Bułki pszenne, długie, a'la wrocławskie
Bułki domowe, z chrupiącą skórką i mięciutkim, białym środkiem. Proszę nie krzyczeć, że takie pieczywo jest niezdrowe. Nie każdy, niestety, może jeść razowy chleb na zakwasie bo przy wielu schorzeniach przewodu pokarmowego lekarze zalecają tylko białe pieczywo i właśnie wtedy najlepsze są takie bułeczki.
To są bułki domowej roboty więc nie zawierają żadnych dodatkowych wspomagaczy poza zwykłymi drożdżami. Nie mają też żadnych konserwantów a i tak są świeże przez 3-4 dni, jeśli oczywiście tyle poleżą w co wątpię.
Takie długie bułki można kroić w kromki i robić z nich nieduże kanapeczki. Można też przekroić je wzdłuż, na pół, i wykorzystać do wielkich, dobrze nadzianych, kanapek. Można nawet wydrążyć i zrobić kolorowe przekąski.
Bułki pszenne, długie, jak wrocławskie
czas przygotowania: 30 minut + etapy wyrastania + czas pieczenia
składniki na 2 bułki 30x8cm:
Jak zrobić długie bułki pszenne?
Mąkę przesiałam do miski. Drożdże wkruszyłam do kubka. Dolałam 50 ml letniej wody, dodałam cukier i 2 łyżeczki mąki, wymieszałam i zostawiłam na 10-15 minut. Kiedy zaczyn się spienił i podrósł przelałam go do miski z mąką. Dolałam olej i resztę wody, dodałam sól. Zagniotłam elastyczne, miękkie ciasto. Wyrabiałam je przez kilka/kilkanaście minut. Zostawiłam w misce przykrytej folią na ok. 60-0- min. aż podwoiło swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto lekko zagniotłam odgazowując. Na oprószonym odrobiną mąki blacie rozpłaszczyłam ciasto, rozciągając je rękami, na prostokąt. Zagięłam najpierw boczne, krótsze brzegi do środka a następnie zwinęłam w ciasny rulon. Czynności rozpłaszczenia, zakładania i zwijania powtórzyłam jeszcze raz. Ciasto trochę się lepiło, ale nie chciałam za dużo podsypywać mąką.
Rulony ciasta rozciągnęłam nieco wzdłuż i ułożyłam na profilowanej, perforowanej blasze do wypieku bagietek - kupiłam ją jakiś czas temu w jednym z dyskontów i do wypieku długich bułek nadaje się idealnie. Blaszkę z ułożonym ciastem przykryłam czystą ściereczką a wierzch materiału spryskałam wodą żeby nie wysychało. Bułki wyrastały ok. 40 minut - powinny widocznie się napuszyć. Wyrośnięte nacięłam w kilku miejscach bardzo ostrym nożem. Wierzchu niczym nie smarowałam ani nie posypywałam.
Bułki piekłam ok. 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 220 st. C. Na dno piekarnika, włączając go, wstawiłam naczynko z wodą żeby parowała a dzięki temu bułki ładniej wyrastają. Po upieczeniu przełożyłam bułki na kartę i pozwoliłam im ostygnąć. Świetnie smakują kiedy tylko ostygną, ale kroją się lepiej następnego dnia i pozostają świeże przez 3-4 dni.
Można z ciasta uformować jedną, dużą bułkę, ale wtedy czas pieczenia należy wydłużyć o 5-10 minut.
To są bułki domowej roboty więc nie zawierają żadnych dodatkowych wspomagaczy poza zwykłymi drożdżami. Nie mają też żadnych konserwantów a i tak są świeże przez 3-4 dni, jeśli oczywiście tyle poleżą w co wątpię.
Takie długie bułki można kroić w kromki i robić z nich nieduże kanapeczki. Można też przekroić je wzdłuż, na pół, i wykorzystać do wielkich, dobrze nadzianych, kanapek. Można nawet wydrążyć i zrobić kolorowe przekąski.
Bułki pszenne, długie, jak wrocławskie
czas przygotowania: 30 minut + etapy wyrastania + czas pieczenia
składniki na 2 bułki 30x8cm:
- 320 g mąki pszennej luksusowej
- 250 ml wody
- 12 g świeżych drożdży
- 1 mała płaska łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki cukru
- 2 łyżki oleju roślinnego
Jak zrobić długie bułki pszenne?
Mąkę przesiałam do miski. Drożdże wkruszyłam do kubka. Dolałam 50 ml letniej wody, dodałam cukier i 2 łyżeczki mąki, wymieszałam i zostawiłam na 10-15 minut. Kiedy zaczyn się spienił i podrósł przelałam go do miski z mąką. Dolałam olej i resztę wody, dodałam sól. Zagniotłam elastyczne, miękkie ciasto. Wyrabiałam je przez kilka/kilkanaście minut. Zostawiłam w misce przykrytej folią na ok. 60-0- min. aż podwoiło swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto lekko zagniotłam odgazowując. Na oprószonym odrobiną mąki blacie rozpłaszczyłam ciasto, rozciągając je rękami, na prostokąt. Zagięłam najpierw boczne, krótsze brzegi do środka a następnie zwinęłam w ciasny rulon. Czynności rozpłaszczenia, zakładania i zwijania powtórzyłam jeszcze raz. Ciasto trochę się lepiło, ale nie chciałam za dużo podsypywać mąką.
Rulony ciasta rozciągnęłam nieco wzdłuż i ułożyłam na profilowanej, perforowanej blasze do wypieku bagietek - kupiłam ją jakiś czas temu w jednym z dyskontów i do wypieku długich bułek nadaje się idealnie. Blaszkę z ułożonym ciastem przykryłam czystą ściereczką a wierzch materiału spryskałam wodą żeby nie wysychało. Bułki wyrastały ok. 40 minut - powinny widocznie się napuszyć. Wyrośnięte nacięłam w kilku miejscach bardzo ostrym nożem. Wierzchu niczym nie smarowałam ani nie posypywałam.
Bułki piekłam ok. 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 220 st. C. Na dno piekarnika, włączając go, wstawiłam naczynko z wodą żeby parowała a dzięki temu bułki ładniej wyrastają. Po upieczeniu przełożyłam bułki na kartę i pozwoliłam im ostygnąć. Świetnie smakują kiedy tylko ostygną, ale kroją się lepiej następnego dnia i pozostają świeże przez 3-4 dni.
Można z ciasta uformować jedną, dużą bułkę, ale wtedy czas pieczenia należy wydłużyć o 5-10 minut.
no i kolejny przepis, który muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńWitam, co oznacza "Dolałam 50 ml letniej wody, dodałam cukier i 2 łyżeczki wody, wymieszałam i zostawiłam na 10-15 minut", chyba pomyłka i ma być 2 łyżeczki mąki?
OdpowiedzUsuńmasz rację, poprawione i dziękuję za wyłapanie pomyłki
UsuńBułeczka bardzo smaczna, zrobiłam jedną długą, następnego dnia również dobra.
OdpowiedzUsuń