Dobra, wędzona wędlina. Na pewno macie tak jak ja, przynajmniej czasami, problem z kupieniem rzeczywiście smacznej i nie faszerowanej dziwnymi substancjami szynki. Na rynku jest mnóstwo produktów i zwykły konsument nie zawsze wie czego szukać, co kupić. Dzisiaj postaram się przekonać Was, że takie właśnie dobre wędliny produkuje się w Pilźnie, na Podkarpaciu, w zakładach mięsnych Taurus.
Ale do zakładów nie da się przecież wejść tak po prostu, z ulicy, więc kiedy
Joasi udało się zorganizować małą wycieczkę blogerską to chętnie się na nią wybrałam. Wierzcie mi, że w zakładach pokazano nam wszystko od zaplecza. Mogliśmy zajrzeć w każdy kąt, zapytać o wszystko wiec wiem, że nie ma tam nic do ukrycia. Produkty marki Taurus dobywają od lat wiele nagród bo dla właścicieli i
kierownictwa główną rolę gra smak. I to nie jest ściema bo dobrze widziałam i
słyszałam z jaką pasją oraz zaangażowaniem robi się tam pyszne
rzeczy a potem opowiada o nich.
Zobaczcie co widziałam, poczytajcie i uwierzcie, że znalazłam prawdziwy smak dobrej, tradycyjnej wędliny. Tego smaku niestety, nie da się tą drogą przekazać więc na razie wierzcie mi na słowo, ale później szukajcie w sklepach wyrobów Taurus bo są naprawdę bardzo dobre!
Ponieważ we wpisie umieściłam zdjęcia z linii produkcyjnej więc wegetarian i osoby szczególnie wrażliwe proszę żeby nie czytały i nie oglądały dalej.
|
Półmisek wędlin swojskich pilzneńskich - szynka, polędwica, boczek , kiełbasa i pasztet ze śliwką. Ponieważ wycieczka była na kilka dni przed tegoroczną Wielkanocą więc podczas świąt jedliśmy wspaniałe wędliny z Pilzna |
|
Wycieczka blogerska na Podkarpacie gdzie byliśmy z wizytą w zakładach wędliniarskich Taurus. Od lewej: Fryderyk Kapinos - dyrektor marketingu zakładów Taurus i prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Producentów Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie, Joasia Krzewińska - Królestwo Garów, Joasia Komorowska - Apetyt na kuchnię, Ania Wlezień - Życie od kuchni, Janusz Andrasz - Andrasz kulinarnie, Iza Kulińska - Smaczna Pyza oraz Piotr Krzewiński - Królestwo garów. Z zdjęciu zabrakło Ulli Pałki - Kuchnia na wzgórzu i Bernadety Jarnot Maneckiej - Mój Kulinarny pamiętnik bo dojechały późnym wieczorem. |
W ciągu dwóch dni weekendowego pobytu na Podkarpaciu widzieliśmy całą linię produkcyjną w zakładzie w Pilznie, zaczynając od rozbioru tusz wieprzowych poprzez doprawianie mięsa, formowanie, wędzenie i pakowanie. Mięso do wyrobów pochodzi z małych hodowli świń, z okolic Pilzna. Dziennie przerabia się tu od 100 do 200 tusz wieprzowych. Cykl produkcji np. takiej kiełbasy swojskiej pilzneńskiej trwa zaledwie kilka godzin - rano rozbiera się jeszcze ciepłe mięso, mieli, doprawia, nadziewa, wędzi i ok. godz. 18stej gorąca kiełbasa wyjeżdża z komory wędzarniczej. Miałam okazję spróbować takiej jeszcze gorącej, coś pysznego! Ale ostudzona smakuje wcale nie gorzej. 100 g tej kiełbasy produkuje się ze 117 g mięsa.
|
Codziennie rano do zakładów przywożone są świeżo bite tusze wieprzowe. Tutaj natychmiast się je rozbiera i przerabia na kiełbasy, szynki i inne wyroby |
|
Do wyrobu kiełbas i innych produktów wędliniarskich używa się przede wszystkim tradycyjnych przypraw a najwięcej czosnku i pieprzu. Czosnek jest świeży a nie jakiś suszony, codziennie pracownice obierają go kilka woreczków. Pieprz mieli się bezpośrednio przed dodaniem do mięsa żeby nie tracił aromatu. |
|
Kiełbasa swojska pilzneńska powstaje w ciągu kilku godzin od uboju. Rano do zakładów przywożone są świeżutkie tusze wieprzowe a późnym popołudniem z komory wędzarniczej wyciąga się gorące kiełbaski. |
W zakładach w Pilznie produkuje się różne wyroby - kilka rodzajów szynek, polędwice, kiełbasy, parówki, kaszankę, salceson, pasztety i inne. Szynki i polędwice nie są nastrzykiwane żadnymi płynami w celu zwiększenia ich masy. Moczy się je jedynie w solance co jest tradycyjnym sposobem doprawiania większych kawałków mięs. Potem sznuruje się mięso ręcznie, wędzi nad gorącym paleniskiem, w dymie z drzewa liściastego, najczęściej olchowego lub olchowo-bukowego. 100 g takiej dobrej szynki powstaje, jeśli dobrze pamiętam, z ok. 130 g mięsa.
|
Kupić dobrą, prawdziwą, wędzoną szynkę wcale nie jest łatwo. Dziś już wiem, że szynka swojska pilzneńska jest wybitna i będę jej szukać w sklepach |
|
W zakładach Taurus nie maluje się wędlin płynami wędzarniczymi i nie oszukuje. Szynki i kiełbasy wędzi się nad gorącymi paleniskami dymem olchowym i olchowo-bukowym w specjalnych komorach |
|
Smak dymu w wędlinie to smak prawdziwy |
|
Dobry boczuś czasami lepszy niż szynka. Ten swojski pilzneński jest do zdobycia np. w delikatesach Alma |
|
Tu wędzi się całe polędwice, szynki z jednolitych kawałków mięsa a nie z takich sprasowanych i sztucznie sklejanych |
|
W zakładach Taurus powstają nie tylko swojskie szynki, ale także kaszanka, parówki, pasztetowa , pasztety i salcesony. Wykorzystuje się i przerabia każdy, nawet najmniejszy, kawałeczek mięsa z tuszy |
Do wyrobu kiełbas i szynek nie stosuje się tutaj żadnych substancji pomocniczych czy zamiennych, doprawia się je przyprawami naturalnymi, głównie świeżym czosnkiem i pieprzem. Receptury wyrobów swojskich pochodzą z regionalnych tradycji masarskich i są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Właściciel firmy, pan Stanisław Jarosz, uczył się ich już jako mały chłopiec od swojego ojca a dziś przekazuje je swoim dzieciom.
Za swoje produkty, zarówno wędliny jak i wyroby garmażeryjne, firma Taurus dostała już wiele nagród. Na koncie ma kilka pereł przedsiębiorczości, przeróżne dyplomy, certyfikaty a także tytuł "Teraz Polska" dla szynki swojskiej pilzneńskiej, pierogów z borówkami i gołąbków.
11 produktów jest wpisanych na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa.
|
właściciel i prezes zakładów Taurus dumnie prezentuje nagrody zdobyte za swoje wyroby |
Firma Taurus to nie tylko zakład produkcji wędlin w Pilznie. Zatrudnienie znajduje w niej ok. 500 osób. Właściciel zaczynał od sprzedawania golonki, swojego flagowego produktu,
w przydrożnych barach, których dzisiaj ma już kilkanaście - na Podkarpaciu, Śląsku i w Małopolsce. Taurus posiada także
kilka hoteli i zajazdów z miejscami noclegowymi, które z czystym sumieniem mogę polecić.
Jest też
zakład w Tuchowie produkujący garmażerkę - pierogi, gołąbki, kluski, pizze bo przecież skoro ma się bary to lepiej sprzedawać w nich swoje wyroby, prawda?. Są też
domy weselne, w których trzeba rezerwować terminy już na 2 lata wcześniej i to z myślą o weselach produkuje się np. wielkie jak bochny chleba szynki weselne
Wyroby z zakładów Taurus można kupić oczywiście na Podkarpaciu, ale nie tylko. Wędliny swojskie pilzneńskie można dostać także w Almie, Krakowskim Kredensie i Tesco.
Ten wpis jest bardzo pochwalny, ale daję słowo, że nikt mi za niego nie zapłacił. Pojechałam tam na własny koszt. Wycieczka do zakładów i spróbowanie wielu produktów tam wyrabianych dały mi pewność, że można robić prawdziwe rzeczy i nie oszukiwać konsumentów. W Taurusie robią wędliny najlepiej jak potrafią i w efekcie powstają rzeczy pełne smaku, doskonałej jakości. Cieszę się, że można je już kupić w całej Polsce bo są naprawdę bardzo smaczne. Jeśli jeszcze Was nie przekonałam to poszukajcie ich na sklepowych półkach i oceńcie sami. Ja wiem, że warto a nawet trzeba na nie zwrócić uwagę!
|
golonka swojska pilzneńska to flagowy produkt Taurus - można ją zjeść we wszystkich barach tej sieci a także kupić paczkowaną i przyrządzić sobie w domu |
|
|
zakłady Taurus w Tuchowie produkują różne wyroby garmażeryjne m.in. kilka rodzajów pierogów |
|
Parę lat temu, kiedy Pilzno leżało na trasie moich służbowych wyjazdów wstępowałam do Taurusa i zaopatrywałam się w świeże mięso i wędliny. Panie w sklepie były nawet tak uprzejme, że wieczorem dzwoniłam i składałam zamówienie a następnego dnia odbierałam gotowe. Jeśli mogę od siebie coś polecić to flaczki. Naprawdę pyszne i treściwe, jeśli nie mam czasu robić od tzw. zera to kupuje tylko od nich. Fajnie, że o tym napisałaś, niech ludzie wiedzą co dobre i zaczną wreszcie kupować dobrą polska żywność a nie odpady. Wtedy i producenci zaczną nas szanować i nie będą oszukiwać bo na to chemiczne jedzenie nie będzie zbytu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO kurczę, wegetarianką nie jestem, ale po ujrzeniu tego ryjka smutno mi się zrobiło:(
OdpowiedzUsuńRzadko zdarza mi się przejeżdżać trasą, gdzie znajduje się bar Taurus, ale przy każdej sposobności wstępuję na golonkę lub flaczki. Palce lizać. Mieszkam na Podkarpaciu i oczekuję, że firma otworzy swój sklep i bar gdzieś na trasie Rzeszów - Przemyśl, a wtedy nigdy ich nie ominę.
OdpowiedzUsuńOdpowiednio przyrządzona wędlina to podstawa. Nie widzę lepiej. Ten smak i aromat! Super blog :)
OdpowiedzUsuńKurcze wiem,czego mam szukać,jak będę w Polsce...
OdpowiedzUsuńwarto szukać dobrych produktów
Usuń