Syrop z kwiatów akacji

Syrop z kwiatów akacji, w właściwie z kwiatów robinii akacjowej, bo tak nazywa się ta roślina, robi się tak samo jak syropy z innych kwiatków. Nie jest to nic skomplikowanego, a zimą będzie miłym wspomnieniem lata.

Kiedy zbierać kwiaty akacji?

Robinia akacjowa kwitnie w maju i czerwcu. Najbardziej popularna i najbardziej wartościowa jest odmiana o kwiatach białych, ale można wykorzystywać też te różowe. Kwiaty są zebrane w grona i pięknie pachną. Kwiaty na przetwory trzeba zbierać w pogodny, suchy dzień. Najlepiej przed południem, bo wtedy mają najwięcej aromatu. Zbiera się kwiaty w pełni kwitnienia, kiedy są dorodne i pięknie pachną. Ten zapach będzie nam potem przypominał letnie dni, kiedy zimą otworzymy butelkę lub słoik z syropem i dodamy go do napoju czy deseru.

Do czego wykorzystać syrop z kwiatów? 

Syropy kwiatowe wykorzystuje się przede wszystkim do napojów. Można nimi słodzić lemoniady albo napary herbaciane czy ziołowe. Można takim syropem można polać lody lub nieco rozcieńczonym nasączyć biszkopt do tortu.

Właściwości lecznicze kwiatów robinii

Kwiaty robinii akacjowej są cenione w ziołolecznictwie od dawna. Napar z suszonych kwiatów pomaga przy przeziębieniach łagodząc kaszel. Robinia ma działanie przeciwzapalne, żółciopędne, oczyszczająco, moczopędne i przeciwdziała zatrzymywaniu się wody w organizmie. Działa ogólnie przeciwstresowo i uspokajająco, a także jest używana przy problemach gastrycznych związanych z nadmiernym wydzielaniem żółci i wrzodach żołądka. Pogryzanie świeżych liści odświeża oddech. Naparem z kwiatów można przemywać podrażnioną skórę.

Syrop akacjowy

czas przygotowania:  2 godziny + 3 dni
składniki:

• 500 ml wody 
• 500 g cukru 
• sok z 1-2 cytryn
• 5 dobrze czubatych szklanek kwiatów akacji/robinii akacjowej

Jak zrobić syrop z kwiatów akacji?

Kwiaty zebrałam z dala od miasta w słoneczny dzień. Oberwałam od łodyżek przebierając dokładnie. Wykorzystałam 3 szklanki kwiatów białych i 2 szkl. kwiatów różowych. Dzięki takiej mieszance mój syrop ma lekko różowy kolor, ale przede wszystkim używa się kwiatów białych, które są bardziej aromatyczne. Nie płukałam ich żeby nie wypłukać pyłku kwiatowego, ale rozsypałam na białym prześcieradle, na balkonie, i zostawiłam w cieniu na godzinę żeby uciekły z nich wszystkie żyjątka. Kwiaty przesypałam do dużego słoja.

Z wody i cukru ugotowałam syrop, zszumowałam go. Dodałam sok z 1 dużej, dorodnej cytryny. Gorącym syropem zalałam kwiaty w słoju, zakręciłam, i odstawiłam na 3 dni zacienione miejsce. Codziennie, nawet 2 razy dziennie, kołysałam energicznie słojem żeby przemieszać zawartość. Po 3 dniach zlałam syrop i odcisnęłam mocno kwiatki. Syrop przelałam do wyparzonych słoików i buteleczek. Pasteryzowałam w piekarniku, stawiając je na głębokiej blasze wyłożonej złożoną gazetą, przez 30 minut w temperaturze 100 st. C. Naczynia wstawiam zimne do zimnego piekarnika i czas pasteryzacji liczę od momentu nagrzania się urządzenia do odpowiedniej temperatury. Po pasteryzacji pozwoliłam słoiczkom ostygnąć w wyłączonym piecu, a następnie przeniosłam je w chłodne, ciemne miejsce.

Można do zlanego syropu dodać nieco mocnego spirytusu, na tę ilość 50-100 ml, i wtedy powinien wytrzymać kilka miesięcy bez pasteryzacji.