Papryka kiszona faszerowana kapustą
Paprykowe strąki nadziewane kiszoną kapustą to podobno węgierski pomysł. Wielkie słoje kolorowych papryk z kapuścianym farszem widziałam kiedyś na targach regionalnych i w sklepie z węgierskimi specjałami.
Postanowiłam zrobić sobie coś podobnego w domu bo to przecież proste. Kilka wersji kiszonej kapusty mam już dobrze przetestowanych. Kiszonki robią się prawie same i, jak wszyscy już dobrze wiedzą, są bardzo zdrowe. Od dawna jadam je prawie codziennie. Przygotowałam więc niedużą kapustę, małe papryki i ukisiłam je razem. Teraz cieszę się nimi wyciągając strąki kolejno ze słoja i zjadając z ogromną przyjemnością. Są pyszne! A ponieważ zarówno papryka jak i kapusta są dostępne przez cały rok więc w każdej chwili możecie też taką kiszonkę zrobić.
Na zrobienie tej kiszonki są dwa sposoby. Można nadziewać surową paprykę surową kapustą albo najpierw nieco podkisić kapustę i dopiero taką nadziać strąki. Druga wersja ma tę zaletę, że jeżeli do papryki włożymy kwaśną kapustę to ta pozostanie jędrniejsza i bardziej chrupiąca nawet po dłuższym kiszeniu. Sami zdecydujcie który sposób wolicie. Ja wybieram ten drugi.
Papryka kiszona, nadziewana kiszoną kapustą
czas przygotowania: 2 godziny + kilka/kilkanaście dni kiszenia
składniki:
Jak zrobić paprykę kiszoną z kapustą?
Kapustę białą oczyściłam z wierzchnich brudnych i uszkodzonych liści. Poszatkowałam cieniutko na tzw. mandolinie, ale można to zrobić nożem. Przesypałam do miski. Dodałam 1,5 łyżki soli i wygniotłam rękami aż kapusta zmiękła i puściła sok. Przykryłam miskę i odstawiłam na godzinę. Po tym czasie dodałam do kapusty jeszcze obrane i starte na tarce jarzynowej o dużych oczkach marchewki oraz przyprawy, gorczycę i kminek.
Tak przygotowaną kapustę nałożyłam do słoików mocno ją ubijając. Nakładałam nie więcej niż do 3/4 wysokości słoików. Słoje zakręciłam i odstawiłam na 4-5 dni w ciepłe miejsce. Codziennie zaglądałam do kapusty i ponownie ją ugniatałam przy pomocy wyparzonego drewnianego tłuczka.
Po kilku dniach, kiedy kapusta była już lekko ukiszona, przygotowałam paprykę. Wybrałam nieduże strąki, 14 sztuk, bo takie łatwiej później kisić. Ze strąków odcięłam "czapeczkę" z ogonkiem i usunęłam gniazda nasienne ze środka. Do każdego strąka napchałam tyle kapusty kiszonej ile się zmieściło, mocno ugniatając, ale tak żeby nie uszkodzić strąków.
Na dno dużego słoja, a właściwie dwóch, włożyłam trochę kapusty kiszonej bo nie wykorzystałam wszystkiego do napełnienia papryki. Następnie wkładałam paprykę wypełnioną kapustą stawiając strąki pionowo, ciasno, ale bez zgniatania, tyle ile się zmieściło do słoja. Całość zalałam sokiem z kiszonej kapusty, który wyciekł podczas nadziewania. W 1 litrze ledwo letniej, przegotowanej wody rozpuściłam 1 łyżkę soli i tym roztworem zalałam dodatkowo warzywa w słojach tak żeby były przykryte płynem. Jeśli trzeba wlejcie więcej takiej solanki przygotowując ją w proporcjach 1 łyżka soli na 1 litr wody.
Słoje zakręciłam i odstawiłam w ciepłe miejsce. Po jakichś 5-7 dniach kiszonka jest gotowa do jedzenia i do przeniesienia w chłodniejsze miejsce. Warzywa po prostu zjadamy jako dodatek do obiadu lub kolacji albo na przekąskę. Zalewę wypijam bo bardzo ją lubię - jest zdrowa, orzeźwiająca i bardzo smaczna.
Można też poszatkować więcej kapusty i każdą warstwę nadziewanej papryki przekładać warstwą kapusty. Można kisić je razem w kamionkowym garnku dociskając warzywa z wierzchu talerzykiem z obciążeniem. Jednak w domowych warunkach i małej kuchni wygodniej jest mi kisić je w słojach zalewając solanką, którą później piję jak sok.
Postanowiłam zrobić sobie coś podobnego w domu bo to przecież proste. Kilka wersji kiszonej kapusty mam już dobrze przetestowanych. Kiszonki robią się prawie same i, jak wszyscy już dobrze wiedzą, są bardzo zdrowe. Od dawna jadam je prawie codziennie. Przygotowałam więc niedużą kapustę, małe papryki i ukisiłam je razem. Teraz cieszę się nimi wyciągając strąki kolejno ze słoja i zjadając z ogromną przyjemnością. Są pyszne! A ponieważ zarówno papryka jak i kapusta są dostępne przez cały rok więc w każdej chwili możecie też taką kiszonkę zrobić.
Na zrobienie tej kiszonki są dwa sposoby. Można nadziewać surową paprykę surową kapustą albo najpierw nieco podkisić kapustę i dopiero taką nadziać strąki. Druga wersja ma tę zaletę, że jeżeli do papryki włożymy kwaśną kapustę to ta pozostanie jędrniejsza i bardziej chrupiąca nawet po dłuższym kiszeniu. Sami zdecydujcie który sposób wolicie. Ja wybieram ten drugi.
Papryka kiszona, nadziewana kiszoną kapustą
czas przygotowania: 2 godziny + kilka/kilkanaście dni kiszenia
składniki:
- ok. 1 kg niedużych strąków papryki słodkiej - u mnie biała, ale może być kolorowa
- ok. 1500 g kapusty białej
- 2 średnie marchewki
- 2 czubate łyżeczki ziaren białej gorczycy*
- 2 czubate łyżeczki ziaren kminku*
- 1,5 łyżki soli kamiennej, niejodowanej
- dodatkowo - ok. 1 l wody
- 1 łyżka soli kamiennej, niejodowanej
Jak zrobić paprykę kiszoną z kapustą?
Kapustę białą oczyściłam z wierzchnich brudnych i uszkodzonych liści. Poszatkowałam cieniutko na tzw. mandolinie, ale można to zrobić nożem. Przesypałam do miski. Dodałam 1,5 łyżki soli i wygniotłam rękami aż kapusta zmiękła i puściła sok. Przykryłam miskę i odstawiłam na godzinę. Po tym czasie dodałam do kapusty jeszcze obrane i starte na tarce jarzynowej o dużych oczkach marchewki oraz przyprawy, gorczycę i kminek.
Tak przygotowaną kapustę nałożyłam do słoików mocno ją ubijając. Nakładałam nie więcej niż do 3/4 wysokości słoików. Słoje zakręciłam i odstawiłam na 4-5 dni w ciepłe miejsce. Codziennie zaglądałam do kapusty i ponownie ją ugniatałam przy pomocy wyparzonego drewnianego tłuczka.
Po kilku dniach, kiedy kapusta była już lekko ukiszona, przygotowałam paprykę. Wybrałam nieduże strąki, 14 sztuk, bo takie łatwiej później kisić. Ze strąków odcięłam "czapeczkę" z ogonkiem i usunęłam gniazda nasienne ze środka. Do każdego strąka napchałam tyle kapusty kiszonej ile się zmieściło, mocno ugniatając, ale tak żeby nie uszkodzić strąków.
Na dno dużego słoja, a właściwie dwóch, włożyłam trochę kapusty kiszonej bo nie wykorzystałam wszystkiego do napełnienia papryki. Następnie wkładałam paprykę wypełnioną kapustą stawiając strąki pionowo, ciasno, ale bez zgniatania, tyle ile się zmieściło do słoja. Całość zalałam sokiem z kiszonej kapusty, który wyciekł podczas nadziewania. W 1 litrze ledwo letniej, przegotowanej wody rozpuściłam 1 łyżkę soli i tym roztworem zalałam dodatkowo warzywa w słojach tak żeby były przykryte płynem. Jeśli trzeba wlejcie więcej takiej solanki przygotowując ją w proporcjach 1 łyżka soli na 1 litr wody.
Słoje zakręciłam i odstawiłam w ciepłe miejsce. Po jakichś 5-7 dniach kiszonka jest gotowa do jedzenia i do przeniesienia w chłodniejsze miejsce. Warzywa po prostu zjadamy jako dodatek do obiadu lub kolacji albo na przekąskę. Zalewę wypijam bo bardzo ją lubię - jest zdrowa, orzeźwiająca i bardzo smaczna.
Można też poszatkować więcej kapusty i każdą warstwę nadziewanej papryki przekładać warstwą kapusty. Można kisić je razem w kamionkowym garnku dociskając warzywa z wierzchu talerzykiem z obciążeniem. Jednak w domowych warunkach i małej kuchni wygodniej jest mi kisić je w słojach zalewając solanką, którą później piję jak sok.
Ciekawe danie :)
OdpowiedzUsuńA ja mam ukiszoną kapustę taką sprzed paru miesięcy i nie wiem czy taką można wykorzystać?
OdpowiedzUsuńobawiam się, że taka kilkumiesięczna kapusta będzie już zbyt kwaśna, ale możesz spróbować
UsuńLubię kwaśną kapustę,zastanowię się zatem :-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłem kiszonej papryki, ale z chęcią bym spróbował, lubię testowa nowe smaki
OdpowiedzUsuńRadzę spróbować zakisić kilka sztuk, może Ci zasmakuje
UsuńPopieram Pyzę. Kiszona papryka jest nadzwyczajnie dobra, tylko trzeba pilnować, żeby jej nie przekisić, bo zrobi się miękka.
OdpowiedzUsuńI tu właśnie polecam metodę wstępnego podkiszenia kapusty bo nadziana taką papryką jest długo jędrna
UsuńJadłam taką paprykę nadziewaną w Polańczyku. To była ostra papryka nadziewana kapustą w zalewie jak u nas ogórki. W sklepie w 5l wiaderku była sprowadzana z Węgier. Kupiłam by spróbować dla mnie za ostra, ale sam sposób przygotowania bardzo mi się podobał. Dzięki.za przepis
OdpowiedzUsuń