Owoce lipy marynowane czyli kapary po polsku
Lipa w kuchni to dla wielu tylko lipowa herbatka, którą Babcia czy Mama parzyły i podawały podczas przeziębienia. A lipa to nie tylko pięknie pachnące kwiaty, z których robię nalewkę lipową. Jej delikatne, młode liście doskonale nadają się do sałatek. Kiedy kwiaty przekwitną z zielonych owoców można zrobić coś na podobieństwo kaparów, tak jak z nasturcji, a kiedy orzeszki dojrzeją nadają się po uprażeniu i pokruszeniu na panierkę do kotletów lub posypkę do deserów. Z nasion można też tłoczyć olej.
W dawnych wierzeniach lipa była uważana za święte drzewo. Miała chronić przed piorunami i złymi duchami a pień miał moc uzdrawiającą więc chętnie go dotykano. Po nadejściu chrześcijaństwa często obsadzano lipami świątynie lub robiono na nich i w nich kapliczki Matki Boskiej. W miękkim, lipowym drewnie do dziś rzeźbi się figurki świętych i używa go w tokarstwie. Lipa jest drzewem długowiecznym, nie tylko ozdobnym, ale też cenną rośliną miododajną. Kiedy kwitnie słychać wokół niej brzęczenie mnóstwa pszczół zbierających nektar, z którego powstaje wspaniały miód lipowy.
Zachęcam Was do eksperymentowania w swojej kuchni z różnymi dzikimi roślinami, ale żeby móc je jeść trzeba najpierw nauczyć się dobrze je rozpoznawać . Pomocna w tym będzie na pewno książka "Zdrowie w smaku" a możecie ją wygrać w trwającym właśnie konkursie - KLIK, KLIK!
Kapary po polsku z owoców lipy
czas przygotowania: 30 minut
składniki:
Jak zrobić kapary po polsku z owoców lipy?
Owoce lipy, lekko mechate orzeszki, trzeba zebrać kiedy są jeszcze zielone i miękkie. Powinny być wielkości niedużych ziaren zielonego groszku. Dojrzewając twardnieją i wysychają więc do tego przetworu nadają się przez dość krótki okres czasu.
Owoce oberwałam z szypułek, opłukałam i osączyłam. W garnku zagotowałam wodę, osoliłam i wrzuciłam do niej lipowe kuleczki. Gotowałam przez 10 minut a następnie odcedziłam.
Nieco wcześniej przygotowałam zalewę. Obraną szalotkę pokroiłam w piórka, ząbek czosnku w plasterki. Razem z przyprawami wrzuciłam je do octu wymieszanego z wodą. Doprowadziłam całość do wrzenia i gotowałam na małym ogniu przez 15 minut. Następnie przecedziłam przez gęste sito żeby pozbyć się wszystkich rzeczy pływających w płynie, a które już oddały swoje smaku zalewie.
Do gorącej zalewy wrzuciłam obgotowane owoce lipy i zagotowałam w niej. Kuleczki razem z zalewą rozdzieliłam między kilka małych słoiczków nakładając i nalewając prawie do pełna. Słoiczki zakręciłam i odstawiłam do wystudzenia stawiając do góry dnem.
Takie "kapary" nadają się do użycia po jakichś 2 tygodniach kiedy przejdą dobrze wszystkimi smakami i dobrze się zamarynują.
W dawnych wierzeniach lipa była uważana za święte drzewo. Miała chronić przed piorunami i złymi duchami a pień miał moc uzdrawiającą więc chętnie go dotykano. Po nadejściu chrześcijaństwa często obsadzano lipami świątynie lub robiono na nich i w nich kapliczki Matki Boskiej. W miękkim, lipowym drewnie do dziś rzeźbi się figurki świętych i używa go w tokarstwie. Lipa jest drzewem długowiecznym, nie tylko ozdobnym, ale też cenną rośliną miododajną. Kiedy kwitnie słychać wokół niej brzęczenie mnóstwa pszczół zbierających nektar, z którego powstaje wspaniały miód lipowy.
Zachęcam Was do eksperymentowania w swojej kuchni z różnymi dzikimi roślinami, ale żeby móc je jeść trzeba najpierw nauczyć się dobrze je rozpoznawać . Pomocna w tym będzie na pewno książka "Zdrowie w smaku" a możecie ją wygrać w trwającym właśnie konkursie - KLIK, KLIK!
Kapary po polsku z owoców lipy
czas przygotowania: 30 minut
składniki:
- 300 g zielonych owoców lipy
- 1 litr wody
- 3 lekko czubate łyżki soli kamiennej, niejodowanej
- ZALEWA - 400 ml octu winnego białego 6%
- 100 ml wody
- 1 duży ząbek czosnku
- 1 szalotka
- 6 łyżeczek cukru zwykłego
- 2 liście laurowe
- 12 ziarenek pieprzu czarnego
- 1 łyżeczka ziarenek gorczycy białej
- 1 czubata łyżeczka suszonego estragonu albo 2 gałązki świeżego
Jak zrobić kapary po polsku z owoców lipy?
Owoce lipy, lekko mechate orzeszki, trzeba zebrać kiedy są jeszcze zielone i miękkie. Powinny być wielkości niedużych ziaren zielonego groszku. Dojrzewając twardnieją i wysychają więc do tego przetworu nadają się przez dość krótki okres czasu.
Owoce oberwałam z szypułek, opłukałam i osączyłam. W garnku zagotowałam wodę, osoliłam i wrzuciłam do niej lipowe kuleczki. Gotowałam przez 10 minut a następnie odcedziłam.
Nieco wcześniej przygotowałam zalewę. Obraną szalotkę pokroiłam w piórka, ząbek czosnku w plasterki. Razem z przyprawami wrzuciłam je do octu wymieszanego z wodą. Doprowadziłam całość do wrzenia i gotowałam na małym ogniu przez 15 minut. Następnie przecedziłam przez gęste sito żeby pozbyć się wszystkich rzeczy pływających w płynie, a które już oddały swoje smaku zalewie.
Do gorącej zalewy wrzuciłam obgotowane owoce lipy i zagotowałam w niej. Kuleczki razem z zalewą rozdzieliłam między kilka małych słoiczków nakładając i nalewając prawie do pełna. Słoiczki zakręciłam i odstawiłam do wystudzenia stawiając do góry dnem.
Takie "kapary" nadają się do użycia po jakichś 2 tygodniach kiedy przejdą dobrze wszystkimi smakami i dobrze się zamarynują.
Jesteś moją inspiracją.Nieźle się poruszam w kuchni, ale daleko mi do Ciebie. Codziennie maszeruję z kijami po parku, w którym jest mnóstwo lip, zapach mnie odurza ale bez drabiny się nie da a szkoda... Życzę sukcesów i nowych wspaniałych pomysłów i ilustracji. Mariola
OdpowiedzUsuńwidocznie osoby sprawujące opiekę nad parkiem i drzewami każą przycinać mocno dolne gałęzie - ja zbieram lipę w lesie łęgowym, ale na osiedlu rośnie ich dużo i wiele mam gałęzie dość nisko więc gdybym chciała spokojnie mogłabym z nich coś zebrać
Usuńchciałabym z czystej ciekawości zrobić te "kapary" produkty częściowo mam i tu pytanie. Czy może być ocet winny-jabłkowy 6 % i rozmaryn zamiast estragonu bo nie znalazłam w sklepie?
OdpowiedzUsuńocet jabłkowy może być jak najbardziej, co do rozmarynu to ma zupełnie inny aromat niż estragon, ale po prostu Twoje "kapary"
Usuńbędą trochę inne :) możesz też zwyczajnie pominąć estragon i nie dodawać innego ziela zamiast niego
a czy własnie mozna wszedzie je zbierać ? np. w parku w mieście bądź ,że tak napisze koło bloku przy ulicy , może naiwne pytanie ,ale wiekszość ziół czy innych roslin powinno sie zbierać na "czystych" terenach z dala od dróg itp.
OdpowiedzUsuńczy ma znaczenie rodzaj lipy, drobnolistna lub zwykła?
OdpowiedzUsuńRaczej nie aczkolwiek drobnolistna na bardzo małe owoce, szerokolistna bardziej okazałe. Smakiem właściwie się nie różnią
UsuńZżera mnie ciekawość przed takim daniem, chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDo wiosny czas szybko zleci
Usuń