Lampiony z puszek po warzywach
W tym wypadku potrzebujemy kilka umytych puszek po groszku albo innych warzywach konserwowych, kawałek taśmy koronkowej albo ozdobnej wstążki, nożyczki, klej, młotek i gruby gwóźdź. No i jeszcze trochę chęci.
Umyte i pozbawione naklejek puszki wypełniamy zimną
wodą i wstawiamy pionowo do zamrażarki – musimy odczekać aż woda zupełnie w
nich zamarznie więc najlepiej zrobić to wieczorem a do rana zamarzną na pewno.
Puszkę, już zamrożoną, kładziemy bokiem, poziomo, na podkładce np. złożonej
ściereczce żeby się nie ślizgała i przy pomocy gwoździa oraz młotka robimy
dziurki – przykładamy gwóźdź i wbijamy go poprzez puszkę w lód, który mamy w
środku.
Lód wypełniający puszkę powoduje, że ta nam się nie deformuje podczas
przebijania a gwóźdź ma się w czym zakotwiczyć. Możemy wcześniej flamastrem
zaznaczyć sobie na powierzchni puszki punkty, w których chcemy mieć dziurki,
jakiś wzór. Otworki robimy dookoła puszki – nie za blisko siebie. Gdy mamy już
wszystkie zostawiamy puszkę żeby lód się rozpuścił i wypłynęła woda – trzeba
coś podstawić żeby nie zrobić kałuży.
Mierzymy obwód puszki i przygotowujemy kawałek
taśmy, koronki albo wstążki długości obwodu + ew. ok. 2 – 3 cm na zakładkę -
taśma powinna być z tworzyw naturalnych, bawełny albo lnu żeby nie stopiła się
jeśli puszka się nagrzeje od świeczki. Przykładamy taśmę do górnej krawędzi
puszki i końce przyklejamy klejem – ja robię to na Kropelkę. Teraz tylko
wystarczy w środek puszki wstawić świeczkę typu tea light i gotowe. Wieczorem
można takie lampiony ustawić w kilku miejscach na tarasie, werandzie czy w
ogródku i będą ładnie świecić. Można
też przy dwóch otworkach, przy górnej krawędzi, zaczepić sznureczek albo lepiej
drucik i wtedy takie lampiony można powiesić.
Trzeba tylko przechowywać je w suchym pomieszczeniu
żeby blacha puszek nie skorodowała od wilgoci i uważać, wkładając do nich
świeczki, ponieważ od środka krawędzie otworków są ostre – można oczywiście
pobawić się jakimś pilnikiem do metalu i je przypiłować, ale na to już trochę
było mi szkoda czasu i energii.
ale kreatywnie! :) super te lampiony :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł dla małych i dużych..
OdpowiedzUsuńswietny pomysl! pieknie to wyglada :)
OdpowiedzUsuńMnie też sie podoba. A dziś opróżniam puszkę kukurydzy i groszku :D puszek nie wyrzucę :) zastanawiam się jak np wyciąć inne kształty otworów w puszkach...Chyba zasięgnę porady u taty:)
OdpowiedzUsuńIza, znając Twoją artystyczną duszą to wyczarujesz jakieś cudeńka - ja zrobiłam bardzo proste bo nie mam zdolności ani cierpliwości na więcej :)
UsuńCiekawy pomysł. W nocy musi to ładnie wyglądać.:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za podpowiedź przy dodawaniu przepisu :) każda rada jest cenna ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :) Jeśli nie zapomnę to może zachowam kilka puszek :)
OdpowiedzUsuńMarta, nie ma za co - ja podziękuję bo nie mam małych dzieci, ale może ktoś z moich czytelników skorzysta :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomysł fajny, w sam raz na wakacyjne lampiony do ogrodu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szydełkować tak samo jak gotować! świetny pomysł przedstawiłaś!! Chomik pozdrawia (http://chomikwkuchni.bloog.pl/)
OdpowiedzUsuńno to mnie rodzina zabije :) bo teraz będę kolekcjonować puszki :)
OdpowiedzUsuńpomysł cudny !
Ulla, ale Twoje fajne dzieciaki będą z nich wyczarowywać piękne lampioniki :)
UsuńPyza witaj jesteśmy pokrewnymi duszami jak widzę - obie lubimy gotować i tworzyć artystycznie:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pomysł z lampionami to strzał w dziesiątkę bardzo eko:)
Jedyne co bym dodała od siebie to zamiast gwoździ można użyć wkrętaka krzyżowego co dałoby równie wdzięczną fakturę prześwitującego światła.
A propos jestem w trakcie pieczenia twego przepisu na ciasto - torcik z gruszkami i budyniem, i tak sobie przeglafdam stronę i jestem zachwycona pomysłem - blogu tego co kocha sie robic na codzień. Sama bym chętnie założyła, bo mam mnóstwo zdjęć tych potraw co sama przygotowałam i wszystkie cieszyły sie powodzeniem. Nie wiem jednak od czego zacząć...
Porządną instytucję wspierającą juz mam od 18 lat:) Wspiera mnie i testuje to co przygotuję:)
Życzę sukcesów w tym co robisz Pyza, Wszystkiego co najlepsze Basia.
dzięki, Basiu, za podpowiedź. Nie miałam takiego wkrętaka do dyspozycji, ale trzeba będzie wypróbować :) gdybyś miała jakieś pytania w sprawie zakładania bloga to pisz, postaram się coś pomóc :) izakulinska@o2.pl
Usuńja uwielbiam takie puszki najpierw potraktować decoupagem. Fakt, to świetne rozwiązanie i przedłużenie żywotności zwyczajnych przedmiotów :)
OdpowiedzUsuńŚwietny a nawet więcej to jest za.....zarąbisty pomysł, który na pewno wykorzystam, dzięki;)
OdpowiedzUsuń