Czubajki w cieście cydrowym
Placuszki grzybowe z czubajek gwiaździstych, usmażonych w cieście naleśnikowym, ale zrobionym na bazie cydru to prawdziwy rarytas. Delikatny grzyb otulony chrupiącym ciastem smakuje wybornie.
Czubajki gwiaździste to siostry lepiej znanej i bardziej cenionej czubajki kani. Są mniejsze, mniej mięsiste i rosną przeważnie późną jesienią. Można je spotkać częściej w lesie niż na łąkach, ale lubię je tak samo jak kanie. Szczególnie, że pojawiają się zwykle w licznych grupach. Ostatnio udało mi się nazbierać ich ponad 100 sztuk więc mały rozmiar nadrobiły ilością. Przy dobrej pogodzie można je będzie spotkać jeszcze w listopadzie.
Według mnie czubajki gwiaździste są bardzo smaczne, chociaż z powodu wielkości może odrobinę mniej wyraziste w smaku.Wiele osób, ja także, traktuje je po prostu jak małe kanie. Można je przyrządzać tak samo jak większe kuzynki. Najbardziej lubimy czubajki smażone w panierce z jajka i bułki tartej, ale takie jak dzisiaj są też pyszne. Zamiast cydru możecie do ciasta użyć jasnego piwa. Nie bójcie się zawartego w nich alkoholu, bo ten wyparuje podczas smażenia.
składniki:
Grzyby dokładnie oczyściłam z resztek ściółki i ziemi. Wyłamałam trzony w całości - są twarde i łykowate. Kapelusze opłukałam pod bieżącą wodą żeby pozbyć się ziarenek piasku. Ułożyłam je na czystej ściereczce i pozwoliłam dobrze obeschnąć. Czubajki gwiaździste są nieduże, zwykle mają kilka cm. średnicy, więc spokojnie można smażyć je w całości, ale jeśli podczas czyszczenia połamią się na połówki czy mniejsze części to nic nie szkodzi.
Do miski wybiłam jajko. Wlałam cydr i rozmieszałam rózgą. Mieszając dosypywałam powoli przesianą mąkę. Ciasto powinno być gładkie, bez grudek, lejące, takie jak na naleśniki, niezbyt gęste. Doprawiłam solą i papryką, do smaku. Na patelni rozgrzałam olej. Osuszone grzyby maczałam w cieście i lekko pozwalałam by jego nadmiar spłynął ponieważ zbyt gruba warstwa zagłuszy smak grzyba w środku. Kładłam na rozgrzany tłuszcz i smażyłam na niezbyt dużym ogniu aż zrumieniły się z obu stron. Po usmażeniu osączyłam z tłuszczu na ręczniku papierowym.
Takie smażone placuszki grzybowe są najlepsze na ciepło, zaraz po przygotowaniu. Doskonale smakują z dodatkiem sałatki z pomidorów lub świeżej sałaty.
Czubajki gwiaździste to siostry lepiej znanej i bardziej cenionej czubajki kani. Są mniejsze, mniej mięsiste i rosną przeważnie późną jesienią. Można je spotkać częściej w lesie niż na łąkach, ale lubię je tak samo jak kanie. Szczególnie, że pojawiają się zwykle w licznych grupach. Ostatnio udało mi się nazbierać ich ponad 100 sztuk więc mały rozmiar nadrobiły ilością. Przy dobrej pogodzie można je będzie spotkać jeszcze w listopadzie.
Według mnie czubajki gwiaździste są bardzo smaczne, chociaż z powodu wielkości może odrobinę mniej wyraziste w smaku.Wiele osób, ja także, traktuje je po prostu jak małe kanie. Można je przyrządzać tak samo jak większe kuzynki. Najbardziej lubimy czubajki smażone w panierce z jajka i bułki tartej, ale takie jak dzisiaj są też pyszne. Zamiast cydru możecie do ciasta użyć jasnego piwa. Nie bójcie się zawartego w nich alkoholu, bo ten wyparuje podczas smażenia.
Czubajki smażone w cieście cydrowym
czas przygotowania: 30 minutskładniki:
- 20-25 sztuk czubajek gwiaździstych
- 1 jajko kurze
- 150-180 ml cydru
- ok. 100 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/3 łyżeczki papryki słodkiej mielonej
- 1/4 łyżeczki mielonej papryki ostrej - pieprzu cayenne
- do smażenia - olej roślinny
Czubajki w cieście cydrowym - jak zrobić?
Grzyby dokładnie oczyściłam z resztek ściółki i ziemi. Wyłamałam trzony w całości - są twarde i łykowate. Kapelusze opłukałam pod bieżącą wodą żeby pozbyć się ziarenek piasku. Ułożyłam je na czystej ściereczce i pozwoliłam dobrze obeschnąć. Czubajki gwiaździste są nieduże, zwykle mają kilka cm. średnicy, więc spokojnie można smażyć je w całości, ale jeśli podczas czyszczenia połamią się na połówki czy mniejsze części to nic nie szkodzi.
Do miski wybiłam jajko. Wlałam cydr i rozmieszałam rózgą. Mieszając dosypywałam powoli przesianą mąkę. Ciasto powinno być gładkie, bez grudek, lejące, takie jak na naleśniki, niezbyt gęste. Doprawiłam solą i papryką, do smaku. Na patelni rozgrzałam olej. Osuszone grzyby maczałam w cieście i lekko pozwalałam by jego nadmiar spłynął ponieważ zbyt gruba warstwa zagłuszy smak grzyba w środku. Kładłam na rozgrzany tłuszcz i smażyłam na niezbyt dużym ogniu aż zrumieniły się z obu stron. Po usmażeniu osączyłam z tłuszczu na ręczniku papierowym.
Takie smażone placuszki grzybowe są najlepsze na ciepło, zaraz po przygotowaniu. Doskonale smakują z dodatkiem sałatki z pomidorów lub świeżej sałaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.