłam i wykorzystałam do pierogów. Część warzyw też wykorzystuję z powrotem dodając je do rosołu.
KLUSKI LANE GRZYBOWE - grzyby ugotowane w rosole bardzo drobno posiekałam, prawie na pastę, przełożyłam do dużego kubka. Wbiłam 2 jajka i wsypałam mąkę, ok. 80 g. Ucierałam łyżką aż ciasto było gładkie i zaczęły pojawiać się pęcherzyki powietrza. Kluski gotowałam wlewając ciasto cienkim strumieniem na wrzący rosół mieszając go przy tym delikatnie.
Nie robię od razu dużej ilości klusek, do całego rosołu, tylko odlewam część do mniejszego garnka i ukręcam ciasto z 2 jajek co wystarcza na 2 solidne a nawet 3 porcje zupy. Kluski lane robi się tak szybko, że w każdej chwili mogę ukręcić następne.
Kochana Smaczna Pyzo :) chciałam Ci napisać, że jestem przeszczęśliwa, że w sobotę miałam okazję Cię poznać osobiście :) Twój blog mimo że nie komentuję śledzę i stawiam sobie za wzór wiec tym bardziej gotowanie obok Twojego stolika było dla mnie zaszczytem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Uwielbiam lane kluski:)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno jadłam lane kluski! :)
OdpowiedzUsuńmmm pyszności :)
OdpowiedzUsuńMniam. Uwielbiam taki wołowy rosołek. Nigdy nie próbowałam z karmelem.
OdpowiedzUsuń