"Miszczyni"
Wyróżniono mnie i moją "tfu-rczość" publikując linka do mojego bloga w najnowszym numerze magazynu "Polska gotuje". Napisano też kilka miłych słów - że niby jestem mistrzynią w marynowaniu grzybów i znam się na rzeczy.
Ja jednak muszę skromnie zaprzeczyć bo do mistrzostwa to mi jeszcze bardzo daleko a 200 słoików (czy nawet więcej) to nie w tym roku, niestety . . . Zresztą, znam takich co robią grzybowych przetworów znacznie więcej. Oczywiście nie przejadamy takich ilości sami w domu - jeśli mam czym to dzielę się chętnie z rodziną i znajomymi a moje grzybki wędrowały już m.in. do Bydgoszczy, Szczecina, Lublina, Legnicy czy Krakowa. Mniej skromnie przyznam, że z mojej ręki kilka osób odważyło się zjeść muchomory - oczywiście te jak najbardziej jadalne, bez żadnego ryzyka.
Ale mistrzyni czy nie to zawsze chętnie dzielę się swoją wiedzą i radami na temat grzybów, i pomagam jeśli tylko mogę.
Ja jednak muszę skromnie zaprzeczyć bo do mistrzostwa to mi jeszcze bardzo daleko a 200 słoików (czy nawet więcej) to nie w tym roku, niestety . . . Zresztą, znam takich co robią grzybowych przetworów znacznie więcej. Oczywiście nie przejadamy takich ilości sami w domu - jeśli mam czym to dzielę się chętnie z rodziną i znajomymi a moje grzybki wędrowały już m.in. do Bydgoszczy, Szczecina, Lublina, Legnicy czy Krakowa. Mniej skromnie przyznam, że z mojej ręki kilka osób odważyło się zjeść muchomory - oczywiście te jak najbardziej jadalne, bez żadnego ryzyka.
Ale mistrzyni czy nie to zawsze chętnie dzielę się swoją wiedzą i radami na temat grzybów, i pomagam jeśli tylko mogę.
Ogromne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńgratuluje
OdpowiedzUsuńmusi byc bardzo przyjemnie takie rzeczy czytac o sobie w gazecie..:-)
OdpowiedzUsuńgratulacje !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńgratulacje i powiem ze kurkowa mistrzyni na pewno!
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa :-)
OdpowiedzUsuńPyzuniu już Ty nie bądź za skromna Ja nie znam nikogo kto by się tak na grzybach znał.A swoją drogą twoich grzybów jeszcze w łodzi nie było może byś tak jeden słoiczek podesłała?:))
OdpowiedzUsuńcobytuzjeść?, na Berdyczów mam słać?! adres poproszę :D
OdpowiedzUsuńLegnica docenia i dziękuje.Szczególnie za zapoznanie ze smardzami.Zauroczyły mnie.A i marynat miałam szczęście posmakować i potwierdzam "miszczostwo" Pyzuni!
OdpowiedzUsuń